Lek przed choroba psychiczna
17
odpowiedzi
Dzien dobry,
Zdiagnozowano u mnie zaburzenie osobowosci (osobowosc unikajaca), zaburzenia lekowe, przeszlam epizod depresji (calkiem sporo jak na 25 lat zycia). Jestem juz po ponad rocznej psychoterapii, ktora na pewno bardzo mi pomogla, ale ciagle lapie sie na tym, ze stare nawyki wracaja i nie moge powiedziec, ze zyje mi sie teraz w 100% lekko. Sa lepsze i gorsze okresy, ale niestety te gorsze mocno na mnie wplywaja i doluja mnie. Mysle, ze wykonalysmy z pania psychoterapeutka kawal dobrej roboty, ale zdarzaja mi sie momenty, kiedy boje sie, ze za malo sama pracuje, ze pozwalam sobie na slabosc i dopuszczam do zamkniecia nerwicowego blednego kola. Jednym z wiekszych lekow, ktory mi dokucza jest lek przed zwariowaniem (uszczegolnilam go, najbardziej boje sie schizofrenii). W zwiazku z tym chcialabym zapytac, czy psychoterapeuta, ktory pracowal ze mna ponad rok zauwazylby, ze rozwija sie u mnie ta choroba? Wiem, ze niekiedy wszystko dzieje sie z dnia na dzien, ale intryguje mnie, czy po takim otwarciu, ktore ma miejsce w gabinecie psychoterapeutycznym, mozna powiedziec z dosc duzym prawdopodobienstwem, ze dana osoba jest bardziej podatna na zachorowanie badz nie?
Bardzo przepraszam za brak polskich znakow.
Pozdrawiam
Zdiagnozowano u mnie zaburzenie osobowosci (osobowosc unikajaca), zaburzenia lekowe, przeszlam epizod depresji (calkiem sporo jak na 25 lat zycia). Jestem juz po ponad rocznej psychoterapii, ktora na pewno bardzo mi pomogla, ale ciagle lapie sie na tym, ze stare nawyki wracaja i nie moge powiedziec, ze zyje mi sie teraz w 100% lekko. Sa lepsze i gorsze okresy, ale niestety te gorsze mocno na mnie wplywaja i doluja mnie. Mysle, ze wykonalysmy z pania psychoterapeutka kawal dobrej roboty, ale zdarzaja mi sie momenty, kiedy boje sie, ze za malo sama pracuje, ze pozwalam sobie na slabosc i dopuszczam do zamkniecia nerwicowego blednego kola. Jednym z wiekszych lekow, ktory mi dokucza jest lek przed zwariowaniem (uszczegolnilam go, najbardziej boje sie schizofrenii). W zwiazku z tym chcialabym zapytac, czy psychoterapeuta, ktory pracowal ze mna ponad rok zauwazylby, ze rozwija sie u mnie ta choroba? Wiem, ze niekiedy wszystko dzieje sie z dnia na dzien, ale intryguje mnie, czy po takim otwarciu, ktore ma miejsce w gabinecie psychoterapeutycznym, mozna powiedziec z dosc duzym prawdopodobienstwem, ze dana osoba jest bardziej podatna na zachorowanie badz nie?
Bardzo przepraszam za brak polskich znakow.
Pozdrawiam
Szanowna Pani,
nie mogę postawić się na miejscu Pani psychoterapeutki i nie wiem, co ona mogłaby powiedzieć. To pytanie najlepiej byłoby zadać Pani psychoterapeutce. Czasem po rocznej pracy z klientem można powiedzieć bardzo wiele, a czasem dopiero po dłuższym czasie pracy jest przełom w terapii - dlatego proszę o wybaczenie, że nie udzielę Pani odpowiedzi na temat tego, co Pani psychoterapeuta mógłby zauważyć. Chciałabym natomiast zachęcić Panią do zaufania efektom swojej terapii, do zaufania sobie i swoim wypracowanym sposobom radzenia sobie z lękiem. Jego istotą jest bowiem pewne zniekształcenie, które przed nami kreśli - przedstawia swój przedmiot (w Pani przypadku 'zwariowanie'), jako coś bardziej realnego czy prawdopodobnego niż to jest w rzeczywistości. Lęk uczy nas zwracać uwagę na wszelkie niepokojące sygnały i sprawia, że nie dostrzegamy tego, co pozytywne, dobre - tego, co mogłoby nam pomóc zwalczyć lęk, pomóc uwierzyć w to, że już nie musimy się bać...
Życzę Pani, aby wspomniane okresy lepsze stawały się coraz dłuższe w Pani życiu. A chwile słabości najlepiej sobie wybaczyć.
nie mogę postawić się na miejscu Pani psychoterapeutki i nie wiem, co ona mogłaby powiedzieć. To pytanie najlepiej byłoby zadać Pani psychoterapeutce. Czasem po rocznej pracy z klientem można powiedzieć bardzo wiele, a czasem dopiero po dłuższym czasie pracy jest przełom w terapii - dlatego proszę o wybaczenie, że nie udzielę Pani odpowiedzi na temat tego, co Pani psychoterapeuta mógłby zauważyć. Chciałabym natomiast zachęcić Panią do zaufania efektom swojej terapii, do zaufania sobie i swoim wypracowanym sposobom radzenia sobie z lękiem. Jego istotą jest bowiem pewne zniekształcenie, które przed nami kreśli - przedstawia swój przedmiot (w Pani przypadku 'zwariowanie'), jako coś bardziej realnego czy prawdopodobnego niż to jest w rzeczywistości. Lęk uczy nas zwracać uwagę na wszelkie niepokojące sygnały i sprawia, że nie dostrzegamy tego, co pozytywne, dobre - tego, co mogłoby nam pomóc zwalczyć lęk, pomóc uwierzyć w to, że już nie musimy się bać...
Życzę Pani, aby wspomniane okresy lepsze stawały się coraz dłuższe w Pani życiu. A chwile słabości najlepiej sobie wybaczyć.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Statystyki, badania i moje obserwacje wskazują na wręcz odwrotną zależność lęku przed schizofrenią od faktu diagnozy tego zaburzenia. Słowem, osoby bojące się zachorowania na schizofrenię z reguły nie są na nią chore. Rozumiem, że się Pani obawia (czy ma jakieś poważne przesłanki i podstawy?), ale im mniej Pani się w ten temat "wkręca" tym lepiej. Może zamiast się tym zamartwiać na zapas proszę się udać po diagnozę do psychiatry, po max. 3 spotkaniach powinien potwierdzić lub wykluczyć chorobę. Dobrym rozwiązaniem byłoby też skontaktowanie się z byłą psychoterapeutką i zadania jej pytania, co sądzi o Pani wątpliwościach i lękach? Może potrzebna jest kontynuacja? A może krótkotrwałe wsparcie i ugruntowanie dobrych zmian, które niewątpliwie miały miejsce, które pozwoliłyby Pani uwierzyć, że jest Pani zdrowa, a każdy z nas przechodzi raz gorsze raz lepsze dni/momenty.
Witam,
Zastanawiam się czy kontakt psychoterapeutyczny, w którym Pani była nie był za krótki. Opisane przez Panią objawy zazwyczaj wymagają dłuższej psychoterapii, która nie tylko pozwoli przepracować problemy, ale także ugruntuje zmiany. Czasami w takim kontakcie wymagane jest wsparcie farmakologiczne. Poprzez psychoterapię można zauważyć pewne predyspozycje dotyczące osobowości czy zachowania, ale choroby np. schizofrenia, o której Pani pisze może mieć nagły początek. Zalecałabym powrót do psychoterapeutki jeśli to jest możlowe lub rozpoczęcie nowego kontaktu psychoterapeutycznego, ponieważ obawy, o których Pani wspomina wymagają pracy albo odnalezienia sposobu jak sobie z nimi radzić w sytuacjach nawrotu.
Powodzenia i pozdrawiam.
Zastanawiam się czy kontakt psychoterapeutyczny, w którym Pani była nie był za krótki. Opisane przez Panią objawy zazwyczaj wymagają dłuższej psychoterapii, która nie tylko pozwoli przepracować problemy, ale także ugruntuje zmiany. Czasami w takim kontakcie wymagane jest wsparcie farmakologiczne. Poprzez psychoterapię można zauważyć pewne predyspozycje dotyczące osobowości czy zachowania, ale choroby np. schizofrenia, o której Pani pisze może mieć nagły początek. Zalecałabym powrót do psychoterapeutki jeśli to jest możlowe lub rozpoczęcie nowego kontaktu psychoterapeutycznego, ponieważ obawy, o których Pani wspomina wymagają pracy albo odnalezienia sposobu jak sobie z nimi radzić w sytuacjach nawrotu.
Powodzenia i pozdrawiam.
Witam bardzo serdecznie.
Bardzo dobrze, że przy diagnozie zaburzeń lękowych, depresji i zaburzeń osobowości korzystała Pani z pomocy psychoterapeuty. Nie wiem z jakiego powodu terapia została zakończona, ani jakie były ustalenia z psychoterapeutką. Zwykle w przypadku przez Panią opisanym leczenie jest długotrwałe. Pisze Pani o swoich lękach, zwłaszcza dominującym lęku przed zachorowaniem na schizofrenię. To bardzo poważna choroba. Może rozwijać się latami , a objawy stają się powoli widoczne dla otoczenia( nie zawsze dla chorego), ale też początek może być nagły i ostry, widoczny dla wszystkich. Chory może nie być w stanie właściwie ocenić rzeczywistości i nie szuka w związku z tym pomocy. Na to czy ktoś zachoruje na schizofrenię wpływ ma wiele czynników: biologicznych, społecznych, środowiskowych, psychologicznych. Warto pamiętać, że ryzyko zachorowania wynosi jedynie około 1 procent. Wzrasta jeśli ktoś choruje w rodzinie, ale nawet wtedy choroba ta nie musi wystąpić. W świetle tego co Pani pisze warto rozważyć rozmowę z psychoterapeutą bądź konsultacje z lekarzem, który oceni czy konieczna jest dalsza terapia bądź włączenie leczenia. Jak na młodą osobę wiele Pani przeżyła. Być może dalsze wsparcie terapeutyczne okaże się jeszcze pomocne.
Pozdrwaim
Bardzo dobrze, że przy diagnozie zaburzeń lękowych, depresji i zaburzeń osobowości korzystała Pani z pomocy psychoterapeuty. Nie wiem z jakiego powodu terapia została zakończona, ani jakie były ustalenia z psychoterapeutką. Zwykle w przypadku przez Panią opisanym leczenie jest długotrwałe. Pisze Pani o swoich lękach, zwłaszcza dominującym lęku przed zachorowaniem na schizofrenię. To bardzo poważna choroba. Może rozwijać się latami , a objawy stają się powoli widoczne dla otoczenia( nie zawsze dla chorego), ale też początek może być nagły i ostry, widoczny dla wszystkich. Chory może nie być w stanie właściwie ocenić rzeczywistości i nie szuka w związku z tym pomocy. Na to czy ktoś zachoruje na schizofrenię wpływ ma wiele czynników: biologicznych, społecznych, środowiskowych, psychologicznych. Warto pamiętać, że ryzyko zachorowania wynosi jedynie około 1 procent. Wzrasta jeśli ktoś choruje w rodzinie, ale nawet wtedy choroba ta nie musi wystąpić. W świetle tego co Pani pisze warto rozważyć rozmowę z psychoterapeutą bądź konsultacje z lekarzem, który oceni czy konieczna jest dalsza terapia bądź włączenie leczenia. Jak na młodą osobę wiele Pani przeżyła. Być może dalsze wsparcie terapeutyczne okaże się jeszcze pomocne.
Pozdrwaim
Psychoterapia jest procesem i często to co na początku widać zostaje podczas tegoż procesu doprecyzowane lub zweryfikowane. Tyczy się to również diagnozy czy jej hipotezy. Myślę, że warto porozmawiać z psychoterapeutką o tym co Panią tak niepokoi i u źródła zaczerpnąć informacji jak na dziś dzień wygląda diagnoza. Dobry psychoterapeuta powinien superwizować swoją pracę i w wyniku tej superwizji jeszcze lepiej rozumieć pacjenta. Rok terapii dla zaburzeń osobowości to niedługi okres i to, że pani jeszcze nie czuje się dobrze jest normalne. Ważne, że widzi Pani jakąś zmianę. Pozdrawiam
Witam serdecznie, myślą, że z pewnością psychoterapeuta zauważyłby u Pani zmiany chorobowe. Otworzenie się w gabinecie psychoterapeutycznym nie ma wpływu na zwiększenie podatności na zachorowanie. Jeżeli jednak nie jest Pani pewna to może skorzystać Pani z jednorazowej konsultacji u mnie, w celu zasięgnięcia niezależnej opinii
na Pani aktualny stan psychiczny.
Pozdrawiam serdecznie
na Pani aktualny stan psychiczny.
Pozdrawiam serdecznie
Witam,
pisze Pani o trudach jakie napotkała Pani w swoim życiu. Cieszę się, że ma Pani za sobą próbę leczenia. Zastanawiam się czy Pani już zakończyła terapię. Rok wydaje się być dość krótkim czasem. Czy rozmawiała Pani ze swoją terapeutką o Pani obawach? Zachęcałabym do tego. Jeśli to możliwe to zachęcałabym Panią do wrócenia na terapię i kontynuowania jej do momentu aż odkryje Pani co Pani umieszcza w tym lęku. Dlaczego akurat taki lęk się pojawia. Gdyby chciała Pani porozmawiać to zapraszam na konsultacje. Pozdrawiam
pisze Pani o trudach jakie napotkała Pani w swoim życiu. Cieszę się, że ma Pani za sobą próbę leczenia. Zastanawiam się czy Pani już zakończyła terapię. Rok wydaje się być dość krótkim czasem. Czy rozmawiała Pani ze swoją terapeutką o Pani obawach? Zachęcałabym do tego. Jeśli to możliwe to zachęcałabym Panią do wrócenia na terapię i kontynuowania jej do momentu aż odkryje Pani co Pani umieszcza w tym lęku. Dlaczego akurat taki lęk się pojawia. Gdyby chciała Pani porozmawiać to zapraszam na konsultacje. Pozdrawiam
Witam. Zaburzenia lękowe to kłopot, którym należałoby się zajęć przez dłuższy okres czasu. Niemożliwość nazwania tego co dzieje się w naszym wnętrzu sprawia, że możemy dziwnie się czuć. Wątpliwości najlepiej omówić podczas spotkania ze specjalistą. Pozdrawiam.
Witam.
Myślę że Psychoterapeuta Pani widziałby zmiany, o których Pani pisze. Skoro terapia idzie w dobrym kierunku to proszę powiedzieć terapeucie że ma Pani takie obawy. Jak chodzi oo podatność to każdy ma inną swoją indywidualną. Pozdrawiam
Myślę że Psychoterapeuta Pani widziałby zmiany, o których Pani pisze. Skoro terapia idzie w dobrym kierunku to proszę powiedzieć terapeucie że ma Pani takie obawy. Jak chodzi oo podatność to każdy ma inną swoją indywidualną. Pozdrawiam
Droga Pani, po uważnym przeczytaniu opisanego problemu uważam, że powinna Pani niezwłocznie skontaktować się ze swoją Psychoterapetką i opisać jej swoje leki i niepokoje, by wspólnie z nią móc podjąć decyzję o dalszej psychoterapii oraz ewentualnej konsultacji z psychiatrą.
Pozdrawiam serdecznie.
Pozdrawiam serdecznie.
witam, oczywiście psychoterapeuta powinien zauważyć objawy ewentaulnej choroby. Strach przed "zwariowaniem" jest charakterystyczny dla niektorych zaburzeń lekowych więc nie musi on być związany z żadną podatnościa na chorobę. Co wiecej rok psychoterapii to w przypadku zaburzenia osobowosci bardzo niewiele wiec sugerowalabym kontynuacje psychoterapii i kredyt zaufania ze zmiany jeszcze nadejda.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Dzień dobry. To ważne, że przedstawiła Pani swoje trudności również od strony diagnozy. Jest Pani młodą osobą, która ma już sporą wiedzę o sobie i widzę, że dalej próbuje zrozumieć swoje wewnętrzne niepokoje co może być pomocne w leczeniu. Zaburzenie osobowości charakteryzuje się trudnościami w sferze uczuć i relacji. Jeśli jest Pani w trakcie leczenia to ważne aby Pani podzieliła się z terapeutą swoimi odczuciami a jeśli nie to myślę, że to w jaki sposób Pani opisuje dolegliwości, wskazuje na potrzebę kontynuacji leczenia. Leczenie zaburzeń osobowości jest procesem długim, bardzo skomplikowanym i trudno bez wnikliwego wglądu w leczenie odpowiedzieć na Pani pytanie. Mogę jedynie ogólnie odpowiedzieć. W trakcie procesu terapeutycznego mogą pojawiać się myśli czy uczucia, o których Pani pisze i powinny być one włączone w dialog pomiędzy terapeutą a pacjentem i szczegółowo omówione. Pozdrawiam
Liliana Chrząszcz
Liliana Chrząszcz
Dzień dobry. Tak, psychoterapeuta z którym Pani pracuje zauważyłby, że coś zaczyna się z Panią dziać. Psychoterapia jest ciężką pracą nad własną osoba i nie ma co jej przyspieszać, gdyż jak za bardzo się chce można po prostu przedobrzyć. Pytanie jest co powoduje u pani lęk przed zwariowaniem, co to dla Pani znaczy i co by się wtedy miało stać?. Kolejnym pytaniem jest- czy o swoich lękach i obawach mówi Pani swojej terapeutce? wnioskując po Pani pytaniu na portalu można domniemywać, że nie - a jeśli nie to dlaczego ? Proszę szczerze porozmawia o tym ze swoją terapeutką i o tym dlaczego Pani nie do końca jej "ufa" [osobowość unikająca? ]?
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Szanowna Pani, myślę, że to właśnie o to chodzi, aby móc pozwolić sobie na słabość. Lęk przed chorobą psychiczną wcale nie musi zwiastować choroby. Świadczy on raczej o tym, że mamy w głowie chaos i nie potrafi uporać się z natłokiem różnych myśli i uczuć, tak, iż głowa pęka i najlepiej chcielibyśmy uciec od samych siebie. Osoby cechujące się dużą wrażliwością są szczególnie podatne na tego typu lęki. Lęk ten nasila się, gdy czujemy się samotni. Domyślam się, że czuje się Pani niepewnie po zakończeniu rocznej terapii, jakby Pani nie ufała sobie, nie miała wrażenie, że stoi Pani na obu nogach. Być może potrzebuje Pani spotkać się ze swoim terapeutą i powiedzieć mu o swoich obawach.
Pozdrawiam serdecznie,
Kamil Tarnawski
Pozdrawiam serdecznie,
Kamil Tarnawski
Dzień dobry. Z Pani wypowiedzi wywnioskowałam, że zakończyła Pani psychoterapię. Czy była to Pani decyzja, czy był to wynik czynników zewnętrznych? Być może Pani obawy są związane z poczuciem osamotnienia w radzeniu sobie z codzinnością, swego rodzaju tęsknotą za procesem terapii i terapeutą. Jeśli chodzi o Pani pytanie- wydaje mi się, że podatność na chorobę to jedna kwestia (w procesie terapii byłoby zauważalne, gdyby zaczęły się pojawiać u Pani objawy świadczące o chorobie psychicznej ); myślę, że warto się zastanowić nad tym, jakie emocje Pani odczuwa w związku z procesem psychoterapii i psychoterapeutą.
Dzień dobry,
trudno mi odpowiadać za osobę, która prowadziła Pani terapię, ale psychoterapeuta powinien rozpoznać objawy schizofrenii. Lęk przed chorobą psychiczną, tak jak Pani opisuje, jest po prostu objawem lękowym, wynikającym ze zdiagnozowanych u Pani zaburzeń.
Leczenie zaburzeń osobowości jest procesem wieloletnim. Zachęcam więc do kontynuowania psychoterapii.
Z poważaniem
MC
trudno mi odpowiadać za osobę, która prowadziła Pani terapię, ale psychoterapeuta powinien rozpoznać objawy schizofrenii. Lęk przed chorobą psychiczną, tak jak Pani opisuje, jest po prostu objawem lękowym, wynikającym ze zdiagnozowanych u Pani zaburzeń.
Leczenie zaburzeń osobowości jest procesem wieloletnim. Zachęcam więc do kontynuowania psychoterapii.
Z poważaniem
MC
Lęk o zdrowie, o którym Pani prawdopodobnie pisze jest zaburzeniem pojawiającym się niezależnie od choroby. Jego natura ma charakter psychiczny, a nie somatyczny. Jeśli więc wyeliminowała Pani choroby somatyczne (diagnostyka i konsultacja lekarska), sądzę, że warto przyjrzeć się problemowi w gabinecie psychoterapeutycznym.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.