Jestem od 13 lat w związku bez dzieci bez małżeństwa. Nie potrafię odejść. Dogadujemy się świetnie a
2
odpowiedzi
Jestem od 13 lat w związku bez dzieci bez małżeństwa. Nie potrafię odejść. Dogadujemy się świetnie ale partner mnie nie pociąga. Mam 34 lata i mimo wszystko chciałabym jeszcze założyć rodzine i miec dzieci ale nie jestem w stanie zaangażować się w związek z partnerem -caly czas mam nadzieje ze gdzies znajde kogos w kim zakocham sie kompletnie na każdej plaszczyznie a z drugiej strony boje się ze juz za pozno nikogo lepszego nie znajde i strace szanse na rodzine. A partner bardzo mnie kocha i stara sie na wszlekie sposoby zatrzymac.... I tak od lat szarpie się ....
Chce w koncu przechylic szale i odejsc ale nie wiem jak wyjsc z tego zamknietego kola...
Chce w koncu przechylic szale i odejsc ale nie wiem jak wyjsc z tego zamknietego kola...
Dzień dobry,
Wewnętrzny konflikt, o którym Pani pisze jest nierozwiązywalny dla wielu. Rozdarcie pomiędzy pragnieniem czegoś innego a przywiązaniem do tego, kogo / co się ma; pomiędzy chęcią zmiany a lękiem przed utratą bezpiecznego brzegu. Pragniemy zyskać życie, ale boimy się stracić to, które jak dotąd jest naszą codziennością. A może boimy się zrezygnować z naszych marzeń i tęsknot, z "wyobrażeń o idealnym związku na każdej płaszczyźnie" - zyskując docenienie i radość z tego, co do tej pory zbudowaliśmy?
Nie wiem, który z tych dylematów jest Pani bliższy i który opisuje Pani wewnętrzny świat.
Wiem jedno, że samemu - bez dogłębnego i uczciwego przyjrzenia się sobie, swoim lękom i motywacjom - bardzo trudno znaleźć odpowiedź na te pytania. A wydaje się, że to może być pierwszym krokiem do wyjścia z tego dylematu.
Rozumiem, że skoro zwraca się Pani tutaj z tym pytaniem, Pani sytuacja jest dla Pani faktycznie dotkliwa. Zachęcam Panią do podjęcia psychoterapii, najlepiej indywidualnej - osoba bezstronna w postaci psychoterapeuty jest najlepszym lustrem, w którym możemy się sobie przyjrzeć i zobaczyć, co nam przeszkadza w realizacji naszych potrzeb.
Trzymam za Panią kciuki, by znalazła Pani spełnienie i by odkryła Pani własne wyjście z tego dylematu, jakiekolwiek by ono nie było. Zdecydowanie warto go szukać!
Pozdrawiam serdecznie,
Marta Niwczyk
Wewnętrzny konflikt, o którym Pani pisze jest nierozwiązywalny dla wielu. Rozdarcie pomiędzy pragnieniem czegoś innego a przywiązaniem do tego, kogo / co się ma; pomiędzy chęcią zmiany a lękiem przed utratą bezpiecznego brzegu. Pragniemy zyskać życie, ale boimy się stracić to, które jak dotąd jest naszą codziennością. A może boimy się zrezygnować z naszych marzeń i tęsknot, z "wyobrażeń o idealnym związku na każdej płaszczyźnie" - zyskując docenienie i radość z tego, co do tej pory zbudowaliśmy?
Nie wiem, który z tych dylematów jest Pani bliższy i który opisuje Pani wewnętrzny świat.
Wiem jedno, że samemu - bez dogłębnego i uczciwego przyjrzenia się sobie, swoim lękom i motywacjom - bardzo trudno znaleźć odpowiedź na te pytania. A wydaje się, że to może być pierwszym krokiem do wyjścia z tego dylematu.
Rozumiem, że skoro zwraca się Pani tutaj z tym pytaniem, Pani sytuacja jest dla Pani faktycznie dotkliwa. Zachęcam Panią do podjęcia psychoterapii, najlepiej indywidualnej - osoba bezstronna w postaci psychoterapeuty jest najlepszym lustrem, w którym możemy się sobie przyjrzeć i zobaczyć, co nam przeszkadza w realizacji naszych potrzeb.
Trzymam za Panią kciuki, by znalazła Pani spełnienie i by odkryła Pani własne wyjście z tego dylematu, jakiekolwiek by ono nie było. Zdecydowanie warto go szukać!
Pozdrawiam serdecznie,
Marta Niwczyk
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Jest ryzyko, ze sposob w jaki Pani przezywa relacje z obecnym partnerem, moze sie powtarzac z innymi partnerami. Duzo Pani powiedziala o tym, ze ma obawy, ze straci Pani szanse na rodzine oraz, tutaj mnie szczegolnie to zatrzymalo, ze nikogo lepszego Pani nie znajdzie. Warto poglebic to, jak Pani widzi siebie w relacjach bliskosci, co spowodowaloby (poza ogolnikowa miloscia), ze poswiecilaby sie Pani w pelni takiej relacji. To jest po prostu jezyk Pani potrzeb. Prosze sie zreflektowac w tym miejscu i rozwazyc prace indywidualna nad przyjrzeniem sie jakie sa Pani oczekiwania i potrzeby, ktorych teraz obecna relacja nie zaspokaja. Ciesze sie, ze z dbalosci o siebie porusza Pani ten temat na forum.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.