Jestem po rozstaniu z osobą z borderline. Poznaliśmy się przypadkiem, ale od razu zaiskrzyło. Z dni
2
odpowiedzi
Jestem po rozstaniu z osobą z borderline.
Poznaliśmy się przypadkiem, ale od razu zaiskrzyło. Z dnia na dzień przywiązywaliśmy się do siebie coraz bardziej, mimo tego że mój facet był w trakcie rozstania ze swoją długoletnią partnerką i dzieliło nas ponad 200 km. Było cudownie, szybkie zapewnienie o miłości, o uczuciu którego nigdy nie czuł. Po niecałych 2 miesiącach, nagle z dnia na dzień decyzja, że nic z tego nie będzie. Że potrzebuje czasu, jest w rozsypce i że nigdy już nie będziemy razem. Przeżyłam to strasznie, ale dałam mu odpocząć, bo wiedziałam, że jest świeżo po rozstaniu i przeprowadzce i że to dużo może go kosztować. Po 4 miesiącach odnowiliśmy kontakt. Zapytał czy przyjadę do niego i zaczęło się od nowa. Zapewnienia, że jestem jedyną kobietą z którą chce założyć rodzinę, wziąć ślub. Przez kolejne 2 miesiące było pięknie, jak w bajce. Praktycznie każdy weekend spędzony razem, zapewnienie miłości cały czas, ale również zaczęła się manipulacja z jego strony.Nagle z dnia na dzień, stracił zainteresowanie, był oddalony i powiedział, że nie będziemy razem. Że ma problem sam ze sobą i nie chce mnie krzywdzić. Nie chce zresztą nikogo krzywdzić i że zawsze będzie sam. Przyznał się, że jest osobą z zaburzeniami borderline, próbowałam go namówić na leczenie. Niestety on nie widzi innego wyjścia, niż użeranie się z tym sam, bez pomocy.
I teraz to ja rozpaczam, bo zdążyłam się uzależnić od niego, pokochać całą sobą. Jak się uporać z tym odejściem. Jak pomóc sobie i jemu ?
Poznaliśmy się przypadkiem, ale od razu zaiskrzyło. Z dnia na dzień przywiązywaliśmy się do siebie coraz bardziej, mimo tego że mój facet był w trakcie rozstania ze swoją długoletnią partnerką i dzieliło nas ponad 200 km. Było cudownie, szybkie zapewnienie o miłości, o uczuciu którego nigdy nie czuł. Po niecałych 2 miesiącach, nagle z dnia na dzień decyzja, że nic z tego nie będzie. Że potrzebuje czasu, jest w rozsypce i że nigdy już nie będziemy razem. Przeżyłam to strasznie, ale dałam mu odpocząć, bo wiedziałam, że jest świeżo po rozstaniu i przeprowadzce i że to dużo może go kosztować. Po 4 miesiącach odnowiliśmy kontakt. Zapytał czy przyjadę do niego i zaczęło się od nowa. Zapewnienia, że jestem jedyną kobietą z którą chce założyć rodzinę, wziąć ślub. Przez kolejne 2 miesiące było pięknie, jak w bajce. Praktycznie każdy weekend spędzony razem, zapewnienie miłości cały czas, ale również zaczęła się manipulacja z jego strony.Nagle z dnia na dzień, stracił zainteresowanie, był oddalony i powiedział, że nie będziemy razem. Że ma problem sam ze sobą i nie chce mnie krzywdzić. Nie chce zresztą nikogo krzywdzić i że zawsze będzie sam. Przyznał się, że jest osobą z zaburzeniami borderline, próbowałam go namówić na leczenie. Niestety on nie widzi innego wyjścia, niż użeranie się z tym sam, bez pomocy.
I teraz to ja rozpaczam, bo zdążyłam się uzależnić od niego, pokochać całą sobą. Jak się uporać z tym odejściem. Jak pomóc sobie i jemu ?
Zachęcam do podjęcia psychoterapii własnej. Proces umożliwi Pani zrozumienie schematów związanych z przywiązaniem oraz chęcią naprawiania osoby, która to cyklicznie przyciąga a następnie odrzuca Panią. Psychoterapia będzie również przestrzenią gdzie nauczy się Pani jak postępować, reagować na zachowania partnera.
Oczywiście dużą szansą dla waszego związku byłoby również podjęcie terapii przez partnera.
Niestety jeśli on nie ma gotowości to faktycznie jedyne co może Pani zrobić to poszukać wsparcia, pomocy dla siebie. Jestem przekonana, że będzie to dobra decyzja.
Oczywiście dużą szansą dla waszego związku byłoby również podjęcie terapii przez partnera.
Niestety jeśli on nie ma gotowości to faktycznie jedyne co może Pani zrobić to poszukać wsparcia, pomocy dla siebie. Jestem przekonana, że będzie to dobra decyzja.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzien Dobry,
po Pani opisie, mam lekkie wątpiiwości, czy to aby przypadek borderline, czy aby nie inne poważne zaburzenie, ale trudno się wypowiedzieć bez pogłębionego wywiadu. Tak czy inaczej, a jeżeli mnie intuicja nie myli, to tym bardziej, powinna Pani rozpocząć, bez żadnej zwłoki, walkę o siebie, tak o siebie. Ten związek wydaje sie być toksyczny, a Pani w nim nieszczęśliwie uwikłana. Proszę sobie pomóc, proszę postarać się uniezależnić. Psychoterapia może Pani pomóc. To ważne, dla Pani zdrowia, dla Pani szczęścia. Trzymam kciuki!
po Pani opisie, mam lekkie wątpiiwości, czy to aby przypadek borderline, czy aby nie inne poważne zaburzenie, ale trudno się wypowiedzieć bez pogłębionego wywiadu. Tak czy inaczej, a jeżeli mnie intuicja nie myli, to tym bardziej, powinna Pani rozpocząć, bez żadnej zwłoki, walkę o siebie, tak o siebie. Ten związek wydaje sie być toksyczny, a Pani w nim nieszczęśliwie uwikłana. Proszę sobie pomóc, proszę postarać się uniezależnić. Psychoterapia może Pani pomóc. To ważne, dla Pani zdrowia, dla Pani szczęścia. Trzymam kciuki!
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.