Korzyści i ograniczenia stosowania farmakoterapii w CHAD
5
odpowiedzi
Dzień dobry.W wieku 14/15 lat zachorowałem na CHAD.Choroba odrazu przybrała postać CHAD typu I z ciągłą zmianą faz.Mam po 6 epizodów choroby rocznie.Jeden płynnie przechodzi w drugi.Bez nawet chwili normalnego stanu,remisji,równości.Po kilku nietrafionych hospitalizacjach w młodym wieku i nie udanych próbach leczenia w końcu zdiagnozowali mi CHAD w wieku 17 lat.Zostałem doprowadzony do remisji.
Wtedy wszystko paradoksalnie zamiast się zacząc,to się skończyło.
Moje życie w remisji będąc uwalonym lekami to była wegetacja,jedzenie i spanie.Mimo braku objawów depresyjnych.
Leczyłem się po to by wrócić do aktywności i tego co robiłem zanim zachorowałem.Niestety przez leki nie nadawałem się do żadnej z tych czynności.Utyłem 30kg od leków,nie pamiętałem imion osób z którymi się znałem od piaskownicy i wiele innych różnych działań niepożądanych leków.Wszystkie moje plany i marzenia przez leki zostały zmiecione.
Po delikatnym zmniejszeniu dawek leków wpadłem w hipomanię,potem w manie w której odstawiłem wszystkie leki otępiająco-zmulająco-tuczące.Brałem tylko te które tego nie powodowały.Oczywiście rapid cycling trwał w najlepsze.Potem już nawet przyjmując leki po jakimś czasie je odstawiałem lub następował nawrót co też nie sprzyjało chęci brania leków.
Przeszedłem przez 7 lat ponad 40 poważnych epizodów choroby (6rocznie).Narobiłem wiele głupot,wpaniałych pomysłów,wierzyłem w różne kompletnie bezsensowone rzeczy w manii.
Ostatnio z depresji w której z łóżka musiałem spadać na podłogę i dopiero po 5 minutach starałem się podnieść.Bo nie miałem kompletnie żadnych sił i energii.Po dwóch miesiącach takiego stanu w którym praktycznie straciłem kontakt z rzeczywistością i wierzyłem,że już umarłem.
Przeszedłem płynnie w stan mieszany maniakalny(natłok myśli a raczej już zdezorganizowane myślenie,silny niepokój,utrata zaintesowań,dysforia,myśli s....) Lekarz przepisał mi na taki stan leki.
Nie mogę się pogodzić z tym,że to wybór między dżumą ,a cholerą.Albo ciężkie stany nie dające mi normalnie funkcjonować czy pół normalnie ,albo duże dawki neuroleptyków i normotymików które to mimo poprawy stanu psychicznego odbierają mi cele i powodują wegetację tylko bez cierpienia od choroby.
Jestem w stanie już wytrzymać wszystko i niczego się nie boję.Tym bardziej śmierci.Dziwnym wydaję mi się bać czegokolwiek przechodząc od lat ,to co przechodze.
Nauczyłem się już cierpieć i wegetować.Codziennie od rana do nocy muszę to znosić.Przynajmniej codziennie na nowo.Mam dużo motywacji i checi by było lepiej.Nigdy się nie poddaję.
Bardzo rzadko zdarza mi się wziąśc benzo czy napić się,tylko wtedy kiedy już więcej nie jestem w stanie znieść.Zdarza się to kiedy stan mieszany już nie dają mi znieść więcej.Są to tylko pojedyńcze dni.
Nie lubię jak mi coś miesza w głowie.Od dawna chodzę regularnie spać,nie piję alkoholu,nie biorę narkotyków,jestem fizycznie zdrowy.Uczęstrzam od nie dawna też na psychoterapię.
Szkoda,że nie wpływa to w żadnym stopniu na przebieg choroby i zmniejszenie faz.
Cały czas dodaję mi siły i motywacji to,że nie biorę psychotropów.To,że nie mam skutków ubocznych leków też mnie trzyma przy życiu.
Mimo to jestem świadomy choroby.Cierpię nie raz okrutnie.Chciałbym się leczyć.Jednak nie współpracuję,nie biorę leków ponieważ nie widzę żadnych korzyści z leków,a ich skutki uboczne doprowadzają mnie do nerwów,obniżonej samooceny,braku nadziei,odstawiania leków...
Jak zaakceptować masę skutków ubocznych leków jak:dysfunkcje seksualne,brak pamięci,otępienie,tycie?
Jakie mogą być korzyści z podjęcia regularnego leczenia w takim przypadku?
Jak pogodzić się z ograniczeniami od farmakoterapii?
Te leki które z łatwością mogę przyjmować niestety nie są wskazane na moje stany,przebieg choroby.A te co są, sprawiają najwiecej problemów i wtedy już nie wiem co jest gorsze.Nienawidzę ich.
Z góry dziękuję za odpowiedzi.Pozdrawiam.
Wtedy wszystko paradoksalnie zamiast się zacząc,to się skończyło.
Moje życie w remisji będąc uwalonym lekami to była wegetacja,jedzenie i spanie.Mimo braku objawów depresyjnych.
Leczyłem się po to by wrócić do aktywności i tego co robiłem zanim zachorowałem.Niestety przez leki nie nadawałem się do żadnej z tych czynności.Utyłem 30kg od leków,nie pamiętałem imion osób z którymi się znałem od piaskownicy i wiele innych różnych działań niepożądanych leków.Wszystkie moje plany i marzenia przez leki zostały zmiecione.
Po delikatnym zmniejszeniu dawek leków wpadłem w hipomanię,potem w manie w której odstawiłem wszystkie leki otępiająco-zmulająco-tuczące.Brałem tylko te które tego nie powodowały.Oczywiście rapid cycling trwał w najlepsze.Potem już nawet przyjmując leki po jakimś czasie je odstawiałem lub następował nawrót co też nie sprzyjało chęci brania leków.
Przeszedłem przez 7 lat ponad 40 poważnych epizodów choroby (6rocznie).Narobiłem wiele głupot,wpaniałych pomysłów,wierzyłem w różne kompletnie bezsensowone rzeczy w manii.
Ostatnio z depresji w której z łóżka musiałem spadać na podłogę i dopiero po 5 minutach starałem się podnieść.Bo nie miałem kompletnie żadnych sił i energii.Po dwóch miesiącach takiego stanu w którym praktycznie straciłem kontakt z rzeczywistością i wierzyłem,że już umarłem.
Przeszedłem płynnie w stan mieszany maniakalny(natłok myśli a raczej już zdezorganizowane myślenie,silny niepokój,utrata zaintesowań,dysforia,myśli s....) Lekarz przepisał mi na taki stan leki.
Nie mogę się pogodzić z tym,że to wybór między dżumą ,a cholerą.Albo ciężkie stany nie dające mi normalnie funkcjonować czy pół normalnie ,albo duże dawki neuroleptyków i normotymików które to mimo poprawy stanu psychicznego odbierają mi cele i powodują wegetację tylko bez cierpienia od choroby.
Jestem w stanie już wytrzymać wszystko i niczego się nie boję.Tym bardziej śmierci.Dziwnym wydaję mi się bać czegokolwiek przechodząc od lat ,to co przechodze.
Nauczyłem się już cierpieć i wegetować.Codziennie od rana do nocy muszę to znosić.Przynajmniej codziennie na nowo.Mam dużo motywacji i checi by było lepiej.Nigdy się nie poddaję.
Bardzo rzadko zdarza mi się wziąśc benzo czy napić się,tylko wtedy kiedy już więcej nie jestem w stanie znieść.Zdarza się to kiedy stan mieszany już nie dają mi znieść więcej.Są to tylko pojedyńcze dni.
Nie lubię jak mi coś miesza w głowie.Od dawna chodzę regularnie spać,nie piję alkoholu,nie biorę narkotyków,jestem fizycznie zdrowy.Uczęstrzam od nie dawna też na psychoterapię.
Szkoda,że nie wpływa to w żadnym stopniu na przebieg choroby i zmniejszenie faz.
Cały czas dodaję mi siły i motywacji to,że nie biorę psychotropów.To,że nie mam skutków ubocznych leków też mnie trzyma przy życiu.
Mimo to jestem świadomy choroby.Cierpię nie raz okrutnie.Chciałbym się leczyć.Jednak nie współpracuję,nie biorę leków ponieważ nie widzę żadnych korzyści z leków,a ich skutki uboczne doprowadzają mnie do nerwów,obniżonej samooceny,braku nadziei,odstawiania leków...
Jak zaakceptować masę skutków ubocznych leków jak:dysfunkcje seksualne,brak pamięci,otępienie,tycie?
Jakie mogą być korzyści z podjęcia regularnego leczenia w takim przypadku?
Jak pogodzić się z ograniczeniami od farmakoterapii?
Te leki które z łatwością mogę przyjmować niestety nie są wskazane na moje stany,przebieg choroby.A te co są, sprawiają najwiecej problemów i wtedy już nie wiem co jest gorsze.Nienawidzę ich.
Z góry dziękuję za odpowiedzi.Pozdrawiam.
Niestety, badania dowodzą, że tylko regularne stosowanie farmakoterapii daje szansę na stabilizację stanu psychicznego w CHAD. Oczywiście dodatkowo polecana jest psychoterapia wspierająca. Bywa tak, że trudno jest dobrać leki ze względu na istniejące działania niepożądane ale trzeba próbować. Życzę cierpliwości w leczeniu i dobrych efektów.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Witam. Po pierwsze zapraszam Pana, aby ustalał Pan leczenie z lekarzem prowadzącym. Proponuję wspólnie rozważyć EW, czyli elektro wstrząsy. Może wydawać się, że jest to metoda średniowieczna, ale takową nie jest. Natomiast jest niezwykle skuteczna. Jest przeprowadzana w znieczuleniu przez wykwalifikowany personel, w tym anestezjologa. Pozdrawiam.
Witam. Skoro farmakoterapia w Pana odczuciu jest trudna do zaakceptowania z powodu objawów ubocznych- pozostają metody pozafarmakologiczne leczenia CHAD z szybką zmianą faz. Największą grupę pacjentów z szybką zmianą faz leczonych przy pomocy EW opisali Minnai i wsp.(Minnai i wsp. 2011). Autorzy stosowali zabiegi elektrowstrząsowe zgodnie z dość nietypowym rozkładem– rozpoczynali od jednego zabiegu raz w tygodniu i stopniowo zmniejszali liczbę zabiegów do jednego na dwa miesiące. U wszystkich 14 badanych osób stwierdzono ustąpienie szybkiej zmiany faz. U 8 chorych (58%) nie obserwowano ani jednego epizodu choroby przez kolejne dwa lata, a u pozostałych sześciu (42%) tylko jeden epizod choroby rocznie. Wyniki badania wskazują na niezwykłą skuteczność podtrzymujących zabiegów EW w terapii ChAD z szybką zmianą faz. Na skuteczność EW w terapii pacjentów z chorobą afektywną z szybką zmianą faz wskazują także opisy kazuistyczne. Nie publikowano badań dotyczących leczenia ChAD z szybką zmianą faz przy pomocy powtarzalnej przezczaszkowej stymulacji magnetycznej (rTMS), teoretycznie można by oczekiwać, że metoda powinna być przydatna. Deprywacja snu i fototerapia – opisy kazuistyczne wskazują na skuteczność metod polegających na manipulowaniu czasem snu i warunkami oświetlenia przynajmniej u części pacjentów z ChAD z szybką zmiana faz. Proszę porozmawiać ze swoim psychiatrą na temat powyższych metod. Pozdrawiam.
Dzień dobry. Poruszył Pan bardzo ważny i trudny problem, z którym zmaga się wielu pacjentów, ale również i lekarzy próbujących dobrać skuteczne leczenie powodujące możliwie jak najmniej działań niepożądanych. Każdy człowiek choruje inaczej, jego choroba ma swój „naturalny przebieg”, który sprawia, że czasem następują nawroty choroby pomimo regularnego przyjmowania leków, albo okresy całkiem dobrego funkcjonowania nawet gdy leczenie przebiega nieregularnie. Najczęściej jednak odpowiednio dobrane leczenie sprawia, że choroba przebiega znacznie łagodniej i w mniejszym stopniu wpływa na codzienne funkcjonowanie, albo objawy ustępują całkowicie.
Dość często spotykam pacjentów, których choroba jest „lekooporna”, wymaga stosowania połączenia kilku leków, czasem w dużych dawkach, zwłaszcza w ostrej fazie choroby. Po uzyskaniu stabilizacji stanu psychicznego pierwotnie zastosowane dawki leków często wymagają korekty, czasem konieczna jest zmiana leku, ze względu na objawy niepożądane lub zmieniający się obraz choroby. Leczenie jest procesem dynamicznym, dlatego tak ważna jest współpraca pacjenta z lekarzem, zgłaszanie swoich spostrzeżeń, uwag i wątpliwości. Tylko wtedy jest szansa na dobór leków, które optymalnie będą kontrolować objawy choroby przy możliwie niewielkich działaniach niepożądanych (każdy lek, również niepsychiatryczny może powodować działania niepożądane). Istnieją różne leki stosowane w leczeniu CHAD, każdy z nich może dawać objawy niepożądane, ale zazwyczaj jest to kwestia indywidualnej reakcji i nie ma stałej reguły. Z niektórymi z tych objawów można sobie skutecznie radzić, np. zmianą diety, podjęciem aktywności fizycznej. Zachęcam Pana do podjęcia szczerej rozmowy z lekarzem. Być może jest jakiś lek (lub kombinacja leków) którego jeszcze Pan nie przyjmował, a o którym wiadomo, że często bywa dobrze tolerowany. Czasem lekarz w poradni nie chce się podjąć zmiany leczenia, ponieważ w wielu przypadkach łatwiej jest ustalić odpowiednie leczenie w szpitalu, gdzie lekarz codziennie widzi pacjenta. Jest zatem szansa, że odpowiednio dobrane leczenie znacznie poprawi Pana codzienne funkcjonowanie. Życzę wytrwałości i pozdrawiam serdecznie.
Dość często spotykam pacjentów, których choroba jest „lekooporna”, wymaga stosowania połączenia kilku leków, czasem w dużych dawkach, zwłaszcza w ostrej fazie choroby. Po uzyskaniu stabilizacji stanu psychicznego pierwotnie zastosowane dawki leków często wymagają korekty, czasem konieczna jest zmiana leku, ze względu na objawy niepożądane lub zmieniający się obraz choroby. Leczenie jest procesem dynamicznym, dlatego tak ważna jest współpraca pacjenta z lekarzem, zgłaszanie swoich spostrzeżeń, uwag i wątpliwości. Tylko wtedy jest szansa na dobór leków, które optymalnie będą kontrolować objawy choroby przy możliwie niewielkich działaniach niepożądanych (każdy lek, również niepsychiatryczny może powodować działania niepożądane). Istnieją różne leki stosowane w leczeniu CHAD, każdy z nich może dawać objawy niepożądane, ale zazwyczaj jest to kwestia indywidualnej reakcji i nie ma stałej reguły. Z niektórymi z tych objawów można sobie skutecznie radzić, np. zmianą diety, podjęciem aktywności fizycznej. Zachęcam Pana do podjęcia szczerej rozmowy z lekarzem. Być może jest jakiś lek (lub kombinacja leków) którego jeszcze Pan nie przyjmował, a o którym wiadomo, że często bywa dobrze tolerowany. Czasem lekarz w poradni nie chce się podjąć zmiany leczenia, ponieważ w wielu przypadkach łatwiej jest ustalić odpowiednie leczenie w szpitalu, gdzie lekarz codziennie widzi pacjenta. Jest zatem szansa, że odpowiednio dobrane leczenie znacznie poprawi Pana codzienne funkcjonowanie. Życzę wytrwałości i pozdrawiam serdecznie.
Niestety nie ma jednej prostej odpowiedzi na tak wiele ważnych pytań. Z doświadczenia widzę, ze CHAD wraz z upływem czasu łagodniej w swym przebiegu. W tym typie choroby, o taki przebiegu leczenie jest bardzo skomplikowane. Powinno ono przebiegać na " miareczkowaniu" leków , tak aby dobrać dawki skuteczne, akceptowalne i wywołujące najmniej działań niepożądanych. Jest to trudne zdanie wymagające przed wszystkim współpracy ze strony pacjenta. Udział w programach psychoedukacyjnych prowadzonych np. w Oddziałach Dziennych pomaga przejąć kontrolne nad chorobą, zrozumieć ją i zaakceptować leczenie. Niestety przerwy w leczeczeniu czasami pogarszają przebieg choroby. Życzę wytrwałości , a także polecam znaleść psychiatrę którego będzie Pan mogło obdarzyć na tyle dużym zaufaniem , ze podejmiecie wspólna walkę z chorobą.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.