Dzień dobry Tydzień temu zerwałam z chłopakiem, byliśmy parą prawie 2 lata za to najlepszymi przyja
4
odpowiedzi
Dzień dobry
Tydzień temu zerwałam z chłopakiem, byliśmy parą prawie 2 lata za to najlepszymi przyjaciółmi byliśmy 4 lata… i byłam z nim bardzo szczęśliwa.
Zerwałam, bo nie czułam się ważna dla niego, chciałam stabilizacji i bezpieczeństwa. Zawsze ważniejsi byli dla niego jego przyjaciele, mógł z nimi jeździć dosłownie wszędzie nie mówiąc mi o tym, zdarzało się że jeździł po klubach całą noc, a ja dowiadywałam się o tym z mediów społecznościowych. A co dziwne nigdy mu nie zabraniałam jeździć, sama nie jestem typem imprezowicza ale nie mówiłam nie, nie możesz z nimi jechać, dałam mu pełną swobodę bo sama taką swobodę lubię, tylko ja zawsze mu mówiłam, gdzie idę z kim będę, kiedy o to samo prosiłam jego, on twierdził, że to jest brak zaufania… a ja chciałam zwykłej szczerości i szacunku do siebie w związku.
To zawsze ja starałam się wymyślać nasze wspólne wyjścia i spotkania, to ja częściej przyjeżdżałam i porosłam, żeby przyjechał do mnie. Kiedy ja odpuściłam on się już zbytnio nie starał, przed rozstaniem nie widzieliśmy się 3 miesiące, ani on ani ja nie proponowaliśmy spotkania…
Po rozstaniu on twierdzi, że miał ze mną huśtawki nastrojów i nie chce być znowu zraniony, twierdzi też że już go nie kochałam bo nie chciałam z nim jechać na wakacje za granicę w czasie całej ten pandemii, chociaż podałam powody dla których nie chce jechać (COVID i nieplanowane wydatki finansowe i to, że chciałam trochę kasy zaoszczędzić, nie dostanę urlopu w tym czasie), a on ich nie potrafi zrozumieć. Dla niego było najważniejsze, że jego kumple też tam jadą i on też musi jechać.
Zrywając z nim myślałam, że będzie lepiej, że to nie My jesteśmy dla siebie stworzeni, że oboje mamy wady i ciężko je zaakceptować… Ale tak nie jest, ciągle za nim tęsknię, bo nie dość że straciłam faceta to równocześnie straciłam swojego najlepszego przyjaciela. Ciągle myślę, ze on cierpi, ze go zraniłam, a tak naprawdę nie powinnam o tym myśleć, bo kiedy odchodziłam to on po prostu podziękował mi za wszystko podał rękę i powiedział „cześć”, nie było walki, a zawsze powtarzał, że on mi nie pozwoli tak łatwo odejść, a jednak życie weryfikuje słowa.
Teraz się zastanawiam czy da się to jeszcze naprawić, czy on chce żeby to naprawić, samej jest mi ciężko się odezwać, bo boje się odrzucenia.
Tydzień temu zerwałam z chłopakiem, byliśmy parą prawie 2 lata za to najlepszymi przyjaciółmi byliśmy 4 lata… i byłam z nim bardzo szczęśliwa.
Zerwałam, bo nie czułam się ważna dla niego, chciałam stabilizacji i bezpieczeństwa. Zawsze ważniejsi byli dla niego jego przyjaciele, mógł z nimi jeździć dosłownie wszędzie nie mówiąc mi o tym, zdarzało się że jeździł po klubach całą noc, a ja dowiadywałam się o tym z mediów społecznościowych. A co dziwne nigdy mu nie zabraniałam jeździć, sama nie jestem typem imprezowicza ale nie mówiłam nie, nie możesz z nimi jechać, dałam mu pełną swobodę bo sama taką swobodę lubię, tylko ja zawsze mu mówiłam, gdzie idę z kim będę, kiedy o to samo prosiłam jego, on twierdził, że to jest brak zaufania… a ja chciałam zwykłej szczerości i szacunku do siebie w związku.
To zawsze ja starałam się wymyślać nasze wspólne wyjścia i spotkania, to ja częściej przyjeżdżałam i porosłam, żeby przyjechał do mnie. Kiedy ja odpuściłam on się już zbytnio nie starał, przed rozstaniem nie widzieliśmy się 3 miesiące, ani on ani ja nie proponowaliśmy spotkania…
Po rozstaniu on twierdzi, że miał ze mną huśtawki nastrojów i nie chce być znowu zraniony, twierdzi też że już go nie kochałam bo nie chciałam z nim jechać na wakacje za granicę w czasie całej ten pandemii, chociaż podałam powody dla których nie chce jechać (COVID i nieplanowane wydatki finansowe i to, że chciałam trochę kasy zaoszczędzić, nie dostanę urlopu w tym czasie), a on ich nie potrafi zrozumieć. Dla niego było najważniejsze, że jego kumple też tam jadą i on też musi jechać.
Zrywając z nim myślałam, że będzie lepiej, że to nie My jesteśmy dla siebie stworzeni, że oboje mamy wady i ciężko je zaakceptować… Ale tak nie jest, ciągle za nim tęsknię, bo nie dość że straciłam faceta to równocześnie straciłam swojego najlepszego przyjaciela. Ciągle myślę, ze on cierpi, ze go zraniłam, a tak naprawdę nie powinnam o tym myśleć, bo kiedy odchodziłam to on po prostu podziękował mi za wszystko podał rękę i powiedział „cześć”, nie było walki, a zawsze powtarzał, że on mi nie pozwoli tak łatwo odejść, a jednak życie weryfikuje słowa.
Teraz się zastanawiam czy da się to jeszcze naprawić, czy on chce żeby to naprawić, samej jest mi ciężko się odezwać, bo boje się odrzucenia.
To naturalne, że po rozstaniu przeżywa się kryzys. Tęskni się i przychodzą na myśl na ogół te lepsze momenty. Jest smutno, pusto i źle. Musi upłynąć trochę czasu, aby móc pogodzić się ze stratą. Zakończenie relacji zwykle postrzegane jest jako pewnego rodzaju strata. Warto sobie wtedy przypomnieć powody rozstania. Odpowiedzieć sobie na pytanie, czy faktycznie, gdybym nie odeszła, byłabym w tym związku spełniona i szczęśliwa. Zamiast wracać do przeszłości warto skoncentrować się na przyszłości i poszukiwaniu bardziej satysfakcjonujących relacji, w których będzie się Pani czuła ważna i szanowana.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dużo się wewnątrz Pani dzieje, rozstania to zawsze trudna sytuacja. Z napisanej przez Panią wiadomości można zauważyć, że myśli głównie skupiają się wokół byłego partnera i jego zranienia. Zachęcam do pomyślenia nad spotkaniem z psychoterapeutą. Podczas procesu terapeutycznego, będzie mogła Pani zająć się swoimi emocjami, nadać rozumienie tego co się z Panią dzieje, co nie pozwala Pani odejść i stworzyć przestrzeń do spojrzenia na inne swoje relacje.
Dzień dobry, rozstanie jest doświadczeniem straty. Każda zmiana związana ze stratą potrzebuje być zaopiekowana pod kątem emocji, swoistego doświadczenia i przepracowania żałoby. Przydatna jest rozmowa ze wspierającą, uważnie słuchającą osobą. Jeśli opisywane napięcie, myśli i emocje utrudniają funkcjonowanie, to warto rozważyć psychoterapię. Pozdrawiam.
Dziękuję za podzielenie się swoją historią. To, co przeżywasz, jest bardzo trudne i zrozumiałe, że czujesz się zagubiona w tej sytuacji. Rozstanie z kimś, kto był zarówno partnerem, jak i najlepszym przyjacielem, to ogromna strata. Pozwól, że odniosę się do kilku kwestii, które poruszyłaś:
Potrzeby w związku: Wyraźnie widać, że Twoje potrzeby stabilizacji, bezpieczeństwa i szczerości w relacji nie były zaspokojone. To ważne, że potrafiłaś je zidentyfikować i zakomunikować.
Różnice w stylu życia: Wydaje się, że mieliście odmienne podejścia do spędzania czasu i komunikacji. Nie ma w tym nic złego, ale ważne jest, aby partnerzy potrafili znaleźć kompromis.
Jednostronny wysiłek: Zauważyłaś, że to głównie Ty starałaś się o relację. To naturalne, że czułaś się niedoceniana i nieważna.
Tęsknota: To normalne, że tęsknisz. Straciłaś kogoś, kto był ważną częścią Twojego życia przez długi czas.
Poczucie winy: Wydaje się, że czujesz się winna za zakończenie związku. Pamiętaj, że podjęłaś tę decyzję z ważnych powodów.
Co do możliwości naprawy relacji, to trudno jednoznacznie stwierdzić bez znajomości pełnego kontekstu. Jednak zanim podejmiesz jakiekolwiek kroki, zastanów się:
Czy Twoje potrzeby mogłyby być zaspokojone w tej relacji?
Czy partner byłby gotowy na zmiany i kompromisy?
Czy Ty sama jesteś gotowa na ewentualne zmiany ze swojej strony?
Niezależnie od tego, czy zdecydujesz się spróbować naprawić relację, czy nie, ważne jest, abyś zadbała o siebie. Daj sobie czas na przeżycie żałoby po związku, skup się na swoich potrzebach i zainteresowaniach. Może warto rozważyć rozmowę z bliskimi przyjaciółmi lub profesjonalnym terapeutą, aby lepiej przepracować tę sytuację.
Pamiętaj, że Twoje uczucia są ważne i masz prawo do związku, w którym czujesz się szanowana i doceniana.
Wszystkiego dobrego.
Potrzeby w związku: Wyraźnie widać, że Twoje potrzeby stabilizacji, bezpieczeństwa i szczerości w relacji nie były zaspokojone. To ważne, że potrafiłaś je zidentyfikować i zakomunikować.
Różnice w stylu życia: Wydaje się, że mieliście odmienne podejścia do spędzania czasu i komunikacji. Nie ma w tym nic złego, ale ważne jest, aby partnerzy potrafili znaleźć kompromis.
Jednostronny wysiłek: Zauważyłaś, że to głównie Ty starałaś się o relację. To naturalne, że czułaś się niedoceniana i nieważna.
Tęsknota: To normalne, że tęsknisz. Straciłaś kogoś, kto był ważną częścią Twojego życia przez długi czas.
Poczucie winy: Wydaje się, że czujesz się winna za zakończenie związku. Pamiętaj, że podjęłaś tę decyzję z ważnych powodów.
Co do możliwości naprawy relacji, to trudno jednoznacznie stwierdzić bez znajomości pełnego kontekstu. Jednak zanim podejmiesz jakiekolwiek kroki, zastanów się:
Czy Twoje potrzeby mogłyby być zaspokojone w tej relacji?
Czy partner byłby gotowy na zmiany i kompromisy?
Czy Ty sama jesteś gotowa na ewentualne zmiany ze swojej strony?
Niezależnie od tego, czy zdecydujesz się spróbować naprawić relację, czy nie, ważne jest, abyś zadbała o siebie. Daj sobie czas na przeżycie żałoby po związku, skup się na swoich potrzebach i zainteresowaniach. Może warto rozważyć rozmowę z bliskimi przyjaciółmi lub profesjonalnym terapeutą, aby lepiej przepracować tę sytuację.
Pamiętaj, że Twoje uczucia są ważne i masz prawo do związku, w którym czujesz się szanowana i doceniana.
Wszystkiego dobrego.
Eksperci
Podobne pytania
- Witam znajduje się w sytuacji gdzie już moja była dziewczyna, jednakże nie jest tak do końca ponieważ mieliśmy do wczoraj kontakt. Ona ma ciężkie życie pod kątem uczuć itd ponieważ w rodzinnie szczególnie rodzice nigdy nie dawali jej normalnej miłości zainteresowania troski bezpieczeństwa itp ojciec…
- Jestem w zwiazku od roku i gdyby nie jedna kwestia to uważałabym, ze jestem szcześciarą niestety mój partner zabrania mi spotykać się z przyjaciółmi. Mamy taką tradycje z przyjaciółkami, ze na urodziny kazdej z nas wyjezdzamy zwiedzić jakies miejsce przy okazji sie dobrze bawić. Moǰ facet twierdzi ze…
- Witam zmagam się z problemem u mojego partnera od początku mnie okłamuje gdy mu się powie prawdę to wszystko zwala na mnie i obwinia mnie o wszystko. Wymyśla różne choroby żeby tylko nie chodzić do pracy. Zamyka się w sobie w takiej jak by skorupie unika rozmów ze mną i jakiekolwiek wychodzenia gdziekolwiek…
- Moja dziewczyna była 2,5 roku w pierwszym związku jej chłopak ją kontrolował sprawdzał telefon sprawdzał ją zmuszał do seksu nie pozwolił się jej angażować zaczynać pierwszej nie pokazywał uczuć nie starał się itp jestem teraz z nią 3 miesiące ale może w połączeniu max miesiąc jest super ale reszta to…
- Witam co robić jeśli mąż przestal się odzywać zamknol się w pokoju 6 miesięcy i nie wychodzi jesteśmy małżeństwem 17 lat prosząc go zeby porozmawial mowi ze wstrzynam awantury pukając do drzwi i prosząc o rozmowę wyzywa mnie i mówi że to moja wina zdradził mnie 3 lata temu wybaczylam mu a teraz przestał…
- Pozostaje w związku od 3 lat. Od samego początku była to bardzo udana relacją. Wspólne zainteresowania i umiejętność spędzania czasu razem sprawiały że nasza relacja szybko się rozwijała. Oboje mamy 30 lat i partner nigdy wcześniej nie był w związku dłuższym niż 6 miesięcy. Moje poprzednie związki trwały…
- Witam, jestem strasznie zazdrosna o byłą dziewczynę mojego chłopaka porównuje się do niej , byłam nawet bardzo zazdrosna i wybuchnęłam płaczem gdy powiedział mi że kiedyś widział ja w bieliznie bo się przy nim przebierała łapie mnie mega zazdrość robię się w stosunku do niego nie ufna proszę o pomoc…
- Dzień dobry, mam pytanie co zrobić w sytuacji gdy rzuciła mnie kobieta - byliśmy razem 5 lat, kobieta ma 12 letnie dziecko razem mieszkaliśmy. Powodem ostatecznego rozstania było ,iż czekałem w nocy na jej powrót z imprezy firmowej i pisałem smsy. Od mojego wyprowadzenia minęły 2 tygodnie, było 1 spotkanie…
- Dzień dobry Mam pytanie, od 17 lat jestem z kobietą, od 6 lat po ślubie. Przeżywaliśmy trudne chwilę, kilka razy prawie się rozstawiliśmy. Po drodze wyszedł mój alkoholizm (dziś nie piję od 21 miesięcy) i depresja wieloletnią żony sięgająca dzieciństwa. Pi tych wszystkich problemach i wielu przykrych…
- Dzień dobry. Jestem mężatką od 20 lat razem jesteśmy 24 lata. Mam teraz 40 lat i pół roku temu dowiedziałam się że mąż mnie zdradza. To było najpierw pisanie i dzwonienie z nią a później dwa razy zdrada. Nie zauważyłam nic oprócz tego że trochę się oddalił ale w łóżku było jak zawsze (może byłam ślepa).Jego…
Masz pytania?
Nasi lekarze i specjaliści odpowiedzieli na 102 pytań dotyczących usługi: kryzys w związku
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.