Fobia społeczna, osobowość unikająca (?) [pytanie dodatkowe]
1
odpowiedzi
Moje zdolności komunikacji są co najwyżej średnie; myślę, że opis problemu był mało ścisły/precyzyjny. Wobec tego zanim zadam pytanie(-a), postaram się kilka kwestii wyjaśnić.
1) Jeżeli moja wypowiedź zabrzmiała, jakbym miała jakiś szczególny brak zaufania do lekarzy, nie było to przeze mnie zamierzone. Boję się większości (o ile nie wszystkich) "sytuacji społecznych", w tym między innymi wizyty u lekarza. Również napisanie pytania tutaj kosztuje mnie bardzo dużo nerwów (nawet teraz cała się trzęsę i walczę z mdłościami), ale chciałam spróbować coś zrobić, cokolwiek, bo samo się nie naprawi. (Nawet nie chcę sprawdzać, co za głupoty ludzie wypisują na różnych forach. Dlatego "przyszłam" tutaj.)
2) Farmakoterapii odmawiałam konsekwentnie po tym, jak przy zapisanych lekach przeciwdepresyjnych (niestety nie pamiętam, co to był za lek z nazwy; to było sześć lat temu, miałam wtedy 20 lat) powróciłam do samookaleczania po kilkumiesięcznej przerwie. Nie uważam, że "wiem lepiej", jakie leki (o ile w ogóle!) powinnam zażywać i racjonalnie rozumiem, że może trzeba było spróbować a) przebrnąć przez ten gorszy okres lub b) spróbować innego leku... no ale to racjonalnie.
3) Zgoda na objawy jest, rzeczywiście (bo i jest przekonanie, że na nie zasługuję), ale i podjęcie jakichś kroków w celu złagodzenia tych objawów paradoksalnie wiąże się z ich nasileniem, przynajmniej na początku. A może to tylko ja widzę tutaj paradoks? Nie wiem.
Może mogę zrobić coś, by jakoś zmusić się do zapisania się do lekarza albo poradni psychologicznej? Czekanie na "lepszy dzień" sprawdza się w przypadku zanoszenia wniosków lub pisania e-maili (albo tego pytania), ale umówiona wizyta "wisi" nade mną...
Dziękuję uprzejmie za odpowiedzi!
1) Jeżeli moja wypowiedź zabrzmiała, jakbym miała jakiś szczególny brak zaufania do lekarzy, nie było to przeze mnie zamierzone. Boję się większości (o ile nie wszystkich) "sytuacji społecznych", w tym między innymi wizyty u lekarza. Również napisanie pytania tutaj kosztuje mnie bardzo dużo nerwów (nawet teraz cała się trzęsę i walczę z mdłościami), ale chciałam spróbować coś zrobić, cokolwiek, bo samo się nie naprawi. (Nawet nie chcę sprawdzać, co za głupoty ludzie wypisują na różnych forach. Dlatego "przyszłam" tutaj.)
2) Farmakoterapii odmawiałam konsekwentnie po tym, jak przy zapisanych lekach przeciwdepresyjnych (niestety nie pamiętam, co to był za lek z nazwy; to było sześć lat temu, miałam wtedy 20 lat) powróciłam do samookaleczania po kilkumiesięcznej przerwie. Nie uważam, że "wiem lepiej", jakie leki (o ile w ogóle!) powinnam zażywać i racjonalnie rozumiem, że może trzeba było spróbować a) przebrnąć przez ten gorszy okres lub b) spróbować innego leku... no ale to racjonalnie.
3) Zgoda na objawy jest, rzeczywiście (bo i jest przekonanie, że na nie zasługuję), ale i podjęcie jakichś kroków w celu złagodzenia tych objawów paradoksalnie wiąże się z ich nasileniem, przynajmniej na początku. A może to tylko ja widzę tutaj paradoks? Nie wiem.
Może mogę zrobić coś, by jakoś zmusić się do zapisania się do lekarza albo poradni psychologicznej? Czekanie na "lepszy dzień" sprawdza się w przypadku zanoszenia wniosków lub pisania e-maili (albo tego pytania), ale umówiona wizyta "wisi" nade mną...
Dziękuję uprzejmie za odpowiedzi!
Obawę, lęk przed "sytuacjami społecznymi", i tymi wirtualnym, zgłaszają ludzie ("pacjenci"?) coraz częściej. Może to narastające pogmatwanie naszego życia jest tego przyczyną? Trzeba więc założyć, że Pani przeżycia nie są czymś ekstraordynaryjnym. Co nie zmienia faktu, że są dla Pani trudne, bolesne. Ale może inaczej się je ocenia jeśli ma się świadomość tego, że nie jest co jakieś dziwowisko? Unikając sytuacji lękorodnych jedynie zwiększmy lęk, obawy przed tym co ma nastąpić. Samemu można spróbować dwóch sposobów;
1. Przed zaśnięciem postarać się zrelaksować (jeśli potrafi Pani to zrobić) i wyobrażać sobie sytuację(e) lękorodną(e), powoli zbliżać się do niej (np.wizyta u lekarza) do momentu gdy lęk stanie się bardzo nasilony - wówczas pobyć trochę z nim i wycofać się. I tak codziennie za każdym razem przybliżać się doń, a wówczas lęk najprawdopodobniej znacznie się zmniejszy.
2 Ze wszystkich lękorodnych rzeczywistych sytuacji wybrać tę, która jest najmniej zagrażająca i postarać się stopniowo zbliżać do niej lub wydłużać czas przebywania w jej otoczeniu.
Farmakoterapia - tylko Pani sama może podjąć się zadania jaki ona jest. Uprzednie przeżycia nie muszą się powtarzać. To Pani wie. Ale nikt z Panią nie jest w stanie podjąć decyzji i ją zrealizować.
Objawy - jeśli moją odpowiedź zrozumiała Pani jako zachętę na zgodę na objawy to nieporozumienie. Nie uważam, że pacjent ma się zgadzać na objawy, Nie ma na nie zgody! Ale czym innym jest bezwzględna, nieustająca z nimi walka! Lepiej objawy oswoić. Pobyć z nimi i wsłuchać się w nie. Może mają coś na do powiedzenia? A co o tym można się dowiedzieć w trakcie psychoterapii. I do tego namawiam!
1. Przed zaśnięciem postarać się zrelaksować (jeśli potrafi Pani to zrobić) i wyobrażać sobie sytuację(e) lękorodną(e), powoli zbliżać się do niej (np.wizyta u lekarza) do momentu gdy lęk stanie się bardzo nasilony - wówczas pobyć trochę z nim i wycofać się. I tak codziennie za każdym razem przybliżać się doń, a wówczas lęk najprawdopodobniej znacznie się zmniejszy.
2 Ze wszystkich lękorodnych rzeczywistych sytuacji wybrać tę, która jest najmniej zagrażająca i postarać się stopniowo zbliżać do niej lub wydłużać czas przebywania w jej otoczeniu.
Farmakoterapia - tylko Pani sama może podjąć się zadania jaki ona jest. Uprzednie przeżycia nie muszą się powtarzać. To Pani wie. Ale nikt z Panią nie jest w stanie podjąć decyzji i ją zrealizować.
Objawy - jeśli moją odpowiedź zrozumiała Pani jako zachętę na zgodę na objawy to nieporozumienie. Nie uważam, że pacjent ma się zgadzać na objawy, Nie ma na nie zgody! Ale czym innym jest bezwzględna, nieustająca z nimi walka! Lepiej objawy oswoić. Pobyć z nimi i wsłuchać się w nie. Może mają coś na do powiedzenia? A co o tym można się dowiedzieć w trakcie psychoterapii. I do tego namawiam!
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?Eksperci
Podobne pytania
- Zdiagnozowano mi zespół Aspergera i biorę tabletki Symfaxin Er na fobię społeczną, bo się bałem ludzi. Teraz czuję ogromną chęć rozmowy z innymi ludźmi a jednocześnie nie umiem z nimi rozmawiać, nie wiem o czym i przez to często czuję się smutny, samotny. Czy powinienem zaprzestać stosowania tych leków?
- Od dziecka cierpię na fobię społeczną Teraz mam 68 lat i coraz bardziej się męczę,nie wychodzę z domu bo cały czas się czerwienię. Błagam o pomoc, w mojej miejscowości nie ma psychiatry,kto mi pomoże,mam myśli samobójcze
- Mam 15 lat i zaczęłam chodzić do liceum od miesiąca. Od dwóch lat boję się chodzić do szkoły. Zaczęło się od momentu w którym wszystkie dziewczyny w klasie odwróciła się ode mnie bez powtórnie. Ciągle mnie wyzywały, tworzyły plotki, niszczyły przedmioty osobiste... Zdecydowałam się na liceum muzyczne…
- Brak odczuwania emocji, duszności, nie mogę płakać, mimo tego że chce, napady smutku, obniżony apetyt, senność, ucieczka do pustych miejsc gdzie można pobyć samemu, rozkojarzenie, kołatanie serce, pocenie się dłoni, bóle brzucha, brak możliwości odczuwania przyjemnosci ze szczęśliwych rzeczy wszystko…
- Oskarzony, oczerniany, zalamany psychicznienie nie mam chenci nikogo widziec i pracowac biore Relaxum bez konsultacji z lekarzem. jak odnalesc sie w szarej zeczywistosci gdzie szukac pomocy.
- Około 8 miesięcy temu trafiłem do szpitala ponieważ w wakacje sporo się bawiłem były również narkotyki chociaż mało ich brałem pamiętam że była amfetamina zażyłem może z 10 razy nie duże dawki. Trafiłem do szpitala ponieważ poczułem się bardzo słabo kołotanie serca i uczucie gorąca i nie wiedziałem co…
- Dzień dobry Mój problem zaczął się dosyć niedawno. Zawsze miałam problem z poznawaniem nowych ludzi, ale teraz to już mnie przerasta. Wcześniej zawsze ktoś ze mną był kogo znałam i mnie 'trzymał za rękę' gdy rozmawialiśmy z kimś nieznajomym. Teraz poszłam na studia całkowicie sama i nie wiem co robić.…
- Mam 15 lat i zaczęłam chodzić do liceum od miesiąca. Od dwóch lat boję się chodzić do szkoły. Zaczęło się od momentu w którym wszystkie dziewczyny w klasie odwróciła się ode mnie bez powtórnie. Ciągle mnie wyzywały, tworzyły plotki, niszczyły przedmioty osobiste... Zdecydowałam się na liceum muzyczne…
- Mam pytanie czy po wyleczeniu się z fobii społecznej czy ona może powrócić po jakimś czasie???
- Czy można długotrwałą fobię społeczną wyleczyć stosując leki zawierające sertralinę (setaloft itp)? Ile czasu, średnio, powinno się je przyjmować? Oczywiście, wiem, że każdy przypadek jest inny, ale proszę o przybliżenie i odpowiedź, czy to w ogóle jest możliwe. Pacjent jest pod opieką lekarza, jednak…
Masz pytania?
Nasi lekarze i specjaliści odpowiedzieli na 33 pytań dotyczących usługi: fobia społeczna
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.