Jak się wyleczyć z nieodwzajemnionego uczucia, które trwa już prawie 5 lat i nie mogę, nie potrafię
28
odpowiedzi
Jak się wyleczyć z nieodwzajemnionego uczucia, które trwa już prawie 5 lat i nie mogę, nie potrafię o nim zapomnieć ani się odkochać? Codziennie wyobrażam sobie nasze wspólne życie i to, jak uprawiam z nim seks. Bardzo mi go brak i bardzo za nim tęsknię i nie wiem już co mam zrobić, żeby się w końcu się odkochać...
Rozumiem, że jest Pani niezwykle trudno. Może warto rozważyć podjęcie psychoterapii.
Pozdrawiam serdecznie, dr Paulina Jaworska-Andryszewska.
Pozdrawiam serdecznie, dr Paulina Jaworska-Andryszewska.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Rozstając się z tym człowiekiem doświadczyła Pani straty, straty ważnej w Pani życiu osoby. Po doświadczeniu straty przeżywa się żałobę, nawet jeśli ta osoba żyje. Czasem Taka żałoba, żałoba po kimś kto żyje, może być w pewnym sensie trudniejsza do zakończenia, bo wciąż może tlić się nadzieja, że ta osoba może wrócić, że można coś zrobić, żeby ta osoba wróciła. W Pani przypadku istotnie ta żałoba trwa juz bardzo długa i jak się domyślam ma poważny wpływ na Pani funkcjonowanie. Przyczyny tego mogą być bardzo złożone i dlatego zachęcam Panią do rozpoczęcia terapii, która pomoże Pani zakończyć ten proces. To wydaje się już w tej chwili konieczne. Pozdrawiam Panią ciepło Agnieszka Schab
Sugeruję wizytę: - 100 zł
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Dzień dobry. Z informacji zamieszczonym w pytaniu mogę wnioskować, że chodzi o zakończoną relację. Kiedy ważna osoba odchodzi, rozpoczyna się proces żałoby. Wspomina Pani, że w Pani przypadku żałoba po związku trwa i jest źródłem cierpienia. Warto podjąć psychoterapię - przy wsparciu specjalisty będzie Pani mogła poznać źródla takiego sposobu przeżywania, znaczenia tych uczuć. Pozdrawiam.
Witam,
Rozumiem Pani trud, a nawet - pozwolę sobie użyć tego określenia - rozpacz...bo miłość jest nieosiągalna.... Jednak zastanowiłabym się głębiej nad tym uczuciem, nad pożądaniem, które zawładnęło Panią. Zapraszam na konsultacje psychologiczne. Specjalista pomoże na takim spotkaniu, po zebraniu wywiadu, poradzić sobie z trudnością miłości nieodwzajemnionej.
Pozdrawiam, Magdalena Pstrągowska
Rozumiem Pani trud, a nawet - pozwolę sobie użyć tego określenia - rozpacz...bo miłość jest nieosiągalna.... Jednak zastanowiłabym się głębiej nad tym uczuciem, nad pożądaniem, które zawładnęło Panią. Zapraszam na konsultacje psychologiczne. Specjalista pomoże na takim spotkaniu, po zebraniu wywiadu, poradzić sobie z trudnością miłości nieodwzajemnionej.
Pozdrawiam, Magdalena Pstrągowska
Dzień dobry, Kazdy przechodzi stratę indywidualnie ale może warto wybrać się do specjalisty i pomoże dobrać sposób i narzędzia.dla Pani. Pozdrawiam
Dzień dobry,
opisuje Pani/Pan stan, który część psychologów nazywa obsesją. Nieustające myśli o drugiej osobie, fantazjowanie o wspólnym życiu, seksie, pisanie w głowie rozmaitych scenariuszy (co było, gdyby...), zastanawianie się, co jeszcze można zrobić, by skłonić drugą osobę do odwzajemnienia naszych uczuć. Wszystko to pochłania ogromnie dużo czasu i energii. Z czasem coraz bardziej się rozrasta, zagarnia coraz więcej obszarów naszego życia, męczy i staje się źródłem ogromnej frustracji i cierpienia. To bardzo trudna, a nierzadko wyniszczająca sytuacja.
Jak sobie z nią radzić? Psychoterapeutka Susan Forward zaleca potraktowanie niechcianych, uporczywych myśli jak nałogu i postępowanie dokładnie w taki sam sposób, jak postępuje się z każdym uzależnieniem. Według tej autorki na początku konieczna jest totalna abstynencja, tj. każdorazowe natychmiastowe ucinanie wszelkich myśli o obiekcie naszych uczuć, zaprzestanie zaglądania na jego konta na portalach społecznościowych, zablokowanie jego numeru telefonu, a nawet - zerwanie wszelkich kontaktów. Konkretne wskazówki, jak przebrnąć przez ten etap, S. Forward podaje w książce pt. "Toksyczne namiętności" - polecam.
Kolejnym krokiem jest stopniowe wypełnianie swojego życia innymi treściami (sprawami, pasjami, ludźmi, którzy chcą z nami przebywać i którym rzeczywiście na nas zależy) - w myśl idei I. Yaloma, że obsesja odwraca naszą uwagę od prawdziwego życia i uniemożliwia cieszenie się tym, czym naprawdę moglibyśmy się cieszyć, gdyby nie pochłaniały nas nałogowe myśli o niedostępnym, nieosiągalnym ukochanym. Zachęcam do przeczytania jednego z opowiadań tego wybitnego psychoterapeuty i pisarza pt.: "Kat miłości", które w całości jest poświęcone walce z nieodwzajemnionym uczuciem. Sądzę, że po lekturze tej - inspirowanej prawdziwymi wydarzeniami - historii będzie Pani/Panu łatwiej podjąć decyzję o tym, czy wejść na drogę "leczenia się" z niechcianych uczuć, a także - w jaki sposób przez nią przejść.
Powodzenia, pozdrawiam serdecznie,
Aleksandra Hulewska
opisuje Pani/Pan stan, który część psychologów nazywa obsesją. Nieustające myśli o drugiej osobie, fantazjowanie o wspólnym życiu, seksie, pisanie w głowie rozmaitych scenariuszy (co było, gdyby...), zastanawianie się, co jeszcze można zrobić, by skłonić drugą osobę do odwzajemnienia naszych uczuć. Wszystko to pochłania ogromnie dużo czasu i energii. Z czasem coraz bardziej się rozrasta, zagarnia coraz więcej obszarów naszego życia, męczy i staje się źródłem ogromnej frustracji i cierpienia. To bardzo trudna, a nierzadko wyniszczająca sytuacja.
Jak sobie z nią radzić? Psychoterapeutka Susan Forward zaleca potraktowanie niechcianych, uporczywych myśli jak nałogu i postępowanie dokładnie w taki sam sposób, jak postępuje się z każdym uzależnieniem. Według tej autorki na początku konieczna jest totalna abstynencja, tj. każdorazowe natychmiastowe ucinanie wszelkich myśli o obiekcie naszych uczuć, zaprzestanie zaglądania na jego konta na portalach społecznościowych, zablokowanie jego numeru telefonu, a nawet - zerwanie wszelkich kontaktów. Konkretne wskazówki, jak przebrnąć przez ten etap, S. Forward podaje w książce pt. "Toksyczne namiętności" - polecam.
Kolejnym krokiem jest stopniowe wypełnianie swojego życia innymi treściami (sprawami, pasjami, ludźmi, którzy chcą z nami przebywać i którym rzeczywiście na nas zależy) - w myśl idei I. Yaloma, że obsesja odwraca naszą uwagę od prawdziwego życia i uniemożliwia cieszenie się tym, czym naprawdę moglibyśmy się cieszyć, gdyby nie pochłaniały nas nałogowe myśli o niedostępnym, nieosiągalnym ukochanym. Zachęcam do przeczytania jednego z opowiadań tego wybitnego psychoterapeuty i pisarza pt.: "Kat miłości", które w całości jest poświęcone walce z nieodwzajemnionym uczuciem. Sądzę, że po lekturze tej - inspirowanej prawdziwymi wydarzeniami - historii będzie Pani/Panu łatwiej podjąć decyzję o tym, czy wejść na drogę "leczenia się" z niechcianych uczuć, a także - w jaki sposób przez nią przejść.
Powodzenia, pozdrawiam serdecznie,
Aleksandra Hulewska
Może dlatego nie może Pani o nim zapomnieć, ponieważ codziennie karmi Pani pamięć o nim poprzez wyobrażenia, marzenia, fantazje? Jeśli przeszkadza Pani stan, w którym Pani jest warto spróbować skupić się na czymś innym, wypełnić dzień dodatkowymi czynnościami, pasjami, spotkaniami ze znajomymi. Im szybciej otworzy się Pani na innego, potencjalnego partnera, tym szybciej będzie mogła Pani przeżywać fajne chwile w rzeczywistości, naprawdę, a nie tylko w umyśle i marzeniach. Czasami świat fantazji okazuje się jednak atrakcyjniejszy, bo bezpieczny, przewidywalny i jak sama Pani zauważyła, nikt Pani w tych fantazjach nie rani. Kiedy pojawiają się myśli lub obrazy dotyczące tej osoby można spróbować powstrzymać się od tych natrętnych wyobrażeń i zobaczyć co się stanie. Najłatwiej zrobić to przekierowując uwagę na coś innego.
Witam serdecznie, Warto porozmawia na ten temat ze specjalistą. Skoro to tak męczy od 5 lat....Pozdrawiam Maria Imbierowicz
Dzień dobry. Rozumiem, że poradzenie sobie w sytuacji nieodwzajemnionego uczucia nie jest łatwe. Aby jednak jakoś rozwiązać ten problem, wydaje mi się że potrzebne jest szersze omówienie Pani/Pana sytuacji, dlatego sugeruję konsultację. Pozdrawiam serdecznie
Niestety nie ma sprawdzonego lekarstwa na odkochanie się. Rozumiem, że Pani obecna sytuacja jest dla Pani trudna i wywołuje różnorakie emocje. Dodatkowo fantazje i wyobrażania trwają już długo i myślę, że wskazane byłoby spotkanie z psychologiem, terapeutą. Podjęcie pracy nad tym zagadnieniem pozwoli na zrozumienie mechanizmu, który obecnie powoduje w Pani cierpienie. Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia!
Dzień dobry, można zacząć od wyobrażenia sobie jak wyglądałoby to 5 lat, gdyby nie pielęgnowanie nieodwzajemnionego uczucia. Może Pani w tym pomóc psychoterapia. Pozdrawiam serdecznie. Katarzyna Zalewska
Przegadać to z kimś kto będzie mógł pomóc w urealnianiu ukrytych potrzeb i związanych z nimi trudności w porzuceniu tej relacji.
Zapraszam
Zapraszam
Witam Panią
Tak naprawdę to minął bardzo długi czas uwikłania w takim stanie. Ten związek w gruncie rzeczy trwa. Choć partner odszedł Pani nadal trwa w tym związku. On się z Panią rozstał a Pani z nim nie. To powoduje, że nie ma Pani przestrzeni na inną relację. Zamykając jedne drzwi ma Pani szansę na nowe otwarcie. Żal po rozstaniu bardzo przypomina żałobę ale najdłuższy czas trwania żałoby to 2 lata. Pani upłynęło 5 lat, to za długo. Myślę, że warto skonsultować się z psychologiem psychoterapeutą, Proszę nie zwlekać
Pozdrawiam serdecznie
Tak naprawdę to minął bardzo długi czas uwikłania w takim stanie. Ten związek w gruncie rzeczy trwa. Choć partner odszedł Pani nadal trwa w tym związku. On się z Panią rozstał a Pani z nim nie. To powoduje, że nie ma Pani przestrzeni na inną relację. Zamykając jedne drzwi ma Pani szansę na nowe otwarcie. Żal po rozstaniu bardzo przypomina żałobę ale najdłuższy czas trwania żałoby to 2 lata. Pani upłynęło 5 lat, to za długo. Myślę, że warto skonsultować się z psychologiem psychoterapeutą, Proszę nie zwlekać
Pozdrawiam serdecznie
Witam, zadane pytanie nie jest wbrew pozorom proste. Uważam, że jest to złożony mechanizm i polecam wizytę u psychologa lub psychoterapeuty aby uporać się z tą zaistniałą w życiu sytuacją.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Po pierwsze, na pewno nie mieć z nim styczności, ani fizycznie, ani w wyobrażeniach. W przeciwnym razie sama nakręcasz błędne koło, wtedy myśli stają się coraz bardziej natrętne i zaczynają przeszkadzać w codziennym funkcjonowaniu. Po drugie, warto nauczyć się odwracania uwagi od tego typu myśli, np. skupiając się na złożonej czynności. Zaangażować się w nią fizyczne i mentalnie, aby nie było miejsca na inne myśli. Po trzecie, w przypadku braku efektów, zgłosić się na psychoterapię :)
Myślę, że w tym przypadku warto zastanowić się nad tym, co spowodowało że od tylu lat nijako żyjesz fantazją o byciu w relacji z tą osobą zamiast skoncentrować się na tym co dzieje się wokół Ciebie.
Z tego krótkiego opisu trudno jednoznacznie wywnioskować czy opisujesz relację, w której kiedyś byłaś i obecną tęsknotę za tym uczuciem. Czy też Twoją fantazję o tym jakby to było być w relacji z tą właśnie osobą.
W obu przypadkach warto rozważyć rozmowę z psychologiem/psychoterapeutą, która pozwoli Ci na zrozumienie tego dzieje i podjęcie kroków pozwalających na wprowadzenie zmian.
Z tego krótkiego opisu trudno jednoznacznie wywnioskować czy opisujesz relację, w której kiedyś byłaś i obecną tęsknotę za tym uczuciem. Czy też Twoją fantazję o tym jakby to było być w relacji z tą właśnie osobą.
W obu przypadkach warto rozważyć rozmowę z psychologiem/psychoterapeutą, która pozwoli Ci na zrozumienie tego dzieje i podjęcie kroków pozwalających na wprowadzenie zmian.
Dzień dobry,
Nieodwzajemniona miłość jest jedną z najbardziej bolesnych sytuacji, jakie mogą spotkać nas w życiu. Każdy kto kiedykolwiek jej doznał, wie że odczuwa się ją całym sobą.
Niestety Pani nie zażegnała nieodwzajomnego uczucia i zagrzebała się w destrukcyjnym myśleniu życzeniowym.
Zachęcam Panią do udania się do psychologa bądź terapeuty.
Specjalista pomoże Pani robić małe kroki pomimo lęku , nie czekając aż uczucie przejdzie.
W trakcie terapii zyska Pani nowy puknt widzenia, zażegna myślenie w którym widzi tylko jego i za jakiś czas zobaczy Pani nowy horyzont.
Pozdrawiam
Dagmara Maćkiewicz
Nieodwzajemniona miłość jest jedną z najbardziej bolesnych sytuacji, jakie mogą spotkać nas w życiu. Każdy kto kiedykolwiek jej doznał, wie że odczuwa się ją całym sobą.
Niestety Pani nie zażegnała nieodwzajomnego uczucia i zagrzebała się w destrukcyjnym myśleniu życzeniowym.
Zachęcam Panią do udania się do psychologa bądź terapeuty.
Specjalista pomoże Pani robić małe kroki pomimo lęku , nie czekając aż uczucie przejdzie.
W trakcie terapii zyska Pani nowy puknt widzenia, zażegna myślenie w którym widzi tylko jego i za jakiś czas zobaczy Pani nowy horyzont.
Pozdrawiam
Dagmara Maćkiewicz
Zasadnym w Twym przypadku wydaje się udzielenie głębokiej odpowiedzi na pytanie jakie znaczenie dla Ciebie ma jego obraz w Tobie, jaką obecnie spełnia potrzebę, co daje Tobie to kurczowe trzymanie się wyobrażeń o nim. Doszlibyśmy wówczas do sedna jakim są Twoje potrzeby w ogóle, w oderwaniu od wyobrażeń, a ugruntowanych na podstawie funkcjonowania organizmu. Kolejnym etapem byłoby nam poszukać tego, co w relacjach zaspokaja Cię w pełni oraz nauczyć się te satysfakcjonujące relacje inicjować i pielęgnować. pozdrawiam :)
Szanowna Pani, nieodwzajemniona miłość jest szczególnym rodzajem cierpienia, które może wpłynąć na obraz siebie, poczucie własnej wartości, relacje z innymi ludźmi, aktywność zawodową jak i pozostałe aspekty życia. Jeśli pomimo upływu czasu, zastosowania podstawowych strategii radzenia sobie w sytuacji straty, takich jak wzbudzanie pozytywnego nastroju poprzez rozwój hobby, aktywność fizyczną, wsparcie ze strony najbliższych, nie obserwuje się poprawy samopoczucia- warto pomyśleć o fachowej pomocy. Z Pani wpisu wynika, iż sytuacja utrzymuje się od długiego czasu. Jeśli stosowała Pani wspomniane metody i nie przyniosły one pożądanego efektu proszę rozważyć podjęcie psychoterapii indywidualnej. Wsparcie specjalisty dało by Pani możliwość pokonania w bezpiecznych, wspierających warunkach kolejnych etapów odzyskiwania kontroli i spokoju po stracie, jak i zbudowanie nowej perspektywy przyszłości wolnej od cierpienia.
Pozdrawiam ciepło!
Pozdrawiam ciepło!
Dzień dobry Pani,
Tak silne i wciąż żywe emocje oraz obsesyjne, nawracające myśli mogą sugerować uzależnienie od miłości. Jednak czynników, które wpływają na Pani obecny stan może być wiele, aby uzyskać pomoc niezbędna jest rozmowa z psychologiem i dokładne, wspólne przyjrzenie się problemowi.
Pozdrawiam serdecznie
Anna Bartodziejska
Tak silne i wciąż żywe emocje oraz obsesyjne, nawracające myśli mogą sugerować uzależnienie od miłości. Jednak czynników, które wpływają na Pani obecny stan może być wiele, aby uzyskać pomoc niezbędna jest rozmowa z psychologiem i dokładne, wspólne przyjrzenie się problemowi.
Pozdrawiam serdecznie
Anna Bartodziejska
Dzień dobry, przede wszystkim, zapytałabym panią/pana za czym tęskni pani/pan najbardziej? Za jakimi cechami charakteru tej osoby? Co w tej osobie kocha pani/pan najbardziej? Od odpowiedzi na te pytania zależałoby w dużej mierze dalsze postępowanie. Jednak żeby jeszcze wyjaśnić dlaczego o to pytam, to dlatego, że bardzo często jest tak, że kochamy w drugiej osobie te części (charakteru, osobowości), pociągają nas te aspekty nad którymi sami w sobie powinniśmy się zastanowić, popracować, zgłębić czy też zaakceptować. Jeśli nie możemy się uwolnić od myśli na temat jakiejś osoby, oznacza to, prawdopodobnie, że dotyczy to bardziej relacji z samym sobą niż z tamtą osobą.
Jeśli mogę jeszcze coś wyjaśnić, proszę dać mi znać. Pozdrawiam serdecznie.
Jeśli mogę jeszcze coś wyjaśnić, proszę dać mi znać. Pozdrawiam serdecznie.
Szanowna Pani. Rozsądnym krokiem byłoby przepracowanie trudności wspólnie z terapeutą w trakcie sesji indywidualnych. Pierwszym z kilku kroków mogłoby być zmniejszenie myśli o obiekcie miłości (obsesji) poprzez zarówno tzw. stopowanie myśli, jak i unikanie wszystkiego co może o nim przypominać. Jest takie świetnie powiedzenie - "Co z oczu, to z serca" - niezbędne jest zatem usunięcie wszelkich bodźców przypominających o obiekcie z otoczenia, nie oglądanie dawnych zdjęć, nie sprawdzanie mediów społecznościowych byłego partnera. Jednocześnie wskazane jest połączenie tego z wypełnieniem Pani życia nowymi zainteresowaniami, aktywnościami, nowym hobby i innymi ludźmi. Nowe zainteresowania i aktywności nie tylko dają szansę na podniesienie poziomu szczęścia czy odnalezienie sensu na nowo, ale także dają niezbędne przerwy w myśleniu o obiekcie uczuć. Proszę pamiętać, że koniec związku jest końcem, ale i często początkiem, szansą na coś nowego i właśnie warto swoje życie wypełnić czymś nowym. Z czasem w trakcie pracy podczas sesji psychoterapii pojawi się na nowo zdolność cieszenia życiem, bez względu na to czy ta osoba jest w Pani życiu, czy nie (lub nawet czy w ogóle jest jakiś partner czy nie). Dodatkowo pojawią się nowe ambicje i marzenia, które zastąpią z czasem stare (czyli te, które są nie do zrealizowania z byłym partnerem). Oprócz pracy typowo psychoterapeutycznej rozważyłbym tymczasowe zastosowanie leków antydepresyjnych przepisanych przez lekarza psychiatrę, aby poprawić nastrój. Leki z grupy SSRI w wielu badaniach okazały się skuteczne w zmniejszaniu obsesji. Niski poziom serotoniny, który może być unormowany lekami, jest uznawany za powód obsesyjnego myślenia. Gdyby trzeba coś było dopowiedzieć, służę uprzejmie pomocą. Życzę Pani pomyślności i serdecznie pozdrawiam, Piotr Modzelewski
Witam, polecam porozmawiać o tym ze specjalistą, pozdrawiam i zapraszam,
Dorota Paczyńska
Dorota Paczyńska
Z tego co przeczytałem to nie udało się zbudować akceptacji która pomogłaby zamknąć ten trudny rozdział w życiu. Wyjście z relacji w której się mocno kocha drugą osobę nigdy nie jest łatwe dlatego ważne jest by we właściwy dla siebie sposób zamknąć ten rozdział.
Sesje terapeutyczne skupione na przepracowaniu tej relacji byłyby zdecydowanie dobrym pierwszym krokiem.
Sesje terapeutyczne skupione na przepracowaniu tej relacji byłyby zdecydowanie dobrym pierwszym krokiem.
Witam,
Przeżywa Pani żałobę po stracie...jednak 5 lat to bardzo długo. Zachęcam do podjęcia psychoterapii,
pozdrawiam,
Agnieszka Musiel
Przeżywa Pani żałobę po stracie...jednak 5 lat to bardzo długo. Zachęcam do podjęcia psychoterapii,
pozdrawiam,
Agnieszka Musiel
W każdym kolejnym związku odkrywamy się na nowo. A największym odkryciem jest to, że wiele rzeczy/sytuacji/przeżyć, które uważaliśmy za nierozłączny element poprzedniego związku okazuje się mieć źródło w nas samych. Zachęcam do przyjrzenia się sobie i swoim potrzebom razem ze specjalistą. I wyruszenia w nową drogę. Powodzenia
Dzień dobry,
Neutralna osoba- psychoterapeuta powimiem pomóc.
Trzymam kciuki za proces.
Pozdrawiam
AR
Neutralna osoba- psychoterapeuta powimiem pomóc.
Trzymam kciuki za proces.
Pozdrawiam
AR
Dobry wieczór, pierwszą relacją, która rozpoczyna wszystkie inne, jest relacja z samym sobą. Przychodzi mi na myśl takie pytanie... Jak jest Pani z samą sobą? Jak czuje się Pani w swoim towarzystwie? Co Pani w sobie ceni?
To tylko przykładowe pytania, które warto sobie zadawać. Na co mam ochotę? Co lubię? Czego potrzebuję dla samej siebie?
To rozszerza perspektywę na obszary poza relacją z byłym partnerem. Bezpiecznym miejscem, by zadać sobie te i inne pytania może być gabinet terapeuty. To przestrzeń, w której może Pani zaopiekować się swoim bólem i przyjrzeć potrzebom - zarówno tym dawnym, jak i obecnym.
Pozdrawiam serdecznie, życząc bycia przy sobie i dla siebie.
To tylko przykładowe pytania, które warto sobie zadawać. Na co mam ochotę? Co lubię? Czego potrzebuję dla samej siebie?
To rozszerza perspektywę na obszary poza relacją z byłym partnerem. Bezpiecznym miejscem, by zadać sobie te i inne pytania może być gabinet terapeuty. To przestrzeń, w której może Pani zaopiekować się swoim bólem i przyjrzeć potrzebom - zarówno tym dawnym, jak i obecnym.
Pozdrawiam serdecznie, życząc bycia przy sobie i dla siebie.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.