Jak zbadać, że terapia przyniosła pożądany efekt? Czy jest moment, kiedy można uznać, że sprawa jest
5
odpowiedzi
Jak zbadać, że terapia przyniosła pożądany efekt? Czy jest moment, kiedy można uznać, że sprawa jest definitywnie zakończona i przestać szukać pomocy u kolejnych psychologów/psychoterapeutów?
Dzień dobry,
Zazwyczaj na pierwszych spotkaniach z psychologiem/psychoterapeutą, określane są cele, które osoba podejmująca psychoterapię chciałaby uzyskać poprzez korzystanie z terapii. Zachęcam do rozmowy na temat przebiegu procesu psychoterapii i perspektywy jej zakończenia ze swoim terapeutą. Pozwoli to podzielić się swoimi wątpliwościami i spostrzeżeniami z terapeutą, a także może być pomocne w uzyskaniu opinii psychologa/psychoterapeuty w zakresie zauważanych przez niego efektów terapii, możliwości jej zakończenia czy też potrzeby kontynuacji. Dobrze jest, kiedy zakończenie psychoterapii wynika ze wspólnych ustaleń pacjenta oraz specjalisty.
Pozdrawiam,
Paulina Chachuła
Zazwyczaj na pierwszych spotkaniach z psychologiem/psychoterapeutą, określane są cele, które osoba podejmująca psychoterapię chciałaby uzyskać poprzez korzystanie z terapii. Zachęcam do rozmowy na temat przebiegu procesu psychoterapii i perspektywy jej zakończenia ze swoim terapeutą. Pozwoli to podzielić się swoimi wątpliwościami i spostrzeżeniami z terapeutą, a także może być pomocne w uzyskaniu opinii psychologa/psychoterapeuty w zakresie zauważanych przez niego efektów terapii, możliwości jej zakończenia czy też potrzeby kontynuacji. Dobrze jest, kiedy zakończenie psychoterapii wynika ze wspólnych ustaleń pacjenta oraz specjalisty.
Pozdrawiam,
Paulina Chachuła
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień Dobry,
Dziękuję za kontakt :)
Pewnym wskaźnikiem dla Pani/Pana może być poczucie zaufania do Siebie, oraz poczucie bycia wystarczającą/wystarczająco dobrym w radzeniu sobie z wyzwaniami, z którymi wcześniej była trudność.
Powyższy wątek warto byłoby wnieść na bezpośrednim spotkaniu z prowadzącym Terapeutą, by wspólnie ocenić efektywność terapii.
Serdeczności i radości życzę!
Dziękuję za kontakt :)
Pewnym wskaźnikiem dla Pani/Pana może być poczucie zaufania do Siebie, oraz poczucie bycia wystarczającą/wystarczająco dobrym w radzeniu sobie z wyzwaniami, z którymi wcześniej była trudność.
Powyższy wątek warto byłoby wnieść na bezpośrednim spotkaniu z prowadzącym Terapeutą, by wspólnie ocenić efektywność terapii.
Serdeczności i radości życzę!
Dzień dobry,
na psychoterapię najczęściej zgłaszają osoby, które chcą poradzić sobie z konkretnymi problemami (np. lęk społeczny, brak asertywności, niska samoocena itp.). Wskaźnikiem skuteczności terapii będzie w tym wypadku rozwiązanie w/w problemów i - dzięki temu - poprawa jakości życia pacjenta.
Wskaźnikami pozytywnej transformacji są tu zarówno subiektywne odczucia klienta (zadowolenie, radość, optymistyczne spojrzenie w przyszłość itp.), jak i konkretne - widoczne zarówno dla niego, jak i psychoterapeuty - zmiany w zachowaniu. Np. jeśli problemem był brak asertywności, to klient przytacza coraz więcej sytuacji ze swojego życia, w których zachował się asertywnie. Terapeuta również dostrzega, że pacjent zaczął być bardziej asertywny w trakcie sesji terapeutycznych. Obie strony dostrzegają więc zmianę.
Inną kwestią jest to, że nie zawsze problem, który zgłasza klient na pierwszym spotkaniu, jest sednem przeżywanych przez niego kłopotów. W mojej praktyce psychoterapeutycznej dość często spotykam osoby, które nie mają świadomości, że to, co deklarują jako problem, jest zaledwie przejawem/symptomem rzeczywistej trudności, która leży głębiej, np. w strukturze osobowości.
Przykładowo, brak asertywności może wynikać z nieznajomości technik asertywnych (i wtedy w pracy mogę skupić się na nauczeniu mojego klienta tychże technik), ale może też wynikać z głębszych osobowościowych uwarunkowań (i wówczas w pracy musimy "zejść na niższy poziom" i zająć się tym drugim). Wówczas klient może mieć poczucie (które najczęściej mija z czasem), że na sesjach zajmujemy się nie tym, co pierwotnie zgłaszał i co jemu wydawało się istotą problemu. Do mnie oczywiście należy wyjaśnienie mu, dlaczego podążamy w takim, a nie innym, kierunku.
W tym drugim wypadku (głębsze i nieuświadomione uwarunkowania zgłaszanych przez pacjenta symptomów) na efekty terapii zazwyczaj trzeba zaczekać dłużej. Pozostając przy przytoczonym wyżej przykładzie - łatwiej jest bowiem nauczyć technik asertywnych osobę o dojrzałej, prawidłowo funkcjonującej osobowości, niż odbudować deficyty u pacjenta, którego osobowość pozostaje na niskim poziomie organizacji. W tej drugie sytuacji - zamiast zajmować się technikami asertywnymi - muszę stworzyć mojemu klientowi warunki do wzrastania, dojrzewania, by "odbudować" osobowościowe deficyty. To w konsekwencji owocuje lepszym radzenie sobie tej osoby w życiu (także w sytuacjach wymagających większej asertywności), ale - jak Pan/Pani widzi, wymaga innego rodzaju pracy terapeutycznej. Takiej, w której - jak już powiedziałam - klient może mieć wrażenie, szczególnie w pierwszej fazie terapii, że nie ma widocznej poprawy.
Tak czy inaczej uważam, że zdecydowanie warto dzielić się ze swoim terapeutą wszystkimi wątpliwościami, także tymi dotyczącymi efektów terapii. Proszę nie bać się pytać, dociekać, prosić o wyjaśnienia. Dobry specjalista na pewno udzieli na wszystkie pytania wyczerpujących odpowiedzi, a także pomoże określić, czy terapia spełniła swoje zadanie.
Pozdrawiam serdecznie,
Aleksandra Hulewska
na psychoterapię najczęściej zgłaszają osoby, które chcą poradzić sobie z konkretnymi problemami (np. lęk społeczny, brak asertywności, niska samoocena itp.). Wskaźnikiem skuteczności terapii będzie w tym wypadku rozwiązanie w/w problemów i - dzięki temu - poprawa jakości życia pacjenta.
Wskaźnikami pozytywnej transformacji są tu zarówno subiektywne odczucia klienta (zadowolenie, radość, optymistyczne spojrzenie w przyszłość itp.), jak i konkretne - widoczne zarówno dla niego, jak i psychoterapeuty - zmiany w zachowaniu. Np. jeśli problemem był brak asertywności, to klient przytacza coraz więcej sytuacji ze swojego życia, w których zachował się asertywnie. Terapeuta również dostrzega, że pacjent zaczął być bardziej asertywny w trakcie sesji terapeutycznych. Obie strony dostrzegają więc zmianę.
Inną kwestią jest to, że nie zawsze problem, który zgłasza klient na pierwszym spotkaniu, jest sednem przeżywanych przez niego kłopotów. W mojej praktyce psychoterapeutycznej dość często spotykam osoby, które nie mają świadomości, że to, co deklarują jako problem, jest zaledwie przejawem/symptomem rzeczywistej trudności, która leży głębiej, np. w strukturze osobowości.
Przykładowo, brak asertywności może wynikać z nieznajomości technik asertywnych (i wtedy w pracy mogę skupić się na nauczeniu mojego klienta tychże technik), ale może też wynikać z głębszych osobowościowych uwarunkowań (i wówczas w pracy musimy "zejść na niższy poziom" i zająć się tym drugim). Wówczas klient może mieć poczucie (które najczęściej mija z czasem), że na sesjach zajmujemy się nie tym, co pierwotnie zgłaszał i co jemu wydawało się istotą problemu. Do mnie oczywiście należy wyjaśnienie mu, dlaczego podążamy w takim, a nie innym, kierunku.
W tym drugim wypadku (głębsze i nieuświadomione uwarunkowania zgłaszanych przez pacjenta symptomów) na efekty terapii zazwyczaj trzeba zaczekać dłużej. Pozostając przy przytoczonym wyżej przykładzie - łatwiej jest bowiem nauczyć technik asertywnych osobę o dojrzałej, prawidłowo funkcjonującej osobowości, niż odbudować deficyty u pacjenta, którego osobowość pozostaje na niskim poziomie organizacji. W tej drugie sytuacji - zamiast zajmować się technikami asertywnymi - muszę stworzyć mojemu klientowi warunki do wzrastania, dojrzewania, by "odbudować" osobowościowe deficyty. To w konsekwencji owocuje lepszym radzenie sobie tej osoby w życiu (także w sytuacjach wymagających większej asertywności), ale - jak Pan/Pani widzi, wymaga innego rodzaju pracy terapeutycznej. Takiej, w której - jak już powiedziałam - klient może mieć wrażenie, szczególnie w pierwszej fazie terapii, że nie ma widocznej poprawy.
Tak czy inaczej uważam, że zdecydowanie warto dzielić się ze swoim terapeutą wszystkimi wątpliwościami, także tymi dotyczącymi efektów terapii. Proszę nie bać się pytać, dociekać, prosić o wyjaśnienia. Dobry specjalista na pewno udzieli na wszystkie pytania wyczerpujących odpowiedzi, a także pomoże określić, czy terapia spełniła swoje zadanie.
Pozdrawiam serdecznie,
Aleksandra Hulewska
Witam. Najważniejszym wskaźnikiem czy psychoterapia przyniosła porządany skutek jest wewnętrzne przekonanie. Jeśli jesteśmy przekonani, że osiągnęliśmy wewnętrzną harmonię, zmniejszyły się nasze objawy, czy uznamy, że dotarliśmy do wyznaczonego w psychoterapii celu, wtedy możemy podjąć decyzję o zakończeniu psychoterapii. Jeśli mamy wątpliwości, watro poszukać kolejnych obszarów do pracy psychoterapeutycznej w uzgodnieniu ze specjalistą. Poszukiwanie kolejnych terapeutów oznacza, że wewnętrznie nie jesteśmy gotowi na samodzielne zmaganie się z własnymi problemami i dlatego poszukujemy kogoś, kto ulży nam w cierpieniu.
Dzień dobry,
rozumienie powodzenia terapii po stronie Klienta i terapeuty może mocno się różnić. Jeżeli pyta Pani, czy terapia się powiodła, to rozumie, że kiełkuje w Pani wątpliwość i może warto się w nią wsłuchać. Aczkolwiek, w zalezności od typy trudności, cech osobowości, cech zaburzenia podejscie dotej kwestii winno być odmienne.
Z uszanowaniem,
dr n. hum. Monika Gmurek
rozumienie powodzenia terapii po stronie Klienta i terapeuty może mocno się różnić. Jeżeli pyta Pani, czy terapia się powiodła, to rozumie, że kiełkuje w Pani wątpliwość i może warto się w nią wsłuchać. Aczkolwiek, w zalezności od typy trudności, cech osobowości, cech zaburzenia podejscie dotej kwestii winno być odmienne.
Z uszanowaniem,
dr n. hum. Monika Gmurek
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.