Kiedyś miałam depresję. Tak po prawdzie to dalej ją mam, jestem w trakcie leczenia i czuje się napra
3
odpowiedzi
Kiedyś miałam depresję. Tak po prawdzie to dalej ją mam, jestem w trakcie leczenia i czuje się naprawdę świetnie. Dodatkowo partner mi się oświadczył i jestem cała w Skowronkach. Mam ochotę opowiadać całemu światu, jakaż to jestem teraz szczęśliwa (jeszcze pół roku-rok temu była zgoła inaczej). Dzięki przebytej depresji poniekąd lepiej rozumiem Stany depresyjne innych osób. W sumie to przez własne problemy, otoczyłam się samymi osobami z problemami. Teraz, kiedy ja jestem szczęśliwsza, problemy innych zaczynają mi wadzić. Nie mam wśród znajomych nikogo "normalnego" (oprócz narzeczonego). Szczęście w nieszczęściu tak się złożyło, że kiedy ja pragnę celebrować zaręczyny i cieszyć się z tego, planować ślub itp, mojej "przyjaciółce" zdechł piętnastoletni pies. Przeżyli więc razem szmat czasu, rozumiem że rozstanie boli. Jednak minął już tydzień a ona wciąż go opłakuje, nie ma siły wstawać do pracy, moim zdaniem to stan depresyjny. Z jednej strony rozumiem, bo sama przechodziłam. Z drugiej strony nie rozumiem, bo to jednak tylko (!) pies, a nie dziadkowie, rodzice czy rodzeństwo... Mamy zgrzyt. Ja pragnę dzielić się swoim szczęściem, ona oczekuje ode mnie empatii, że będę razem z nią opłakiwać psa (?). Zawsze byłam empatyczna, nawet ona tak o mnie mówiła, tylko że teraz zwyczajnie nie mam ochoty się smucić kiedy każda część mnie się cieszy. Ona uważa że jestem samolubna, ale przecież chyba obie jesteśmy samolubne? Zarówno ja nie mam ochoty z nią opłakiwać odejścia psa, jak i ona nie ma ochoty świętować ze mną mojego szczęścia, a też bym chciała by uczestniczyła ze mną w moim szczęściu, tak jak ona chce, bym uczestniczyła w jej smutku. Jak to pogodzić?
Dzień dobry, to zrozumiałe, że otoczyła się Pani osobami z podobną historią i to naturalne, że w sytuacji kiedy ta historia się zmienia na lepsze - otoczenie przestaje być wsparciem, a zaczyna obciążać. To oznaka zdrowienia. Dodatkowo Pani depresja nie zobowiązuje do rozumienia i "brania na siebie" podobnych stanów wszystkich dookoła.
Odnośnie przyjaciółki rekomenduję ostrożność w przyznawaniu lub nie jej prawa do żałoby po psie. Żałoba z definicji nie wskazuje po kim można ją przechodzić, a po kim nie i jest związana z dużą stratą. Ogromne cierpienie jakie przeżywa przyjaciółka wskazuje na to, że pies był dla niej ważny. Reakcja taka jest fizjologiczna i naturalna. Proszę przeczytać o przeżywaniu straty, jej etapach i czasie ich trwania (w sieci jest trochę poradników dla bliskich osób po stracie) i zastanowić się jak można tę osobę wesprzeć. Odmawianie prawa do smutku i żałoby po stracie, może tylko ten stan przedłużyć i skomplikować, a akceptacja - wesprzeć w naturalnym powrocie do równowagi. Prawo do żałoby to fundament zdrowego jej przechodzenia. Pani oczekiwanie radości z Pani szczęścia jest zrozumiałe i wzburzenie brakiem wspólnego przeżywania uzasadnione. Jednak w tej sytuacji pogodzenie prawdopodobnie nie będzie możliwe od razu. Proszę dać przyjaciółce wyraźne prawo do przeżywania straty na dłuższą chwilę. Jeżeli jest to osoba chorująca na depresję - tak jak Pani opisała swoje otoczenie - proszę dodatkowo skierować ją do jej terapeuty, tam uzyska najlepsze wsparcie w przeżywaniu, nawet nadmiernej (Pani zdaniem) straty. Pozdrawiam i życzę cierpliwości.
Odnośnie przyjaciółki rekomenduję ostrożność w przyznawaniu lub nie jej prawa do żałoby po psie. Żałoba z definicji nie wskazuje po kim można ją przechodzić, a po kim nie i jest związana z dużą stratą. Ogromne cierpienie jakie przeżywa przyjaciółka wskazuje na to, że pies był dla niej ważny. Reakcja taka jest fizjologiczna i naturalna. Proszę przeczytać o przeżywaniu straty, jej etapach i czasie ich trwania (w sieci jest trochę poradników dla bliskich osób po stracie) i zastanowić się jak można tę osobę wesprzeć. Odmawianie prawa do smutku i żałoby po stracie, może tylko ten stan przedłużyć i skomplikować, a akceptacja - wesprzeć w naturalnym powrocie do równowagi. Prawo do żałoby to fundament zdrowego jej przechodzenia. Pani oczekiwanie radości z Pani szczęścia jest zrozumiałe i wzburzenie brakiem wspólnego przeżywania uzasadnione. Jednak w tej sytuacji pogodzenie prawdopodobnie nie będzie możliwe od razu. Proszę dać przyjaciółce wyraźne prawo do przeżywania straty na dłuższą chwilę. Jeżeli jest to osoba chorująca na depresję - tak jak Pani opisała swoje otoczenie - proszę dodatkowo skierować ją do jej terapeuty, tam uzyska najlepsze wsparcie w przeżywaniu, nawet nadmiernej (Pani zdaniem) straty. Pozdrawiam i życzę cierpliwości.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień Dobry, proponuje omówić szerzej ten temat podczas wizyty ze specjalistą. Pozdrawiam
Rozumiem, że sytuacja jest dla Ciebie trudna, bo z jednej strony jesteś w okresie radości po zaręczynach, a z drugiej Twoja przyjaciółka zmaga się z ogromnym smutkiem po stracie psa. Te emocje są zupełnie różne i mogą powodować zgrzyt w relacji, zwłaszcza gdy każda z was oczekuje czegoś innego od drugiej.
Przede wszystkim warto zrozumieć, że dla Twojej przyjaciółki pies mógł być jak członek rodziny. Ludzie przywiązują się do swoich zwierząt na różne sposoby, a strata zwierzęcia, zwłaszcza po tylu latach, może być niezwykle bolesna. To, że Ty oceniasz to jako "tylko pies", nie zmienia faktu, że jej ból jest realny i intensywny.
Może warto spróbować znaleźć kompromis, który pozwoli wam obu czuć się zrozumianymi. Oto kilka sugestii:
• Rozmowa pełna empatii: Powiedz przyjaciółce, że doceniasz waszą relację i rozumiesz jej smutek. Możesz zaznaczyć, że chociaż przeżywasz teraz szczęśliwy moment w życiu, zależy Ci na tym, aby być wsparciem, nawet jeśli czasami czujesz się rozdarta między własnymi emocjami a potrzebami innych.
• Okaż wsparcie w mniejszej skali: Nie musisz całkowicie angażować się w żałobę po jej stracie, ale drobne gesty, jak wysłanie wiadomości wspierającej czy zaproponowanie rozmowy, mogą pokazać, że jesteś przy niej.
• Wspólne ustalenie granic: Porozmawiaj z nią o tym, jak czujesz się z waszą obecną sytuacją. Spróbujcie ustalić, jak możecie się wspierać nawzajem – Ty, przeżywając swój szczęśliwy czas, a ona, próbując pogodzić się ze stratą.
• Zrozumienie własnych emocji: To normalne, że teraz bardziej koncentrujesz się na swoim szczęściu – to naturalny etap życia po trudnym okresie. Nie oznacza to, że jesteś samolubna, ale pokazuje, że masz teraz inne potrzeby emocjonalne.
• Czas na refleksję: Zastanów się, jak ważna jest dla Ciebie ta przyjaźń. Może nadszedł moment, aby znaleźć równowagę, która pozwoli Wam obojgu na wspólne wspieranie się, ale przy jednoczesnym szanowaniu waszych indywidualnych emocji.
Pamiętaj, że przyjaźnie przechodzą przez różne fazy. Kluczem jest szczera rozmowa i gotowość do słuchania siebie nawzajem. Może uda się wam znaleźć sposób na wspólne przeżywanie zarówno smutku, jak i radości.
Pozdrawiam
Przede wszystkim warto zrozumieć, że dla Twojej przyjaciółki pies mógł być jak członek rodziny. Ludzie przywiązują się do swoich zwierząt na różne sposoby, a strata zwierzęcia, zwłaszcza po tylu latach, może być niezwykle bolesna. To, że Ty oceniasz to jako "tylko pies", nie zmienia faktu, że jej ból jest realny i intensywny.
Może warto spróbować znaleźć kompromis, który pozwoli wam obu czuć się zrozumianymi. Oto kilka sugestii:
• Rozmowa pełna empatii: Powiedz przyjaciółce, że doceniasz waszą relację i rozumiesz jej smutek. Możesz zaznaczyć, że chociaż przeżywasz teraz szczęśliwy moment w życiu, zależy Ci na tym, aby być wsparciem, nawet jeśli czasami czujesz się rozdarta między własnymi emocjami a potrzebami innych.
• Okaż wsparcie w mniejszej skali: Nie musisz całkowicie angażować się w żałobę po jej stracie, ale drobne gesty, jak wysłanie wiadomości wspierającej czy zaproponowanie rozmowy, mogą pokazać, że jesteś przy niej.
• Wspólne ustalenie granic: Porozmawiaj z nią o tym, jak czujesz się z waszą obecną sytuacją. Spróbujcie ustalić, jak możecie się wspierać nawzajem – Ty, przeżywając swój szczęśliwy czas, a ona, próbując pogodzić się ze stratą.
• Zrozumienie własnych emocji: To normalne, że teraz bardziej koncentrujesz się na swoim szczęściu – to naturalny etap życia po trudnym okresie. Nie oznacza to, że jesteś samolubna, ale pokazuje, że masz teraz inne potrzeby emocjonalne.
• Czas na refleksję: Zastanów się, jak ważna jest dla Ciebie ta przyjaźń. Może nadszedł moment, aby znaleźć równowagę, która pozwoli Wam obojgu na wspólne wspieranie się, ale przy jednoczesnym szanowaniu waszych indywidualnych emocji.
Pamiętaj, że przyjaźnie przechodzą przez różne fazy. Kluczem jest szczera rozmowa i gotowość do słuchania siebie nawzajem. Może uda się wam znaleźć sposób na wspólne przeżywanie zarówno smutku, jak i radości.
Pozdrawiam
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.