Mam 19 lat i borykam się z natrętnymi myślami od bardzo długiego czasu (przypuszczalnie kilka lat).

Mam 19 lat i borykam się z natrętnymi myślami od bardzo długiego czasu (przypuszczalnie kilka lat). Kiedy pojawia się jakaś niechciana, przykra myśl, mój umysł traktuje ją za równoznaczną z czynem już popełnionym. Towarzyszą temu lęk oraz poczucie winy. Raczej mam świadomość irracjonalności swoich myśli, ale często mam wątpliwości co do tego czy popełniłam dany czyn. Powoduje to, że często czuję się sparaliżowana i odrętwiała. Dawniej myśli te dotyczyły fizycznej czy też psychicznej przemocy, kwestii religijnych czy treści seksualnych. Obecnie też występują, ale z mniejszą intensywnością. Prawie cały czas jednak towarzyszą mi myśli dotyczące tego, że powiedziałam lub napisałam do kogoś coś zupełnie niechcianego i niezgodnego ze mną. Przeżywam swoje myśli jakby faktycznie były czynami. Mam wrażenie jakbym nie odróżniała fikcji od rzeczywistości, jednak z czasem myśli te mijają, zapominam o nich i mam świadomość tego, że nie były to czyny, a jedynie myśli. Problem w tym, że wciąż pojawiają się kolejne, przytłaczają mnie i powodują, że odczuwam jakbym rzeczywiście popełniła niemoralny czy też niezgodny ze mną czyn. Wielokrotnie utrudnia mi to funkcjonowanie i doprowadza do skrajnych, bardzo męczących stanów. Czy możliwe, że to jedynie kwestia mojej osobowości, czy jest to oznaka jakiejś dysfunkcji?