Jak poradzić sobie z fobią społeczną?
7
odpowiedzi
Dzień dobry. Piszę pani, że zajmuje się pani leczeniem fobii społecznej. A co z osobowości unikającą? Ja lekarzem nie jestem, ale to się mnie bardziej tyczy, bo jakichś lęków związanych z zachowaniem się w miejscu publicznym nie mam, ale od dziecka nie potrafię nawiązywać kontaktów z ludźmi, a tych, których znam unikam jak ognia. Dość mam swojego życia. Samotności, jak i alkoholu.
Witam , dziękuję za wiadomość . Dobrze , że szuka Pan dla siebie pomocy . Dzięki psychoterapii może Pan przyjrzeć się sobie , gdzie są przyczyny unikania ludzi . Co takiego wydarzyło się w Pana życiu , że ma Pan kłopot w nawiązywaniu kontaktów z ludźmi. Z każdej sytuacji jest wyjście. Alkohol nie rozwiązuje problemów , lecz je pogłębia i prowadzi do depresji. Zrobił Pan już pierwszy krok pisząc ten list. Kolejny krok to podjęcie terapii i rozpoczęcie nowego życia bez lęku. Pozdrawiam serdecznie Beata Gizler
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Witam,
poczucie samotności, ucieczka w alkohol, czyli sporo cierpienia. Może czas coś w życiu zmienić, by móc czerpać satysfakcję z relacji z ludźmi? Nie mogę pomóc udzielając jakiejś prostej rady, aby zaszły zmiany potrzeba czasu i wspólnej pracy pacjenta i terapeuty. Ucieczka w alkohol to rozwiązanie bardzo destruktywne, niszczące, skazujące na cierpienie pana i najbliższych, pogłębiające problem. Może czas zmierzyć się z cierpieniem w bardziej dojrzały sposób i skorzystać z pomocy specjalisty. Pierwszy krok już zrobiony, zachęcam do następnych. Dorota Rychter
poczucie samotności, ucieczka w alkohol, czyli sporo cierpienia. Może czas coś w życiu zmienić, by móc czerpać satysfakcję z relacji z ludźmi? Nie mogę pomóc udzielając jakiejś prostej rady, aby zaszły zmiany potrzeba czasu i wspólnej pracy pacjenta i terapeuty. Ucieczka w alkohol to rozwiązanie bardzo destruktywne, niszczące, skazujące na cierpienie pana i najbliższych, pogłębiające problem. Może czas zmierzyć się z cierpieniem w bardziej dojrzały sposób i skorzystać z pomocy specjalisty. Pierwszy krok już zrobiony, zachęcam do następnych. Dorota Rychter
Dzień dobry. Rozumiem że próbował Pan/ Pani postawić sobie diagnozę, związaną z przeżywanymi przez Pana/ Panią trudnościami. Pisze Pan/ Pani, że najboleśniejszymi problemami jest brak umiejętności w nawiązywaniu kontaktów z ludźmi, i silny lęk przeżywany w sytuacji kiedy przewiduje Pan/Pani spotkanie z kimś. Strategią, jaką wykorzystuje Pan/ Pani sobie z problemem jest m.in. unikanie spotkań z ludźmi i alkohol. Osobowość unikająca wiąże się z pewnym przeżywaniem siebie, świata i innych ludzi. Osoby z osobowością unikającą postrzegają innych ludzi jako oceniających, krytycznych, deprecjonujących i lepszych. Siebie postrzegają jako wrażliwych na umniejszenie albo odrzucenie społeczne, słabych, społecznie nieprzystosowanych, niekompetentnych. Częstymi przekonaniami są: "bycie odrzuconym lub poniżonym jest straszne”, „jeśli ludzie poznają prawdziwego mnie’, to mnie odrzucą” „nie potrafię znieść niemiłych emocji”. Terapia poznawczo behawioralna jest nakierowana na zmianę tych przekonań i schematów na temat siebie i innych, co prowadzi do zmiany w emocjach- zmniejszeniu lęku, i zmiany w zachowaniu- zmniejszenie unikania i innych nieprzystosowawczych strategii radzenia sobie z lękiem. Taka terapia zajmuje więcej czasu niż terapia fobii społecznej, gdyż jest związana z większą zmianą poznawczą- schematów, które kształtowały się na przestrzeni całego życia. Na pewno jednak pierwszym etapem psychoterapii poznawczo behawioralnej jest postawienie trafnej diagnozy i określenie czy unikanie spotkań z ludźmi jest rzeczywiście związane z zaburzeniem osobowości- osobowością unikającą, czy też z innym rodzajem problemu. Zachęcam do podjęcia psychoterapii, rozumiem że jest Pan/ Pani w punkcie, w ktorym chce coś zmienić. Rozpoczęcie psychoterapii jest na pewno ważną, wręcz konieczną decyzją, aby poczuć się lepiej.
Dzień dobry, dziękuję za wiadomość.
Temat, o którym Pan/Pani pisze nie jest mi obcy z racji zawodu psychologa, jednakże w swojej praktyce nie zajmuję się leczeniem fobii społecznej, dlatego też takiej informacji nie mógł Pan/Pani dostrzec w moim publicznym profilu.
Pojęcie osobowości unikającej, którego Pan/Pani używa jest pojęciem diagnostycznym- zalecałabym ostrożność w stawianiu samodzielnej diagnozy. Rozumiem jednak, że poczucie cierpienia spowodowane unikaniem kontaktów społecznych rodzi dodatkowo frustrację i poczucie osamotnienia. Proszę pamiętać, że alkohol nie jest środkiem do rozwiązania problemu. Z reguły przynosi chwilową ulgę do odczuwanego napięcia, stresu, ale w perspektywie czasu prowadzi do pogłębienia problemu, a nie jego rozwiązania. Po wiadomości, którą od Pana/Pani czytam mogę wnioskować, że jest w Panu/Pani wewnętrzna motywacja do szukania możliwości i chęci pomocy samemu/samej sobie. Gorąco zachęcam do spotkania z psychologiem, który specjalizuje się w prowadzeniu pacjentów z naturą problemów, o których Pan/Pan wspomina. Takie spotkanie pozwoli na rozpoznanie obszarów wsparcia i dopasowanie odpowiedniej metody pomocy.
Jeśli mogłabym odpowiedzieć na jeszcze jakieś Pana/Pani pytania, proszę o kontakt.
Z życzeniami dobrego dnia
Marta Szabłowska
Temat, o którym Pan/Pani pisze nie jest mi obcy z racji zawodu psychologa, jednakże w swojej praktyce nie zajmuję się leczeniem fobii społecznej, dlatego też takiej informacji nie mógł Pan/Pani dostrzec w moim publicznym profilu.
Pojęcie osobowości unikającej, którego Pan/Pani używa jest pojęciem diagnostycznym- zalecałabym ostrożność w stawianiu samodzielnej diagnozy. Rozumiem jednak, że poczucie cierpienia spowodowane unikaniem kontaktów społecznych rodzi dodatkowo frustrację i poczucie osamotnienia. Proszę pamiętać, że alkohol nie jest środkiem do rozwiązania problemu. Z reguły przynosi chwilową ulgę do odczuwanego napięcia, stresu, ale w perspektywie czasu prowadzi do pogłębienia problemu, a nie jego rozwiązania. Po wiadomości, którą od Pana/Pani czytam mogę wnioskować, że jest w Panu/Pani wewnętrzna motywacja do szukania możliwości i chęci pomocy samemu/samej sobie. Gorąco zachęcam do spotkania z psychologiem, który specjalizuje się w prowadzeniu pacjentów z naturą problemów, o których Pan/Pan wspomina. Takie spotkanie pozwoli na rozpoznanie obszarów wsparcia i dopasowanie odpowiedniej metody pomocy.
Jeśli mogłabym odpowiedzieć na jeszcze jakieś Pana/Pani pytania, proszę o kontakt.
Z życzeniami dobrego dnia
Marta Szabłowska
Myślę, że trzeba by zacząć od końca... tzn. zastanowić się co takiego jest w ludziach wokół, że decyduje się Pan ich unikać. Oraz co takiego jest w ludziach wokół, że jednak czuje Pan potrzebę, żeby się na nich otworzyć.
Żeby chcieć nawiązywać relacje z innymi dobrze jest czuć się z samym sobą dobrze. Wówczas wchodząc w relację wiemy, że będziemy mieć o czym rozmawiać z drugą osobą, a lęk przed odrzuceniem z jej strony nie będzie nad nami dominować. Im więcej samotności i alkoholu tym ciężej jest budować relacje, ponieważ nasz obraz we własnych oczach staje się coraz bardziej zniekształcony. Prawdopodobnie trzeba by zająć się sferą Pana samoakceptacji, odbudowy wiary we własne umiejętności i kompetencje.
Kończąc dodałabym, że na świecie jest tak samo wiele osób, które uwielbiają mieć wile osób wokół siebie, co tych, którzy najbardziej lubią swoje własne towarzystwo i stronią od licznych relacji. Być może zatem czas polubić swoje własne towarzystwo, a z czasem okaże się czy zechce Pan zaprosić do swojego życia inne osoby (w ilości dla Pana optymalnej).
Żeby chcieć nawiązywać relacje z innymi dobrze jest czuć się z samym sobą dobrze. Wówczas wchodząc w relację wiemy, że będziemy mieć o czym rozmawiać z drugą osobą, a lęk przed odrzuceniem z jej strony nie będzie nad nami dominować. Im więcej samotności i alkoholu tym ciężej jest budować relacje, ponieważ nasz obraz we własnych oczach staje się coraz bardziej zniekształcony. Prawdopodobnie trzeba by zająć się sferą Pana samoakceptacji, odbudowy wiary we własne umiejętności i kompetencje.
Kończąc dodałabym, że na świecie jest tak samo wiele osób, które uwielbiają mieć wile osób wokół siebie, co tych, którzy najbardziej lubią swoje własne towarzystwo i stronią od licznych relacji. Być może zatem czas polubić swoje własne towarzystwo, a z czasem okaże się czy zechce Pan zaprosić do swojego życia inne osoby (w ilości dla Pana optymalnej).
Witam Pana.
nazewnictwo diagnostyczne na ten moment nie jest tak istotne, jak istotne jest poznanie wszystkich objawów, które Panu towarzyszą. Rozumiem, że unikanie ludzi jest mechanizmem, który od dziecka się utrwalał i jest aktualnie spójny z Pana osobowością. Do tego dochodzi niezadowolenie z życia towarzyskiego i uciekanie się do alkoholu, aby podnieść nastrój albo uniknąć dyskomfortu.
Unikanie wytwarza się jako mechanizm obronny w sytuacjach, które wywołują nadmierne nieprzyjemne napięcie lub zagrażają własnemu poczuciu wartości. Nie wiem, czy mechanizm unikania stosuje Pan tylko w sytuacjach towarzyskich czy w innych sytuacjach życiowych również. Niezależnie, ogólnie mówiąc, unikaniu towarzyszy ogromna potrzeba bliskości lub osiągnięcia czegoś, przy jednoczesnym lęku przed odrzuceniem. Ten lęk przed wyśmianiem czy krytyką bywa tak silny, że faktycznie może pośrednio doprowadzić do zranienia. Przyczyna mechanizmu bywa różna, najczęściej w przeszłości pewność siebie u osoby unikającej była podważana przez ważne postaci. Np. rodzic dawał pozorne przyzwolenie na "eksplorowanie świata", a przy porażkach wyśmiewał się, krytykował w "białych rękawiczkach", używając "szpil".
W Pana wypadku (wieloletnie unikanie, poczucie samotności i alkohol) radziłabym psychoterapię. Co do rodzaju, to w pierwszej kolejności polecałabym psychoterapię grupową lub, jeśli ona nie będzie na ten moment możliwa, to psychoterapię indywidualną. Proszę pamiętać, że czasami potrzeba kilku konsultacji, aby znaleźć "swojego" psychoterapeutę, który będzie Panu odpowiadał. Celem psychoterapii - korzystając tylko z informacji, które Pan podał - byłaby umiejętność dostrzegania przez Pana krytyki, nawet ukrytej w postaci "szpili" i reagowania na nią w sposób broniący Pana wewnętrznej wartości. Zmiana ta wymaga jednak czasu i wzmocnienie poczucia bezpieczeństwa w bliskości z drugim człowiekiem (terapeutą lub osobami z grupy).
Póki co gratuluję Panu otwartości do poszukiwania pomocy.
I życzę wytrwałości w dążeniu do zmiany.
Katarzyna Mika
nazewnictwo diagnostyczne na ten moment nie jest tak istotne, jak istotne jest poznanie wszystkich objawów, które Panu towarzyszą. Rozumiem, że unikanie ludzi jest mechanizmem, który od dziecka się utrwalał i jest aktualnie spójny z Pana osobowością. Do tego dochodzi niezadowolenie z życia towarzyskiego i uciekanie się do alkoholu, aby podnieść nastrój albo uniknąć dyskomfortu.
Unikanie wytwarza się jako mechanizm obronny w sytuacjach, które wywołują nadmierne nieprzyjemne napięcie lub zagrażają własnemu poczuciu wartości. Nie wiem, czy mechanizm unikania stosuje Pan tylko w sytuacjach towarzyskich czy w innych sytuacjach życiowych również. Niezależnie, ogólnie mówiąc, unikaniu towarzyszy ogromna potrzeba bliskości lub osiągnięcia czegoś, przy jednoczesnym lęku przed odrzuceniem. Ten lęk przed wyśmianiem czy krytyką bywa tak silny, że faktycznie może pośrednio doprowadzić do zranienia. Przyczyna mechanizmu bywa różna, najczęściej w przeszłości pewność siebie u osoby unikającej była podważana przez ważne postaci. Np. rodzic dawał pozorne przyzwolenie na "eksplorowanie świata", a przy porażkach wyśmiewał się, krytykował w "białych rękawiczkach", używając "szpil".
W Pana wypadku (wieloletnie unikanie, poczucie samotności i alkohol) radziłabym psychoterapię. Co do rodzaju, to w pierwszej kolejności polecałabym psychoterapię grupową lub, jeśli ona nie będzie na ten moment możliwa, to psychoterapię indywidualną. Proszę pamiętać, że czasami potrzeba kilku konsultacji, aby znaleźć "swojego" psychoterapeutę, który będzie Panu odpowiadał. Celem psychoterapii - korzystając tylko z informacji, które Pan podał - byłaby umiejętność dostrzegania przez Pana krytyki, nawet ukrytej w postaci "szpili" i reagowania na nią w sposób broniący Pana wewnętrznej wartości. Zmiana ta wymaga jednak czasu i wzmocnienie poczucia bezpieczeństwa w bliskości z drugim człowiekiem (terapeutą lub osobami z grupy).
Póki co gratuluję Panu otwartości do poszukiwania pomocy.
I życzę wytrwałości w dążeniu do zmiany.
Katarzyna Mika
Witam,
Po przeczytaniu Pani listu mam wrażenie, że próbuje sobie Pani pomóc poprzez diagnozowanie siebie i piecie alkoholu. To zabrzmi jak truizm, wiadomo że ten sposób jest nieskuteczny, a nawet będzie pogłębiał istniejące problemy.
Stawianie diagnoz proszę zostawić lekarzom ( to naprawdę nie jest takie proste i oczywiste określenie że ktoś ma osobowość unikającą bądź też inną; jest to przecież określenie które na całe życie), i jeśli bardzo Pani zależy na swoim dobru i życiu to najlepiej będzei gdy przede wszystkim odstawi Pani alkohol, i porozmawia o sobie z terapeutą. Jakakolwiek jest przyczyna Pani trudności można się nimi zająć na psychoterapii, którą polecam.
Pozdrawiam serdecznie
J.
Po przeczytaniu Pani listu mam wrażenie, że próbuje sobie Pani pomóc poprzez diagnozowanie siebie i piecie alkoholu. To zabrzmi jak truizm, wiadomo że ten sposób jest nieskuteczny, a nawet będzie pogłębiał istniejące problemy.
Stawianie diagnoz proszę zostawić lekarzom ( to naprawdę nie jest takie proste i oczywiste określenie że ktoś ma osobowość unikającą bądź też inną; jest to przecież określenie które na całe życie), i jeśli bardzo Pani zależy na swoim dobru i życiu to najlepiej będzei gdy przede wszystkim odstawi Pani alkohol, i porozmawia o sobie z terapeutą. Jakakolwiek jest przyczyna Pani trudności można się nimi zająć na psychoterapii, którą polecam.
Pozdrawiam serdecznie
J.
Eksperci
Podobne pytania
- Od dziecka cierpię na fobię społeczną Teraz mam 68 lat i coraz bardziej się męczę,nie wychodzę z domu bo cały czas się czerwienię. Błagam o pomoc, w mojej miejscowości nie ma psychiatry,kto mi pomoże,mam myśli samobójcze
- Mam 15 lat i zaczęłam chodzić do liceum od miesiąca. Od dwóch lat boję się chodzić do szkoły. Zaczęło się od momentu w którym wszystkie dziewczyny w klasie odwróciła się ode mnie bez powtórnie. Ciągle mnie wyzywały, tworzyły plotki, niszczyły przedmioty osobiste... Zdecydowałam się na liceum muzyczne…
- Brak odczuwania emocji, duszności, nie mogę płakać, mimo tego że chce, napady smutku, obniżony apetyt, senność, ucieczka do pustych miejsc gdzie można pobyć samemu, rozkojarzenie, kołatanie serce, pocenie się dłoni, bóle brzucha, brak możliwości odczuwania przyjemnosci ze szczęśliwych rzeczy wszystko…
- Oskarzony, oczerniany, zalamany psychicznienie nie mam chenci nikogo widziec i pracowac biore Relaxum bez konsultacji z lekarzem. jak odnalesc sie w szarej zeczywistosci gdzie szukac pomocy.
- Około 8 miesięcy temu trafiłem do szpitala ponieważ w wakacje sporo się bawiłem były również narkotyki chociaż mało ich brałem pamiętam że była amfetamina zażyłem może z 10 razy nie duże dawki. Trafiłem do szpitala ponieważ poczułem się bardzo słabo kołotanie serca i uczucie gorąca i nie wiedziałem co…
- Dzień dobry Mój problem zaczął się dosyć niedawno. Zawsze miałam problem z poznawaniem nowych ludzi, ale teraz to już mnie przerasta. Wcześniej zawsze ktoś ze mną był kogo znałam i mnie 'trzymał za rękę' gdy rozmawialiśmy z kimś nieznajomym. Teraz poszłam na studia całkowicie sama i nie wiem co robić.…
- Mam 15 lat i zaczęłam chodzić do liceum od miesiąca. Od dwóch lat boję się chodzić do szkoły. Zaczęło się od momentu w którym wszystkie dziewczyny w klasie odwróciła się ode mnie bez powtórnie. Ciągle mnie wyzywały, tworzyły plotki, niszczyły przedmioty osobiste... Zdecydowałam się na liceum muzyczne…
- Mam pytanie czy po wyleczeniu się z fobii społecznej czy ona może powrócić po jakimś czasie???
- Czy można długotrwałą fobię społeczną wyleczyć stosując leki zawierające sertralinę (setaloft itp)? Ile czasu, średnio, powinno się je przyjmować? Oczywiście, wiem, że każdy przypadek jest inny, ale proszę o przybliżenie i odpowiedź, czy to w ogóle jest możliwe. Pacjent jest pod opieką lekarza, jednak…
- Mam podejrzenia, że od dziecka choruje na fobię społeczną,ale dawniej sobie tłumaczyłem to nieśmiałością no ale jak wiele rzeczy przemija to cóż mam 25 lat i nadal mam problemy z rozmawianiem z innymi na tak zwanym luzie, zazwyczaj unikam ludzi, a jeśli już wchodzę z nimi w jakiś kontakt to pląta mi…
Masz pytania?
Nasi lekarze i specjaliści odpowiedzieli na 32 pytań dotyczących usługi: fobia społeczna
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.