Mam 13 lat. Od jakiegoś czasu czuję się źle ze swoim ciałem - dokładniej z wagą. 4 miesiące temu pos

4 odpowiedzi
Mam 13 lat. Od jakiegoś czasu czuję się źle ze swoim ciałem - dokładniej z wagą. 4 miesiące temu postanowiłam przejść na dietę. Zaczęłam, więc długotrwałe głodówki. Wyrzucam jedzenie, mówię rodzicom, że jadłam w szkolnej stołówce, chowam jedzenie i potem spuszczam w toalecie. Z wagi 50 kg przy wzroście 160cm zeszłam do 45 kg w ciągu 2 tygodni. Intensywnie ćwiczyłam. Moją pasją jest taniec, wiec dużo się ruszam. Biegam wieczorami, jeżdżę na rowerze i skacze dużo na trampolinie. Przez długi czas wartość kaloryczna moich posiłków wynosiła 50-100kcal. Zazwyczaj jem małą szklankę płatków. I to tyle. Pije dużo wody, na początku czułam głód teraz już go nie czuję. W majówkę miałam okres przejadania się. Co doprowadziło mnie to myśli samobójczych i do cięcia się. Byłam załamana (ciągle jestem) ponieważ z wagi 44 kg w ciągu 9 dni waga pokazała 47 kg. Chciałam się zabić, nie widzę sensu życia. Nie śpię w nocy. Budzę się co godzinę i moja pierwsza myśl to co dziś ,,zjem" co przygotuje dla rodziny. Lubie gotować i piec dla rodziny, potem tego nie jem albo udaje, że jem. Zaczęłam tą dietę, ponieważ mój brat docinał mi dosyć mocno. Bardzo mi było z tego powodu bardzo przykro. Gdy się objadalam w majowke, czułam się jak śmieć... a potem prowokowalam wymioty, piłam herbatki przeczyszczające itp. Okresu nie mam od 4 miesięcy. W sumie się cieszę. Po objadaniu się miałam też tak, że nie chciałam żyć i leżałam w łóżku i płakałam. To wszystko wieże się też z tym, że niedawno, a dokładnie 5 miesięcy temu straciłam ważna dla mnie osobę... przyjaciółkę. Bardzo za nią tęsknię. Od dziś znów zaczęłam głodówke. Chce ważyć 36 kg. Ludzie mi mówią, że zmieniłam się z charakteru. To prawda teraz wolę być sama, rzadko się odzywam. Pod salą siedzę sama. Zawsze byłam duszą towarzystwa, teraz tak nie jest. Mój wychowawca również to zauważył. Wziął mnie na rozmowę i pytał czy mam jakieś problemy -oczywiście powiedziałam, że nie. Mówił mi, że stałam się bardziej zamknięta w sobie, a czasami zachowuje się agresywnie. Z jednej strony chcę być taka sama ja kiedyś, a z drugiej nie mogę znieść osoby, która stoi w lustrze i widzi grubą świnię.... mam zeszyt gdzie pisze do siebie takie typu rzeczy... Nienawidzę jedzenia, nienawidzę siebie i swojego ciała. Nie chce żyć. Nie ma to sensu... nie wybacze sobie, że zaczęłam się obzerac... moi rodzice zaczynają coś podejrzewać, mówią mi, że jestem blada, że mam suche ręce itp. Mam dosyć wszystkiego. Zawsze woleli mojego brata i nagle zaczęli się mną zajmować. Kłócę się z nimi o jedzenie... znaleźli u mnie worek z kanapkami i wtedy zaczęli się martwić. Boje się, że jak pójdę do wychowawcy i mu o tym powiem (moja koleżanka o wszystkim wie i powiedziała, że jeśli ja tego nie powiem to ona zrobi to za mnie) wiec się boje, że mój nauczyciel o wszystkim powie rodzicom... ja tego nie przeżyje. Oni mnie zabiją, będą wściekli nawet gorzej... czuje się gruba, w lustrze tez widzę wielki brzuch, biodra, obrzydliwe uda... nienawidzę tego. Odchudzanie stało się moją obsesją... nie wiem co robić, ja siebie zaakceptować. Nie wiem dlaczego z dnia na dzień chciałam się odchudzić. Nadal chce.... ale czuje,ze nie wytrzymam tego psychicznie. Nie wiem co mam robić i co mi jest...
Pozdrawiam
Dzień dobry. Proszę jak najszybszej pójść do psychoterapeuty pracującego z zaburzeniami odżywiania. Zaburzenia te wpływają na człowieka w bardzo negatywny sposób spustosząc cały organizm. Pamiętaj jednak, że wymagana jest zgoda rodzica na terapię. Myślę, że rodzice pomogą Ci przejść przez ten trudny okres, tylko też musisz im zaufać i porozmawiać z nimi. Pozdrawiam Piotr Włodarczyk

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Witam.
Dobrze, ze napisałaś o swoich problemach. Z Twojego opisu wynika, że sytuacja jest dla Ciebie bardzo trudna
i masz świadomość, że potrzebujesz wsparcia. Masz wokół siebie osoby, które się o Ciebie troszczą. Piszesz o wychowawcy, koleżance, rodzicach. Myślę, że pierwszym krokiem jest rozmowa z kimś dorosłym. Najlepiej z rodzicami. Być może zareagują emocjonalnie bo nie zdają sobie sprawy z wagi Twoich problemów. Potrzebujesz pomocy lekarza i psychoterapeuty. Mam nadzieję, że zadbasz o siebie, przy wsparciu innych osób.
Pozdrawiam Agnieszka Jędruch

Witaj, proszę wybierz osobę dorosłą, do której możesz się zgłosić i opowiedzieć swój problem tak, jak opisałaś. Może to być wychowawca, psycholog lub pedagog szkolny, wychowawca. Poproś ją o pomoc - Twoi rodzice muszą wiedzieć o tej poważnej sytuacji, a Ty powinnaś podjąć leczenie. Życzę Ci wszystkiego dobrego i życzliwości w najbliższym otoczeniu.
Dzień dobry, opisałaś bardzo dokładnie rozwój ANOREKSJI, a ona dotyczy Ciebie. Anoreksja to poważna choroba, która prowadzi do wyniszczenia organizmu i stałego braku dobrego samopoczucia.... Anoreksja to choroba, którą można leczyć. Im wcześniej tym lepiej. Poproś rodziców o pomoc i przyjmij pomoc od specjalisty. Z pozdrowieniami.
AdamM

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest za krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.