Mam 23 lata, nigdy seksu nie uprawiałem, obecnie jestem sam, więc szansy na to nie mam. W połowie k
1
odpowiedzi
Mam 23 lata, nigdy seksu nie uprawiałem, obecnie jestem sam, więc szansy na to nie mam.
W połowie kwietnia podczas masturbacji zauważyłem, że mam niepełny wzwód (ok. 45 stopni). Bardzo się wystraszyłem, przez kolejne dni próbowałem, ale z podobnym skutkiem. Stwierdziłem, że to przez półtorej miesiąca siedzenia bez żadnej aktywności sportowej. Zacząłem chodzić na kondycyjne spacery, wstrzymałem się z masturbacją na ok 10 dni, i potem po paru dniach się polepszyło.
Wzwodów spontanicznych w ciągu dnia nie doświadczam od początku siedzenia w domu przez pandemię. (Mniej więcej)
Poranne wzwody zazwyczaj mam, większe lub mniejsze, ale są.
Problem polega na tym, że od tych kilku miesięcy czuję niepewność i niepokój.
Boję sie tego, że coś jest ze mną nie tak. Że nie będę w stanie zaspokoić swojej przyszłej partnerki i nie stanę na wysokości zadania jak każdy mężczyzna powinien.
Od miesięcy muszę się ciągle "upewniać" że potrafi mi stanąć, więc często bez specjalnej ochoty próbuje się pobudzić materiałami z internetu.
Dotychczas, w większości przypadków udawało się (najwyżej z lekką pomocą ręki). Ale wydaję mi się, że tak na ok. 90%. Mam na myśli to, że gdy zaciskam mięśnie odbytu to penis potrafi sie jeszcze unieść. Czasem podczas porannych erekcji czuję, że nie da się więcej, stąd moje wysnute 90-95%.
Dodatkowo od ok kilku tygodni mam wrażenie, że pornografia nie podnieca już aż tak bardzo. (Mimo, że niestety mam z nią styczność juz wiele lat)
Możliwe, że na skutek całej sytuacji sobie coś wmawiam, ale po prostu boję się, że nie czuję już takiego pociągu seksualnego.
Z drugiej strony może jestem już zmęczony psychicznie tym ciągłym "upewnianiem się" i czuję, że robię to na siłę. A tak naprawdę nie czuję potrzeby oglądania pornografii i masturbacji.
I tak w kółko, ciągle chcę sprawdzać czy wszystko jest w porządku, raz na jakiś czas nie będzie, i od nowa te same wątpliwości i toksyczne myśli.
Dodam, że trzymam dyscyplinę jeśli chodzi o częstość masturbacji i oglądania pornografii. Jest to maks raz dziennie i co ok 2-3 dni. Nie mam problemu z tym, żeby np pojechac na dłuższy wyjazd i nie myśleć o tym przez cały okres trwania. Możliwe, że po prostu weszło to w nawyk.
Niby czuję, że to wszystko jest przez brak ruchu, ale i tak się mocno przejmuję i boję się, że na dłuższą metę faktycznie to zadręczanie się i brak ruchu doprowadzi do impotencji.
Stresuję się o zdrowie swoje i bliskich w kontekście wirusa. Żadnych innych chorób nie miałem, i nie zauważyłem innych objawów.
Czy faktycznie odstawienie pornografii oraz zaprzestanie masturbacji (np na miesiąc) może przywrócić sytuację do normy? Oczywiście wraz z maksymalizacją ćwiczeń fizycznych i próbą przestania zbytniego przejmowania się.
W połowie kwietnia podczas masturbacji zauważyłem, że mam niepełny wzwód (ok. 45 stopni). Bardzo się wystraszyłem, przez kolejne dni próbowałem, ale z podobnym skutkiem. Stwierdziłem, że to przez półtorej miesiąca siedzenia bez żadnej aktywności sportowej. Zacząłem chodzić na kondycyjne spacery, wstrzymałem się z masturbacją na ok 10 dni, i potem po paru dniach się polepszyło.
Wzwodów spontanicznych w ciągu dnia nie doświadczam od początku siedzenia w domu przez pandemię. (Mniej więcej)
Poranne wzwody zazwyczaj mam, większe lub mniejsze, ale są.
Problem polega na tym, że od tych kilku miesięcy czuję niepewność i niepokój.
Boję sie tego, że coś jest ze mną nie tak. Że nie będę w stanie zaspokoić swojej przyszłej partnerki i nie stanę na wysokości zadania jak każdy mężczyzna powinien.
Od miesięcy muszę się ciągle "upewniać" że potrafi mi stanąć, więc często bez specjalnej ochoty próbuje się pobudzić materiałami z internetu.
Dotychczas, w większości przypadków udawało się (najwyżej z lekką pomocą ręki). Ale wydaję mi się, że tak na ok. 90%. Mam na myśli to, że gdy zaciskam mięśnie odbytu to penis potrafi sie jeszcze unieść. Czasem podczas porannych erekcji czuję, że nie da się więcej, stąd moje wysnute 90-95%.
Dodatkowo od ok kilku tygodni mam wrażenie, że pornografia nie podnieca już aż tak bardzo. (Mimo, że niestety mam z nią styczność juz wiele lat)
Możliwe, że na skutek całej sytuacji sobie coś wmawiam, ale po prostu boję się, że nie czuję już takiego pociągu seksualnego.
Z drugiej strony może jestem już zmęczony psychicznie tym ciągłym "upewnianiem się" i czuję, że robię to na siłę. A tak naprawdę nie czuję potrzeby oglądania pornografii i masturbacji.
I tak w kółko, ciągle chcę sprawdzać czy wszystko jest w porządku, raz na jakiś czas nie będzie, i od nowa te same wątpliwości i toksyczne myśli.
Dodam, że trzymam dyscyplinę jeśli chodzi o częstość masturbacji i oglądania pornografii. Jest to maks raz dziennie i co ok 2-3 dni. Nie mam problemu z tym, żeby np pojechac na dłuższy wyjazd i nie myśleć o tym przez cały okres trwania. Możliwe, że po prostu weszło to w nawyk.
Niby czuję, że to wszystko jest przez brak ruchu, ale i tak się mocno przejmuję i boję się, że na dłuższą metę faktycznie to zadręczanie się i brak ruchu doprowadzi do impotencji.
Stresuję się o zdrowie swoje i bliskich w kontekście wirusa. Żadnych innych chorób nie miałem, i nie zauważyłem innych objawów.
Czy faktycznie odstawienie pornografii oraz zaprzestanie masturbacji (np na miesiąc) może przywrócić sytuację do normy? Oczywiście wraz z maksymalizacją ćwiczeń fizycznych i próbą przestania zbytniego przejmowania się.
Jest Pan przede wszystkim ekstremalnie spięty. To jest powód problemów. Każdy mężczyzna doświadcza w swoim życiu problemów ze wzwodem z różnych powodów. Jeśli zaczyna tak bardzo się tym martwić to prowadzi to do rzeczywistych zaburzeń. Jeśli uda się Panu rozluźnić to problem ustanie.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.