Jak sobie poradzić, nie mając już chęci do życia, po rozstaniu.

11 odpowiedzi
Jak poradzić sobie, gdy nie ma się już siły? Po rozstaniu z osobą, którą kochało i nadal się kocha, jak nikogo innego? Od rozstania mam myśli samobójcze, a jedyna rzecz, która mnie utrzymuje przy życiu, to myślenie o najbliższej rodzinie, bo nie chciałbym kogokolwiek razem ze mną wpędzić do grobu. Nic mi nie pomaga, rozmowa z bliskimi, samookaleczanie. Nie potrafię przestać o niej myśleć. Staram się udawać przed wszystkimi, że wszystko jest w porządku. Wiem, że potrzebuję pomocy, ale nie mam chyba skąd jej otrzymać. Cały czas przyzwyczajenie do tej osoby i myśli o niej nie pozwalają mi zasnąć. Mam straszne problemy ze snem. Jak jestem sam to jedynie patrzę, czy ta osoba przypadkiem do mnie nie napisała, a gdy jestem w towarzystwie robię dokładnie to samo. Mam już dosyć tego wszystkiego i nie wiem jak sobie poradzić.
Witam,
Bardzo silnie i boleśnie przeżywa Pan rozstanie, wszystkie siły i myśli zdają się koncentrować wokół tego. Bardzo niepokoją mnie i martwią myśli samobójcze, samookaleczanie oraz problemy ze snem. To oznacza że bardzo Pan cierpi i słusznie uznaje w liście że potrzebuje pomocy. Tak, potrzebuje Pan pomocy i to natychmiastowej. Proszę się udać do lekarza psychiatry, skierowanie nie jest potrzebne, znajdzie go np. Pan w ośrodkach NFZ (dzwonić, szukać w różnych miejscach, nie wszędzie są kolejki), gabinetach prywatnych. To bardzo potrzebny krok do powrotu do dobrostanu. Leki stosowane tymczasowo pomogą w odsunięciu myśli o samounicestwieniu i wyregulują sen, nie należy się ich bać.
Rozumiem że ma Pan uczucie że świat się dla Pana skończył, lecz tak nie jest. Konieczna jest wizyta u psychiatry. Zalecam też psychoterapię aby poukładać się w tej nowej, bolesnej sytuacji i znaleźć światełko w czerni która Pana otacza. Natychmiastową pomoc znajdzie Pan bezpłatnie w ośrodku/punkcie interwencji kryzysowej. W ramach NFZ może okazać się że trzeba czekać a Pan moim zdaniem nie może czekać. Gabinety prywatne oferują natychmiastową pomoc za opłatą.
Dobrze że Pan napisał, to oznacza że chce Pan zmiany i pomocy. Zmiana jest możliwa, choć wiem że teraz może to się wydawać trudne. Z pomocą powyższych specjalistów wróci Pan do równowagi i innego spojrzenia na swoją sytuację i życie.
Jeśli jest Pan z rejonu Trójmiasta może Pan ze mną się skontaktować, chętnie pomogę w znalezieniu pomocy. Zapraszam też na bezpłatną konsultację.

Życzę wszystkiego najlepszego i pozdrawiam,
Agnieszka Złotowska

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Witam,

Problem rozstania zawsze jest trudny. Wymaga też czasu, nabrania dystansu. Trzeba spróbować dokonać realistycznego bilansu tego związku: zysków i strat. Co nie jest proste jeśli chce się zrobić to samemu. Z tego co Pani pisze to w Pani przekonaniu straty przeważają. Warto zastanowić się co takiego dawał Pani ten związek, albo Pani wizja tego związku, skoro Pani życie po rozstaniu straciło sens. Jaką rolę pełnił partner w tym związku, a jaką Pani. Jak te role miały się wzajemnie do siebie i Państwa oczekiwań. Wiele pytań na które trzeba sobie odpowiedzieć. Polecam zwrócić się specjalisty psychoterapeuty.

Adam Zawielak
#psychologpoznan
#psychoterapeutapoznan
#terapeutapoznan
Szanowny Panie,
w takiej sytuacji zalecałabym jak najszybsze umówienie się na konsultację z psychoterapeutą lub psychiatrą, który przepisałby doraźną farmakoterapię pozwalającą przetrwać pierwsze, najtrudniejsze chwile. Czasem proces przechodzenia przez rozstanie jest na tyle bolesny, że sami nie jesteśmy w stanie go przejść. Skoro pojawiają się silne myśli samobójcze, samookaleczenia, problemy ze snem, zapewne też z jedzeniem, nie zwlekałabym dłużej z wizytą u w/w specjalistów.
Pozdrawiam serdecznie
Szanowny Panie,

Fakt, że nie potrafi Pan opanować emocji jest bardzo niepokojący. Również niepokojące są myśli samobójcze. Proponuję jak najszybsze udanie się po pomoc psychologiczną i psychiatryczną do psychologa lub psychiatry. Myśli samobójcze wskazują, że prawdopodobnie wymaga Pan leczenie na oddziale psychiatrycznym.
Witam,
Jeśli miewa Pan myśli samobójcze, należy niezwłocznie zgłosić się na konsultację z lekarzem psychiatrą. W każdym większym mieście prowadzone są całodobowe dyżury w szpitalach gdzie może Pan otrzymać pomoc lekarską oraz wstępną diagnozę. Wsparcie farmakologiczne może okazać się niezbędne.
Doradzam także konsultację z psychoterapeutą. Otwarta rozmowa oraz wspólne stworzenie planu działania prawdopodobnie przyniosło by Panu ulgę.
Z opisu wnoszę, że przeżywa Pan cierpienie związane z utratą bliskiej relacji. Jednocześnie nie pogodził się Pan jeszcze z rozstaniem, podtrzymuje Pan nadzieje powrotu oraz nawyki z tym związane. Nie jest to działanie korzystne dla Pana zdrowia. Wygląda na to, że poczucie odrzucenia i smutek bardzo destabilizują Pańskie funkcjonowanie. Tylko od Pana decyzji zależy czy postanowi Pan zamknąć ten smutny rozdział życia, zaakceptować rzeczywistość i otworzyć się na to co przed Panem pięknego i dobrego.
Jeszcze raz zachęcam do poszukania pomocy u specjalisty - psychoterapeuty i otwartych rozmów z najbliższymi o przeżywanym przez Pana cierpieniu.
Sugeruję wizytę: - 100 zł
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Przedłużający się stan silnego obniżenia nastroju, przepełniony żalem, smutkiem i porzuceniem może prowadzić do stanów depresyjnych, utraty sensu życia oraz celu istnienia. Z tego co Pan opisuje decyzja o rozstaniu,zakończeniu związku nie została przez Pana zaakceptowana, to prawdopodobnie potęguje siłę odczuwanych przez Pana negatywnych emocji. Jeśli stan będzie się utrzymywał być może nie obędzie się bez wizyty u psychiatry. Proponuję podjęcie terapii wspomagającej sytuację kryzysową, w której aktualnie się Pan znalazł. Pomoże ona zrozumieć emocje, stan psychiczny oraz to co z Panem aktualnie się dzieje.
Nie wiem ile ma Pan lat ani ile trwał związek ale rozstanie jest jednym z najbardziej stresujących wydarzeń w życiu człowieka. Niezależnie od tego z czyjej winy ono następuje ani czy związek trwał rok czy 15 lat. Będąc z drugą osobą nie zastanawiamy się jak to będzie kiedy jej zabraknie. Nagle wstajemy rano i czujemy jakby życie zaczynało się na nowo, ale nie jest to nasze znane życie. Dostajemy dawkę nowych emocji, wewnętrznego chaosu, frustracji, złości, poczucia krzywdy czy żalu. Brak poczucia bezpieczeństwa i tysiące pytań ; Dlaczego? Z czyjej winy? Czy mogłem/am coś zrobić więcej ? Każde rozstanie powoduje ból i trzeba ten czas przetrwać. Tą fazę psychologowie nazywają Faza Rozpaczy. Nie należy ignorować swoich uczuć, czy udawać przed otoczeniem siłacza. Powrót do równowagi emocjonalnej wymaga czasu, ważne żeby Pan miała przy sobie przyjaciół, osoby bliskie, jakieś „lustro” do wylania swych żali, frustracji i złości. Ważne jest żeby poradzić sobie na początek z ogarniającymi nas negatywnymi myślami na swój temat. Można radzić sobie z nimi poprzez zaprzeczenie i stawianie im pozytywnej alternatywy. „ nie nadaje się do związku dlatego nam nie wyszło „ vs „oboje popełniliśmy błędy dlatego ten związek się rozpadł „. Może czas pomyśleć o nowym hobby, dawno niewidzianych znajomych czy jakimś kursie.
Jeśli jednak poczuje Pan, że nic nie pomaga, że nie radzi sobie Pan z tą sytuacją można skorzystać z wsparcia terapeuty który pomoże przejść Panu ten trudny czas, zastanowić się nad przyczyną rozpadu związku, wyciągnąć wnioski tak aby na przyszłość nie popełniać tych samych błędów.
Serdecznie pozdrawiam
Dzień dobry,
rozstanie z bliską osobą to bardzo trudny moment, zwłaszcza w sytuacji, gdy wciąż czujemy się z nią związani. Nie znam chyba osoby, która nie zareagowałaby na rozstanie smutkiem i przygnębieniem. Pan jednak przeżywa tę sytuację inaczej - nie tylko jest Pan smutny, ale też myśli Pan o odebraniu sobie życia, nie może Pan spać, trudno jest Panu przestać myśleć o stracie. Pisze Pan o myślach samobójczych, samookaleczeniach, o poważnych problemach ze snem. Przeżywa Pan tak duży smutek i rozpacz, że trudno jest Panu dostrzec drogę do wyjścia z tego stanu. Czuje Pan, że w tej sytuacji nie ma Pan skąd otrzymać pomocy, choć z troską myśli Pan o najbliższej rodzinie, której nie chce Pan zranić.
Pomyślałam o tym, że mimo tak poważnie depresyjnego stanu napisał Pan tutaj, poszukując pomocy. To znak, że jest w Panu nadzieja, że Pana stan może się zmienić dzięki wsparciu kompetentnych osób. Tak rozumiem to pytanie od Pana - jako sygnał, że chce Pan żyć mimo tej utraty, i chce Pan czuć się lepiej. Gorąco zachęcam Pana, by udał się Pan po pomoc do lekarza psychiatry oraz do psychologa-psychoterapeuty. Myśli samobójcze i działania przeciwko sobie takie jak samookaleczenia to sygnał bardzo poważnego stanu. Ale jest z niego wyjście.
Pomoc specjalistyczna - rozmowy o tym, jak przeżywa Pan sytuację rozstania, czym jest dla Pana ta utrata i jak to się stało, że po rozstaniu nie ma Pan chęci do życia - mogą Panu przynieść ulgę i pomóc powoli, krok po kroku, odzyskać siły do życia. Jeśli na wizytę w poradni zdrowia psychicznego będzie Pan musiał długo czekać, a myśli samobójcze i działania przeciwko sobie będą się nasilać - zachęcam, by zgłosił się pan na izbę przyjęć do szpitala. W takiej sytuacji otrzyma Pan pomoc natychmiast. Zachęcam Pana bardzo do tego.
Pisze Pan też o tym, że udaje Pan przed bliskimi, że czuje się Pan lepiej niż w rzeczywistości. Rozumiem, że może się Pan wstydzić lub z innych powodów nie chcieć szczerze mówić o swoich problemach. Jednak na ogół - tak wynika z moich doświadczeń - bliscy reagują ogromnym wsparciem. Warto spróbować porozmawiać z nimi o swoim samopoczuciu. Ukrywanie smutku i rozpaczy powoduje, że czuje się Pan jeszcze bardziej samotny. Zachęcam, by spróbował Pan porozmawiać o swoim samopoczuciu także z bliskimi.
Trzymam mocno kciuki. Gdybym mogła być nadal pomocna - proszę napisać tutaj.
Pozdrawiam serdecznie
Anna Mach - psycholog, psychoterapeutka, dr n. hum.
Dzień dobry. Z Pana listu widać, że bardzo Pan cierpi. Nie wiem, jak dużo czasu upłynęło od rozstania. Jeżeli to się staoł niedawno to siła Pana rozpaczy jest dla mnie zrozumiała. Jeżeli jednak czas płynie a rozpacz nie słabnie to rzeczywiście powinien Pan szukać pomocy. Pisze Pan, że nic nie pomaga, być może trzeba, wspólnie z profesjonalistą /psychiatrą,psychologiem/ wspólnie rozważyć,czy naprawdę nic. Jest dużo możliwości pomocy,o której nie wiemy a będąc w ostrym kryzysie trudno samodzielnie działać i myśleć. Tak duże problemy ze snem, samookaleczanie, myśli samobójcze to ważne powody aby pójść do specjalisty. To dobrze, że rodzina jest dla Pana ważna i chce ją Pan chronić. Niech Pan zadba też o siebie i szuka pomocy.
Pozdrawiam
Barbara Tubielewicz
Witam Pana serdecznie,

bardzo mi przykro z powodu przeżyć jakie Panu obecnie towarzyszą. Rozstanie z bliską osobą, którą się kocha jest zawsze bardzo bolesnym doświadczeniem, któremu towarzyszą opisane przez Pana objawy (u niektórych są one mniej, u innych bardziej nasilone). Polecam udać się po pomoc do specjalisty, który będzie Panu towarzyszył w tych trudnych dla Pana chwilach, wyjaśni emocje, które się u Pana pojawiają, a także przekonania i reakcje organizmu w odpowiedzi na przeżywany stres. Jak widać profesjonalna pomoc jest w tej chwili niezbędna bowiem wsparcie najbliższych okazało się bezskuteczne, jak również działania autodestrukcyjne (akurat tutaj bardzo dobrze się stało, że nie przyniosły Panu upragnionej ulgi, bo nie tędy droga).

Nie powinniśmy zapominać, że dodatkowym czynnikiem leczącym jest też „konstrukcja” naszych umysłów i zdolność do wygaszania emocji i wspomnień, a przede wszystkim czas , im więcej go minie tym objawy stają się mniej nasilone. Wiem jednak, że najtrudniej poradzić sobie w tym „najświeższym” okresie, więc polecam spotkanie z psychologiem lub psychoterapeutą.

Życzę powodzenia i dużo siły.

Pozdrawiam
Anna Jerzak
Niewątpliwie sytuacja wygląda na emocjonalnie bardzo trudną dla Pana; dlatego jeśli objawy po rozstaniu będą się utrzymywały powyżej 2 tygodnie to proszę rozważyć skorzystanie z pomocy psychologicznej w związku z sytuacją kryzysową.
Rozumiem, że pojawiające się myśli rezygnacyjne (tj. samobójcze) mówią zdecydowanie o sytuacji trudnej w której wolałby Pan nie być; aniżeli o rzeczywistej chęci pozbawiania się życia.
W Tczewie istnieje PZP gdzie istnieje nieodpłatna pomoc psychologiczna w ramach NFZ, jak również prywatna praktyka psychoterapeutyczna; więc nie do końca jest tak, że znikąd pomocy. Niedaleko Tczewa jest Starogard Gdański, gdzie istnieją dwie poradnie PZP przyjmujące na NFZ, jak również szereg gabinetów prywatnych - wystarczy dobrze poszukać.
Pozdrawiam serdecznie, Janina Czech

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest za krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.