Dzień dobry W zasadzie to nie wiem od czego zacząć, więc może krótko opiszę sytuację. Miałam pr
3
odpowiedzi
Dzień dobry
W zasadzie to nie wiem od czego zacząć, więc może krótko opiszę sytuację.
Miałam przyjaciółkę, bardzo bliska, byłyśmy jak siostry, jednak jak się okazało okłamywałam ja w sprawach związanych ze swoim życiem, powodem tych klamstw były zaburzenia urojeniowe. Wstydziłam się do tego przyznać, dlatego powiedziałam jej, że ją okłamywałam... Ona bawiła się moimi uczuciami przez jakiś czas po czym powiedziała, że mnie zostawia, ale nigdy nie powie co jej zrobiłam nikomu z naszych znajomych. Kilka tygodni później okazało się, że zaczęła opowiadać to wszystko wspólnym znajomym, a oni zaczęli jej wierzyć, nawet nie mówiąc mi o tym o czym się dowiedzieli. Teraz jednej z tych osób powiedziałam prawdę, mówi że jednej strony współczuję choroby, a z drugiej czuje się zrobiona w balona, bo ja okłamywałam ... Nie wiem jak mam sobie z tym poradzić, nie wiedziałam, że okłamuje te osoby. Czemu nikt tego nie rozumie ?
W zasadzie to nie wiem od czego zacząć, więc może krótko opiszę sytuację.
Miałam przyjaciółkę, bardzo bliska, byłyśmy jak siostry, jednak jak się okazało okłamywałam ja w sprawach związanych ze swoim życiem, powodem tych klamstw były zaburzenia urojeniowe. Wstydziłam się do tego przyznać, dlatego powiedziałam jej, że ją okłamywałam... Ona bawiła się moimi uczuciami przez jakiś czas po czym powiedziała, że mnie zostawia, ale nigdy nie powie co jej zrobiłam nikomu z naszych znajomych. Kilka tygodni później okazało się, że zaczęła opowiadać to wszystko wspólnym znajomym, a oni zaczęli jej wierzyć, nawet nie mówiąc mi o tym o czym się dowiedzieli. Teraz jednej z tych osób powiedziałam prawdę, mówi że jednej strony współczuję choroby, a z drugiej czuje się zrobiona w balona, bo ja okłamywałam ... Nie wiem jak mam sobie z tym poradzić, nie wiedziałam, że okłamuje te osoby. Czemu nikt tego nie rozumie ?
Droga Autorko, bardzo mi przykro, że znalazłaś się w takiej sytuacji. Choroba z którą się zmagasz jest wymagająca i trudna, a co za tym idzie, może wzbudzać w Tobie różne emocji. Niestety, ale wiele osób zwyczajnie nie ma pojęcia z czym tego typu problemy się wiążą, jeśli wcześniej nie mieli z nimi styczności. O ile świadomość społeczna na temat, np. depresji rośnie, o tyle inne choroby z obszaru psychiki wciąż traktowane są po macoszemu i niewiele się o nich mówi. Rozumiem to, że nie chciałaś dzielić się diagnozą z przyjaciółką. Akceptacja stanu w jakim się znajdujesz wymaga czasu, a także przejścia przez pewne etapy, które po prostu są trudne. Stygmatyzacja chorób psychicznych wciąż jest ogromna, a zrozumienie dla nich dość małe. Co do samej sytuacji w której się znalazłaś to nie masz niestety wpływu na zachowanie swojej przyjaciółki. To jej decyzja jakie kroki podjęła względem informacji które od Ciebie otrzymała. Prawdopodobnie podyktowane jest to jej silnymi emocjami. Masz jednak kontrolę nad tym jak Ty to wszystko przejdziesz i jakie emocje będą Ci towarzyszyć. Jeśli masz przestrzeń do tego porozmawiaj ze znajomymi i pokaż im swój punkt widzenia. Zapytaj czego potrzebują w tej sytuacji i wytłumacz co się z Tobą działo. Możliwe, że wówczas to zdarzenie zakończy się dla Was pozytywnie, a Ty odczujesz ulgę, a także zrozumienie. Zachęcam Cię także do skorzystania z terapii, aby lepiej zrozumieć siebie i poukładać sobie pewne rzeczy. Życzę Ci wszystkiego co najlepsze!
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień Dobry, widzę że sprawa jest trudna. Zachęcam do kontaktu ze specjalistą, aby szerzej omówić ten problem i doświadczyć wsparcia. Pozdrawiam serdecznie
Przykro, że spotkałaś się z brakiem wyrozumiałości w najbliższym gronie. Możliwe, że znajomi oraz przyjaciółka lepiej zrozumieliby Twoją perspektywę gdyby mieli świadomość o przebiegu zaburzeń urojeniowych, więc jeśli czujesz, że chcesz wyjaśnić dodatkowo swoją perspektywę to jest to jakiś pomysł. Ważne, żebyś pamiętała, że to doświadczenie dotyczy tej grupy osób i nie oznacza, że każdy zawsze będzie w tej sposób stygmatyzował oraz szufladkował Ciebie wyłącznie z powodu diagnozy, bo jest coraz więcej tolerancji i otwartości. Trzymam kciuki aby ułożyło się po Twojej myśli :)
pozdrawiam,
Zuzia
pozdrawiam,
Zuzia
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.