Jak rozmawiać w związku i go uratować?
6
odpowiedzi
Witam.
Jestem z chłopakiem od roku czasu .
Moim problemem są codzienne kłótnie z chłopakiem o byle co . On kiedyś był bardzo za mną ,wspierał mnie,dbał o mnie,martwił się ,często pisał i dzwonił ,a teraz jest odwrotność tego . Przestał się starać . Mówiłam mu co mnie boli i czego brakuje ,ale nic z tym nie robi . Nie dawno mi napisał coś takiego " Naprawdę mam dość takich kłótni głupich i tego co się dzieję ,że aż się nie chcę rozmawiać i kłócić o jakieś głupoty .Nie rozumiem jak Ci mówię ,że nie chcę iść na spacer tylko odpocząć albo nie mam ochoty lub jestem zmęczony ,a proponuje Ci coś innego ,a i tak będzie ,że tyłka nie ruszę .Nic Ci nie poradzę ,że mi się nie chcę chodzić .Jak się jest w nowym miejscu to można chodzić i zwiedzać bo to jest ciekawe i wtedy nie ma problemu ,ja się staram i chcę starać też coś robię z tobą pójdę pojadę i wg " Na początku związku on mnie zranił ponieważ robił sobie dobrze przy zdjęciach innych dziewczyn (ze szkoły , z okolic ) . Wybaczyłam mu to ponieważ bardzo się starał ,kiedyś jak mu to wypominałam dawał pewność ,że jestem ja i ,że przeprasza ,a teraz po roku czasu jest chamski . Jak pojawia się jakakolwiek kłótnia on nie chcę rozmawiać . Ja nie panuję nad swoimi emocjami czasami ,zdarzało się ,że wyzwałam go od różnych . Bardzo tego żałuję . Staram się nie czepiać i nie kłócić ,ale naprawdę on się tak zmienił ,że ta zmiana mnie dobiła . Bardzo dziwnie ze mną piszę ,mianowicie zaprosił mnie na grilla ,ale ja nie byłam pewna czy mam iść ponieważ ,mogły by być te dziewczyny przy których to robił ,a mnie by bolał ich widok . Napisałam ,że chciałabym być ale nie wiem, a on na to " to bądź ,więcej nie będę powtarzał jesteś albo nie masz mi powiedzieć " W naszą rocznicę strasznie mnie zlewał miałam wrażenie ,że tylko będziemy siedzieć w domu ,pokłóciliśmy się, ja wyszłam z jego domu nawet za mną nie wybiegł poszedł sobie na zajęcia ze straży , pierwsza musiałam go przeprosić . Powtarza mi ,że nie potrafi więcej czułości jak ciągle jest problem o byle co ,a on go nie widzi i nie potrafi zrozumieć . Nie potrafię zrozumieć jak z wrażliwego faceta który płakał jak się pokłóciliśmy zrobił się taki zimny człowiek . On często mówi ,że dusi w sobie i też go to boli ,a już nie umie płakać jak kiedyś . Co raz rzadziej się widujemy ,bo on nie za bardzo chcę i to widzę , kiedyś sam mnie zapraszał a teraz ja się sama muszę wprosić .Bardzo proszę o pomoc .Bardzo go kocham i nie chcę się rozstawać . Czy powinnam odpuścić trochę ? Dać mu luzu ? Po jakim czasie powinnam odejść gdy to się nie zmieni ? Prosiłam go ,żeby poszedł ze mną do psychologa ,ale on nie chcę i nie widzi sensu bo my sami musimy się dogadać . On jest teraz taki trudny , bardzo mi jest przykro ,że te kłótnie ,aż tak doprowadziły ,wcześniej byliśmy zgodną parą ,a teraz czuję ,że tylko ja się staram . Pozdrawiam .
Jestem z chłopakiem od roku czasu .
Moim problemem są codzienne kłótnie z chłopakiem o byle co . On kiedyś był bardzo za mną ,wspierał mnie,dbał o mnie,martwił się ,często pisał i dzwonił ,a teraz jest odwrotność tego . Przestał się starać . Mówiłam mu co mnie boli i czego brakuje ,ale nic z tym nie robi . Nie dawno mi napisał coś takiego " Naprawdę mam dość takich kłótni głupich i tego co się dzieję ,że aż się nie chcę rozmawiać i kłócić o jakieś głupoty .Nie rozumiem jak Ci mówię ,że nie chcę iść na spacer tylko odpocząć albo nie mam ochoty lub jestem zmęczony ,a proponuje Ci coś innego ,a i tak będzie ,że tyłka nie ruszę .Nic Ci nie poradzę ,że mi się nie chcę chodzić .Jak się jest w nowym miejscu to można chodzić i zwiedzać bo to jest ciekawe i wtedy nie ma problemu ,ja się staram i chcę starać też coś robię z tobą pójdę pojadę i wg " Na początku związku on mnie zranił ponieważ robił sobie dobrze przy zdjęciach innych dziewczyn (ze szkoły , z okolic ) . Wybaczyłam mu to ponieważ bardzo się starał ,kiedyś jak mu to wypominałam dawał pewność ,że jestem ja i ,że przeprasza ,a teraz po roku czasu jest chamski . Jak pojawia się jakakolwiek kłótnia on nie chcę rozmawiać . Ja nie panuję nad swoimi emocjami czasami ,zdarzało się ,że wyzwałam go od różnych . Bardzo tego żałuję . Staram się nie czepiać i nie kłócić ,ale naprawdę on się tak zmienił ,że ta zmiana mnie dobiła . Bardzo dziwnie ze mną piszę ,mianowicie zaprosił mnie na grilla ,ale ja nie byłam pewna czy mam iść ponieważ ,mogły by być te dziewczyny przy których to robił ,a mnie by bolał ich widok . Napisałam ,że chciałabym być ale nie wiem, a on na to " to bądź ,więcej nie będę powtarzał jesteś albo nie masz mi powiedzieć " W naszą rocznicę strasznie mnie zlewał miałam wrażenie ,że tylko będziemy siedzieć w domu ,pokłóciliśmy się, ja wyszłam z jego domu nawet za mną nie wybiegł poszedł sobie na zajęcia ze straży , pierwsza musiałam go przeprosić . Powtarza mi ,że nie potrafi więcej czułości jak ciągle jest problem o byle co ,a on go nie widzi i nie potrafi zrozumieć . Nie potrafię zrozumieć jak z wrażliwego faceta który płakał jak się pokłóciliśmy zrobił się taki zimny człowiek . On często mówi ,że dusi w sobie i też go to boli ,a już nie umie płakać jak kiedyś . Co raz rzadziej się widujemy ,bo on nie za bardzo chcę i to widzę , kiedyś sam mnie zapraszał a teraz ja się sama muszę wprosić .Bardzo proszę o pomoc .Bardzo go kocham i nie chcę się rozstawać . Czy powinnam odpuścić trochę ? Dać mu luzu ? Po jakim czasie powinnam odejść gdy to się nie zmieni ? Prosiłam go ,żeby poszedł ze mną do psychologa ,ale on nie chcę i nie widzi sensu bo my sami musimy się dogadać . On jest teraz taki trudny , bardzo mi jest przykro ,że te kłótnie ,aż tak doprowadziły ,wcześniej byliśmy zgodną parą ,a teraz czuję ,że tylko ja się staram . Pozdrawiam .
Witam Cię serdecznie,
jak czytam tego opisu, mam wrażenie, że cała Twoja uwaga i energia poświęcona jest na bycie w tym związku. Na jego reanimowanie, ratowanie, odnawianie, przeżywanie tych wszystkich emocji. Mam wrażenie, że jesteś już bardzo zmęczona, a działania nie przynoszą oczekiwanego rezultatu lub wręcz odwrotny od odczekiwanego. Bardzo zachęcam Cię, żebyś zrobiła też coś dla siebie, dla własnej przyjemności, rozwoju. Dzięki temu może zyskasz trochę przestrzeni, oddechu. Może z dystansem spojrzysz na tą Waszą relację. Kłótnie na którymś etapie związku się pojawiają i nie ma w tym nic złego. Okazuje się, że ja i drugi człowiek jesteśmy dwiema odrębnymi jednostkami. Jednak istotne jest to, co dalej się robi z tymi kłótniami. Czy konfrontacje zbliżają czy oddalają. I czy każdy może się wypowiedzieć i czuć bezpiecznie. Mam nadzieję, że ktoś Cię w tym wspiera i rozumie. Rodzina, przyjaciele... Może warto też porozmawiać o tym problemie ze specjalistą i w rozmowie z osobą z zewnątrz nadać temu problemowi rozumienie i nabrać dystansu.
jak czytam tego opisu, mam wrażenie, że cała Twoja uwaga i energia poświęcona jest na bycie w tym związku. Na jego reanimowanie, ratowanie, odnawianie, przeżywanie tych wszystkich emocji. Mam wrażenie, że jesteś już bardzo zmęczona, a działania nie przynoszą oczekiwanego rezultatu lub wręcz odwrotny od odczekiwanego. Bardzo zachęcam Cię, żebyś zrobiła też coś dla siebie, dla własnej przyjemności, rozwoju. Dzięki temu może zyskasz trochę przestrzeni, oddechu. Może z dystansem spojrzysz na tą Waszą relację. Kłótnie na którymś etapie związku się pojawiają i nie ma w tym nic złego. Okazuje się, że ja i drugi człowiek jesteśmy dwiema odrębnymi jednostkami. Jednak istotne jest to, co dalej się robi z tymi kłótniami. Czy konfrontacje zbliżają czy oddalają. I czy każdy może się wypowiedzieć i czuć bezpiecznie. Mam nadzieję, że ktoś Cię w tym wspiera i rozumie. Rodzina, przyjaciele... Może warto też porozmawiać o tym problemie ze specjalistą i w rozmowie z osobą z zewnątrz nadać temu problemowi rozumienie i nabrać dystansu.
Sugeruję wizytę:
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień Dobry,
Sytuacja,którą opisała Pani powyżej zawiera kilka wątków,którym warto się przyjrzeć,zanim podejmie Pani decyzje,co do dalszych kroków.
Jesteście Państwo w związku od roku. Jest to czas,w którym najprawdopodobniej Państwa relacja nabiera bardziej charakteru związku aniżeli luźniej relacji/znajomości. Jest to czas kiedy partnerzy poznają się, dzielą swoimi pragnieniami i marzeniami. Jest to również czas,w którym przyglądamy się partnerowi stawiając sobie pytanie, czy jest to osoba, z którą chcielibyśmy związać się na stałe ( być może na całe życie). W tym czasie pojawia się również zaangażowanie emocjonalne.
Moment wystąpienia trudności,konfliktów w związku może mieć różne przyczyny. Warto w takiej sytuacji zwrócić uwagę na potrzeby, pragnienia,marzenia i plany każdego z partnerów. Ważną kwestią jest również możliwość wyrażenia każdego z partnerów tego, jak czuje się w tej sytuacji, w związku partnerskim, poznanie np. jego obaw,lęków czy niepokojów. Taka sytuacja może pomóc Państwu w weryfikacji aktualnej sytuacji oraz określeniu dalszych planów związanych z rozwojem relacji.
W sytuacji, gdy podjęcie takich działań - z jakichkolwiek przyczyn - jest utrudnione, warto zgłosić się do psychologa/psychoterapeuty,który wesprze Państwa swoją osobą.
Pozdrawiam serdecznie
Sytuacja,którą opisała Pani powyżej zawiera kilka wątków,którym warto się przyjrzeć,zanim podejmie Pani decyzje,co do dalszych kroków.
Jesteście Państwo w związku od roku. Jest to czas,w którym najprawdopodobniej Państwa relacja nabiera bardziej charakteru związku aniżeli luźniej relacji/znajomości. Jest to czas kiedy partnerzy poznają się, dzielą swoimi pragnieniami i marzeniami. Jest to również czas,w którym przyglądamy się partnerowi stawiając sobie pytanie, czy jest to osoba, z którą chcielibyśmy związać się na stałe ( być może na całe życie). W tym czasie pojawia się również zaangażowanie emocjonalne.
Moment wystąpienia trudności,konfliktów w związku może mieć różne przyczyny. Warto w takiej sytuacji zwrócić uwagę na potrzeby, pragnienia,marzenia i plany każdego z partnerów. Ważną kwestią jest również możliwość wyrażenia każdego z partnerów tego, jak czuje się w tej sytuacji, w związku partnerskim, poznanie np. jego obaw,lęków czy niepokojów. Taka sytuacja może pomóc Państwu w weryfikacji aktualnej sytuacji oraz określeniu dalszych planów związanych z rozwojem relacji.
W sytuacji, gdy podjęcie takich działań - z jakichkolwiek przyczyn - jest utrudnione, warto zgłosić się do psychologa/psychoterapeuty,który wesprze Państwa swoją osobą.
Pozdrawiam serdecznie
Po przeczytaniu Pani pytania pomyślałam, że nie zawsze da się tak, jak by się chciało. Nie zawsze związek wygląda tak, jak zaplanowaliśmy, nie zawsze podjęte kroki przynoszą określony skutek. To, co Pani może, to jasno i otwarcie mówić o swoich potrzebach i emocjach w związku, a także o swoich granicach i oczekiwaniach. Ważne, żeby Pani sama wiedziała, na co jest się Pani w stanie zgodzić, a na co nie. Na to, co zrobi z tym druga strona i jak się zachowa, nie ma już Pani wpływu. Może Pani odpuszczać, ale do momentu, w którym Pani czuje, że to wciąż osoba i związek, na której Pani zależy, nie kosztem własnych potrzeb. Rok trwania związku to mało i dużo równocześnie - z jednej strony można się mocno przywiązać, a wtedy myśl o rozstaniu może budzić wiele negatywnych emocji, z drugiej to też czas na wzajemne sprawdzanie, czy rzeczywiście w tym związku jest to, na czym mi/nam zależy, i może się okazać, że para ma zupełnie odmienne oczekiwania wobec siebie. W opisanej sytuacji życzę Pani chyba najbardziej otwartości na to, co będzie - czy to na wspólne uczenie się, jak budować (tutaj myśl o konsultacji dla pary wydała mi się bardzo sensowna), czy to na rozstanie. Powodzenia.
Witam,
Z Pani opisu wnoszę, że w wyniku wyraźnie zmniejszonego zaangażowania partnera w relacje przeżywa Pani dyssatysfakcję, smutek i złość. Wygląda na to, że różnicie się Państwo potrzebami bliskości, otrzymywania uwagi oraz wspólnego spędzania czasu. Partner niewystarczająco wychodzi Pani na przeciw we wspomnianych wyżej potrzebach co Panią smuci, złości i jest powodem konfliktu.
Każda relacja ma swoje fazy rozwoju. Po pierwszej fazie fascynacji, adoracji i zauroczenia, przychodzi faza stabilizacji gdzie czar i wybuchy namiętności ustępują trochę miejsca prozie życia. Napotykając na wyzwania rzeczywistości partnerzy coraz jaśniej zaczynają dostrzegać wzajemne wady. Wcześniejszy obraz niesamowitego Partnera/Partnerki trochę bleknie, być może wkrada się też rutyna.
Ten okres jest pewnego rodzaju próbą relacji. Miłość obojga partnerów zmienia w pewnym sensie modalność. Z czerpania radości z uniesień, fascynacji, ekscytacji przechodzi powoli w odpowiedzialność, wytrwałość, troskliwość, cierpliwość, uprzejmość.
Młodzi dorośli i dorośli różnią się potrzebami w zależności od pewnego rodzaju dojrzałości emocjonalnej. Wiele szczególnie młodych osób potrzebuje relacji do przeżywania ekscytacji, uniesień, fascynacji i niechętnie angażuje się emocjonalnie. Kiedy te emocje po jakimś czasie przestają się pojawiać, a u partnerów nie pojawi się potrzeba głębszej miłości, poziom satysfakcji i zaangażowania w relację może spadać. Jest to wynikiem niezaspokajania potrzeb ekscytacji i niezwykłości. Związek dla takiej osoby traci powoli urok, a za nim sens.
Jeśli partnerzy różnią się szybkością "dojrzewania emocjonalnego" jedno z nich zaczyna czuć potrzebę stabilności i głębszej miłości, a drugie szukające "iskrzenia emocji" doświadcza nudy. Zaczynają pojawiać się konflikty i kłótnie, które jeszcze bardziej oddalają od siebie partnerów.
Być może jest trochę tak, że w czasie trwania Waszej relacji w różnym stopniu zmieniły się Państwa potrzeby. Co innego oczekuje Pani w relacji od partnera niż On w relacji z Panią.
Być może pomocna byłaby szczera i spokojna rozmowa o tym czego każde z Was oczekuje od drugiej osoby.
Być może wzajemne kłótnie i spowodowane urazy narosły i oddaliły Was od siebie.
Zachęcam do wizyty u psychoterapeuty. Seria konsultacji powinna pomóc Pani rozeznać w jakim etapie życia się Pani znajduje i co może dla siebie zrobić w kontekście relacji.
Z Pani opisu wnoszę, że w wyniku wyraźnie zmniejszonego zaangażowania partnera w relacje przeżywa Pani dyssatysfakcję, smutek i złość. Wygląda na to, że różnicie się Państwo potrzebami bliskości, otrzymywania uwagi oraz wspólnego spędzania czasu. Partner niewystarczająco wychodzi Pani na przeciw we wspomnianych wyżej potrzebach co Panią smuci, złości i jest powodem konfliktu.
Każda relacja ma swoje fazy rozwoju. Po pierwszej fazie fascynacji, adoracji i zauroczenia, przychodzi faza stabilizacji gdzie czar i wybuchy namiętności ustępują trochę miejsca prozie życia. Napotykając na wyzwania rzeczywistości partnerzy coraz jaśniej zaczynają dostrzegać wzajemne wady. Wcześniejszy obraz niesamowitego Partnera/Partnerki trochę bleknie, być może wkrada się też rutyna.
Ten okres jest pewnego rodzaju próbą relacji. Miłość obojga partnerów zmienia w pewnym sensie modalność. Z czerpania radości z uniesień, fascynacji, ekscytacji przechodzi powoli w odpowiedzialność, wytrwałość, troskliwość, cierpliwość, uprzejmość.
Młodzi dorośli i dorośli różnią się potrzebami w zależności od pewnego rodzaju dojrzałości emocjonalnej. Wiele szczególnie młodych osób potrzebuje relacji do przeżywania ekscytacji, uniesień, fascynacji i niechętnie angażuje się emocjonalnie. Kiedy te emocje po jakimś czasie przestają się pojawiać, a u partnerów nie pojawi się potrzeba głębszej miłości, poziom satysfakcji i zaangażowania w relację może spadać. Jest to wynikiem niezaspokajania potrzeb ekscytacji i niezwykłości. Związek dla takiej osoby traci powoli urok, a za nim sens.
Jeśli partnerzy różnią się szybkością "dojrzewania emocjonalnego" jedno z nich zaczyna czuć potrzebę stabilności i głębszej miłości, a drugie szukające "iskrzenia emocji" doświadcza nudy. Zaczynają pojawiać się konflikty i kłótnie, które jeszcze bardziej oddalają od siebie partnerów.
Być może jest trochę tak, że w czasie trwania Waszej relacji w różnym stopniu zmieniły się Państwa potrzeby. Co innego oczekuje Pani w relacji od partnera niż On w relacji z Panią.
Być może pomocna byłaby szczera i spokojna rozmowa o tym czego każde z Was oczekuje od drugiej osoby.
Być może wzajemne kłótnie i spowodowane urazy narosły i oddaliły Was od siebie.
Zachęcam do wizyty u psychoterapeuty. Seria konsultacji powinna pomóc Pani rozeznać w jakim etapie życia się Pani znajduje i co może dla siebie zrobić w kontekście relacji.
Dzień dobry. Przez rok czasu na pewno zdążyli już Państwo poznać swoje mocne i słabsze strony. Z tego, co Pani napisała wnioskuję, że obojgu jest Państwu trudno w tej relacji. Jeśli partner nie czuje potrzeby skorzystania z pomocy psychologa, nic nie stoi na przeszkodzie, aby Pani udała się do niego sama. Psycholog pomoże Pani uporządkować myśli i uczucia. Może dzięki temu będzie Pani łatwiej zrozumieć zachowania partnera oraz określić, czy to Pani za dużo oczekuje czy może rzeczywiście należy zmienić coś w Państwa relacji, aby mogła rozwijać się w pożądanym kierunku. Życzę powodzenia!
Dzień dobry,
zastanawiam się co się między Państwem dzieje, skoro kłócicie się o pierdoły. Po co są te kłótnie, komu one służą i co dają? Poruszyła Pani bardzo wiele kwestii i nie sposób odnieść się do nich tutaj nie znając szczegółów. Widzę, że bardzo Pani zależy na tym związku, a wszelkie kłótnie i zachowanie partnera powodują u Pani mnóstwo emocji. Nie jestem w stanie Pani odpowiedzieć co powinna Pani zrobić, bo to musi być Pani decyzja. Dobrze, że zaproponowała mu Pani pójście do terapeuty, proszę jednak wziąć pod uwagę, że jak Pani partner nie widzi w tym sensu, to nic Pani nie może w tej kwestii zrobić. Czy myślała Pani o Pani indywidualnej terapii? Może to być doskonałą alternatywą dla terapii par, dzięki niej mogłaby Pani podjąć decyzję i odpowiedzieć sobie na pytania postawione w tekście. Pozdrawiam serdecznie
zastanawiam się co się między Państwem dzieje, skoro kłócicie się o pierdoły. Po co są te kłótnie, komu one służą i co dają? Poruszyła Pani bardzo wiele kwestii i nie sposób odnieść się do nich tutaj nie znając szczegółów. Widzę, że bardzo Pani zależy na tym związku, a wszelkie kłótnie i zachowanie partnera powodują u Pani mnóstwo emocji. Nie jestem w stanie Pani odpowiedzieć co powinna Pani zrobić, bo to musi być Pani decyzja. Dobrze, że zaproponowała mu Pani pójście do terapeuty, proszę jednak wziąć pod uwagę, że jak Pani partner nie widzi w tym sensu, to nic Pani nie może w tej kwestii zrobić. Czy myślała Pani o Pani indywidualnej terapii? Może to być doskonałą alternatywą dla terapii par, dzięki niej mogłaby Pani podjąć decyzję i odpowiedzieć sobie na pytania postawione w tekście. Pozdrawiam serdecznie
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.