Mam 20 lat, jestem kobietą. Zaczynam myśleć, że dostałam złą diagnozę. Lekarze twierdzą, że mam bor

Mam 20 lat, jestem kobietą.
Zaczynam myśleć, że dostałam złą diagnozę. Lekarze twierdzą, że mam borderline. Mi się wydaje, że mam depresję. Bardzo ciężko wstać mi z łóżka, umyć się (czasem tego nie robię bo po prostu nie mam siły), zrobić cokolwiek w domu (przez to w niczym nie pomagam rodzinie, siedzę cały dzień i nic nie robię, nie mam żadnej motywacji). Plus jest taki, że od tygodnia nie mam myśli samobójczych.
Wizytę mam w czwartek. Powiedzieć lekarzowi o tym, o czym myślę? Może mnie źle leczą i dlatego nie ma żadnych rezultatów? Biorę leki a jest co raz gorzej, wstanie i umycie zębów graniczy z cudem..
Jestem na rencie do października i nie wyobrażam sobie na razie, żebym pracowała w takim stanie. Nie wiem czemu ale wydaje mi się, że lekarze mnie nie rozumieją, nie wierzą w to co mówię.. a ja chciałabym się poczuć choć trochę lepiej...