Mam 16 lat i nie czuję radości z życia. ........... Już od najmłodszych lat postrzegana byłam jako
2
odpowiedzi
Mam 16 lat i nie czuję radości z życia. ...........
Już od najmłodszych lat postrzegana byłam jako "szara myszka". W szkole podstawowej byłam wyśmiewana i wykorzystywana przez swoich "przyjaciół". Żaden nauczyciel mnie nigdy nie docenił. Moja pewność siebie nigdy się nie podniosła. Ponadto, zawsze uważałam iż inni mają lepiej pod każdym względem.
Czuję się strasznie samotna, nie akceptuję się, mam mnóstwo kompleksów oraz boję się kontaktu wzrokowego. Staram się być mimo wszystko miła, uśmiechnięta i życzliwa dla ludzi, nawet jeśli czuję się tak źle. Potrafię wysłuchać drugą osobę, w rozmowie rzadko wspominam o sobie. Niestety pomimo swoich starań, nie mam przyjaciół a zapoznawanie się przychodzi mi z trudem.
Naprawdę już mam tego dosyć, chciałabym wybrnąć z tej sytuacji, czuję że z dnia na dzień jest coraz gorzej, myślałam nad wizytą u psychologa, jednak bardzo się wstydzę swojego problemu. Do dzisiaj nie mogę patrzeć na szczęśliwe osoby, a w szczególności pary :(. Z góry dziękuję za przeczytanie mojej wypowiedzi i fatygę.
Już od najmłodszych lat postrzegana byłam jako "szara myszka". W szkole podstawowej byłam wyśmiewana i wykorzystywana przez swoich "przyjaciół". Żaden nauczyciel mnie nigdy nie docenił. Moja pewność siebie nigdy się nie podniosła. Ponadto, zawsze uważałam iż inni mają lepiej pod każdym względem.
Czuję się strasznie samotna, nie akceptuję się, mam mnóstwo kompleksów oraz boję się kontaktu wzrokowego. Staram się być mimo wszystko miła, uśmiechnięta i życzliwa dla ludzi, nawet jeśli czuję się tak źle. Potrafię wysłuchać drugą osobę, w rozmowie rzadko wspominam o sobie. Niestety pomimo swoich starań, nie mam przyjaciół a zapoznawanie się przychodzi mi z trudem.
Naprawdę już mam tego dosyć, chciałabym wybrnąć z tej sytuacji, czuję że z dnia na dzień jest coraz gorzej, myślałam nad wizytą u psychologa, jednak bardzo się wstydzę swojego problemu. Do dzisiaj nie mogę patrzeć na szczęśliwe osoby, a w szczególności pary :(. Z góry dziękuję za przeczytanie mojej wypowiedzi i fatygę.
Droga Pani! To bardzo dobry pomysł, żeby porozmawiać o Pani sytuacji, z kimś, kto może zająć się tym profesjonalnie i dać Pani wsparcie (pedagog lub psycholog szkolny, może psychoterapeuta). Szkoda Pani cierpienia i czasu, na pewno nie ma się czego wstydzić. Nie jest Pani jedyną osobą, która boryka się w swoim życiu z podobnymi zagadnieniami. Trzymam kciuki, za to, aby jak najszybciej znalazła Pani siłę i odwagę na tego rodzaju spotkanie. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego dobrego!
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Witam :) fajnie, że się otworzyłaś i tutaj napisałaś, rozmowa zawsze pomoże, oprócz fachowej pomocy w szkole możesz w każdej chwili skorzystać z pomocy tak zwanej "Niebieskiej Linii" jest to bezpłatne wparcie lub Kryzysowy Telefon Zaufania . U psychologa / psychoterapeuty znajdziesz wsparcie i zrozumienie, wspólnie z nim możesz znaleźć odpowiednią dla Ciebie drogę do rozwiązania problemu.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.