Mam 26 lat i rozważam wizytę u psychiatry. Wydaje mi się, że nie poradzę sobie z problemem bez leków
7
odpowiedzi
Mam 26 lat i rozważam wizytę u psychiatry. Wydaje mi się, że nie poradzę sobie z problemem bez leków. Od lat chodzę do psychologa, ponieważ często jestem depresyjna, mój ojciec jest alkoholikiem i z tego względu rozpadła mi się rodzina. Jako dziecko byłam obrażana często przez rówieśników w szkole i nie tylko, dlatego że mam na twarzy zmiany skórne. Kompleksy związane z tym faktem utrudniły mi dorastanie i spowodowały, że popełniałam wiele błędów w kontaktach z ludźmi, jak np. niedostrzeganie swoich potrzeb i godzenie się na minimum, czy nieumiejętność dostosowania się. Wciąż miewam trudności z akceptacją swojego ciała. Próbuję pracować nad wizerunkiem, nad sobą w ogóle, lecz efekty są bardzo powolne. Moja terapeutka uważa, że psychiatra, a na pewno leki, nie są mi potrzebne. Mimo całej sympatii trudno mi się z nią zgodzić, ponieważ lęki które mnie napadają nie dają mi możliwości rozwoju. Podejmowałam na studiach zadania dziennikarskie, które często zwalałam nie z braku wiedzy, ale przez ataki paniki (skoki ciśnienia, dudnienie w uszach, zaczerwienienie twarzy, straszna potliwość i bełkocząca mowa, dodać też można problemy gastryczne). Również w pracy, gdy miałam wejść na scenę, zepsułam plany, bo mnie "zamurowało" i nie udało mi się wykonać ruchu, mimo że miałam wszystko wytłumaczone. Mam też problemy ze zmęczeniem, które obniża moją swobodę umysłową, co nie pomaga w podejmowaniu ambitnej pracy. Negatywne doświadczenia spowodowały, że choć na studiach chciałam się uaktywnić, to było jeszcze trudniej, bo się wycofałam jakoś podświadomie. Teraz pracuję z ludźmi, jestem kasjerką/bileterką ale mam możliwość ubiegać się o pracę w redakcji miejscowej gazety i jestem znerwicowana na samą myśl o rozmowie z naczelnym, czy jakimś zadaniu próbnym, wszystko mi mówi, że znowu to zawalę. Rozwój jest dla mnie bardzo ważny i wiem, że mam wszystko co potrzebne do tej pracy, brakuje mi tylko porzucenia tej blokady którą jest lęk przed sytuacjami społecznymi. Dodam, że staram się bywać między ludźmi, bywam na klubie dyskusyjnym o książkach i wypowiadam się tam coraz swobodniej. Słabszą stroną jest niestety psychika. Czy powinnam podjąć leczenie psychologiczne? Czy powinnam zaryzykować i wybrać się po nową pracę mimo natłoku złych przeczuć?
Szanowna Pani, rodzina z problemem alkoholowym często daje u dorosłych już dzieci problemy nerwicowe, powikłane objawami lękowymi czy depresyjnymi. Aby jednak Pani pomóc konieczny jest osobisty kontakt z planem psychoterapeutycznym. Zapraszam.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Skoro od lat chodzi Pani do psychologa to ma Pani już leczenie psychologiczne, jak rozumiem. Pomysł z rozpoczęcia leczenia farmakologicznego wydaje się dorzecznym. Niejednokrotnie dopiero efekty takiego leczenia zwiększają szanse na poprawę w psychoterapii!
Szanowna Pani,
pomijając diagnozę, którą trudno postawić na podstawie tego co Pani opisuje, jednak nie ma cienia wątpliwości, że Pani cierpi i jest niezadowolona z jakości dotychczasowego życia. Nie mam żadnych wątpliwości, że potrzebuje Pani pomocy. Obojętnie czy od psychologa czy od psychiatry, każdy z nich będzie wiedział czy Panią pokierować również gdzie indziej. To o czym Pani pisze jest w pełni korygowalne. Większość moich pacjentów na koniec mówi, "boziu czemu się za to zabrałem tak późno". Dlatego serdecznie zachęcam do aktywności w tej dziedzinie.
pomijając diagnozę, którą trudno postawić na podstawie tego co Pani opisuje, jednak nie ma cienia wątpliwości, że Pani cierpi i jest niezadowolona z jakości dotychczasowego życia. Nie mam żadnych wątpliwości, że potrzebuje Pani pomocy. Obojętnie czy od psychologa czy od psychiatry, każdy z nich będzie wiedział czy Panią pokierować również gdzie indziej. To o czym Pani pisze jest w pełni korygowalne. Większość moich pacjentów na koniec mówi, "boziu czemu się za to zabrałem tak późno". Dlatego serdecznie zachęcam do aktywności w tej dziedzinie.
Zdecydowanie powinna Pani zgłosić się do lekarza psychiatry. Odpowiednio dobrane leki pomogą Pani w funkcjonowaniu i rozwoju.
Witam, zdecydowanie, niezależnie od opinii terapeuty, warto skonsultować się z psychiatra, jeśli systematyczna psychoterapia nie przynosi efektów być może konieczne jest wsparcie farmakologiczne. Zachęcam do wizyty u psychiatry. POzdrawiam
Zdecydowanie namawiam na wizytę u psychiatry. Objawy psychosomatyczne i wegetatywne objawy lęku można skutecznie leczyć farmakologicznie. Po włączeniu leków odczuje Pani ewidentną ulgę. Ponadto, są leki do przyjmowania doraźnego- mój ulubiony zestaw na tzw "lęk sceniczny" to Afobam 0,5 mg + Propranolol 10 mg. Przyjęcie w/w leków jednorazowo przed wystąpieniem publicznym, egzaminem, rozmową o pracę pozwala skoncentrować się na zadaniu bez oczuwania nieprzyjemnych objawów właśnie takich jak objawy wegetatywne lęku- kołatanie serca, ucisk w gardle, drżenie rąk, uderzenia gorąca, szum w uszach, zawroty głowy, "ciemno w oczach, miękkie nogi", uczucie, że za chwilę się zemdleje. Oczywiście że powinna Pani starać się o nową pracę, ale tak jak napisałam wyżej łatwiej będzie ze wsparciem farmakologicznym. Proszę nie bać się leków. Jeśli utrudnieniem w życiu, karierze, rozwoju byłaby np.kontuzjowana noga, to przez kilka tygodni nosiłaby Pani ortezę, albo uzywałą kuli łokciowej. Z psychiką jest podobnie- po prostu czasem przez pewien okres trzeba się wspomóc lekami. Życzę powodzenia i pozdrawiam.
Dzień dobry. Oprócz wsparcia psychologa, konieczna jest wizyta u psychiatry. Relacjonuje Pani objawy mieszanego zaburzenia lękowego (ataki paniki + fobia społeczna) z odcieniem depresyjnym i leczenie farmakologiczne przyniesie z pewnością dużą ulgę. Serdecznie pozdrawiam i życzę sukcesów w leczeniu!
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.