Dzień dobry, w połowie października udałam się laryngologa, ponieważ w nocy nie dość dobrze mi się
1
odpowiedzi
Dzień dobry,
w połowie października udałam się laryngologa, ponieważ w nocy nie dość dobrze mi się oddychało – miałam zapchaną jedną dziurkę w zależności od tego, na której stronie spałam. Nad ranem pobolewało mnie również gardło, przy czym ten ból po wstaniu z łóżka ustawał i przez cały dzień zupełnie mi nie doskwierał. Lekarz po czerwonym gardle stwierdził zapalenie refluksowe górnych dróg oddechowych i przepisał mi inhibitory pompy protonowej – lek dexilant 60 mg. Po około 20 dniach zażywania leku zaczęłam odczuwać uporczywe pieczenie w gardle i ustach, więc odstawiłam tabletki. Pojawiły się również wszystkie objawy refluksu, których dotąd nigdy w życiu nie odczuwałam – zgaga, uczucie cofania się treści pokarmowej do żołądka, chrypka, odchrząkiwanie, gula w gardle, bóle w mostku, bóle serca, puste odbijanie. Najbardziej doskwierało mi jednak pieczenie gardła i języka - wręcz całej jamy ustnej. Paliło mnie przez całą noc i po wszystkim, co wzięłam, do ust – wystarczyło, że popiłam wodę i już palił mnie język. Udałam się ponownie do laryngologa, który stwierdził, że jeszcze nie spotkał się z czymś takim, żeby po tabletkach problem się nasilił. Zalecił wizytę u gastrologa z notatką, że po dexilancie jest gorzej.
Następnie zrobiłam wyniki krwi – morfologię, glukozę, żelazo, kreatyninę, TSH i witaminę B12 – wszystko w normie. Pod koniec listopada udałam się na gastroskopie i tam również wyszło wszystko dobrze. W skrócie - żołądek bez zmian, rozdmuchuje się dobrze, fałdy błony śluzowej prawidłowo rozwinięte, śluzówka elastyczna, żadnej bakterii nie ma, itd. Nie ma również zapalenia ani zaczerwienia w przełyku. Kiedy zapytałam czy zwieracz przełyku jest otwarty (żeby wiedzieć czy to refluks), lekarz powiedział, że nie – zwieracz wygląda na dobrze domknięty i zdjęcie pokazuje, że jest prawidłowy.
Z czasem po gastroskopii właściwie wszystkie objawy ustąpiły poza pieczeniem w gardle. To pieczenie oczywiście stało się mniejsze niż było zaraz po odstawieniu leków, ale jednak zawsze trochę towarzyszyło. W grudniu było w miarę dobrze - w takim umiarkowanym znośnym stanie i liczyłam, że pieczenie po prostu ustanie i zniknie, ale ostatnie dni - w styczniu - znowu się nasila. Nawet kiedy kładę się spać z zupełnie pustym żołądkiem, żeby zapobiegać wydzielaniu się kwasu do przełyku (jeśli to rzeczywiście refluks), to i tak czuję pieczenie. Mimo że w brzuchu wręcz mi burczy. Śpię na podwyższeniu, już nawet prawie na siedząco i też mnie pali. Wydaje mi się że kiedy przekręcę się na prawy lub lewy bok piecze mnie bardziej, niż kiedy śpię prosto, ale już nie wiem czy to nie wynika z całego przejęcia i bezradności. Warto zaznaczyć, że nie czuję pieczenia w przełyku, a w gardle.
Co może mi dolegać? Jakie badania powinnam wykonać? Czy to możliwe, że cierpię na niedokwasotę i IPP nasiliło problem? Dopóki nie brałam tabletek nie znałam uczucia zgagi. Wiem, że w przypadku nadkwasoty i niedokwasoty dieta jest zupełnie inna, więc nawet nie wiem jak sobie pomóc.
Bardzo proszę o poradę.
w połowie października udałam się laryngologa, ponieważ w nocy nie dość dobrze mi się oddychało – miałam zapchaną jedną dziurkę w zależności od tego, na której stronie spałam. Nad ranem pobolewało mnie również gardło, przy czym ten ból po wstaniu z łóżka ustawał i przez cały dzień zupełnie mi nie doskwierał. Lekarz po czerwonym gardle stwierdził zapalenie refluksowe górnych dróg oddechowych i przepisał mi inhibitory pompy protonowej – lek dexilant 60 mg. Po około 20 dniach zażywania leku zaczęłam odczuwać uporczywe pieczenie w gardle i ustach, więc odstawiłam tabletki. Pojawiły się również wszystkie objawy refluksu, których dotąd nigdy w życiu nie odczuwałam – zgaga, uczucie cofania się treści pokarmowej do żołądka, chrypka, odchrząkiwanie, gula w gardle, bóle w mostku, bóle serca, puste odbijanie. Najbardziej doskwierało mi jednak pieczenie gardła i języka - wręcz całej jamy ustnej. Paliło mnie przez całą noc i po wszystkim, co wzięłam, do ust – wystarczyło, że popiłam wodę i już palił mnie język. Udałam się ponownie do laryngologa, który stwierdził, że jeszcze nie spotkał się z czymś takim, żeby po tabletkach problem się nasilił. Zalecił wizytę u gastrologa z notatką, że po dexilancie jest gorzej.
Następnie zrobiłam wyniki krwi – morfologię, glukozę, żelazo, kreatyninę, TSH i witaminę B12 – wszystko w normie. Pod koniec listopada udałam się na gastroskopie i tam również wyszło wszystko dobrze. W skrócie - żołądek bez zmian, rozdmuchuje się dobrze, fałdy błony śluzowej prawidłowo rozwinięte, śluzówka elastyczna, żadnej bakterii nie ma, itd. Nie ma również zapalenia ani zaczerwienia w przełyku. Kiedy zapytałam czy zwieracz przełyku jest otwarty (żeby wiedzieć czy to refluks), lekarz powiedział, że nie – zwieracz wygląda na dobrze domknięty i zdjęcie pokazuje, że jest prawidłowy.
Z czasem po gastroskopii właściwie wszystkie objawy ustąpiły poza pieczeniem w gardle. To pieczenie oczywiście stało się mniejsze niż było zaraz po odstawieniu leków, ale jednak zawsze trochę towarzyszyło. W grudniu było w miarę dobrze - w takim umiarkowanym znośnym stanie i liczyłam, że pieczenie po prostu ustanie i zniknie, ale ostatnie dni - w styczniu - znowu się nasila. Nawet kiedy kładę się spać z zupełnie pustym żołądkiem, żeby zapobiegać wydzielaniu się kwasu do przełyku (jeśli to rzeczywiście refluks), to i tak czuję pieczenie. Mimo że w brzuchu wręcz mi burczy. Śpię na podwyższeniu, już nawet prawie na siedząco i też mnie pali. Wydaje mi się że kiedy przekręcę się na prawy lub lewy bok piecze mnie bardziej, niż kiedy śpię prosto, ale już nie wiem czy to nie wynika z całego przejęcia i bezradności. Warto zaznaczyć, że nie czuję pieczenia w przełyku, a w gardle.
Co może mi dolegać? Jakie badania powinnam wykonać? Czy to możliwe, że cierpię na niedokwasotę i IPP nasiliło problem? Dopóki nie brałam tabletek nie znałam uczucia zgagi. Wiem, że w przypadku nadkwasoty i niedokwasoty dieta jest zupełnie inna, więc nawet nie wiem jak sobie pomóc.
Bardzo proszę o poradę.
Proponowałabym wykonać pH-metrię, która pozwoli ostatecznie stwierdzić, czy ma Pani chorobę refluksową oraz czy są to refluksu kwaśne czy nie.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.