Dzień dobry Wszystkim, Mam na imię Sebastian i mam 29 lat. Jestem w ciężkiej sytuacji Miłosnej. Mia
3
odpowiedzi
Dzień dobry Wszystkim,
Mam na imię Sebastian i mam 29 lat. Jestem w ciężkiej sytuacji Miłosnej. Miałem w życiu tylko dwa poważne związki - pierwszy który trwał 6 lat i był związkiem 'nielegalnym' z dużo starsza kobieta z mężem i dwójka dzieci. Kochaliśmy się bardzo (przez 4 lata) i po 6 latach nasz związek wyszedł na jaw i wszystko się posypało. Już dwa lata wstecz (będąc 4 lata), było ciężko dużo się kłóciliśmy bardzo o zazdrości, różnice wieku, a przede wszystkim ze nie mamy przyszłości wspólnej, bo ja chciałbym mieć dzieci których ona nie może mi dac. Pod koniec już był to bardzo toksyczny związek który dużo razy staraliśmy się przerwać, lecz żadne z nas nie potrafiło. Jak wszystko wyszło na jaw zerwaliśmy kontakt, usunęliśmy się z social mediów i przestaliśmy się kontaktować.
Jestem teraz z dziewczyna 4 lata starsza ode mnie. Jestesmy razem 3 lata. Po pół roku się jej oświadczyłem, a po roku wyjechaliśmy za granice. Jesteśmy tu 2 lata i mamy zaplanowany ślub pod koniec tego roku.
Od około 5 miesięcy częściej się kłócimy i dostrzegamy w sobie wady - lecz nie w tym największy problem.
Czesto miewam chwile kiedy wspominam związek z była dziewczyna i porównuje jaka była niesamowicie ogarnieta, zawsze wiedziała najlepiej jak mnie kierować w dobrym kierunku zawodowym i zawsze dobrze mi we wszystkim doradzała. Przykro to brzmi, ale nawet czasem mysle o niej podczas stosunku z aktualna dziewczyna.
Z moja była nie mam już przyszłości, lecz odblokowalisny się na social mediach i czasem napiszemy co u kogo słychać. Boje się co robić.
Kocham moja aktualna dziewczynę bardzo, ciągnie mnie do niej, lecz tamten pierwszy poważny związek który już nie ma przyszłości mam w głowie nawet jak się z nią nie kontaktowałem.
Boje się ze nawet jakbym znalazł inna dziewczyna nowa, to już zawsze będę miał ta pierwsza w głowie bo nie mogę o niej zapomniec.
Mam tez w sobie coś takiego ze dążę do znalezienia "ideału" - zamożnej, pięknej, zaradnej, czasem mi się wydaje ze dla mnie bardziej podniecajaca jest dziewczyna która "robi karierę" i idzie bardzo do przodu, niż sam wyglad, a aktualna dziewczyna ma dużo planów, i kocha mnie nad życie, jest śliczna, wspierająca, lecz planów nie realizuje i wszystko stoi w miejscu, mimo tego ze dużo i często rozmawiamy, i tez się o to kłócimy. Próbuje nie porównywać jej do byłej dziewczyny lecz często to robie. Jestem typem mężczyzny (pewnie jest ich wielu), lecz ciągnie mnie do pieniędzy, i boje się ze tez zatrace się w małżeństwie, tworzeniu rodziny itd i nie zrealizuje do końca siebie.
Proszę o pomoc
Mam na imię Sebastian i mam 29 lat. Jestem w ciężkiej sytuacji Miłosnej. Miałem w życiu tylko dwa poważne związki - pierwszy który trwał 6 lat i był związkiem 'nielegalnym' z dużo starsza kobieta z mężem i dwójka dzieci. Kochaliśmy się bardzo (przez 4 lata) i po 6 latach nasz związek wyszedł na jaw i wszystko się posypało. Już dwa lata wstecz (będąc 4 lata), było ciężko dużo się kłóciliśmy bardzo o zazdrości, różnice wieku, a przede wszystkim ze nie mamy przyszłości wspólnej, bo ja chciałbym mieć dzieci których ona nie może mi dac. Pod koniec już był to bardzo toksyczny związek który dużo razy staraliśmy się przerwać, lecz żadne z nas nie potrafiło. Jak wszystko wyszło na jaw zerwaliśmy kontakt, usunęliśmy się z social mediów i przestaliśmy się kontaktować.
Jestem teraz z dziewczyna 4 lata starsza ode mnie. Jestesmy razem 3 lata. Po pół roku się jej oświadczyłem, a po roku wyjechaliśmy za granice. Jesteśmy tu 2 lata i mamy zaplanowany ślub pod koniec tego roku.
Od około 5 miesięcy częściej się kłócimy i dostrzegamy w sobie wady - lecz nie w tym największy problem.
Czesto miewam chwile kiedy wspominam związek z była dziewczyna i porównuje jaka była niesamowicie ogarnieta, zawsze wiedziała najlepiej jak mnie kierować w dobrym kierunku zawodowym i zawsze dobrze mi we wszystkim doradzała. Przykro to brzmi, ale nawet czasem mysle o niej podczas stosunku z aktualna dziewczyna.
Z moja była nie mam już przyszłości, lecz odblokowalisny się na social mediach i czasem napiszemy co u kogo słychać. Boje się co robić.
Kocham moja aktualna dziewczynę bardzo, ciągnie mnie do niej, lecz tamten pierwszy poważny związek który już nie ma przyszłości mam w głowie nawet jak się z nią nie kontaktowałem.
Boje się ze nawet jakbym znalazł inna dziewczyna nowa, to już zawsze będę miał ta pierwsza w głowie bo nie mogę o niej zapomniec.
Mam tez w sobie coś takiego ze dążę do znalezienia "ideału" - zamożnej, pięknej, zaradnej, czasem mi się wydaje ze dla mnie bardziej podniecajaca jest dziewczyna która "robi karierę" i idzie bardzo do przodu, niż sam wyglad, a aktualna dziewczyna ma dużo planów, i kocha mnie nad życie, jest śliczna, wspierająca, lecz planów nie realizuje i wszystko stoi w miejscu, mimo tego ze dużo i często rozmawiamy, i tez się o to kłócimy. Próbuje nie porównywać jej do byłej dziewczyny lecz często to robie. Jestem typem mężczyzny (pewnie jest ich wielu), lecz ciągnie mnie do pieniędzy, i boje się ze tez zatrace się w małżeństwie, tworzeniu rodziny itd i nie zrealizuje do końca siebie.
Proszę o pomoc
Dzień Dobry, widzę, że sytuacja jest trudna. Polecam skontaktować się ze specjalistą, aby szerzej omówić tą kwestie podczas wizyty. Pozdrawiam serdecznie
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry,
Panie Sebastianie, faktycznie, sytuacja nie jest prosta. Jednocześnie rozumiem skąd może brać się głęboka fascynacja osobą, z którą był Pan w pierwszej relacji.
Badania pokazują, że najbardziej intensywnych i najsilniejszych doświadczeń fascynacji, miłości, a czasem nawet obsesji drugim człowiekiem doświadczamy nie w stabilnych, spokojnych relacjach, a właśnie takich, które są nieprzewidywalne i niestabilne. Jest to związane z występowaniem regularnego przejścia od stanów euforycznych, przyjemnych do tych po drugiej stronie skali - nieprzyjemnych i awersyjnych. Na przykładzie Pana pierwszej relacji mogły to być stany przyjemne doświadczane w momentach, kiedy dzieliliście wspólnie czas, współżyliście i cieszyliście się swoim towarzystwem występujące naprzemiennie ze stanami lęku, obawy o wspólną przyszłość i braku możliwości realnego zrealizowania bardzo istotnych potrzeb, o których Pan wspominał (np. posiadania dzieci) w połączeniu z kłótniami i koniecznością ukrywania relacji przed światem.
Wspomniał Pan o obawie, że nie będzie Pan w stanie zapomnieć o swojej pierwszej dziewczynie i będzie Pan do niej porównywał swoje kolejne partnerki. Próba zapomnienia o czymś "na siłę" praktycznie nigdy nie przynosi pożądanego efektu. Nie mamy kontroli nad wszystkimi myślami, które pojawiają się w naszych głowach, część z nich jest automatyczna i niezależna od naszej woli. W radzeniu sobie z nimi są pomocne na przykład technika defuzji stosowana w ramach terapii Akceptacji i Zaangażowania. Pomaga ona pogodzić się z tym, że część myśli jest częścią naszego życia i możemy żyć i tworzyć wartościowe relacje z innymi ludźmi pomimo tego, że czasem jakaś myśl nie daje nam spokoju. Oczywiście to znaczne uproszczenie, polecam kontakt z terapeutą, który przeprowadzi Pana przez ten proces, alternatywnie może też Pan poszukać informacji na własną rękę w internecie.
Co do dążenia do znalezienia "ideału" kobiety. Podejrzewam (być może niesłusznie - pozostawiam to Panu do weryfikacji), że ta "idealna" osoba, którą Pan opisuje, to po prostu człowiek podobny do (mający takie cechy jak) Pana pierwsza partnerka. Jednocześnie myślę, że doskonale zdaje Pan sobie sprawę z faktu, że idealny partner nie istnieje i każdy (także Pana pierwsza partnerka) ma swoje istotne wady. W tragicznie oklepanym sloganie "związek jest sztuką kompromisu" jest niestety bardzo dużo wartościowej prawdy. W każdej chcianej i satysfakcjonującej relacji romantycznej przechodzimy przez coś, co nazywamy fachowo “fazą zauroczenia”. Jest to okres trwający zazwyczaj 6-24 miesięcy (potencjalnie dłużej, jeśli kontakt jest rzadki), w którym mózg wydziela znacznie większą ilość dopaminy. Ta faza relacji jest euforyczna, prawie zawsze wiąże się z idealizacją drugiej osoby, dążeniem do częstych kontaktów seksualnych i dużą ilością przyjemnych emocji. W tym okresie nie widzimy drugiego człowieka do końca takim, jaki tak naprawdę jest. My sami też często nie zachowujemy się tak jak w późniejszych fazach relacji romantycznej.
Po zakończeniu fazy zauroczenia bardzo często zaczynają się pojawiać problemy czy kłótnie wynikające z różnic indywidualnych i odrębnych dążeń i potrzeb. To zupełnie naturalne. Brak zgody w pewnych kwestiach i dążenie do kompromisu to uniwersalna cecha każdej zdrowej relacji romantycznej.
Nie ma niczego złego w tym, że uważa Pan jedne cechy za bardziej atrakcyjne od innych, każdy ma swój "typ". Jednocześnie Pana obecna partnerka może mieć nieco inne wartości, dążenia i cele, niż te, które są Pana ideałem. Trudno mi wypowiadać się na temat Państwa kłótni i rozmów oraz wsparcia, którego jej Pan udziela bez szerszego kontekstu. Z Pana wypowiedzi wnioskuję natomiast, że obecna relacja ma swoje istotne plusy, które bardzo Pan docenia i o które warto walczyć.
Jeśli chodzi o relację seksualną, będę bardzo ostrożny w udzielaniu jakichkolwiek specyficznych rad, znów przez brak szerszego kontekstu. Jednocześnie jeśli chce Pan w nich być bardziej obecny i zadowolony z nich rekomenduję na pewno odstawienie pornografii (jeśli Pan z niej korzysta - badania pokazują, że może ona znacznie osłabiać satysfakcję z relacji seksualnych) i otwartą rozmowę z partnerką o tym, co Pana najbardziej podnieca. Być może uda się wypracować rozwiązania, które sprawią, że seks będzie dla Pana bardziej absorbujący i zadowalający.
Co do obawy o zatracenie się w rodzinie i brak możliwości realizacji swojego potencjału - polecam rozmowę z partnerką na ten temat. Myślę, że kluczowym będzie dokładne przedstawienie jej swoich obaw i potrzeb w tym zakresie i niegodzenie się na zakładanie rodziny dopóki nie będzie Pan pewny, że jest Pan w odpowiednim momencie na taki krok - zarówno przez wgląd na Pana jak i dziecko, które będzie wymagało czasu, miłości i poświęcenia jak i osobisty dobrostan Pana i Pana partnerki.
Mam nadzieję, że pomogłem chociaż trochę.
Paweł
Panie Sebastianie, faktycznie, sytuacja nie jest prosta. Jednocześnie rozumiem skąd może brać się głęboka fascynacja osobą, z którą był Pan w pierwszej relacji.
Badania pokazują, że najbardziej intensywnych i najsilniejszych doświadczeń fascynacji, miłości, a czasem nawet obsesji drugim człowiekiem doświadczamy nie w stabilnych, spokojnych relacjach, a właśnie takich, które są nieprzewidywalne i niestabilne. Jest to związane z występowaniem regularnego przejścia od stanów euforycznych, przyjemnych do tych po drugiej stronie skali - nieprzyjemnych i awersyjnych. Na przykładzie Pana pierwszej relacji mogły to być stany przyjemne doświadczane w momentach, kiedy dzieliliście wspólnie czas, współżyliście i cieszyliście się swoim towarzystwem występujące naprzemiennie ze stanami lęku, obawy o wspólną przyszłość i braku możliwości realnego zrealizowania bardzo istotnych potrzeb, o których Pan wspominał (np. posiadania dzieci) w połączeniu z kłótniami i koniecznością ukrywania relacji przed światem.
Wspomniał Pan o obawie, że nie będzie Pan w stanie zapomnieć o swojej pierwszej dziewczynie i będzie Pan do niej porównywał swoje kolejne partnerki. Próba zapomnienia o czymś "na siłę" praktycznie nigdy nie przynosi pożądanego efektu. Nie mamy kontroli nad wszystkimi myślami, które pojawiają się w naszych głowach, część z nich jest automatyczna i niezależna od naszej woli. W radzeniu sobie z nimi są pomocne na przykład technika defuzji stosowana w ramach terapii Akceptacji i Zaangażowania. Pomaga ona pogodzić się z tym, że część myśli jest częścią naszego życia i możemy żyć i tworzyć wartościowe relacje z innymi ludźmi pomimo tego, że czasem jakaś myśl nie daje nam spokoju. Oczywiście to znaczne uproszczenie, polecam kontakt z terapeutą, który przeprowadzi Pana przez ten proces, alternatywnie może też Pan poszukać informacji na własną rękę w internecie.
Co do dążenia do znalezienia "ideału" kobiety. Podejrzewam (być może niesłusznie - pozostawiam to Panu do weryfikacji), że ta "idealna" osoba, którą Pan opisuje, to po prostu człowiek podobny do (mający takie cechy jak) Pana pierwsza partnerka. Jednocześnie myślę, że doskonale zdaje Pan sobie sprawę z faktu, że idealny partner nie istnieje i każdy (także Pana pierwsza partnerka) ma swoje istotne wady. W tragicznie oklepanym sloganie "związek jest sztuką kompromisu" jest niestety bardzo dużo wartościowej prawdy. W każdej chcianej i satysfakcjonującej relacji romantycznej przechodzimy przez coś, co nazywamy fachowo “fazą zauroczenia”. Jest to okres trwający zazwyczaj 6-24 miesięcy (potencjalnie dłużej, jeśli kontakt jest rzadki), w którym mózg wydziela znacznie większą ilość dopaminy. Ta faza relacji jest euforyczna, prawie zawsze wiąże się z idealizacją drugiej osoby, dążeniem do częstych kontaktów seksualnych i dużą ilością przyjemnych emocji. W tym okresie nie widzimy drugiego człowieka do końca takim, jaki tak naprawdę jest. My sami też często nie zachowujemy się tak jak w późniejszych fazach relacji romantycznej.
Po zakończeniu fazy zauroczenia bardzo często zaczynają się pojawiać problemy czy kłótnie wynikające z różnic indywidualnych i odrębnych dążeń i potrzeb. To zupełnie naturalne. Brak zgody w pewnych kwestiach i dążenie do kompromisu to uniwersalna cecha każdej zdrowej relacji romantycznej.
Nie ma niczego złego w tym, że uważa Pan jedne cechy za bardziej atrakcyjne od innych, każdy ma swój "typ". Jednocześnie Pana obecna partnerka może mieć nieco inne wartości, dążenia i cele, niż te, które są Pana ideałem. Trudno mi wypowiadać się na temat Państwa kłótni i rozmów oraz wsparcia, którego jej Pan udziela bez szerszego kontekstu. Z Pana wypowiedzi wnioskuję natomiast, że obecna relacja ma swoje istotne plusy, które bardzo Pan docenia i o które warto walczyć.
Jeśli chodzi o relację seksualną, będę bardzo ostrożny w udzielaniu jakichkolwiek specyficznych rad, znów przez brak szerszego kontekstu. Jednocześnie jeśli chce Pan w nich być bardziej obecny i zadowolony z nich rekomenduję na pewno odstawienie pornografii (jeśli Pan z niej korzysta - badania pokazują, że może ona znacznie osłabiać satysfakcję z relacji seksualnych) i otwartą rozmowę z partnerką o tym, co Pana najbardziej podnieca. Być może uda się wypracować rozwiązania, które sprawią, że seks będzie dla Pana bardziej absorbujący i zadowalający.
Co do obawy o zatracenie się w rodzinie i brak możliwości realizacji swojego potencjału - polecam rozmowę z partnerką na ten temat. Myślę, że kluczowym będzie dokładne przedstawienie jej swoich obaw i potrzeb w tym zakresie i niegodzenie się na zakładanie rodziny dopóki nie będzie Pan pewny, że jest Pan w odpowiednim momencie na taki krok - zarówno przez wgląd na Pana jak i dziecko, które będzie wymagało czasu, miłości i poświęcenia jak i osobisty dobrostan Pana i Pana partnerki.
Mam nadzieję, że pomogłem chociaż trochę.
Paweł
Dzień dobry, Rozumiem, że znajduje się Pan w trudnej sytuacji emocjonalnej, która może być bardzo skomplikowana i trudna do przezwyciężenia. Twoje doświadczenia z poprzednim związkiem, zwłaszcza pierwszym, mogą mieć głęboki wpływ na Pana aktualne relacje. Próba zapomnienia o przeszłości często nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Część myśli pojawia się automatycznie i nie zawsze możemy nimi sterować. Warto rozmawiać o tych uczuciach z terapeutą, który może pomóc Panu znaleźć sposoby radzenia sobie z nimi. Jeśli chodzi o poszukiwanie "ideału" w partnerce, ważne jest zrozumienie, że idealny partner nie istnieje. Każdy związek ma swoje wyzwania i trudności, a kluczem do udanego związku jest akceptacja partnera takim, jaki jest, oraz praca nad komunikacją i kompromisami. Ważne jest również otwarte rozmawianie z partnerką o swoich potrzebach i pragnieniach, zarówno w życiu codziennym, jak i sferze seksualnej. Wspólne szukanie rozwiązań i kompromisów może pomóc w budowaniu satysfakcjonującej relacji. Jeśli czuje się Pan, że potrzebuje dodatkowej pomocy, warto skorzystać z terapii indywidualnej lub terapii par. Terapeuta może wspierać Pana w pracy nad sobą i w radzeniu sobie z trudnościami w związku. Mam nadzieję, że te rady będą dla Pana pomocne. Jeśli ma Pan jakiekolwiek pytania lub potrzebuje dalszej pomocy, jestem tutaj, aby wesprzeć. Z poważaniem, Marta Ługowska
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.