Dzień dobry, Od prawie miesiąca borykam się z problemami zdrowotnymi, zaczęło się od wziywty w szpi
1
odpowiedzi
Dzień dobry,
Od prawie miesiąca borykam się z problemami zdrowotnymi, zaczęło się od wziywty w szpitalu - morfoligia, TK głowy, okulista, EKG wszystko w normie , później kolejne badania -emg oraz rezonans z kontrastem głowy. Wszytsko w normie a objawy dalej trwały- ucisk w głowie, mrowienie twarzy, bol zatok. Popadłam w panikę i zapisywałam się do kolejnych lekarzy , usg jamy brzusznej okej, usg dopochwowe okej , markery jelita i trzustki nie podwyższone dodam że mama zmarła na raka i panocznie boję się tej choroby, pojawiły się nowe objawy , bol pleców, nudności, bol serca , duszności uczucie jakbym miała zejść, ciągle szukanie chorób w internecie powodowało nowe mocniejsze objawy, badania na borelioza, HIV, igg - wszytsko jest okej. Czy to tylko nerwica ? Tata i dziadek również ja mieli, ia nie mam ochoty na wyjścia, apetytu jak czytam o raku od razu mdleje.
Od prawie miesiąca borykam się z problemami zdrowotnymi, zaczęło się od wziywty w szpitalu - morfoligia, TK głowy, okulista, EKG wszystko w normie , później kolejne badania -emg oraz rezonans z kontrastem głowy. Wszytsko w normie a objawy dalej trwały- ucisk w głowie, mrowienie twarzy, bol zatok. Popadłam w panikę i zapisywałam się do kolejnych lekarzy , usg jamy brzusznej okej, usg dopochwowe okej , markery jelita i trzustki nie podwyższone dodam że mama zmarła na raka i panocznie boję się tej choroby, pojawiły się nowe objawy , bol pleców, nudności, bol serca , duszności uczucie jakbym miała zejść, ciągle szukanie chorób w internecie powodowało nowe mocniejsze objawy, badania na borelioza, HIV, igg - wszytsko jest okej. Czy to tylko nerwica ? Tata i dziadek również ja mieli, ia nie mam ochoty na wyjścia, apetytu jak czytam o raku od razu mdleje.
Mnogość objawów nieukładających się w żaden spójny obraz znanej choroby, jak i wyniki badań pozostające w granicach normy, mogą sugerować zaburzenia czynnościowe. Niepokój i lęk, o których Pan nie wspomina, ale można się ich domyślać, sugerowałyby zaburzenia nerwicowe. Pyta Pan „Czy to tylko nerwica?” Po przeczytaniu Pana listu byłbym raczej skłonny napisać, że to „aż nerwica”! W chorobach poszczególnych narządów objawy są zwykle zlokalizowane w ich okolicy. W zaburzeniach nerwicowych ludzie czują się „cali chorzy”. Tak Jak Pan! Co więcej, gdy mamy bardziej sprecyzowane, zlokalizowane objawy możemy zdroworozsądkowo poszukiwać ich przyczyn. W zaburzeniach nerwicowych powody zwykle kryją się w nie lub podświadomości. I dlatego tak trudno wykryć je samemu.
Lęk, który jest głównym objawem nerwicy, obezwładnia. Każe oczekiwać katastrofy, takiej jak ciężka choroba, śmierć lub postradanie zmysłów. Wyraźnie obniża zdolności intelektualne, „ogłupia”. Powoduje znacznie obniżenie nastroju, smutek, brak perspektyw, odbiera nadzieję. Czy to nie dość by nerwicę przeżywać jako poważne schorzenie?
Co więcej, czujemy się bezradni, ponieważ nie potrafimy ani znaleźć przyczyny złego samopoczucia jak i środków zaradczych. Na tym polega lęk! Opisuje się go jako stan napięcia, podenerwowania z oczekiwaniem na niebezpieczeństwo, którego nie jesteśmy w stanie ani przewidzieć, ani zlokalizować.
Nerwica obezwładnia, czyni nas bezradnymi i to nie tylko w odniesieniu do objawów, ale i do całego naszego życia. Nawet ludzie obrotni i zaradni czują się bezsilni, nie potrafią uruchomić wszystkich zasobów radzenia sobie z trudnościami. A lęk społeczny, obawa, że zostaną potraktowani jak „wariaci”. Znacznie utrudnia im kontakt z profesjonalistami takimi jak psychiatra lub psychoterapeuta.
Proponuję zaprzestać ponawiania badań, mnożenia konsultacji coraz to innych specjalistów. To droga donikąd. Zawsze można wyszukać jeszcze innego, słynniejszego specjalistę a badania można mnożyć i w końcu wykonywać na całym świecie.
Prócz skontaktowania się z psychoterapeutą radziłbym skorzystać z własnego potencjału. Autorefleksja jest tu pomocna.
Proszę sobie przypomnieć, co Pan robił, do kogo udawał się Pan po pomoc, poradę w trudnych sytuacjach. Nie tylko związanych ze zdrowiem.
Jakie myśli pojawiają się w chwilach nasilonych objawów? Jakie uczucia. Czy potrafi je Pan nazwać? Co Panu one przypominają? Jak w przeszłości reagował Pan na nie?
To propozycje pomogą Panu, mam nadzieję, w dotarciu do własnych psychologicznych mechanizmów radzenia sobie ze stresem. Pomocne będą w tworzeniu narracji, opowieści o Pana cierpieniu co ułatwi kontakt z osobą leczącą.
Jestem pewien, że można Panu pomóc. Nie musi Pan nadal cierpieć.
Odwagi! Proponuję skontaktować się z psychoteraeut(k)ą lub psychiatr(k)ą.
Lęk, który jest głównym objawem nerwicy, obezwładnia. Każe oczekiwać katastrofy, takiej jak ciężka choroba, śmierć lub postradanie zmysłów. Wyraźnie obniża zdolności intelektualne, „ogłupia”. Powoduje znacznie obniżenie nastroju, smutek, brak perspektyw, odbiera nadzieję. Czy to nie dość by nerwicę przeżywać jako poważne schorzenie?
Co więcej, czujemy się bezradni, ponieważ nie potrafimy ani znaleźć przyczyny złego samopoczucia jak i środków zaradczych. Na tym polega lęk! Opisuje się go jako stan napięcia, podenerwowania z oczekiwaniem na niebezpieczeństwo, którego nie jesteśmy w stanie ani przewidzieć, ani zlokalizować.
Nerwica obezwładnia, czyni nas bezradnymi i to nie tylko w odniesieniu do objawów, ale i do całego naszego życia. Nawet ludzie obrotni i zaradni czują się bezsilni, nie potrafią uruchomić wszystkich zasobów radzenia sobie z trudnościami. A lęk społeczny, obawa, że zostaną potraktowani jak „wariaci”. Znacznie utrudnia im kontakt z profesjonalistami takimi jak psychiatra lub psychoterapeuta.
Proponuję zaprzestać ponawiania badań, mnożenia konsultacji coraz to innych specjalistów. To droga donikąd. Zawsze można wyszukać jeszcze innego, słynniejszego specjalistę a badania można mnożyć i w końcu wykonywać na całym świecie.
Prócz skontaktowania się z psychoterapeutą radziłbym skorzystać z własnego potencjału. Autorefleksja jest tu pomocna.
Proszę sobie przypomnieć, co Pan robił, do kogo udawał się Pan po pomoc, poradę w trudnych sytuacjach. Nie tylko związanych ze zdrowiem.
Jakie myśli pojawiają się w chwilach nasilonych objawów? Jakie uczucia. Czy potrafi je Pan nazwać? Co Panu one przypominają? Jak w przeszłości reagował Pan na nie?
To propozycje pomogą Panu, mam nadzieję, w dotarciu do własnych psychologicznych mechanizmów radzenia sobie ze stresem. Pomocne będą w tworzeniu narracji, opowieści o Pana cierpieniu co ułatwi kontakt z osobą leczącą.
Jestem pewien, że można Panu pomóc. Nie musi Pan nadal cierpieć.
Odwagi! Proponuję skontaktować się z psychoteraeut(k)ą lub psychiatr(k)ą.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.