Jak mam zacząć rozmowę(dosłownie) u psychoterapeutki (chodzę do niej od miesiąca) jak co nie powiem
1
odpowiedzi
Jak mam zacząć rozmowę(dosłownie) u psychoterapeutki (chodzę do niej od miesiąca) jak co nie powiem po paru minutach ciszy po tym jak się spytała z czym przyszłam i czy się nauczę że to ja zaczynam to dostaje odpowiedź ,,no ale to się nie nadaje na terapie'',, i nie tylko. Ostatnio jej powiedziałam że boje się że nie zdam bo nie umiem się skupić na nauce i mnie ciągnie do telefonu, to mi odpowiedziała tylko ,,dziewczyno serio??tak to można 5 latce tłumaczyć!,, I zaczęła gadać żebym położyła telefon na podłogę i żebym pomyślała serio o czym mówię bo to nie ma najmniejszego sensu wogole co ja właśnie powiedzialam bo to ja decyduje czy używam tego telefonu czy się uczę. No ok może ma rację(nie wiem) ale ja to odbieram jakby mnie dosłownie wysmiala za to co powiedziałam. Więc później znowu cisza bo nic się nie odezwie a ja też nie bo już się boje cokolwiek odezwać i ja wiem że ona o tym wie bo jej o tym powiedziałam że nie daje rady zacząć rozmawiać. Do tego już na samym początku czyli na naszym pierwszym spotkaniu sam na sam myślałam że mi jakos pomoże rozmawiać ale nie- przez prawie całą sesję byla kompletna cisza a ja też się wstydziłam odzywać bo widziałam ją pierwszy raz na oczy (tydzień wczesniej gadala tylko z moja mama) i przez to jeszcze bardziej się stresowalam ze juz wogole się przed nią nie otworze.
Serio pomocy co ja mam powiedzieć dosłownie na początku następnej sesji bo jak już pomyśle o tym że znowu dostanę odpowiedz, że to się nie nadaje na terapie a po tym jak powiem, że w takim razie nie wiem co powiedzieć dostanę odpowiedź ,,to co czujesz,, (jak mówię to co myślę to dostaje tylko to co już napisałam wyżej :D) to az mi slabo. Wcześniej byłam już na dwóch konsultacjach prywatnie(a parę lat wcześniej na terapii), i czułam sie bardzo dobrze a tutaj serio nie wiem czy problem jest we mnie czy w Pani.
Serio pomocy co ja mam powiedzieć dosłownie na początku następnej sesji bo jak już pomyśle o tym że znowu dostanę odpowiedz, że to się nie nadaje na terapie a po tym jak powiem, że w takim razie nie wiem co powiedzieć dostanę odpowiedź ,,to co czujesz,, (jak mówię to co myślę to dostaje tylko to co już napisałam wyżej :D) to az mi slabo. Wcześniej byłam już na dwóch konsultacjach prywatnie(a parę lat wcześniej na terapii), i czułam sie bardzo dobrze a tutaj serio nie wiem czy problem jest we mnie czy w Pani.
Myślę, że warto, żeby podzieliła się Pani swoimi uczuciami i wątpliwościami ze swoją terapeutką. Może Pani otwarcie powiedzieć, że obawia się Pani kolejny raz usłyszeć "to się nie nadaje na terapię", że są momenty, że wstydzi się Pani odezwać, że krępują Panią momenty, kiedy zapada cisza i że coś w Waszej relacji sprawia, że obawia się Pani otworzenia się i rozmowy. Wtedy terapeutka będzie miała szansę się do tego odnieść i wyjaśnić jak to wygląda z jej perspektywy. Jeśli pomimo takiej rozmowy nadal będzie się Pani czuła niekomfortowo w tym kontakcie i będzie Pani czuła, że spotkania nie przynoszą poprawy, to również pamiętać, że wybór specjalisty należy do Pani i zawsze ma Pani prawo do zmiany na innego terapeutę.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.