Mam 23 lat odkąd skończyłem technikum i poszedłem do pracy nie radzę sobie z niczym. W szkole zawsze
4
odpowiedzi
Mam 23 lat odkąd skończyłem technikum i poszedłem do pracy nie radzę sobie z niczym. W szkole zawsze byłem uśmiechnięta osoba z którą można było pogadać. Nigdy nie uczyłem się za dobrze byłem typem szkolnego łobuza, kilka razy mama była w szkole, bo narozrabiałem. Zawsze miałem duże grono znajomych z którymi stałe utrzymywałem kontakt.
Niestety przyszedł czas ukończenia szkoły średniej i znalezienia pracy. Byłem pozytywnie nastawiony i bez większych obaw, ponieważ dorabiałem sobie już nawet pod koniec technikum na wakacjach, dlatego praca nie była dla mnie obca. Poszedłem do pracy na produkcję, która załatwił mi szwagier, pracowałem tam dwa lata nie byłem specjalnie zadowolony z tej pracy, nie przez to że mi się nie podobała, lecz przez ludzi z którymi pracowałem. Z nikim nie mogłem się dogadać, jedyna osoba z którą mogłem od czas do czasu porozmawiać to był mój szwagier. Przez pierwsze pół roku pracowałem z nim w systemie 3 zmianowym po 8h, lecz przez braki na systemie 4brygadowym wysłali mnie na ten właśnie system. Przez 1,5 roku życie przelatywało mi przez palce , każdy dzień wydawal się taki sam.
Porozmawiałem o tym z kolegą i postanowiłem coś zmienić. Od dawna wyjeżdżał za granicę, postanowiłem do niego dołączyć, do Holandii. Wyjechałem sam przez agencje, na starcie od razu agencja wywaliła mnie 300km od mojego kolegi, ponieważ wypadał wtedy weekend i nie mogli mi wyrobić numeru BSN. Po tygodniu na szczęście przekierowali mnie do niego. Trafiłem na te sama prace co on, lecz kompletnie nie mogłem się odnaleźć, było tam mnóstwo obowiązków, codzienna gonitwa, żeby się wyrobić. Dziennie robiłem 50 tysięcy kroków, jak wracałem do domku to czułem się jak wrak człowieka. Przy tym kierownik, który cały czas mi podstawiał kłody pod nogi, przyspieszał tempo i mnie wysmiewal. Przestałem sobie radzić.
Po 8 miesiącach za granicą wróciłem do Polski, nagle moi koledzy z którymi wyjechałem, jak również inni w Polsce nie chcieli ze mną rozmawiać, nikt nigdy nie powiedział mi nic w twarz, lecz czułem, że każdy mnie obgaduje, że sobie nie poradziłem za granicą. Zostałem całkowicie sam. Chciałem coś zmienić, poszedłem na magazyn do dużej firmy w której również sobie nie radziłem. Cały czas o czym zapominałem, ciężko było mi zapamiętać podstawowe informacje które mi przekazywano, co prowadziło do tego że się ze mnie nabijano. Wytrzymałem tak 3 miesiące. Po miesiącu znalazłem kolejna pracę, też na magazynie na początku wydawała się fajna, dopóki zastępca brygadzistą nie zaczął się ze mną nabijać i szydzić. To było tak bardzo perfidne... Robił to dosłownie przy wszystkich, kazdy się go bal. Po prostu całkowicie zniszczył moja pewność siebie. Nadal pracuje w tej firmie, ludzie nadal się ze mnie nabijają. Nie mam pojęcia co dalej robić, byłem u neurologa przepisał mi escitalopram actavis na zaburzenia lękowe. Brałem go tylko dwa dni, poniewalez było jeszcze gorzej. Nie mam pojęcia co robić.
Niestety przyszedł czas ukończenia szkoły średniej i znalezienia pracy. Byłem pozytywnie nastawiony i bez większych obaw, ponieważ dorabiałem sobie już nawet pod koniec technikum na wakacjach, dlatego praca nie była dla mnie obca. Poszedłem do pracy na produkcję, która załatwił mi szwagier, pracowałem tam dwa lata nie byłem specjalnie zadowolony z tej pracy, nie przez to że mi się nie podobała, lecz przez ludzi z którymi pracowałem. Z nikim nie mogłem się dogadać, jedyna osoba z którą mogłem od czas do czasu porozmawiać to był mój szwagier. Przez pierwsze pół roku pracowałem z nim w systemie 3 zmianowym po 8h, lecz przez braki na systemie 4brygadowym wysłali mnie na ten właśnie system. Przez 1,5 roku życie przelatywało mi przez palce , każdy dzień wydawal się taki sam.
Porozmawiałem o tym z kolegą i postanowiłem coś zmienić. Od dawna wyjeżdżał za granicę, postanowiłem do niego dołączyć, do Holandii. Wyjechałem sam przez agencje, na starcie od razu agencja wywaliła mnie 300km od mojego kolegi, ponieważ wypadał wtedy weekend i nie mogli mi wyrobić numeru BSN. Po tygodniu na szczęście przekierowali mnie do niego. Trafiłem na te sama prace co on, lecz kompletnie nie mogłem się odnaleźć, było tam mnóstwo obowiązków, codzienna gonitwa, żeby się wyrobić. Dziennie robiłem 50 tysięcy kroków, jak wracałem do domku to czułem się jak wrak człowieka. Przy tym kierownik, który cały czas mi podstawiał kłody pod nogi, przyspieszał tempo i mnie wysmiewal. Przestałem sobie radzić.
Po 8 miesiącach za granicą wróciłem do Polski, nagle moi koledzy z którymi wyjechałem, jak również inni w Polsce nie chcieli ze mną rozmawiać, nikt nigdy nie powiedział mi nic w twarz, lecz czułem, że każdy mnie obgaduje, że sobie nie poradziłem za granicą. Zostałem całkowicie sam. Chciałem coś zmienić, poszedłem na magazyn do dużej firmy w której również sobie nie radziłem. Cały czas o czym zapominałem, ciężko było mi zapamiętać podstawowe informacje które mi przekazywano, co prowadziło do tego że się ze mnie nabijano. Wytrzymałem tak 3 miesiące. Po miesiącu znalazłem kolejna pracę, też na magazynie na początku wydawała się fajna, dopóki zastępca brygadzistą nie zaczął się ze mną nabijać i szydzić. To było tak bardzo perfidne... Robił to dosłownie przy wszystkich, kazdy się go bal. Po prostu całkowicie zniszczył moja pewność siebie. Nadal pracuje w tej firmie, ludzie nadal się ze mnie nabijają. Nie mam pojęcia co dalej robić, byłem u neurologa przepisał mi escitalopram actavis na zaburzenia lękowe. Brałem go tylko dwa dni, poniewalez było jeszcze gorzej. Nie mam pojęcia co robić.
Dziękuję, że dzielisz się swoją historią. Z tego, co piszesz, wynika, że masz do czynienia z wieloma trudnymi emocjami i sytuacjami, które narastają z czasem. Z doświadczenia wiem jak zmiana środowiska, szczególnie na zagraniczne, może wpływać na poczucie osamotnienia i przytłoczenia. W wiadomości piszesz głównie o relacjach koleżeńskich w pracy, czy są w Twoim życiu inne osoby, które mogą Cię wesprzeć? Rodzina/partnerka/przyjaciele z młodszych lat? Rozumiem, że Twoja wizyta u neurologa i Twoja wiadomość tutaj jest serią kroków, żeby o siebie zawalczyć. Czy rozważałeś pomoc psychologiczną? Psycholog może pomóc Ci zarówno w problamach dot. relacji oraz popracować z Tobą nad większą pewnością siebie. Poprawa sytuacji w tych sferach zazwyczaj wymaga czasu i dzieje się stopniowo. Warto, żebyś miał w tym regularne wsparcie. Życzę Ci wszystkiego dobrego! Laura Matwiejczyk
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry, opisane przez Pana kolejne zmiany pracy, duże tempo wykonywania zadań, wyjazdy i powrót do Polski i układanie rzeczywistości na nowo, będą wywoływać silny lub bardzo silny stres i zmęczenie u zdecydowanej większości ludzi.
Dodatkowo stres i zmęczenie będą rosły, gdy pojawi się nękanie, zastraszanie przez przełożonych i inne osoby. Ponieważ sytuacja w obecnej firmie nadal trwa, trzeba zgłosić to, co się dzieje do kadr/zespołu HR w Pana firmie.
Ma Pan prawo do szacunku i właściwego traktowania przez innych pracowników.
Mobbing w Polsce to karalne naruszenie prawa.
Należy go zgłosić w każdym przypadku: gdy niszczy nas przełożony, kiedy przełożony nie dyscyplinuje innego podwładnego, który dopuszcza się nadużyć, naśmiewa się, czy w inny sposób poniża. Zawiadomienie o takim działaniu w miejscu pracy wolno wnieść na policję czy do prokuratury lub do Państwowej Inspekcji Pracy.
Warto też porozmawiać o całej sytuacji w pracy z kimś zaufanym i zdecydować się na kilka dni wolnego. Chwilowa przerwa w pracy może pomóc pookładać kolejne kroki, poszukać pomocy specjalistów. Warto poszukać fundacji wspierających osoby, które doświadczyły/doświadczają mobbingu. Pomogą prawnicy i psycholodzy tam działający.
Przepisany Panu lek wymaga minimum przyjmowania przez 2 tygodnie, aby zaczął skutecznie działać. Jeżeli jednak lek wpływa tak negatywnie - warto jak najszybciej porozmawiać z lekarzem i dobrać inny lek, który będzie pomagał bez nadmiernych skutków ubocznych
Silne emocje, długotrwały stres i zachwiane poczucie bezpieczeństwa będą nadal podnosiły już odczuwane stany lękowe. Rozmowa z psychiatrą i/ lub psychologiem specjalizującym się w pomocy osobom dotkniętym mobbingiem, pomoże ułożyć plan wyjścia z impasu.
Dodatkowo stres i zmęczenie będą rosły, gdy pojawi się nękanie, zastraszanie przez przełożonych i inne osoby. Ponieważ sytuacja w obecnej firmie nadal trwa, trzeba zgłosić to, co się dzieje do kadr/zespołu HR w Pana firmie.
Ma Pan prawo do szacunku i właściwego traktowania przez innych pracowników.
Mobbing w Polsce to karalne naruszenie prawa.
Należy go zgłosić w każdym przypadku: gdy niszczy nas przełożony, kiedy przełożony nie dyscyplinuje innego podwładnego, który dopuszcza się nadużyć, naśmiewa się, czy w inny sposób poniża. Zawiadomienie o takim działaniu w miejscu pracy wolno wnieść na policję czy do prokuratury lub do Państwowej Inspekcji Pracy.
Warto też porozmawiać o całej sytuacji w pracy z kimś zaufanym i zdecydować się na kilka dni wolnego. Chwilowa przerwa w pracy może pomóc pookładać kolejne kroki, poszukać pomocy specjalistów. Warto poszukać fundacji wspierających osoby, które doświadczyły/doświadczają mobbingu. Pomogą prawnicy i psycholodzy tam działający.
Przepisany Panu lek wymaga minimum przyjmowania przez 2 tygodnie, aby zaczął skutecznie działać. Jeżeli jednak lek wpływa tak negatywnie - warto jak najszybciej porozmawiać z lekarzem i dobrać inny lek, który będzie pomagał bez nadmiernych skutków ubocznych
Silne emocje, długotrwały stres i zachwiane poczucie bezpieczeństwa będą nadal podnosiły już odczuwane stany lękowe. Rozmowa z psychiatrą i/ lub psychologiem specjalizującym się w pomocy osobom dotkniętym mobbingiem, pomoże ułożyć plan wyjścia z impasu.
Dzień dobry,
proponuję podjąć regularną i dłuższą współpracę z jakiemuś specjaliście, któremu Pan zaufać i przez dłuższy czas popracować pod jego opieką. Nie jestem lekarzem ale z doświadczenia wielu moich Klientów ze współpracy z psychiatrą wiem, że lek o którym Pan pisze zaczyna działać najwcześniej po 2 tygodniach a nierzadki dopiero po miesiącu. Dosyć często w pierwszych dniach przyjmowania tego typu leku jest trochę "gorzej" lub pojwawiają się pewne objawy uboczne - ważne by wtedy konsultować się z lekarzem, który ten lek przepisał.
Może to być np kwestia ADHD ale nie musi.
Jestem przekonany, że regularna i bardziej długotrwała praca z psychologiem oraz z lekarzem może przynieść naprawdę znaczącą poprawę jakości życia - zarówno pod względem codziennego funkcjonowania jak i poczucia szczęścia czy poczucia własnej wartości.
Z wyrazami szacunku i życzeniami powodzenia
Jacek Czapski
proponuję podjąć regularną i dłuższą współpracę z jakiemuś specjaliście, któremu Pan zaufać i przez dłuższy czas popracować pod jego opieką. Nie jestem lekarzem ale z doświadczenia wielu moich Klientów ze współpracy z psychiatrą wiem, że lek o którym Pan pisze zaczyna działać najwcześniej po 2 tygodniach a nierzadki dopiero po miesiącu. Dosyć często w pierwszych dniach przyjmowania tego typu leku jest trochę "gorzej" lub pojwawiają się pewne objawy uboczne - ważne by wtedy konsultować się z lekarzem, który ten lek przepisał.
Może to być np kwestia ADHD ale nie musi.
Jestem przekonany, że regularna i bardziej długotrwała praca z psychologiem oraz z lekarzem może przynieść naprawdę znaczącą poprawę jakości życia - zarówno pod względem codziennego funkcjonowania jak i poczucia szczęścia czy poczucia własnej wartości.
Z wyrazami szacunku i życzeniami powodzenia
Jacek Czapski
Dziękuję, że opowiedział Pan o swojej sytuacji. Wiem, jak trudno jest się otworzyć i mówić o swoich trudnych doświadczeniach, szczególnie gdy czuje się, że świat wokół staje się coraz bardziej przytłaczający. Widzę, że nosi Pan w sobie wiele bólu, a jednocześnie ogromną siłę, by szukać pomocy i próbować zrozumieć, co dzieje się w Pana życiu.
To, co opisuje Pan jako swoje doświadczenia zawodowe, pokazuje, że bardzo zależy Panu na tym, by działać, próbować, nie stać w miejscu. To są naprawdę ważne zasoby. Pomimo trudności i przeciwności, wciąż Pan szuka rozwiązania – to oznacza, że jest w Panu coś bardzo wytrwałego i niezłomnego.
Jednocześnie widzę, jak te trudne sytuacje, szczególnie związane z relacjami w pracy i poczuciem braku wsparcia, mogły wpłynąć na Pana poczucie własnej wartości. Bycie w otoczeniu, które zamiast budować, podkopuje zaufanie do siebie, może być niezwykle wyniszczające. To naturalne, że w takich warunkach pojawia się poczucie izolacji czy trudności z koncentracją.
Ważne jest, by spojrzeć na siebie z łagodnością. Pracował Pan ciężko, próbował różnych dróg, mimo wszystko. Proszę dostrzec w tym swoją siłę. To, że te miejsca okazały się niewspierające, nie oznacza, że problem leży w Panu. Każdy z nas potrzebuje przestrzeni, w której może być sobą, rozwijać się i czuć się bezpiecznie.
Myślę, że ten moment w Pana życiu może być zaproszeniem do zatrzymania się i spojrzenia na siebie z troską. Może być też czasem, by poszukać wsparcia, które pomoże Panu odbudować zaufanie do siebie i wzmocnić poczucie wartości. Terapia mogłaby być miejscem, w którym poczuje Pan, że jest ktoś, kto słucha, kto nie ocenia i kto pomoże odkryć, co jest dla Pana ważne, co daje siłę.
To, że próbuje Pan znaleźć odpowiedź na swoje trudności, już jest dużym krokiem. Warto w tym procesie poszukać tego, co działa dla Pana najlepiej – może to być rozmowa z bliską osobą, która Pana wspiera, lub podjęcie nowego wyzwania, które przyniesie satysfakcję i radość. Może to być też czas, by pozwolić sobie na odpoczynek i odbudowanie sił.
Jeśli czuje Pan, że chciałby się tym podzielić i znaleźć przestrzeń, w której można bezpiecznie przyjrzeć się tej sytuacji, serdecznie zapraszam na darmową konsultację. To miejsce, gdzie możemy wspólnie poszukać odpowiedzi i odkryć, jakie możliwości stoją przed Panem. Wierzę, że Pana historia ma potencjał, by zmienić się w coś, co przyniesie więcej spokoju i siły.
To, co opisuje Pan jako swoje doświadczenia zawodowe, pokazuje, że bardzo zależy Panu na tym, by działać, próbować, nie stać w miejscu. To są naprawdę ważne zasoby. Pomimo trudności i przeciwności, wciąż Pan szuka rozwiązania – to oznacza, że jest w Panu coś bardzo wytrwałego i niezłomnego.
Jednocześnie widzę, jak te trudne sytuacje, szczególnie związane z relacjami w pracy i poczuciem braku wsparcia, mogły wpłynąć na Pana poczucie własnej wartości. Bycie w otoczeniu, które zamiast budować, podkopuje zaufanie do siebie, może być niezwykle wyniszczające. To naturalne, że w takich warunkach pojawia się poczucie izolacji czy trudności z koncentracją.
Ważne jest, by spojrzeć na siebie z łagodnością. Pracował Pan ciężko, próbował różnych dróg, mimo wszystko. Proszę dostrzec w tym swoją siłę. To, że te miejsca okazały się niewspierające, nie oznacza, że problem leży w Panu. Każdy z nas potrzebuje przestrzeni, w której może być sobą, rozwijać się i czuć się bezpiecznie.
Myślę, że ten moment w Pana życiu może być zaproszeniem do zatrzymania się i spojrzenia na siebie z troską. Może być też czasem, by poszukać wsparcia, które pomoże Panu odbudować zaufanie do siebie i wzmocnić poczucie wartości. Terapia mogłaby być miejscem, w którym poczuje Pan, że jest ktoś, kto słucha, kto nie ocenia i kto pomoże odkryć, co jest dla Pana ważne, co daje siłę.
To, że próbuje Pan znaleźć odpowiedź na swoje trudności, już jest dużym krokiem. Warto w tym procesie poszukać tego, co działa dla Pana najlepiej – może to być rozmowa z bliską osobą, która Pana wspiera, lub podjęcie nowego wyzwania, które przyniesie satysfakcję i radość. Może to być też czas, by pozwolić sobie na odpoczynek i odbudowanie sił.
Jeśli czuje Pan, że chciałby się tym podzielić i znaleźć przestrzeń, w której można bezpiecznie przyjrzeć się tej sytuacji, serdecznie zapraszam na darmową konsultację. To miejsce, gdzie możemy wspólnie poszukać odpowiedzi i odkryć, jakie możliwości stoją przed Panem. Wierzę, że Pana historia ma potencjał, by zmienić się w coś, co przyniesie więcej spokoju i siły.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.