Jestem mama 11 latki, ktora czesto ma probelmy a kolezankami, a to sie z nimi pokloci a to ktoras ob

Jestem mama 11 latki, ktora czesto ma probelmy a kolezankami, a to sie z nimi pokloci a to ktoras obgada do drugiej... ale to nie jest az tak starszne. Wczoraj dostalam telefon ze szkoly ze sama sie okaleczyla dlugopisem, nie byly to jakies glebokie i krwawiace rany, ale miala rysy na reku. Po rozmowie z nia wytlumaczyla mi, ze to nie tak ze kolezanka sie okalecza, bo mowi ze ma w glowie takie glosy ktore jej kaza to robic i moja corka ze stersu i obawy o nia zrobila to samo, ale nie wie czemu. Jakos nie wierze w ta historie, bo juz kiedys mialam z nia taki incydent, kiedy jedna z kolezanek nie posiwecala jej dostatecznej uwagi, moja corka wysylal do nie smsy typu ze sie wyprowadza, ze nie am juz po co zyc itp. Dowidzialam sie o tym , bo tata tej dziewczynki prezybiegl do mnie z tymi smsami zaniepokojony co sie dzieje. Byl to szantaz emocjonalny, czy chec zwrocenia na siebie uwagi... nie wiem. Ciagle kiedy pytam ja czemu robi takie rzeczy czy czegos jej brakuje slysze odpowiedz "NIE WIEM". Nie umiem jej pomoc a to madra dziewczynka i nie potrafie zrozumiec co sie z nia dzieje. W zeszlym roku po tym incydencie miala konsulatcje u psychologa, ale nie chciala sie otowrzyc, psycholog tylko skwitowala ze ma niskie poczucie wlasnej wartosci. Nie rozmuiem tego, bo my ja wspieramy we wszystkim co robi w tancach, spiewie, ktory uwielbia. Prosze o pomoc.