Jak poradzić sobie z niskim poczuciem własnej wartości i kompleksami?
6
odpowiedzi
Mam 23 lata pochodzę z małej wsi. Zaczęłam studia w mieście i ciągle mam w głowie, że nie jestem wystarczająco dobra, że jestem mniej inteligentna od innych. Nie potrafię odzywać się na zajęciach, bo uważam, że to, co powiem wcale nie będzie błyskotliwe. Jestem strasznie krytyczna wobec siebie pod każdym względem. Bardzo dużo myślę, analizuję każdy swój krok i zachowanie. Prowadzę też (w myślach) rozmowy z samą sobą i zaczyna mnie to martwić, bo jakby przestaję się skupiać na tym, co robię, a potem nie mogę sobie przypomnieć, kiedy zrobiłam daną rzecz. Mam chłopaka, ciągle mówi mi jaka to jestem dobra, że ładna, że zaradna, że mądra, że mnie kocha itd. ale mnie to wcale nie cieszy, dziękuję mu pusto za słowa, a w głowie i tak mam swoje przekonanie o tym, że jestem jakaś pusta w środku. Chęć na zbliżenia z Nim coraz rzadsze, aż mi go szkoda, bo myśli, że go odrzucam. Jest dobrym chłopakiem, ale jeśli dalej będę dla niego taka oschła nie zdziwię się jak mnie z kimś zdradzi, na moje własne życzenie. Mam też wrażenie, że idąc ulicą wszyscy mi się przyglądają, że patrzą jak się poruszam, jak się ubieram. Czasami chcę wyglądać ładnie i ubieram się jakoś inaczej niż zwykle, ale potem tego żałuję, bo wiem, że zwracam na siebie uwagę, a jak ktoś mnie chwali, nie potrafię przyjąć komplementów i obracam je w żart, albo mówię coś na przekór. Kiedy mam lepszy dzień uśmiecham się do przechodniów i jeśli nie zostaje to odwzajemnione – tym samym zaczynam się zastanawiać, co ze mną nie tak. Moja sytuacja rodzinna jest ostatnio kiepska (kłótnie z mamą o jej 'romans') i mam wrażenie, że zostałam sama, wszyscy widzą, co się dzieje, ale nikt nie mówi prawdy, zamiatanie pod dywan i udawanie, że nic się nie wydarzyło. Tata który daje sobą pomiatać. Najgorsze, że często w swoich wypowiedziach słyszę swoją mamę. Studiuję pedagogikę i mi ciężko, straciłam do nich motywację, mimo że jestem na piątym roku (magisterka sama się nie napisze, a ja jakoś nie umiem się zorganizować). Mam ochotę usiąść i płakać, ale wtedy mam w głowie słowa mamy: to jak ty chcesz być pedagogiem, jak ty sama się tak łatwo poddajesz i jesteś niezaradna”. Pracuję z dziećmi i kiedyś miałam zapał do nowości, żeby im organizować, ale od jakiegoś czasu mam poczucie, że po co? Przecież i tak nie wymyślę niczego nowego i tym samym atrakcyjnego. Nie wiem, co mam robić, zaczęłam myśleć w ostatnich dniach, że chyba powinnam pójść do specjalisty, ale zaraz potem wkrada mi się myśl, że pewnie coś wyolbrzymiam i wymyślam sobie, żeby zwrócić na siebie uwagę bliskich i wzbudzić jakąś litość. Dziękuję za przeczytanie. Pozdrawiam.
Witam Panią,
Niestety jeśli nie zacznie Pani lepiej myślec o sobie nikomu Pani nie uwierzy, że tak jest. Z opisu wynika, że nierealnie postrzega Pani siebie, obniża swoje umiejętności, wartość. Pójście do specjalisty jest dla Pani najlepszym rozwiązaniem:-)), nawet gdyby okazało sie że Pani "wyolbrzymia i wymyśla sobie" - warto to sprawdzić.
Pozdrawiam
Niestety jeśli nie zacznie Pani lepiej myślec o sobie nikomu Pani nie uwierzy, że tak jest. Z opisu wynika, że nierealnie postrzega Pani siebie, obniża swoje umiejętności, wartość. Pójście do specjalisty jest dla Pani najlepszym rozwiązaniem:-)), nawet gdyby okazało sie że Pani "wyolbrzymia i wymyśla sobie" - warto to sprawdzić.
Pozdrawiam
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Sytuacja o której Pani pisze zdarza się dość często. Dotyczy osób które z różnych przyczyn nie stworzyły własnej tożsamości i nie nadały sensu temu co robią. Wynika to z lęku przed oceną i odrzuceniem. Ma także związek z zaburzonymi relacjami z rodzicami. Natomiast można to skorygować poprzez udział w procesach terapeutycznych opartych na poszukiwaniu sensu życia, w czasie zajęć grupowych i indywidualnych. W razie konieczności chętnie pomogę proszę dzwonić lub wejść na naszą stronę internetową #OśrodekArkadia
Pozdrawiam Robert Banasiewicz
Pozdrawiam Robert Banasiewicz
Pierwsze Pani słowa są bardzo wymowne. Mam na myśli to - w jaki sposób przedstawia czy opisuje się Pani, czyli to jak się Pani definiuje. Warto zastanowić się nad Pani
"przywiązaniem" do dewaluowania siebie i pielęgnowaniem negatywnego sposobu myślenia na swój temat. Powody dla których umniejsza Pani znaczenie wartości siebie, łącznie z trudnością w przyjmowaniu pozytywnych komunikatów na swój temat ( tj. np.: komplementów ) mogą być różnorodne. Prawdopodobnie są głęboko zakorzenione w historii Pani dzieciństwa, adolescencji i relacji z Matką/Ojcem. To kwestie do indywidualnej analizy w celu zrozumienia Pani aktualnej sytuacji życiowej i przeżywanego, wewnętrznego poczucia pustki czy cierpienia psychicznego. Tymczasem niemożność " zakończenia" studiów może dotyczyć dylematów separacyjnych lub blokowaniem swoich kompetencji czyli tendencji autodestrukcynych. Dodatkowo wybór kierunku studiów też wydaje się być diagnostyczny, tzn. ciekawy z punktu widzenia psychoanalizy. Zachęcam i zapraszam do indywidualnego kontaktu.
"przywiązaniem" do dewaluowania siebie i pielęgnowaniem negatywnego sposobu myślenia na swój temat. Powody dla których umniejsza Pani znaczenie wartości siebie, łącznie z trudnością w przyjmowaniu pozytywnych komunikatów na swój temat ( tj. np.: komplementów ) mogą być różnorodne. Prawdopodobnie są głęboko zakorzenione w historii Pani dzieciństwa, adolescencji i relacji z Matką/Ojcem. To kwestie do indywidualnej analizy w celu zrozumienia Pani aktualnej sytuacji życiowej i przeżywanego, wewnętrznego poczucia pustki czy cierpienia psychicznego. Tymczasem niemożność " zakończenia" studiów może dotyczyć dylematów separacyjnych lub blokowaniem swoich kompetencji czyli tendencji autodestrukcynych. Dodatkowo wybór kierunku studiów też wydaje się być diagnostyczny, tzn. ciekawy z punktu widzenia psychoanalizy. Zachęcam i zapraszam do indywidualnego kontaktu.
Dzień dobry,
psychoterapeuci, żeby pracować w swoim zawodzie muszą obowiązkowo przejść psychoterapię. Pedagogom pewnie nie zaszkodzi ;-)
A tak serio: to o czym Pani pisze brzmi jak temat do przepracowania. Myślę, że pomogłoby Pani nauczenie się jak sobie radzić z tym wewnętrznym krytykiem (nieważne, czy mówi głosem Pani mamy, czy głosem Pani, czy innych ludzi), pewnie też jakimś tematem jest wzmocnienie swojego poczucia tożsamości i pewności, że nie musi Pani nikomu nic udowadniać, a może Pani podążać swoją ścieżką.
Zachęcam do wybrania kogoś, kto wzbudza Pani zaufanie i skonsultowania się z nim. Psychoterapia nie musi być bolesna i długa. Może być ciekawą ścieżką poznawania swoich potrzeb i osiągania ważnych celów ;-)
psychoterapeuci, żeby pracować w swoim zawodzie muszą obowiązkowo przejść psychoterapię. Pedagogom pewnie nie zaszkodzi ;-)
A tak serio: to o czym Pani pisze brzmi jak temat do przepracowania. Myślę, że pomogłoby Pani nauczenie się jak sobie radzić z tym wewnętrznym krytykiem (nieważne, czy mówi głosem Pani mamy, czy głosem Pani, czy innych ludzi), pewnie też jakimś tematem jest wzmocnienie swojego poczucia tożsamości i pewności, że nie musi Pani nikomu nic udowadniać, a może Pani podążać swoją ścieżką.
Zachęcam do wybrania kogoś, kto wzbudza Pani zaufanie i skonsultowania się z nim. Psychoterapia nie musi być bolesna i długa. Może być ciekawą ścieżką poznawania swoich potrzeb i osiągania ważnych celów ;-)
witam serdecznie, to co Pani napisała, to bardzo ważny temat i ważne by to potraktować poważnie. Tym bardziej, że jak Pani zauważyła, wpływa to bardzo na Pani samopoczucie (zaniżone poczucie wartości), lęk przed oceną i krytyką. W przypadku - w przyszłości wykonywanej pracy - temat też bardzo ważny. Serdecznie zapraszam na konsultację
Ewa
Ewa
To, co Pani napisała, już świadczy o Pani dużej samoświadomości i wglądzie w problemy. To warunek, by rozpocząć pracę nad zmianą swoich dotychczasowych krzywdzących i sabotujących przekonań i mechanizmów. I gdybym miała rozpatrywać tylko ten wymiar, mogłabym śmiało skierować Panią na terapię, jednak widzę, że pojawił się już jakiś kryzys, który nie sprzyja głębszym i poważnym zmianom i terapii, a wręcz może dodatkowo szkodzić, osłabiać, zaburzać. W takiej sytuacji, jak widzę obecnie raczej skierowałabym panią na krótkoterminową interwencję kryzysową. Jest w Pani życiu prawdopodobnie za duża dysproporcja pomiędzy zasobami a deficytami, na korzyść tych drugich niestety. Rekomenduję konsultację, w celu postawienia diagnozy i dalszego ukierunkowania. Niepokoi mnie u Pani też ten okołodepresyjny ton, może to sugerować np. jakieś chwilowe zaburzenia depresyjno-adaptacyjne. Proszę się o siebie zatroszczyć. Pozdrawiam!
Eksperci
Podobne pytania
- Coraz gorzej śpię, nie mogę jeść, na tle nerwowym czy przy dużej ilości stresu chudnę , bóle w klatce piersiowej, problemy z oddychaniem to już codzienność (nerwy stres ). Rozchwianie emocjonalne. przestaje wychodzić z domu , tracę zainteresowanie czymkolwiek, myśli w głowie nie dają mi spokoju i czuję…
- Jestem dosyć niski mierze 177 cm i od wielu lat mam kompleks gdziekolwiek pójdę w kolejce czy w tramwaju autobusie należę do najniższych. Nigdy nie miałem z powodu tego dziewczyny .Zawsze mnie odrzucały dziewczyny z powodu tego ,że jestem dosyć niski.Naprawde chodziłem i konsultowałem się z psychologiem…
- Jestem inteligentnym , przystojnym chłopakiem niestety mam niskie poczucie własnej wartości . Poznałem ponad rok temu bardzo mądrą , uczuciową i szczerą dziewczynę , niestety przez moją nisko samą ocenę zacząłem bać się że ją stracę . Cały czas wmawianiem sobie że nie jestem idealny i zajdzie sobie lepszego…
- Jestem matką 18 letniej córki ktora ma problem z niską samoocena nie potrafi zaakceptowac swojegi ciała twierdzi że jest brzydka i do niczego zamyka sie w sobie nie chce rozmawiać , nie spotyka się z rówieśnikami bardzo martwię się o nią próbuje z nią rozmawiac ale na próżno.N amawiam ja na wizytę u…
- Mam wspaniałego, kochającego męża, którego czuje że tracę... Jestem chorobliwie zazdrosna bez jakiegokolwiek powodu przez 15 lat związku... Nie jestem brzydką ani głupią osoba, mimo to moje poczucie własnej wartości nie jest niskie lecz zerowe... Czy można to wyleczyć bez leków? Nie chcę go stracić bo…
- Mam ogromny problem z akceptacją siebie. Nie potrafię na siebie patrzeć, widzę tylko same wady. Jestem bardzo nieatrakcyjna i nieśmiała, nie umiem nawet zrobić sobie zdjęcia z koleżankami, ponieważ wstydzę się tego jak wyglądam przy nich. Wszędzie czytam, aby skupić się na swoich pozytywnych cechach,…
- Syn od jakiegoś czasu ma niska samoocenę , bije sie gdy mu coś nie wychodzi , szybko sie denerwuje , złości jak tylko podczas kolorowani wyjdzie po za linie . Czy EEB Biofitbec jest wstanie coś pomuc ?
- Dzień dobry. Mam problem z poczuciem własnej wartości, a na dodatek wiecznie blokuję się na kontakty z innym człowiekiem. Czy wizyta u psychologa da mi możliwość powrotu do normalności”?
- Witam. Od zawsze borykałam się z niską samooceną, jednak od pewnego czasu do tego,ze nie jestem w stanie uwierzyć w własne możliwości, zawsze coś jest nie tak, doszło od pewnego czasu ( około pół roku temu ) wahanie nastroju. Stałam się bardzo płaczliwa, nie mogę słuchać jak ktoś z moich bliskich mówi…
- Jak pracować nad poczuciem własnej wartości i nieuzalezniać szczęścia od faceta? Spotykam się od niedawna z kimś i gdy z nim nie rozmawiam, nie spedzam czasu nie potrafię być szczęśliwa. Nie chce tak życ, chce miec wlasne życie i gdyby wydarzylo sie cos takiego jak rozstanie zeby byla wstanie przejsc…
Masz pytania?
Nasi lekarze i specjaliści odpowiedzieli na 21 pytań dotyczących usługi: niskie poczucie własnej wartości
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.