Jak sobie pomóc
13
odpowiedzi
Nie wiem od czego zacząć. Wiem, że potrzebuję psychologa i psychiatry, ale bronię się przed tym rękami i nogami. Mam lęki przed relacjami, które nasiliły mi się w przeciągu miesięcy. Nigdzie nie pasuje. Ostatnio wyleciałam z grupy terapeutycznej, bo za mało się odzywałam, nie szłam w "kierunku zdrowienia". Na terapię indywidualną nie pójdę bo mnie na to nie stać, a nawet gdyby to mam wielkie opory. Chyba zwłaszcza przed odrzuceniem. Przed dotknięciem tego, co siedzi we mnie. Ciężko mi nawet to napisać.
Miałam i propozycje i myśl, aby pójść do lekarza psychiatry (na NFZ). Ale co ja mu powiem? Źle się czuję, boję się ludzi, nie wchodzę z nimi w relację, bo potem odrzucenie boli bardzo i utwierdza mnie w tym, że nigdzie nie zagrzeję miejsca.
Czuję, że mogę gdzieś pasować, jak się ugnę, poświęcę, stanę się tym, czym by chcieli inni. Bycie sobą nie wpływa na mnie korzystnie. Żeby nie było: nie jestem wulgarna, chamska itp. Jestem po prostu skryta. Ludzie chyba tego nie lubią.
Do specjalisty nie chce iść. Boję się. I mnie nie stać. Ale odrzuciwszy ten drugi punkt, to boję się nie wiem, co miałabym mówić.
Nie wiem co zrobić. Coraz trudniej mi się pracuje. Mam ochotę uciec, schować się i nie pamiętać o tak wielu sprawach. Pozdrawiam wszystkich co to, to przeczytają. Miłego roku.
Miałam i propozycje i myśl, aby pójść do lekarza psychiatry (na NFZ). Ale co ja mu powiem? Źle się czuję, boję się ludzi, nie wchodzę z nimi w relację, bo potem odrzucenie boli bardzo i utwierdza mnie w tym, że nigdzie nie zagrzeję miejsca.
Czuję, że mogę gdzieś pasować, jak się ugnę, poświęcę, stanę się tym, czym by chcieli inni. Bycie sobą nie wpływa na mnie korzystnie. Żeby nie było: nie jestem wulgarna, chamska itp. Jestem po prostu skryta. Ludzie chyba tego nie lubią.
Do specjalisty nie chce iść. Boję się. I mnie nie stać. Ale odrzuciwszy ten drugi punkt, to boję się nie wiem, co miałabym mówić.
Nie wiem co zrobić. Coraz trudniej mi się pracuje. Mam ochotę uciec, schować się i nie pamiętać o tak wielu sprawach. Pozdrawiam wszystkich co to, to przeczytają. Miłego roku.
Dzień dobry. Mam wrażenie, że doświadcza Pani ogromnej bezradności, co przekłada się na brak nadziei czy możliwości rozwiązania swoich trudności. w Pani wypowiedzi powtarza się obawa dotycząca spotkań ze specjalistą "co ja mu powiem". Myślę, że wystarczy to co czytam tu, specjalista - psychoterapeuta, psychiatra będzie wiedział jak dalej pokierować rozmową, by rozumiała Pani lepiej siebie, swoje problemy czy schematy, które utrudniają dobre życie. Gorąco zachęcam do szukania pomocy. Pozdrawiam!
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry,
pomoc może Pani uzyskać właśnie u psychoterapeuty i ewentualnie psychiatry, ale przede wszystkim u psychoterapeuty. Myśli i uczucia, o których Pani pisze, jak i wątpliwości dotyczące wizyty w gabinecie są naszym "chlebem powszednim". Właśnie tym się zajmujemy. Wystarczy, że na początku powie Pani to, co tutaj Pani napisała, reszta rozwinie się w trakcie rozmowy. Proszę pamiętać, że psychoterapia to wysiłek i pacjenta i psychoterapeuty - nie będzie Pani tam sama, a w obecności życzliwej i zainteresowanej Pani problemem osoby. Psychoterapia indywidualna jest zupełnie innym doświadczeniem niż psychoterapia grupowa.
Odpowiadając więc na Pani pytanie, jak sobie pomóc: udać się do psychoterapeuty. Nie za bardzo widzę inne rozwiązania.
Z pozdrowieniami
MC
pomoc może Pani uzyskać właśnie u psychoterapeuty i ewentualnie psychiatry, ale przede wszystkim u psychoterapeuty. Myśli i uczucia, o których Pani pisze, jak i wątpliwości dotyczące wizyty w gabinecie są naszym "chlebem powszednim". Właśnie tym się zajmujemy. Wystarczy, że na początku powie Pani to, co tutaj Pani napisała, reszta rozwinie się w trakcie rozmowy. Proszę pamiętać, że psychoterapia to wysiłek i pacjenta i psychoterapeuty - nie będzie Pani tam sama, a w obecności życzliwej i zainteresowanej Pani problemem osoby. Psychoterapia indywidualna jest zupełnie innym doświadczeniem niż psychoterapia grupowa.
Odpowiadając więc na Pani pytanie, jak sobie pomóc: udać się do psychoterapeuty. Nie za bardzo widzę inne rozwiązania.
Z pozdrowieniami
MC
Z tej wiadomości, widać, jak się Pani zapętla i cierpi w tym zapętleniu. Z jednej strony, łaknie akceptacji i ludzkiej bliskości, a z drugiej, panicznie broni przed zmianą. A tu, bez podjęcia decyzji, czy Pani chce to, co opisała, zmienić, czy nie, się nie obędzie. Może ten stan rzeczy nie jest dla Pani jeszcze na tyle niekorzystny, że go Pani warunkuje i niewiele robi, jak wynika z opisu ("mogę gdzieś pasować, jak się ugnę, poświęcę, stanę się tym, czym by chcieli inni. Bycie sobą nie wpływa na mnie korzystnie"), by się otworzyć na ludzi... Silna potrzeba, potrzeba która determinuje i przynosi cierpienie, nie powinna wzmacniać warunków, a wręcz przeciwnie - je odrzucać. Jeśli chce Pani ludzi proszę stać się tym chceniem bezwarunkowo, jeśli nie potrafi Pani tego, proszę iść na terapię i zaufać chociaż terapeucie, a to się zmieni na pewno i Pani tego zachce, ale jeśli Pani nie chce ludzi, a tylko tak sobie i światu opowiada, to wbrew Pani i za Panią tego procesu nikt nie przeprowadzi. Proszę podjąć decyzję. Kiedy się tonie/ ktoś tonie, nie myślimy o kolorze kapoka i fasonie koła ratunkowego oraz innych warunkach, a ratujemy tonącego - bezwarunkowo. Również życzę - miłego roku!
Wydaje mi się, że bardziej odpowiednią pomoc niż od lekarza psychiatry otrzyma Pani od psychoterapeuty. Ich usługi są również objęte finansowaniem z NFZ. Warto poszukać takiego gabinetu w okolicy. Praca nad lękami to domena psychoterapeutów poznawczo-behawioralnych. Tej właśnie orientacji specjalistów polecam.
Droga Pani,
Zrobiłam Pani właśnie ten pierwszy własciwy krok w poszukiwaniu pomocy dla siebie. Przedstawione przez Panią obawy, leki i trudności w zawiązaniu relacji terapeutycznej stanowią ważną informację dla specjalisty psychoterapeuty, psychologa czy psychiatry. Poza NFZ może Pani szukać pomocy w Fundacjach i Stowarzyszeniach, które również współpracują z w/w specjalistami. Szczerze zachęcam Panią do nie odkładania wizyty u specjalisty, ponieważ objawy zaczynają się u Pani nasilać.
Sugeruję konsultację.
Pozdrawiam serdecznie
Zrobiłam Pani właśnie ten pierwszy własciwy krok w poszukiwaniu pomocy dla siebie. Przedstawione przez Panią obawy, leki i trudności w zawiązaniu relacji terapeutycznej stanowią ważną informację dla specjalisty psychoterapeuty, psychologa czy psychiatry. Poza NFZ może Pani szukać pomocy w Fundacjach i Stowarzyszeniach, które również współpracują z w/w specjalistami. Szczerze zachęcam Panią do nie odkładania wizyty u specjalisty, ponieważ objawy zaczynają się u Pani nasilać.
Sugeruję konsultację.
Pozdrawiam serdecznie
Proszę udać się do psychiatry na nfz i przeczytać mu to co Pani tutaj napisała. żadne inne internetowe porady nie maja sensu bo nie da się internetowo Pani zbadać.
WItam serdecznie, najpierw zacytuję fragment odpowiedzi z dnia wczorajszego na podobny temat :
"Nie ma patentów ani recept na szczęście, miłość, zdrowie, sens życia. Są pewne zasady, genetyczno- ewolucyjne uwarunkowania, uwarunkowania społeczne itd.
Obowiązuje jednak zasada, że dopóki Pani walczy dopóty Pani nie przegrała, a może nawet wygrywa Pani cały czas ze swoją słabością. Szansa na pokonanie choroby samemu jest zawsze. Na którejś z moich stron jest sentencja na temat cudownego potencjału, który w sobie mamy. Ale nie każdy o tym wie, nie każdy wie jak i nie każdy wie gdzie jest klucz.
Moja rola to pomoc a nie przywiązywanie do siebie pacjentów na 10 lat. Wskazuję drogę i zadaję ciężkie prace domowe. Pacjenci przychodzą raz na miesiąc. Reszta to praca własna. Staram się pomóc im w uwolnieniu własnych mechanizmów autonaprawczych w ich psychice. Wie Pani, leczę też raka i slogan brzmi "jak pokonać raka WłASNYMI siłami" . Ktoś kto przychodzi rzucić palenie musi chcieć je rzucić, ale jak na prawdę chce je rzucić to przecież nie musi w ogóle przychodzić po pomoc. OK Palenia to błahostka w porównaniu z chorobami psychicznmi, ale mechanizm jest podobny."
Widzi pani dobry psychoterapeuta albo psycholog będzie starał się "do Pani dotrzeć"
będzie starał się przełamać barierę blokującą Panią przed wyrzuceniem z siebie wszystkiego co Panią dręczy. Tędy wiedzie droga do uwolnienia się od demonów, które nas dręczą. Nie każdy psychoterapeuta to umie, nie każdy Panią przekona do siebie, bo to on musi Panię do siebie przekonać, a nie odwrotnie.
Niestety droga do wyjścia z problemów przez Panią napisanych wiedzie przez indywidualną psychoterapię a nie psychiatrię i z nią związaną farmakologię.
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Krzysztof Dudziński
"Nie ma patentów ani recept na szczęście, miłość, zdrowie, sens życia. Są pewne zasady, genetyczno- ewolucyjne uwarunkowania, uwarunkowania społeczne itd.
Obowiązuje jednak zasada, że dopóki Pani walczy dopóty Pani nie przegrała, a może nawet wygrywa Pani cały czas ze swoją słabością. Szansa na pokonanie choroby samemu jest zawsze. Na którejś z moich stron jest sentencja na temat cudownego potencjału, który w sobie mamy. Ale nie każdy o tym wie, nie każdy wie jak i nie każdy wie gdzie jest klucz.
Moja rola to pomoc a nie przywiązywanie do siebie pacjentów na 10 lat. Wskazuję drogę i zadaję ciężkie prace domowe. Pacjenci przychodzą raz na miesiąc. Reszta to praca własna. Staram się pomóc im w uwolnieniu własnych mechanizmów autonaprawczych w ich psychice. Wie Pani, leczę też raka i slogan brzmi "jak pokonać raka WłASNYMI siłami" . Ktoś kto przychodzi rzucić palenie musi chcieć je rzucić, ale jak na prawdę chce je rzucić to przecież nie musi w ogóle przychodzić po pomoc. OK Palenia to błahostka w porównaniu z chorobami psychicznmi, ale mechanizm jest podobny."
Widzi pani dobry psychoterapeuta albo psycholog będzie starał się "do Pani dotrzeć"
będzie starał się przełamać barierę blokującą Panią przed wyrzuceniem z siebie wszystkiego co Panią dręczy. Tędy wiedzie droga do uwolnienia się od demonów, które nas dręczą. Nie każdy psychoterapeuta to umie, nie każdy Panią przekona do siebie, bo to on musi Panię do siebie przekonać, a nie odwrotnie.
Niestety droga do wyjścia z problemów przez Panią napisanych wiedzie przez indywidualną psychoterapię a nie psychiatrię i z nią związaną farmakologię.
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Krzysztof Dudziński
Witam, wiem, że pierwszy krok - spotkanie ze specjalistą może być trudny. Zachęcałabym jednak Panią do tego. Podczas pierwszych spotkań warto opowiedzieć o swoich obawach dotyczących terapii. Ważne jest też to, że napisała Pani, że potrzebuje Pani psychologa i psychiatry - to duzy krok. Zachęcam do wizyty i nie poddawania się! Życzę powodzenia.
Witam.
Wizyta u lekarza psychiatry nawet z NFZ jest dobrym pomysłem. Proszę nie obawiać się i to co Pani pisze powiedzieć do niego. Jak chodzi o terapię, to skoro ma Pani duży problem żeby mówić o swoich sprawach, polecam terapię poznawczo-behawiaralną RTZ.
Pozdrawiam
Wizyta u lekarza psychiatry nawet z NFZ jest dobrym pomysłem. Proszę nie obawiać się i to co Pani pisze powiedzieć do niego. Jak chodzi o terapię, to skoro ma Pani duży problem żeby mówić o swoich sprawach, polecam terapię poznawczo-behawiaralną RTZ.
Pozdrawiam
Nie zniechęcaj się tak szybko. Próbuj.
Możesz dobrać psychoterapeutę do swoich oczekiwań. Pamiętaj- obowiązuje tajemnica zawodowa.
Psychiatra to przede wszystkim człowiek, lekarz- wysłucha, dopyta, przepisze odpowiednie leki.
Proponuję Pani spisać na kartce w punktach swoje problemy z którymi się Pani zmaga.To uporządkuje Pani myśli podczas pierwszej konsultacji u psychoterapeuty.
Pamiętaj! Samoocenę buduje się latami.
Trzymam za Panią kciuki!
Możesz dobrać psychoterapeutę do swoich oczekiwań. Pamiętaj- obowiązuje tajemnica zawodowa.
Psychiatra to przede wszystkim człowiek, lekarz- wysłucha, dopyta, przepisze odpowiednie leki.
Proponuję Pani spisać na kartce w punktach swoje problemy z którymi się Pani zmaga.To uporządkuje Pani myśli podczas pierwszej konsultacji u psychoterapeuty.
Pamiętaj! Samoocenę buduje się latami.
Trzymam za Panią kciuki!
Dzień dobry. Pisze Pani o konflikcie, jaki Pani odczuwa. Z jednej strony obawia sin Pani psychoterapii, z drugiej zauważa Pani stopniowe pogarszanie się Pani funkcjonowania. Niekoniecznie musiałaby Pani korzystać z pomocy specjalisty odpłatnie - wystarczy skierowanie od lekarza psychiatry lub POZ i mogłaby Pani zapisać się na terapię na NFZ. Psychoterapia indywidualna daje możliwość przepracowania tych problemów, o których Pani pisze- w bezpiecznym miejscu, w bezpieczny sposób, w takim tempie w jakim jest to możliwe. Być może farmakoterapia na początku byłaby wskazana jako metoda wspomagająca proces leczenia. Pozdrawiam.
Trudno jest Pani znaleźć nadzieję na poprawę swojej sytuacji i jest wokół tego lęk, ale robi Pani właśnie krok w tym kierunku. Pani czuje gdzieś wewnątrz siebie, że istnieje troska i opieka i wie Pani co mówić, by sobą zainteresować. Pozdrawiam
Bardzo poruszył mnie Pani list, szczególnie zdanie: „bycie sobą nie wpływa na mnie korzystnie". To kim w takim razie być? Kogo udawać? A może nie udawać, ale to grozi odrzuceniem? Musi być Pani bardzo ciężko codziennie zmagać się z myślami, uczuciami, które odbierają nadzieję i radość życia. Pisze Pani, że bardzo boi się pójść do psychologa. Z własnego doświadczenia wiem, że pomocna psychoterapia wymaga znalezienia terapeuty, który „będzie pasował” potrzebującemu, tzn. z którym będzie czuł się on bezpiecznie i będzie chciał wraz z nim, w jego obecności zmierzyć się ze swoimi „demonami". Rozumiem, że ma Pani przykre doświadczenia, zwłaszcza z grupy terapeutycznej, z której, jak Pani pisze, „wyleciała”. Wydaje mi się jednak, że ma Pani w sobie determinację, aby poszukać pomocy u kogoś, kto będzie Panią akceptował i rozumiał. W Pani liście widzę chęć zmiany i pragnienie uzyskania pomocy. Czy pieniądze są problemem? Często chowamy się za nimi ze strachu. Gdy czujemy wsparcie, budzi się w nas nadzieja, wtedy, w jakiś dziwny sposób – znajdują się.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.