Dzień dobry, Od kilku lat zmagam się z lękiem uogólnionym. Korzystałam wyłącznie z farmakoterapi
3
odpowiedzi
Dzień dobry,
Od kilku lat zmagam się z lękiem uogólnionym. Korzystałam wyłącznie z farmakoterapii - przez pół roku zażywałam depralin, a w ciężkich momentach pragiole. Lęk „zniknął” na rok i nagle wrócił jak pstryknięcie palca. Wróciłam do brania tabletek, czuje że pomagają, natomiast mimo tego wiem, że lęk nie odszedł. Jestem już tym zmęczona, utrudnia to codzienne funkcjonowanie - od wycofywania się z pewnych sytuacji codziennych/społecznych czy dziwne spojrzenia ludzi jak lęk mnie dopadnie w niedorzecznych sytuacjach (objawy somatyczne to przede wszystkim drżenie całego ciała, a wręcz trzęsienie się). Straciłam już nadzieje, że kiedykolwiek to odejdzie. Dosłownie codziennie myśle o tym czy to jest ten dzień kiedy znowu to mnie dopadnie w stu procentach. Zastanawiałam się nad „zwykłą” rozmową z psychologiem i ewentualnym podjęciem terapii poznawczo behawioralnej, natomiast nie wierze, że rozmowa w czymś pomoże, a wizyty są dość kosztowne. Z tego powodu chciałabym się dowiedzieć czy jestem w błędzie, czy jednak warto podjąć terapie czy pozostać tylko na lekach. Byłam raz w życiu na rozmowie u psychologa, który niestety mnie zraził do siebie.
Z góry dziękuje za odpowiedź :)
Od kilku lat zmagam się z lękiem uogólnionym. Korzystałam wyłącznie z farmakoterapii - przez pół roku zażywałam depralin, a w ciężkich momentach pragiole. Lęk „zniknął” na rok i nagle wrócił jak pstryknięcie palca. Wróciłam do brania tabletek, czuje że pomagają, natomiast mimo tego wiem, że lęk nie odszedł. Jestem już tym zmęczona, utrudnia to codzienne funkcjonowanie - od wycofywania się z pewnych sytuacji codziennych/społecznych czy dziwne spojrzenia ludzi jak lęk mnie dopadnie w niedorzecznych sytuacjach (objawy somatyczne to przede wszystkim drżenie całego ciała, a wręcz trzęsienie się). Straciłam już nadzieje, że kiedykolwiek to odejdzie. Dosłownie codziennie myśle o tym czy to jest ten dzień kiedy znowu to mnie dopadnie w stu procentach. Zastanawiałam się nad „zwykłą” rozmową z psychologiem i ewentualnym podjęciem terapii poznawczo behawioralnej, natomiast nie wierze, że rozmowa w czymś pomoże, a wizyty są dość kosztowne. Z tego powodu chciałabym się dowiedzieć czy jestem w błędzie, czy jednak warto podjąć terapie czy pozostać tylko na lekach. Byłam raz w życiu na rozmowie u psychologa, który niestety mnie zraził do siebie.
Z góry dziękuje za odpowiedź :)
Zdecydowanie zachęcam do dalszych prób. Z psychologiem i psychoterapeutą jest jak z lekarzem...trzeba złapać dobry kontakt...czasami wymaga to kilku prób...Proszę się nie poddawać, bo życie bez lęku jest po prostu tego warte.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Nie wszyscy psycholodzy są tacy sami. Proszę się nie zrażać, zachęcam do szukania odpowiedniego specjalisty.
pozdrawiam,
Agnieszka Musiel
pozdrawiam,
Agnieszka Musiel
Dzień dobry. Terapia poznawczo - behawioralna jak najbardziej może pomóc z zaburzeniami lękowymi. Polega na zmianie sposobu myślenia na bardziej elasyczny i służący pacjentowi. Oczywiście wymaga to czasu i wysiłku, także między sesjami poprzez wykonywanie pracy własnej, zwykle jednak daje dobre efekty. Leki przynoszą ulgę, ale nie leczą przyczyny lęku, po odstawieniu dysfunkcjonalne myślenie nie zmienia się a więc i objawy wracają. Pozdrawiam serdecznie.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.