Dzień dobry Zgłosiłem się do lekarza z dziwnym uczuciem balonu w prawym boku. Zlecono USG na którym
1
odpowiedzi
Dzień dobry
Zgłosiłem się do lekarza z dziwnym uczuciem balonu w prawym boku. Zlecono USG na którym wyszło że mam kamicę woreczka żółciowego (21mm).
Jeden lekarz zaleca jego wycięcie, inny że jego zdaniem warto najpierw zainwestować w ćwiczenia, bo to bardziej od kręgosłupa naciskającego na wątrobę (lekko powiększona i otłuszczona). Ważę 108kg przy 193 cm wzrostu.
Kamień na woreczku stwierdzono w połowie listopada, teraz mamy końcówkę grudnia, ja miałem tylko raz faktycznie kolkę w prawym boku, w drugi dzień świat, dzień wcześniej pijąc wódkę (bez jakichkolwiek objawów podczas spożycia, kolka pojawiła się około 18h później) i kolejnego dnia jedząc sałatkę i jajka. Wcześniej długo nie piłem alkoholu w większych ilościach, sama kolka to były raczej 3-4 zakucia i uczucie skaczącego ciśnienia w nocy. Ogólnie raczej po cięższych posiłkach bym powiedział, że mam "świadomość posiadania prawego boku" niż bólu.
Zapisałem się na laparoskopowe wycięcie ale po prostu się go boję i zastanawiam czy oby na pewno jest konieczne. Martwi mnie, że wraz z wycięciem już w ogóle będę mógł zapomnieć o napiciu się alkoholu na weselu czy zjedzeniu pizzy na wycieczce do Włoch, nie mówiąc o zjedzeniu jajek czy cebuli. Pytanie czy decyzja o wycięciu nie jest zbyt pochopna, czy nie lepiej póki nie ma większych objawów po każdym posiłku, trzymać dietę, robić co jakiś czas USG i nosić ze sobą leki rozkurczowe w razie "W"?
Czy nie wrzucę się w większe powikłania wycięciem woreczka niż dotychczas, w tym na przyszłość i ewentualne choroby które mogą powstać z powodu braku woreczka? Jedyna informacja jaką dostaje to że " większość osób wraca po wycięciu do normalnego życia" niemniej co oznacza normalne życie w tym wypadku i co z pozostałymi z tej większości? Czy ta normalność nie oznacza ścisłej diety do końca życia? Braku grilla w majówkę i wigilii firmowej o wodzie?
Zastanawia mnie, że jeszcze miesiąc temu byłem za granicą, gdzie i zjadłem burgera i napiłem się drinka i nic mi nie było, a teraz mam go za miesiąc wyciąć, a nawet w tym temacie dostałem tylko termin bez żadnej dodatkowej konsultacji, badań, czy szczepień na WZW. Ostatnie badania miałem rok temu na których miałem podwyższony cukier i cholesterol plus bardzo wysokie trójglicerydy. Od tego czasu schudłem 12kg i zacząłem zwracać większą uwagę na to co jem.
Nigdy wcześniej nie miałem problemów zdrowotnych, byłaby to moja pierwsza operacja, mam 28 lat.
Zgłosiłem się do lekarza z dziwnym uczuciem balonu w prawym boku. Zlecono USG na którym wyszło że mam kamicę woreczka żółciowego (21mm).
Jeden lekarz zaleca jego wycięcie, inny że jego zdaniem warto najpierw zainwestować w ćwiczenia, bo to bardziej od kręgosłupa naciskającego na wątrobę (lekko powiększona i otłuszczona). Ważę 108kg przy 193 cm wzrostu.
Kamień na woreczku stwierdzono w połowie listopada, teraz mamy końcówkę grudnia, ja miałem tylko raz faktycznie kolkę w prawym boku, w drugi dzień świat, dzień wcześniej pijąc wódkę (bez jakichkolwiek objawów podczas spożycia, kolka pojawiła się około 18h później) i kolejnego dnia jedząc sałatkę i jajka. Wcześniej długo nie piłem alkoholu w większych ilościach, sama kolka to były raczej 3-4 zakucia i uczucie skaczącego ciśnienia w nocy. Ogólnie raczej po cięższych posiłkach bym powiedział, że mam "świadomość posiadania prawego boku" niż bólu.
Zapisałem się na laparoskopowe wycięcie ale po prostu się go boję i zastanawiam czy oby na pewno jest konieczne. Martwi mnie, że wraz z wycięciem już w ogóle będę mógł zapomnieć o napiciu się alkoholu na weselu czy zjedzeniu pizzy na wycieczce do Włoch, nie mówiąc o zjedzeniu jajek czy cebuli. Pytanie czy decyzja o wycięciu nie jest zbyt pochopna, czy nie lepiej póki nie ma większych objawów po każdym posiłku, trzymać dietę, robić co jakiś czas USG i nosić ze sobą leki rozkurczowe w razie "W"?
Czy nie wrzucę się w większe powikłania wycięciem woreczka niż dotychczas, w tym na przyszłość i ewentualne choroby które mogą powstać z powodu braku woreczka? Jedyna informacja jaką dostaje to że " większość osób wraca po wycięciu do normalnego życia" niemniej co oznacza normalne życie w tym wypadku i co z pozostałymi z tej większości? Czy ta normalność nie oznacza ścisłej diety do końca życia? Braku grilla w majówkę i wigilii firmowej o wodzie?
Zastanawia mnie, że jeszcze miesiąc temu byłem za granicą, gdzie i zjadłem burgera i napiłem się drinka i nic mi nie było, a teraz mam go za miesiąc wyciąć, a nawet w tym temacie dostałem tylko termin bez żadnej dodatkowej konsultacji, badań, czy szczepień na WZW. Ostatnie badania miałem rok temu na których miałem podwyższony cukier i cholesterol plus bardzo wysokie trójglicerydy. Od tego czasu schudłem 12kg i zacząłem zwracać większą uwagę na to co jem.
Nigdy wcześniej nie miałem problemów zdrowotnych, byłaby to moja pierwsza operacja, mam 28 lat.
Tak młody wiek i problemy z podwyzszonym poziomem glukozy , cholesterolu i trójglicerydów , zatem trzeba jeszcze bardziej zweryfikować swoją dietę . Kamień w pęcherzyku żółciowym jest duży 21 mm. w przyszłości możliwe jest ryzyko zezłośliwienia czyli powstania komórek rakowych ( im większa średnica kamienia tym większe ryzyko nowotworu ) Taki duży kamień nie zniknie . Lepiej jest wyciąć pęcherzyk w stanie który nie zagraża życiu ( czyli stan zapalny pęcherzyka nie jest dobrym momentem na usuwanie go , można to sprawdzić na podstawie parametrów morfologii i wykładników stanu zapalnego ) . Po wycięciu pęcherzyka żółciowego kamienie żólciowe i tak mogą się tworzyć w obrębie dróg żólciowych . Proponuje stosować dietę , aktywny tryb życia i usunięcie pęcherzyka po ustaleniu z chirurgiem operacji w trybie elektywnym ( czyli zaplanowanym )
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.