Dzień dobry, od 3 miesięcy spotykam się z chłopakiem, dogadujemy się naprawdę świetnie. Podobamy si
2
odpowiedzi
Dzień dobry,
od 3 miesięcy spotykam się z chłopakiem, dogadujemy się naprawdę świetnie. Podobamy się sobie fizycznie, jest podobne poczucie humoru, zaufanie, komunikacja, bliskość emocjonalna, ale... brak bliskości fizycznej. Są pocałunki, uściski itp., ale nie uprawialiśmy seksu, choć na samym początku znajomości były jakieś podteksty z jego strony, Ważna kwestia, on nie był nigdy w stałej relacji, (ja w 2 związkach). Argumentował to tak, ze nie spotkał odpowiedniej dziewczyny, nie spotkał się z dojrzałą komunikacją itp. My rozmawiamy o wszystkim, jest ogromne zaufanie z jego strony do mnie i wyznał mi niedawno, że od zawsze miał zasadniczy problem - kobiety dzielił w 2 kategoriach. Jedna to te, o których umie myśleć w sposób seksualny, z nimi miał relację czysto łóżkową, która bardzo szybko się kończyła bo czuł do siebie wstyd. Druga to taka, gdzie otwierał się emocjonalnie, chodził na randki, spędzał czas - ale tego seksu nie było albo był i zaraz się znajomość kończyła, maksymalnie jego spotykanie się z innymi trwało po 3 miesiące. Nie sądziłam, że może mieć problem z lękiem przed bliskością, to mi się zawsze kojarzylo o podłożu emocjonalnym, a nie fizycznym, on przecież bardzo łatwo ze mną rozmawia o uczuciach. To dla mnie ogromny cios, chociaż wiem że nie powinnam odbierać tego personalnie, zapewniał mnie że mu się podobam. Obecnie chłopak szuka dla siebie terapii żeby pokonać ten lęk przed bliskością, a ja chciałam zapytać ile moze potrwać wyleczenie tego? Jaka jest tego szansa? I czy nasza relacja w jego procesie terapeutycznym będzie dla niego wsparciem, czy przeciwnie?
od 3 miesięcy spotykam się z chłopakiem, dogadujemy się naprawdę świetnie. Podobamy się sobie fizycznie, jest podobne poczucie humoru, zaufanie, komunikacja, bliskość emocjonalna, ale... brak bliskości fizycznej. Są pocałunki, uściski itp., ale nie uprawialiśmy seksu, choć na samym początku znajomości były jakieś podteksty z jego strony, Ważna kwestia, on nie był nigdy w stałej relacji, (ja w 2 związkach). Argumentował to tak, ze nie spotkał odpowiedniej dziewczyny, nie spotkał się z dojrzałą komunikacją itp. My rozmawiamy o wszystkim, jest ogromne zaufanie z jego strony do mnie i wyznał mi niedawno, że od zawsze miał zasadniczy problem - kobiety dzielił w 2 kategoriach. Jedna to te, o których umie myśleć w sposób seksualny, z nimi miał relację czysto łóżkową, która bardzo szybko się kończyła bo czuł do siebie wstyd. Druga to taka, gdzie otwierał się emocjonalnie, chodził na randki, spędzał czas - ale tego seksu nie było albo był i zaraz się znajomość kończyła, maksymalnie jego spotykanie się z innymi trwało po 3 miesiące. Nie sądziłam, że może mieć problem z lękiem przed bliskością, to mi się zawsze kojarzylo o podłożu emocjonalnym, a nie fizycznym, on przecież bardzo łatwo ze mną rozmawia o uczuciach. To dla mnie ogromny cios, chociaż wiem że nie powinnam odbierać tego personalnie, zapewniał mnie że mu się podobam. Obecnie chłopak szuka dla siebie terapii żeby pokonać ten lęk przed bliskością, a ja chciałam zapytać ile moze potrwać wyleczenie tego? Jaka jest tego szansa? I czy nasza relacja w jego procesie terapeutycznym będzie dla niego wsparciem, czy przeciwnie?
Szczerze mówiąc, po informacjach, które Pani podała trudno jest oszacować potrzebny czas terapii. Powodzenie oddziaływań psychoterapeutycznych w tym wypadku zależy od wielu zmiennych m.in. z czego wynikają jego przekonania, jak silnie są utrwalone, jakie będzie jego zaangażowanie w proces terapeutyczny, czy nawiąże dobrą relację ze specjalistą, czy specjalista dobrze skonceptualizuje problem i wiele innych. Trudno mi odpowiedzieć na Pani pytanie, bez większej ilości danych. Takie oddziaływania mogą być kwestią kilku konsultacji i miesięcy, nawet tygodni, a może to być kandydat na kilka lat terapii. Należałoby zadać sobie pytanie. Po czym poznacie Państwo, że poradził sobie z lękiem przed bliskością? Co będziecie wtedy robili, co się zmieni w Waszej relacji? Zachęcam do konsultacji z psychoterapeutą par, jeżeli jest Pani z tym trudno i oboje chcecie nad tą relacją pracować. Nie widzę powodów, dla których ta relacja miałaby przeszkadzać w procesie terapii tego chłopaka, aczkolwiek nie znam szczegółów i moge się mylić. Przykro mi, że nie mogłam udzielić konkretnej odpowiedzi i trzymam kciuki za powodzenie Waszych starań. Pozdrawiam serdecznie
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry, zgadzam się z poprzedniczką. Ponadto, dodam, że zjawisko o którym Pani pisze nosi nazwę syndromu "Madonny i Ladacznicy" w której osoba (najczęściej mężczyzna) oddziela seks od uczuć i z jednymi kobietami jest w stanie budować intymną psychicznie więź (traktując je jak Madonny) a z drugimi tylko czysto fizyczną (traktując je jak Ladacznice). Szerzej o tym rozmawia autor książki "Sztuka obsługi penisa" z seksuologiem. Polecam tę lekturę i Pani i Pani Chłopakowi, dla szerszego rozumienia różnych problemów natury seksualnej. Wracając do Pani pytania - nikt nie jest w stanie oszacować tego kiedy i czy terapia odniesie skutek, niestety. Życzę wszystkiego co najlepsze, pozdrawiam.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.