Lecze dolną szóstkę z prawej strony. Zaczęło się od zwykłego bólu (ząb była kilka dobrych lat temu l

Lecze dolną szóstkę z prawej strony. Zaczęło się od zwykłego bólu (ząb była kilka dobrych lat temu leczony już i miał ubytek - zablokowany), zostało włożone lekarstwo, następnego dnia ząb bolal jeszcze bardziej (nie do wytrzymania) więc został cały oczyszczony i jeszcze raz włożone jakieś inne lekarstwo. Następnego dnia czułam ścisk zębów w dolnej szczęce od 2 zęba do 6 i bolal jeszcze mocniej. Ząb został zatruty. Dostałam antybiotyk Clindamicynum 600 i bralam go co 12 godzin. Gdy całe opakowanie się skończyło rano następnego dnia wieczorem ząb zaczął boleć znowu. Kolejnego dnia z kolei byłam umówiona na leczenie kanałowe. Przyszłam do dentysty i powiedziałam że ząb dalej zaczął boleć po odstawieniu antybiotyku i nadal boli i zapytałam czy będziemy go w takim razie leczyć dzisiaj kanalowo?? (jak miałam poprzednie leczenie kanałowe zawsze dentyści czekali aż żal całkowicie przestanie boleć) Po tym ząb został zrobiony (oczyszczony + wypełnione zostały kanały) w godzine ale nie została założona plomby tylko opatrunek. Następnego dnia były już święta a ząb mega zaczął boleć znowu więc udalam się do innego jakiegokolwiek dentysty żeby pomógł bo myślałam że umrę z bolu. Udało mi się dostać i Pani otworzyła zęba i wydlubala troszkę z góry i troszkę ulzylo po czym włożyła tylko wate (bo nie wiedziała jakie leki tam były włożone) i założyła znowu opatrunek. Przepisała mi dalacin c i metronizadol. Biorę już trzeci dzień i nie czuje różnicy w bólu... Idę jutro do dentysty. Czy ten ząb jest do uratowania? Czy leczenie kanałowe przy bólu to dobry pomysł?