Mam 25 lat i nigdy nie byłam w związku. Nie przeżyłam nigdy nawet tzw. pierwszej, platonicznej miłoś
4
odpowiedzi
Mam 25 lat i nigdy nie byłam w związku. Nie przeżyłam nigdy nawet tzw. pierwszej, platonicznej miłości. Seks znam tylko z Internetu. Od pewnego czasu widok zakochanych par w kinie, na ulicy, trzymających się za ręce zaczął sprawiać mi ogromny ból i cierpienie, nieporównywalne z niczym innym. Czuję się, jak ktoś upośledzony. Ludzie z mojej generacji są już czasami po ślubie, a ja nawet nie przeszłam "etapu przedszkola". Czuję się tak, jakby mnie z czegoś okradziono. Czy psycholog mógłby ten problem rozwiązać? Skąd się mógł wziąć ból na widok zakochanych par? Czy ten problem dotyczy także innych ludzi?
Dzień dobry, myślę, że podjęcie psychoterapii może być dla Pani pomocne. Widok zakochanych par wywołuje w Pani ból, pewnie dlatego, że obudziła się w Pani potrzeba bycia w bliskiej, miłosnej relacji, potrzeba, która jak Pani pisze dotąd nie była zaspokajana. W terapii możliwe byłoby przyjrzenie, dlaczego nie dopuszcza Pani do siebie stanu bycia zakochaną. Przyczyny mogą być różne - lęk, trudne relacje między rodzicami, które Pani obserwowała, przekonania, które ma Pani na temat bliskości i seksu, poczucie własnej atrakcyjności, potrzeba dookreślenia tożsamości seksualnej, i wiele innych. Warto przyjrzeć się temu, dlaczego odcięła się Pani od tej sfery życia, zwłaszcza, że zaczęło to Pani przeszkadzać. Pozdrawiam serdecznie, Julia Soszyńska
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Witam.
Pisze Pani o swoim bólu i cierpieniu, o poczuciu braku, swego rodzaju ,,upośledzeniu". Odczucia te budzi w Pani widok par, które są w bliskiej, intymnej relacji. Mam wrażenie, że Pani czuje, że czas zająć się tą sferą życia. Myślę, że w relacji terapeutycznej będzie Pani mogła przyjrzeć się tej sytuacji, i jeśli Pani zechce doprowadzić do zmiany.
Pozdrawiam
Agnieszka Jędruch
Pisze Pani o swoim bólu i cierpieniu, o poczuciu braku, swego rodzaju ,,upośledzeniu". Odczucia te budzi w Pani widok par, które są w bliskiej, intymnej relacji. Mam wrażenie, że Pani czuje, że czas zająć się tą sferą życia. Myślę, że w relacji terapeutycznej będzie Pani mogła przyjrzeć się tej sytuacji, i jeśli Pani zechce doprowadzić do zmiany.
Pozdrawiam
Agnieszka Jędruch
Witam,
sądzę że zawsze warto jest 'zatrzymać się' na chwilę i przyjrzeć kwestii, która wywołuje w nas cierpienie emocjonalne. Człowiek z natury został tak stworzony, że podświadomie ma zakodowaną chęć bycia w bliskich relacjach. Dlatego warto byłoby zadać sobie dwa pytania,po pierwsze co do tej pory blokowało Panią przed uczuciem zakochania i drugie, co takiego się wydarzyło że nagle zaczęło to Pani przeszkadzać? Psychoterapia jak najbardziej wskazana:)
Pozdrawiam serdecznie
sądzę że zawsze warto jest 'zatrzymać się' na chwilę i przyjrzeć kwestii, która wywołuje w nas cierpienie emocjonalne. Człowiek z natury został tak stworzony, że podświadomie ma zakodowaną chęć bycia w bliskich relacjach. Dlatego warto byłoby zadać sobie dwa pytania,po pierwsze co do tej pory blokowało Panią przed uczuciem zakochania i drugie, co takiego się wydarzyło że nagle zaczęło to Pani przeszkadzać? Psychoterapia jak najbardziej wskazana:)
Pozdrawiam serdecznie
Rozmowa z psychologiem to stanowczo za mało. Potrzeba spotkań z psychoterapeutą, by sobie się przyjrzeć, np. dlaczego tak miałam, że się nie zakochiwałam wcześniej? Nie było odpowiedniej osoby, za bardzo koncentrowałam się na... W pierwszej kolejności warto zająć się swoją relacją z ojcem. Życzę powodzenia!
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.