Dzień dobry. - Z gory przepraszam że troche rozwinę, ale dla mnie to sprawa już mega poważna / do te

3 odpowiedzi
Dzień dobry. - Z gory przepraszam że troche rozwinę, ale Dla mnie to sprawa już mega poważna / do tego mam mały mix - potrzebuje pomocy czy raczej wskazówki o konkretnej formie pomocy

Ważny backround
- mam 42 lata Nie pochodzę z Poznania (przeprowadziłem się w wieku 19 lat w poszukiwaniu pracy) bowiem....
- Moi rodzice byli alkoholikami (zatem jestem DDA) właściwie pół życia dbałem o brata aby go chronić, po wyjeździe regularnie przelewałem pieniądzę aby pomoc rodzinie i aby mieli na czynsz prąd (wiem wiem błąd
- Po latach okazło się że pieniądze poszły w piach rodziców eksmitowano (przyznając lpkal zastępczy) najem a ja straciłem dom rodzinny
- Tata dostał nowotworu poświęciłem dużo aby w Poznaniu się nim opiekowac
- Niezależnie od wszystkiego kiedy byli trzeźwi byli wspaniali (nie było w domu żadnej agresji etc) kilka lat temu mama zmarła bardzo to przeżyłem (marskość wątroby)
- Tata został sam, sam z psem, przestał pic zmienił się nie do Poznania - co weekend jeździłem aby nie był samotny (zaniedbując siebie)
- Samotność go jednak zniszczyła - i 2 lata po świetach ktore wspaniale przygotował widziałem smutek gdy wyjeżdżaliśmy, zmarł niedługo potem ja
- Mama miała nerwice więc może to dziedzictwo w wieku 26 lat zasłabłem na ulicy - myślałem że umieram (zabrała mnie karetka) okazało się że to nic takiego ale byłem sam w obcym mieście (nie pochodziłem z Poznania) byłem przerażony rozwinął się najpierw PPSD (to były inne czasy internet raczkował, nie było tej powszechnej świadomości jak dzisiaj) przez pół roku myślałem że umieram codziennie (bowiem PTSD rozwinęłą się w potężną nerwcie lękową ze wszystkimi bajerami (agorafobia, tachykardia 16h na dobe)w końcu trfiłem do Psychiatry , diagnoza farmakologia, powoli ale pomogło
-Zatem od 2006 r jestem pod opieką psychiatrY/ ów i trzy razy odstawianie leków i powrót obecnie Wenafleksyna, i inne
- Prze to wszystko większość życia byłem samotny
- Uśmiech od Boga? Poznałem dziewczyne w Poznaniu byliśmy razem 6 lat (4 lata wspaniałe)
- Pomogłem koledze z pracy , ratując go przed jej utratą z powodu ciągów alkoholowych, przypadkowo na 2 noce pozostawiając go pod opieką dziewczyny
- Efekt w sierpniu ubiegłego roku dowiedziałem się że żyje w fikcyjnym związku od 2 lat jestem zdradzany (oboje patrzą mi codziennie w twarz i pozwalają żyć w niewiedzy
- Efek, myślałem że się zabije albo zwariuje (to było koszmarne poł roku)
- Obecnie zmieniłem mieszkanie - znów jestem samotny, nie mam nikogo (dosłownie nie żyją bądź nie są tak blisko), straciłem 6 lat na związek i w wieku 42 lat nie mam pojecia co robić, przez to mam nasiloną nerwicę, mam wrażenie że zaczyna się jakaś depresja - jakbym się poddał i o nic już nie chciał walczyć
- Z nikim nie rozmawiam (nie mam z kim), nie spotykam się (nie mam z kim) biorę psychotropy, chodze do pracy i powrót do domu do samotności, po tej zdradzie boje się komuś zaufać, nie mam nawet domu bo rodzice przepili właściwie poza resztką zdrowia i pracą nie mam nic
- Zacząłem przez tą zdradę przesadzać z benzo więc mam proble z odstawieniem. Nie mam punktu zaczepienia, nie mam żadnej strony która byłaby pozytywna (wigilia, wielkanoc) samotnie. Boje się że jest gorzej muszę koniecznie konkretną poważną terapie, (mam skłonności od urodzenia do superempatii - Zazwyczaj wiem co ludzie myślą tylko rozmawiając z nimi, wiem jak zadziałać aby zmienić nastrój grupy zanim w ogóle ktoś zauważa że coś jest nie tak, często wiem co ktoś zaraz powie, przez co czeesto nie łatwo mi jest na terapii bowiem potrafię odgadnąć dwa pytania do przodu i jednocześnie układać sobie dwie odpowiedzi do prodzu, do jest rownie ciężkie co pomocne )

Dlatego potrzebuje naprawdę zaangażowanego terapeuty, terapii (mam świetną pamięć) dlatego) kilka podejść do terapii nie kończyło się najlepiej, bowiem w 2 wypadkach po 3 wizytach dostrzegłem szablon działania psychologa (nie skupiony na mnie tylko ogólny) , zauważałem że np na 1 i 3 wizycie psycholog powtarza tą samą treść co do słowa krótą już mówił nie pamiętając o tym. Jeden psycholog w ogóle nie skupiał się na moich problemach tylko kupę czasu poświęcał na namówienie mnie na dołączenie do organizowanego przez niego obozu w jakimś pałacyku na 2 m-ce (cena 10.k) a ja potrzebuje tylko jednego potraktowania nieszablonowo, a przynajmniej pamiętania po 3 wizytach kim jestem, bo ja to od razu zauważam prez to empatie i dostrzegam najmniejszy brak zaangażowania. Dlatego tak się boje pisać te słowa, bo wiem że mogą kogoś urazić, za co z gory przepraszam nie jest to moją intencją naprawdę.

Wiem że potrzebuje pomocy - samotność (koszmarna), nie wiem czy już depresja, DDA, 2 lata zdradzany (trauma) dowiedziałem się w sierpniu 2023, nerwica lękowa od 2006, mega introwertyzm zasłonięty maską mega ekstrawertyzmu, za duża empatia (pomimo leków nie są w stanie jej stępić) Mam 42 lata moje życie wygląda wg schematu praca - dom-praca (wigili nie miałem od 10 roku życia) związek zmienił wszystko (nie do poznania) a następnie przez zdradę z moim kolegą i kontynuowanie jej przrez 2 lata bez mojej wiedzy wszystko jeszcze bardziej zniszczył.

Strasznie nie wiem co robić, obecnie mojego życia nikt by nie nazwał życie w normalnym tego słowa znaczeniu.
Nie różni się niczym od pobytu w wiezieniu w samotnej celi z możliwością pójscia do sklepu
Dzien dobry. Duzo tresci, ale sam Pan zaznaczal, ze sie uzbieralo... Mam duzo szacunku dla Pana wytrwalosci i odwagi w dzieleniu sie swoimi przezyciami. Prosze nastawic sie intensywna terapie, w ktorej beda kryzysy, podobnie jak w tych probach terapii indywidualnej, gdzie po 2-3 spotkaniach poczul Pan, ze "ktos jedzie z szablonu". Wg mnie zaczalbym od terapii grupowej, kt czesto jest nieodplatna, mozna zadzwonic do ktoregos z oddzialu psychiatrycznego (oddzialu dziennego), na ktorym sa prowadzone takie procesy. Polecam osobiscie doswiadczenie pracy w grupie. Bardzo intensywne 12 tyg (codziennej terapi), pod opieka psychiatrow i KILKU terapeutow/terapeutek. np. we Wroclawiu mozna sie "zarekrutowac" na terapie grupowa w DCZP lub na Pasteura 10 (Oddzial Dzienny Leczenia Nerwic). Prosze sie nie obawiac, nie bedzie Pan hospitalizowany, ja pokazuje tylko kierunki do eksploracji. Po doswadczeniu pracy w terapii grupowej bedzie mozna zobaczyc czy kontynuowac prace indywidualna. Terapia indywidualna - rekomenduje jako drugi krok. To, z czym sie Pan meczy jest "do rozpykania" (czyli do przepracowania), ale musi Pan wejsc w silna strukture, w ktorej Pan (mimo kryzysow) wytrzyma tec czas i "dociagnie do konca". Prosze sobie zmentalizowac i pogooglac troche na ten temat. Zycze powodzenia !!!

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry. W Pana opisie wybrzmiewa Pana motywacja do zmiany, świadomość czego Pan potrzebuje i swoboda wypowiedzi. To podstawa w komunikacji i dobry początek. Jeśli potrzebuję Pan " nieszablonowego " podejścia to zapraszam na psychoterapię w nurcie Logoterapii, trzeciej wiedeńskiej szkoły psychoterapii opartej na wartościach i poszukiwaniu sensu. Nie jest powiedziane że terapia musi być długoterminowa, logoterapia proponuję wyjątkowe podejście . Pozdrawiam.
Szanowny Panie.
Treść Pana listu wskazuje na głębokie poczucie rozczarowania drugim człowiekiem i związaną z tym dojmującą samotność.
Opisuje Pan relacje z najbliższymi ludźmi, które nie opierały się na wzajemnym zrozumieniu i zaufaniu, ale raczej na braku zaangażowania. Ponadto spotkał Pan na swojej drodze poszukiwania wsparcia, terapeutów, którzy w Pana przeżyciu nie byli wystarczająco uważni i tym samym nie było możliwości wytworzenia należytej więzi terapeutycznej, umożliwiającej proces leczenia. Wydaje się jednak, że konieczne jest, aby podjął Pan psychoterapię. Nurty terapeutyczne które mogłyby być dla Pana użyteczne w kontekście przedstawionych objawów, to podejście poznawczo- behawioralne lub paradygmat psychodynamiczny.
Terapia CBT zakłada raczej pracę krótkoterminową nastawioną na redukcję objawów, w Pana przypadku będą to somatyczne przejawy lęku i ataki paniki. Drugi zaproponowany przeze mnie nurt zakłada pracę psychoterapeutyczną z założenia długoterminową nastawioną na zmianę struktury osobowości, co dzięki zmianie wykorzystywanych przez Pana mechanizmów obronnych z mniej dojrzałych na te z wyższego poziomu również przyniesie ulgę w objawach. Terapia w nurcie psychodynamicznym daje możliwość przyjrzenia się sobie i swojemu funkcjonowaniu tak, by odkryć zarówno źródło trudności, jak i pracować nad tym co tu i teraz.
Zachęcałabym więc Pana do poszukania specjalisty, który wzbudzi Pana zaufanie i z którym uda się przepracować to, co do tej pory pozostaje dla Pana przyczyną cierpienia.
Życzę Panu wszystkiego dobrego.
Małgorzata Grygier- Stępień

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest za krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.