Jak poradzić sobie z niską samooceną i ciężką sytuacją w domu?
5
odpowiedzi
Dzień dobry, moim problemem jest to jak wygląda moje życie... mam 18 lat, już wiele razy zastanawiałam się nad wizyta u psychologa. Skłaniało mnie ku temu wiele przeżyć, które pogrążały mnie za każdym razem. Próba samobójcza mojego brata. Ciągłe pretensje mojej mamy, których skutkiem była okropna atmosfera w domu, raz zostałam nawet z niego wręcz wyrzucona (w sumie bez żadnego powodu) ... wydaje mi się, że wszystko dzieje się przeciwko mnie, że nie mogę odnaleźć szczęścia. Jak tylko próbuję coś zmienić w swoim życiu, to prędzej czy później powracam do stanu wyjściowego, do "koleżanek" które często mnie olewają, do rodziców którzy nigdy mnie nie doceniali, wręcz zapatrzeni byli zawsze w mojego brata, do szkoły która zaczęła sprawiać mi coraz większe trudności. Często płaczę. Udaję silną by chociażby zachować pozory normalnego życia. Ale kumulujące się problemy wręcz bolą... Odbija się to wszystko na moim zdrowiu, często choruję, cały czas jestem zmęczona. Czasami słowa wypowiadane w moim kierunku - dla żartu - są dla mnie bolesne. Często w pewnych ważnych rozmowach (na temat mojego brata) z moimi rodzicami czuję się jakbym to ja była dorosła, a oni byli dziećmi, ponieważ tylko ja utrzymuję wręcz stoicką postawę i twardo stoję przy swoim, podczas gdy moja mama zadaje nic nie wnoszące pytania, typu "gdzie popełniłam błąd?" "co mam teraz zrobić?". Na pół roku zostałam sama z tatą i bratem. Ten okres najbardziej mnie wyniszczył. Czułam się jakbym była kucharką i sprzątaczką. Na dodatek, mój brat wykorzystuje moją mamę, nie robi w domu nic, często go nie ma, przychodzi tylko po pieniądze. Ale to i tak w moim kierunku kierowane są zawsze pretensje, nigdy nie usłyszałam żadnych słów pochwały, nigdy nikt nie docenił mojej pracy. Boję się, że nie jestem zdolna do miłości, nigdy nie zaznałam jej od moich rodziców, a słowa "kocham cie" ostatni raz usłyszałam kilkanaście lat temu. Przyznam szczerze, nie radzę sobie z tym. Czuję, że kiedyś ta cała sytuacja mnie przerośnie.
Witam. Jeżeli już od dawna pojawiła się myśl aby skonsultować się z psychologiem myślę, ze to jest dobry pomysł. Opisane trudności rozumiem, ze utrzymują się od dłuższego czasu, więc może nie warto czekać aż objawy będą się nasilać. Śmierć dziecka, a w szczególności samobójstwo wywiera ogromny wpływ na członków rodziny, którzy czasami sobie nie radzą z żałobą. W związku z tym, ze jest Pani osobą pełnoletnią może Pani zgłosić się na wizytę do psychologa samodzielnie. Życzę powodzenia.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Witam
Bardzo mi przykro, ze przechodzi Pani tak trudne chwile w swoim zyciu. Niestety rodziny Pani nie zmieni , jednak terapia zdecydowanie pomoże Pani całkowicie sie do tego zdystansować.
Bardzo mi przykro, ze przechodzi Pani tak trudne chwile w swoim zyciu. Niestety rodziny Pani nie zmieni , jednak terapia zdecydowanie pomoże Pani całkowicie sie do tego zdystansować.
Witam,
zaniżone poczucie własnej wartości to problem zgłaszany przez wielu klientów gabinetów psychologicznych. Bardzo dobrze że to u siebie zauważasz, bo „zauważenie” to pierwszy duży krok w kierunku zmiany. Pójście jednak tą drogą wymaga pracy nad sobą, w której dużą pomocą może okazać się psychoterapia. Z treści Twojej wiadomości wynika, że wzięłaś na siebie bardzo dużo obowiązków, myślę sobie, że aby to wszystko pogodzić trzeba mieć w sobie dużo siły, odpowiedzialności, wytrwałości itd. może teraz nadszedł właściwy czas, aby te zasoby wykorzystać w pomocy samej sobie i aby nie dopuścić do tego by „ta cała sytuacja Cię przerosła”.
zaniżone poczucie własnej wartości to problem zgłaszany przez wielu klientów gabinetów psychologicznych. Bardzo dobrze że to u siebie zauważasz, bo „zauważenie” to pierwszy duży krok w kierunku zmiany. Pójście jednak tą drogą wymaga pracy nad sobą, w której dużą pomocą może okazać się psychoterapia. Z treści Twojej wiadomości wynika, że wzięłaś na siebie bardzo dużo obowiązków, myślę sobie, że aby to wszystko pogodzić trzeba mieć w sobie dużo siły, odpowiedzialności, wytrwałości itd. może teraz nadszedł właściwy czas, aby te zasoby wykorzystać w pomocy samej sobie i aby nie dopuścić do tego by „ta cała sytuacja Cię przerosła”.
Dzień dobry, rozumiem, że jest Pani bardzo trudno. Przydałby się ktoś, kto dał by Pani oparcie. Pozwolił się wypłakać, ale też pomógł znaleźć Pani mocne strony oraz dobre (radosne albo przynajmniej wzmacniające Panią ) momenty w życiu. Ciągłe zmęczenie i choroby można potraktować jako krzyk Pani organizmu - wołanie o pomoc. Wszystko to są wskazania do podjęcia psychoterapii. Bezpłatnej pomocy udzielają młodym ludziom udzielają m.in. psychologowie w Towarzystwie Przyjaciół Młodzieży, Centrum Psychoterapii oraz Poradniach Zdrowia Psychicznego NFZ (są w każdej dzielnicy). Inne opcja , to ośrodki prywatne jak Psychologgia czy PORT. Warto też zastanowić się czy lepsze dla Pani byłyby indywidualne spotkania z psychologiem czy terapia rodzinna. Przewagą terapii rodzinnej jest to, że pomaga poprawić wzajemne relacje w rodzinie. Odnaleźć wsparcie w domu - czyli tam , gdzie go Pani najbardziej potrzebuje.
Mam nadzieję, że uda się Pani wyjść z tarapatów i żyć pełnią życia - tak jak Pani na to zasługuje. Pozdrawiam serdecznie. - Dagna Ślepowrońska
Mam nadzieję, że uda się Pani wyjść z tarapatów i żyć pełnią życia - tak jak Pani na to zasługuje. Pozdrawiam serdecznie. - Dagna Ślepowrońska
Dzień dobry,
z Pani wypowiedzi wynika, że jest Pani bardzo dojrzałą, młodą kobietą. Dotyka Panią wiele trudności i ma Pani prawo czuć się zmęczona i przeciążona swoją rolą w rodzinie. Ponad to brak wsparcia ze strony rodziny to dodatkowy stres, który mocno Panią obciąża. Życie z osobą, która próbowała popełnić samobójstwo, mało zaradnymi rodzicami musi być bardzo trudne. Jestem pełna szacunku dla Pani dojrzałej postawy oraz uważności psychologicznej. Czasami przychodzi dorastać nam w otoczeniu, które nie zaspakaja w wystarczający sposób naszych potrzeb psychologicznych. Jesteśmy stawiani w sytuacji gdy oczekuje się byśmy dużo dawali nie otrzymując w zamian za wiele. Jako dzieci niewiele możemy z tym zrobić. Ale gdy dorastamy przychodzi czas, że możemy już sami wpłynąć na naszą sytuację, ograniczyć toksyczne dla nas relacje a w ich miejsce zbudować nowe, dające nam poczucie oparcia, bezpieczeństwa i satysfakcji. Oczywiście rodzice zawsze będą istotnymi osobami w naszym życiu i pewne uczucie do nich lub w związku z nimi będą nam towarzyszyć. Ważne by te emocje, nadmierna odpowiedzialność za rodzinę oraz sposób myślenia, który w nas rozwinęli bliscy, nie warunkował reszty naszego dorosłego życia.
Radziłabym Pani udanie się do psychologa, który pomoże Pani, poradzić sobie z uczuciami i ruszyć do przodu. Sądzę, że ma Pani wiele potencjału i zasobów aby stworzyć naprawdę udane życie i satysfakcjonujące, bliskie relacje z ludźmi. Potrzebuje Pani wsparcia, które nie zawsze znajdujemy w domu. Ale jeżeli nie ma go tam nie trzeba się łamać, psycholog pomoże Pani przejść przez ten trudny czas. Tak by życie nie było problemem a stało się wyzwaniem ale też bezpieczną przystanią.
Trzymam za Panią kciuki.
Pozdrawiam.
z Pani wypowiedzi wynika, że jest Pani bardzo dojrzałą, młodą kobietą. Dotyka Panią wiele trudności i ma Pani prawo czuć się zmęczona i przeciążona swoją rolą w rodzinie. Ponad to brak wsparcia ze strony rodziny to dodatkowy stres, który mocno Panią obciąża. Życie z osobą, która próbowała popełnić samobójstwo, mało zaradnymi rodzicami musi być bardzo trudne. Jestem pełna szacunku dla Pani dojrzałej postawy oraz uważności psychologicznej. Czasami przychodzi dorastać nam w otoczeniu, które nie zaspakaja w wystarczający sposób naszych potrzeb psychologicznych. Jesteśmy stawiani w sytuacji gdy oczekuje się byśmy dużo dawali nie otrzymując w zamian za wiele. Jako dzieci niewiele możemy z tym zrobić. Ale gdy dorastamy przychodzi czas, że możemy już sami wpłynąć na naszą sytuację, ograniczyć toksyczne dla nas relacje a w ich miejsce zbudować nowe, dające nam poczucie oparcia, bezpieczeństwa i satysfakcji. Oczywiście rodzice zawsze będą istotnymi osobami w naszym życiu i pewne uczucie do nich lub w związku z nimi będą nam towarzyszyć. Ważne by te emocje, nadmierna odpowiedzialność za rodzinę oraz sposób myślenia, który w nas rozwinęli bliscy, nie warunkował reszty naszego dorosłego życia.
Radziłabym Pani udanie się do psychologa, który pomoże Pani, poradzić sobie z uczuciami i ruszyć do przodu. Sądzę, że ma Pani wiele potencjału i zasobów aby stworzyć naprawdę udane życie i satysfakcjonujące, bliskie relacje z ludźmi. Potrzebuje Pani wsparcia, które nie zawsze znajdujemy w domu. Ale jeżeli nie ma go tam nie trzeba się łamać, psycholog pomoże Pani przejść przez ten trudny czas. Tak by życie nie było problemem a stało się wyzwaniem ale też bezpieczną przystanią.
Trzymam za Panią kciuki.
Pozdrawiam.
Podobne pytania
- Kłaniam się.Nie wiem jak dokładnie opisać problem, za co przepraszam, postaram się to ująć najkrócej jak umiem. Od 8 lat, może nawet 16 lat, trudno mi jest powiedzieć, dlatego, że to uczucie towarzyszy mi odkąd pamiętam, towarzyszy mi ciągły lęk, jakaś obawa, strach, który wydaje mi się, że nie ma uzasadnienia.…
- Od 8, może nawet 16 lat, towarzyszy mi ciągły lęk, jakaś obawa, strach który wydaje mi się, że nie ma uzasadnienia. Bez znaczenia, czy znajduje się sam, kiedy wszystko na pozór jest ok, czy, kiedy wszystko idzie źle. Przez większość czasu mam obniżony nastrój, bardzo często towarzyszy mi poczucie beznadziejności,…
- Witam, jestem po wypadku, miałem znaczne zanieczyszczone otwarte rany na głowie (asfalt na skórze) prawdopodobnie odnowił się mi gronkowiec badz inny pasożyt wczesniej wyleczony po konsultacji z dermatologiem, objawia mi się to w sposób braku energi życiowej. Mam niedowagę, przeróżne zmiany skórne i…
- Witam, mój problem polega na tym, że głównie na tym, że nie potrafię wykonywać kilku czynności na raz. Stres widać na mojej osobie. W pracy staram się wykonywać dobrze swoje obowiązki, niestety należę do osób którym idzie coś wolniej i potrzebuje więcej czasu niż inny człowiek. Niestety bywa tak, że…
- Witam Nie wiem jak zacząć jesteśmy z żoną 10 lat po ślubie Ja jestem przed 40, a żona jest młodsza, mamy dwoje dzieci. Przez całe życie byłem „”sknerą„” wszystko, co tylko uda mi się uskładać wydaję na dom i dzieci. Żona kiedyś chyba już ze 2 lub 3 razy po jakichś awanturach groziła mi rozwodem„teraz…
- Witam, Podejrzewam również u siebie depresję. Na nic nie mam siły, z niczym sobie nie radzę, czuję się źle, myślę o rezygnacji ze studiów o których marzyłem, wszystko mnie przytłacza, nie mam myśli samobójczych ale wolałbym żeby to wszystko się skończyło. Płaczę bez powodów, wszystko mnie denerwuje,…
- Witam Podejrzewam również u siebie depresję. Na nic nie mam siły, z niczym sobie nie radzę, czuję się źle, myślę o rezygnacji ze studiów, o których marzyłem, wszystko mnie przytłacza, nie mam myśli samobójczych, ale wolałbym, żeby to wszystko się skończyło. Płaczę bez powodów, wszystko mnie denerwuje,…
- Kłaniam się Nie wiem jak dokładnie opisać problem, za co przepraszam, postaram się to ująć najkrócej jak umiem. Od 8 lat, może więcej, towarzyszy mi ciągły lęk, jakaś obawa, strach który wydaje mi się, że nie ma uzasadnienia. Bez znaczenia, czy znajduje się sam, kiedy wszystko na pozór jest ok, czy,…
- Witam, mam 25 lat, kilka miesięcy temu źle się czułam tzn. byłam senna, nie miałam chęci na nic zauważyłam, że mam problemy w trakcie zbyt silnych emocji, wybucham płaczem albo staje się nerwowa. Z tego powodu udałam się do psychiatry w mojej miejscowości, lekarz poświęcił mi podczas 3 spotkań łącznie…
- Chciałabym dowiedzieć się czy nie mam jakiejś ukrytej wady wymowy, która dyskwalifikowałaby mnie w rekrutacji na studia logopedyczne i zadać parę pytań dotyczących pani zawodu.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.