Kiedyś miałam depresję. Tak po prawdzie to dalej ją mam, jestem w trakcie leczenia i czuje się napra

2 odpowiedzi
Kiedyś miałam depresję. Tak po prawdzie to dalej ją mam, jestem w trakcie leczenia i czuje się naprawdę świetnie. Dodatkowo partner mi się oświadczył i jestem cała w Skowronkach. Mam ochotę opowiadać całemu światu, jakaż to jestem teraz szczęśliwa (jeszcze pół roku-rok temu była zgoła inaczej). Dzięki przebytej depresji poniekąd lepiej rozumiem Stany depresyjne innych osób. W sumie to przez własne problemy, otoczyłam się samymi osobami z problemami. Teraz, kiedy ja jestem szczęśliwsza, problemy innych zaczynają mi wadzić. Nie mam wśród znajomych nikogo "normalnego" (oprócz narzeczonego). Szczęście w nieszczęściu tak się złożyło, że kiedy ja pragnę celebrować zaręczyny i cieszyć się z tego, planować ślub itp, mojej "przyjaciółce" zdechł piętnastoletni pies. Przeżyli więc razem szmat czasu, rozumiem że rozstanie boli. Jednak minął już tydzień a ona wciąż go opłakuje, nie ma siły wstawać do pracy, moim zdaniem to stan depresyjny. Z jednej strony rozumiem, bo sama przechodziłam. Z drugiej strony nie rozumiem, bo to jednak tylko (!) pies, a nie dziadkowie, rodzice czy rodzeństwo... Mamy zgrzyt. Ja pragnę dzielić się swoim szczęściem, ona oczekuje ode mnie empatii, że będę razem z nią opłakiwać psa (?). Zawsze byłam empatyczna, nawet ona tak o mnie mówiła, tylko że teraz zwyczajnie nie mam ochoty się smucić kiedy każda część mnie się cieszy. Ona uważa że jestem samolubna, ale przecież chyba obie jesteśmy samolubne? Zarówno ja nie mam ochoty z nią opłakiwać odejścia psa, jak i ona nie ma ochoty świętować ze mną mojego szczęścia, a też bym chciała by uczestniczyła ze mną w moim szczęściu, tak jak ona chce, bym uczestniczyła w jej smutku. Jak to pogodzić?
Dzień dobry, to zrozumiałe, że otoczyła się Pani osobami z podobną historią i to naturalne, że w sytuacji kiedy ta historia się zmienia na lepsze - otoczenie przestaje być wsparciem, a zaczyna obciążać. To oznaka zdrowienia. Dodatkowo Pani depresja nie zobowiązuje do rozumienia i "brania na siebie" podobnych stanów wszystkich dookoła.
Odnośnie przyjaciółki rekomenduję ostrożność w przyznawaniu lub nie jej prawa do żałoby po psie. Żałoba z definicji nie wskazuje po kim można ją przechodzić, a po kim nie i jest związana z dużą stratą. Ogromne cierpienie jakie przeżywa przyjaciółka wskazuje na to, że pies był dla niej ważny. Reakcja taka jest fizjologiczna i naturalna. Proszę przeczytać o przeżywaniu straty, jej etapach i czasie ich trwania (w sieci jest trochę poradników dla bliskich osób po stracie) i zastanowić się jak można tę osobę wesprzeć. Odmawianie prawa do smutku i żałoby po stracie, może tylko ten stan przedłużyć i skomplikować, a akceptacja - wesprzeć w naturalnym powrocie do równowagi. Prawo do żałoby to fundament zdrowego jej przechodzenia. Pani oczekiwanie radości z Pani szczęścia jest zrozumiałe i wzburzenie brakiem wspólnego przeżywania uzasadnione. Jednak w tej sytuacji pogodzenie prawdopodobnie nie będzie możliwe od razu. Proszę dać przyjaciółce wyraźne prawo do przeżywania straty na dłuższą chwilę. Jeżeli jest to osoba chorująca na depresję - tak jak Pani opisała swoje otoczenie - proszę dodatkowo skierować ją do jej terapeuty, tam uzyska najlepsze wsparcie w przeżywaniu, nawet nadmiernej (Pani zdaniem) straty. Pozdrawiam i życzę cierpliwości.

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień Dobry, proponuje omówić szerzej ten temat podczas wizyty ze specjalistą. Pozdrawiam

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.