Dzień dobry. Sama nie wiem co mi jest. Co prawda od niedawna uczęszczam na terapię, ale terapeuta ni
1
odpowiedzi
Dzień dobry. Sama nie wiem co mi jest. Co prawda od niedawna uczęszczam na terapię, ale terapeuta nie postawił jak do tej pory żadnej diagnozy, ani nie skierował mnie nigdzie dalej. Miewam dni, kiedy czuję się naprawdę bardzo źle. Ciężko mi cokolwiek napisać, ponieważ mam wrażenie, że czuję jednocześnie wszystko i nic. Mam problem z nazwaniem emocji, które mi towarzyszą, ale są one negatywne. Czuję się samotna mimo tego, że mam rodzinę, która bardzo kocham. Czuję się niezrozumiana. Mam wrażenie, że zamiast żyć, to wegetuje, że życie toczy się obok mnie. Popadlam w monotonnie, wstaje, żyje, idę spać, a moim jedynym celem jest przeżycie dnia bez wybuchu, ponieważ często mam napady złości, podczas których płacze, krzyczę, bije się po głowie, ciagne za włosy lub wbijam w siebie paznokcie. Podczas takiego wybuchu zdarza mi się coś zepsuć. Jestem impulsywna. Mam wrażenie, że przeżywam wszystko dwa razy mocniej niż powinnam. Często poplakuje, jestem jakby nieobecna. Mam problem z podjęciem jakiegokolwiek nowego działania. Hamuje mnie brak motywacji i strach. Chcę zrobić coś dla siebie, ale mam wtedy wyrzuty sumienia względem rodziny. Staram się każdemu przypasowac, ale doprowadza mnie to do frustracji. Brak mi celu. Mam częste wahania nastroju. Mam wrażenie, że nic nie potrafi mnie zadowolić, że nic mnie nie cieszy..ale mam też dobre dni, gdy jestem wesoła, szczęśliwa, cieszę się z małych rzeczy, nie wybucham złością z byle powodu. Trwa to już ponad rok. Gdy próbuję sobie przypomnieć jak czułam się wcześniej, mam wrażenie, że doznałam amnezji, ponieważ nie pamiętam nic. Mimo to wiem, że nie mogło być zawsze dobrze, ponieważ w okresie dojrzewania samookaleczalam się. Miałam również napady złości, ale nie były one tak straszne jak teraz.
Wiem, że to tylko krótki opis, a do postawienia diagnozy potrzebna jest rozmowa i przeanalizowanie wielu aspektów, ale czy mimo to, ktoś z Państwa byłby w stanie chociaż podpowiedzieć co mi jest, jak z tym walczyć i jak sobie pomóc? Czasami już naprawdę nie wiem, co mam ze sobą zrobić.
Terapia jak na razie mało mi dała.
Wiem, że to tylko krótki opis, a do postawienia diagnozy potrzebna jest rozmowa i przeanalizowanie wielu aspektów, ale czy mimo to, ktoś z Państwa byłby w stanie chociaż podpowiedzieć co mi jest, jak z tym walczyć i jak sobie pomóc? Czasami już naprawdę nie wiem, co mam ze sobą zrobić.
Terapia jak na razie mało mi dała.
Dzień dobry, każda terapia, proces psychoterapeutyczny, rozpoczynać się powinien od diagnozy lekarskiej. Jeżeli psychoterapeutą jest lekarz, to sam diagnozuje najpierw swojego pacjenta. Jeżeli psychoterapeutą jest nielekarz - najczęstsza sytuacja - odsyła na diagnozę do lekarza. Każde leczenie (w tym psychoterapia) powinno zaczynać się od diagnozy, Diagnoza powinna być znana pacjentowi. Czym innym jest natomiast diagnoza problemowa, czy mechanizmów zaburzenia, tego typu diagnozy (hipotezy, pomysły na pacjenta, wyjaśnienia pewnych jego zachowań...itp.) pojawiają się w trakcie procesów psychoterapeutycznych. Tutaj różne szkoły psychoterapeutyczne, mające inną wyjściową koncepcję człowieka. operują swoim specyficznym nazewnictwem i sposobem konceptualizacji problemów z którymi zwraca się do nich pacjent. Czyli na samą diagnozę, która odpowiada na pytania: co jest, dlaczego jest, jak jest, można spojrzeć z różnej perspektywy. Pozdrawiam i zdrowia życzę. Maciej Gołąb.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.