Dzień dobry, od jakiś 5 lat mam problem z emocjami (nasiliło się to około trzy lata temu) tzn. bardz
3
odpowiedzi
Dzień dobry, od jakiś 5 lat mam problem z emocjami (nasiliło się to około trzy lata temu) tzn. bardzo szybko denerwuje się problemy które mam piętrzą się wyprowadza mnie to z równowagi kiedy dokłada nam się kolejny problem lub mąż mnie okłamuje a potem wychodzi to na jaw to potrafię krzyczeć na męża mamę nawet mam napady agresji wobec nich choć wcale tego nie chcę wstydzę się tego ale nie umiem poradzić sobie z problemami z tym że większość rzeczy jest na mojej głowie działalność męża (zamawianie towaru i inne rzeczy) , dom (opłaty za niego - wynajmujemy, zakupy jak nie samemu to ciągłe robienie listy co mąż ma kupić - i tak połowy rzeczy nigdy nie kupi bo a to zapomni a to niby że nie ma a czasami okazuje się że jednak jest a nie zauważył), dzieci (odrabianie lekcji, ich zachowanie nie słuchają, 8 letni syn nie chce odrabiać lekcji, dzieci krzyczą podczas obcinania paznokci od nóg choć nigdy nie zdążyło mi się abym coś im zrobiła podczas tego zabiegu - zapisałam już dzieci do poradni psychologiczno-pedagogicznej bo każdy dzień jest okropny nie mogę na spokojnie ugotować obiadu aby sobie czegoś nie zrobiły np. podczas biegania po domu, skakania na kanapie tłumaczę że tak nie wolno że zrobią sobie krzywdę ale to nic nie daje nawet to jak sobie nabijaą guza też nic ich nie uczy nadal za jakiś dzień robią to samo). Przez ciągły brak pieniędzy na podstawowe rzeczy takie jak opłaty za mieszkanie, ubranie dzieci, opłata za przedszkole i ciągłe problemy z tym związane mam serdecznie dość nie wiem już co robić aby z tego wszystkiego wyjść nie potrafię znaleźć odpowiedniego wyjścia z tej sytuacji. Mąż pracuje dodatkowo dorywczo mieszkamy z moją mamą która ma 73 lata mamy 4 dzieci: 3 synów 15 lat, 8 i 1.5 roku oraz córkę 4 lata. Ja z uwagi na dzieci jestem od 8 lat na urlopie macierzyńskim a potem wychowawczym aktualnie na wychowawczym nie mogę wrócić do pracy bo nie mam z kim zostawić dzieci, nie miałby kto z nimi odrobić lekcji, odebrać ze szkoły, przedszkola. Oczywiście chce się zajmować naszymi dziećmi domem itd. ale przerastają mnie te problemy ciągły brak pieniędzy martwienie się o wszystko cały czas tak naprawdę czuje że jestem z tym sama nie mam wsparcia w Mężu mamie mam wrażenie że im jest dobrze tak jak jest że to ja jestem za większość rzeczy odpowiedzialna a nie rozumieją że ja już po prostu mam tego dosyć nie umiem sobie z tym poradzić znaleźć rozwiązania wyjścia z tych naszych problemów. Ciągle przez to się kłócę z mężem zresztą on wydaje mi się nie odpowiedzialnym człowiekiem, nie interesuje się opłatami ani za mieszkanie ani za inne ważne rzeczy, fakt daje mi pieniądze ale nie ma między nami rozmowy co i jak zrobimy nie czuje jego wsparcia wręcz czuje się pozostawiona sama sobie że mam sobie sama z tym wszystkim poradzić a on przecież daje mi pieniądze, zawozi dzieci do szkoły, bawi się z nimi (jeżeli zabieranie dzieci na górę można nazwać zabawą - dzieci rozwalają zabawki gry i nie chcą sprzątać mąż nie zwraca na to uwagi nie potrafi powiedzieć im np.że źle się zachowują sam posprząta zabawki i mam wrażenie że jest na mnie ciągle zły że czego to ja jeszcze od niego oczekuje. To wszystko doprowadza mnie do tego że tracę panowanie nad sobą jestem sfrustrowana zła smutna płaczę nie wiem już co robić. Zależy mi na mojej rodzinie dzieciach mężu mamie (która wtrąca się do nas na każdym kroku wytyka mi błędy ciągle mówi że nic nie robię nie cierpi mojego męża choć fakt że ma ku temu powody ale to strasznie mnie wszystko męczy) ale nie umiem poradzić sobie z tą całą sytuacją bardzo proszę o poradę co mam zrobić gdzie się udać gdzie szukać pomocy bo nie chce podnosić rąk na męża ani mamę ale też chciałabym aby wreszcie zaczęli ze mną rozmawiać zobaczyli we mnie człowieka który też potrzebuje wsparcia że nie umiem sobie sama z tymi problemami poradzić że one mnie przerosły bo wiem że kiedy się poddam to nie mam przyszłości ani z dziećmi ani z niczym innym bo przecież gdzie będę mieszkać z dziećmi jeżeli sama o to nie zadbam, z czego kupię jedzenie czy ubiór dla dzieci i nas wszystkich wiem że nie mogę się poddać ale wiem też że nie mam już siły walczyć z tymi wszystkimi problemami sama. Proszę powiedzcie mi Państwo co robić? Dodam że choruje od marca 2021 na niedoczynność tarczycy hashimoto i biorę euthyrox 75 (wcześniej lekarz leczył mnie na depresję choć mówiłam że nie użalam się nad sobą nie jest tak że nie wstaje z łóżka i całkiem nic nie robię funkcjonuje normalnie tylko nie umiem poradzić sobie z problemami i miałam taki moment że nie mogłam podnieść czajnika z wodą) nadal szybko się męczę i czasami boli mnie w klatce czy to może być od stresu od nerwów? Proszę o poradę i niech mi Państwo wierzą że próbowałam rozwiązać problemy małżeńskie u psychologa ale nie stać mnie na opłacenie ciągłych wizyt zresztą mąż nie widzi w czymkolwiek swojej winy tylko cały czas moją bo jestem zła krzyczę kłócę się podnoszę na niego rękę ale on naprawdę jest nie odpowiadzialny potrafił zostawić mnie przez miesiąc samą z dziećmi bo kazałam mu wyjść wyprowadzić się i w ogóle się nie odzywał nie interesował dziećmi nie zapytał czy mamy na jedzenie czy sobie radzimy nic po porostu nic jak mam żyć z taką osobą która ciągle kłamie, oszukuje w której nie mam oparcia a z drugiej strony nie mogę odejść bo nie poradzę sobie sama z dziećmi domem pracą nie jestem wstanie pogodzić tego wszystkiego samemu - przecież nie mogę patrzeć stale na mamę też ma w końcu swoje lata, a pozatym nie po to wychodziłam za mąż aby teraz kiedy są problemy odejść i zachować się jak dziecko zależy mi na Mężu ale też na tym aby wreszcie był odpowiedzialnym dojrzałym mężczyzną co w tej całej pogmatwanej sytuacji mogę zrobić?
Dzień dobry,
Ma Pani bardzo dużo codziennych obowiązków (dzieci, dom, rachunki, pomoc w firmie) i Pani układ nerwowy w pewnym momencie został przeciążony. Próbuje Pani dojść do równowagi, czasami krzycząc, czasami wybuchając itd.
Wobec tego, co Pani pisze wydaje mi się, że bardzo wskazana byłaby terapia systemowa całej rodziny. Proszę poszukać w swojej okolicy, może w PPP - mają ofertę nieodpłatną terapii systemowej, albo poszukać w ramach NFZ - może czas oczekiwania być dłuższy. Jednak jeśli nie może Pani sobie pozwolić na udział w odpłatnej, to jedyne rozwiązanie.
Nie dziwi mnie fakt, że przy tak dużym obciążeniu trudno Pani regulować emocje, może rozwiązaniem jest poważna i spokojna rozmowa z mężem, opowiedzenie, co dla Pani trudne i wspólne poszukanie rozwiązania, a może rozwiązaniem jest separacja i danie sobie wspólnie czasu na przemyślenie i poukładanie wszystkiego.
Jeśli mąż/rodzina nie zgodzą się na terapię rodziny, może warto zadbać o siebie i samemu udać się do psychologa/psychoterapeuty.
Nie ma Pani wpływu na to jak postąpi mąż, co zrobi, jak się zachowa. Ma Pani wpływ tylko na to co Pani zrobi, z tym czego doświadcza i czy chce Pani dalej tak żyć czy nie.
Ma Pani bardzo dużo codziennych obowiązków (dzieci, dom, rachunki, pomoc w firmie) i Pani układ nerwowy w pewnym momencie został przeciążony. Próbuje Pani dojść do równowagi, czasami krzycząc, czasami wybuchając itd.
Wobec tego, co Pani pisze wydaje mi się, że bardzo wskazana byłaby terapia systemowa całej rodziny. Proszę poszukać w swojej okolicy, może w PPP - mają ofertę nieodpłatną terapii systemowej, albo poszukać w ramach NFZ - może czas oczekiwania być dłuższy. Jednak jeśli nie może Pani sobie pozwolić na udział w odpłatnej, to jedyne rozwiązanie.
Nie dziwi mnie fakt, że przy tak dużym obciążeniu trudno Pani regulować emocje, może rozwiązaniem jest poważna i spokojna rozmowa z mężem, opowiedzenie, co dla Pani trudne i wspólne poszukanie rozwiązania, a może rozwiązaniem jest separacja i danie sobie wspólnie czasu na przemyślenie i poukładanie wszystkiego.
Jeśli mąż/rodzina nie zgodzą się na terapię rodziny, może warto zadbać o siebie i samemu udać się do psychologa/psychoterapeuty.
Nie ma Pani wpływu na to jak postąpi mąż, co zrobi, jak się zachowa. Ma Pani wpływ tylko na to co Pani zrobi, z tym czego doświadcza i czy chce Pani dalej tak żyć czy nie.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Kiedy przerastają nas obowiązki, ich liczba, czasochłonność, poziom odpowiedzialności, nierozwiązane problemy są dodatkowym obciążeniem układ nerwowy staje się przeciążony. Jeśli dodatkowo nieprawidłowo odżywiamy swój organizm, nie dostarczamy mu odpowiednich składników odżywczych, nie gwarantujemy prawidłowego odpoczynku i relaksu nie ma on siły na radzenie sobie z sytuacjami stresowymi. W sytuacji, w jakiej się Pani znalazła warto przemyśleć terapię całej rodziny. Bezkosztowo można to zrobić na NFZ (prosze zapytać w poradni), jednak okres oczekiwania może być nieco wydłużony. Ewentualnie terapia małżeńska. Warto też pomyśleć nad własną terapią i stopniowym wychodzeniem z kryzysu, szukaniem rozwiązań problemów i ich wdrażaniem. To, co może Pani zrobić we własnym zakresie to dać sobie przestrzeń na odpoczynek, włączyć suplementację witamin i minerałów, aktywność fizyczną (podnosi m.in.poziom endorfin odpowiedzialnych za lepszy humor i nastawienie do świata), scedować niektóre obowiązki na dzieci - część z nich już w takim wieku, że pomoc przy prostych czynnościach domowych nie będzie stanowiła dla nich wyzwania, a wręcz włączy ich w życie rodzinne.
Szanowna Pani,
Pisanie niewiele pomoże, ale czytając Pani historię chciałbym Pani pomóc. Dlatego proponuję pierwszą wizytę online za 10zł. Następnie w zależności od Pani możliwości uzgodnimy taką cenę, która Pani nie obciąży, a dzięki temu będzie Pani mogła skorzystać z pomocy dobrego psychologa.
Pisanie niewiele pomoże, ale czytając Pani historię chciałbym Pani pomóc. Dlatego proponuję pierwszą wizytę online za 10zł. Następnie w zależności od Pani możliwości uzgodnimy taką cenę, która Pani nie obciąży, a dzięki temu będzie Pani mogła skorzystać z pomocy dobrego psychologa.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.