Mam 26 lat. Nigdy nie byłam zakochana i ogólnie mam mocno spłyconą uczuciowość względem innych ludzi
3
odpowiedzi
Mam 26 lat. Nigdy nie byłam zakochana i ogólnie mam mocno spłyconą uczuciowość względem innych ludzi. Mam trudności z utrzymywaniem stałych relacji (np. rodzinnych, przyjacielskich). Jestem w 3-letnim związku, ale jest to zwiazek bez miłości (jak każdy poprzedni). Dużą ilość mojego wolnego czasu pochłania zatapianie się w myślach i fantazjowanie na temat idealnego związku, w którym są uczucia, jest pociąg seksualny (ktorego również nigdy nie posiadałam w prawdziwym życiu, tylko w fantazjach), w którym czuję szczęście, że jestem z daną osobą. Ale zastanawiam się czy mój mózg jest w ogóle zdolny do takich uczuć, czy mój chłód emocjonalny mi na to pozwoli. Może jestem skazana tylko na relacje z rozsądku. Kiedyś swoją obojętność na innych ludzi uważałam za przywilej, bo dzięki temu nikt mnie nie zrani. Jednak od dłuższego czasu myśli nie dają mi spokoju i tego typu związki wydają mi się po prostu jałowe i nijakie. Mam poczucie, że byłam kiedyś emocjonalnie zaniedbywana przez rodzicow i to się mogło przyczynić do moich trudności w relacjach z innymi ludźmi (i w paru innych aspektach, np: brak pewności siebie). Czy jest to problem, z którym powinnam udać się do psychologa?
Witam serdecznie,
z tego co Pani opisała wybrzmiewa tęsknota za prawdziwym głębokim uczuciem w związku romantycznym i ogólną umiejętnością utrzymywania relacji z innymi. Bardzo ważne jest jedno zdanie, które Pani napisała, że kiedyś swoją obojętność emocjonalną brała jako przywilej, ponieważ chroniła Panią przed zranieniem. Bardzo dobrze rozpoznała Pani mechanizm psychologiczny. Bardzo często, kiedy jesteśmy zaniedbywani emocjonalnie w dzieciństwie, zamykamy się w sobie. Oddzielamy się od innych (najczęściej najbliższych opiekunów) emocjonalnie, po to właśnie, żeby siebie chronić. W świecie dziecka jest to najprostszy sposób ochrony i jest skuteczny. Poprzez swoją skuteczność utrwala się i co więcej przenosi się na relacje z innymi. Wyrabia nam się w dzieciństwie niejako taka matryca/wzór budowania większości relacji. Kiedy byliśmy dziećmi, ten sposób funkcjonowania w relacji (odcięcie od emocji i swoich potrzeb bliskości) nas chronił, natomiast w życiu dorosłym, uniemożliwia nam pełne, głębokie odczuwanie bycia z drugim człowiekiem. Dobra wiadomość jest taka, że można nad tym pracować i można to zmieniać. Pierwszym krokiem w pracy nad zmianą jest rozpoznanie problemu i ten krok Pani już wykonała. Odpowiadając na Pani Pytanie - tak, spotkanie z psychologiem/psychotarpeutą byłoby bardzo dobrym drugim krokiem w procesie zmiany, który już się rozpoczął w Pani głowie.
Serdeczności
Ewelina Prigan
z tego co Pani opisała wybrzmiewa tęsknota za prawdziwym głębokim uczuciem w związku romantycznym i ogólną umiejętnością utrzymywania relacji z innymi. Bardzo ważne jest jedno zdanie, które Pani napisała, że kiedyś swoją obojętność emocjonalną brała jako przywilej, ponieważ chroniła Panią przed zranieniem. Bardzo dobrze rozpoznała Pani mechanizm psychologiczny. Bardzo często, kiedy jesteśmy zaniedbywani emocjonalnie w dzieciństwie, zamykamy się w sobie. Oddzielamy się od innych (najczęściej najbliższych opiekunów) emocjonalnie, po to właśnie, żeby siebie chronić. W świecie dziecka jest to najprostszy sposób ochrony i jest skuteczny. Poprzez swoją skuteczność utrwala się i co więcej przenosi się na relacje z innymi. Wyrabia nam się w dzieciństwie niejako taka matryca/wzór budowania większości relacji. Kiedy byliśmy dziećmi, ten sposób funkcjonowania w relacji (odcięcie od emocji i swoich potrzeb bliskości) nas chronił, natomiast w życiu dorosłym, uniemożliwia nam pełne, głębokie odczuwanie bycia z drugim człowiekiem. Dobra wiadomość jest taka, że można nad tym pracować i można to zmieniać. Pierwszym krokiem w pracy nad zmianą jest rozpoznanie problemu i ten krok Pani już wykonała. Odpowiadając na Pani Pytanie - tak, spotkanie z psychologiem/psychotarpeutą byłoby bardzo dobrym drugim krokiem w procesie zmiany, który już się rozpoczął w Pani głowie.
Serdeczności
Ewelina Prigan
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Naprawdę piękna i wartościowa odpowiedź mojej poprzedniczki. Ja pozwolę sobie tylko dodać, że skoro tworzy Pani związek, być może nie do końca satysfakcjonujący, być może nie taki, jaki by Pani sobie wyobrażała, ale jednak związek, to jest Pani zdolna do wytworzenia podstawowej relacji z drugą osobą. A to już plus. Co więcej, związek ten trwa już 3 lata, więc jest Pani w stanie go także z jakiegoś powodu podtrzymywać. A to plus kolejny. Obszar pracy zawęża się zatem do takiego kierowania własną uczuciowością i bliskością, aby związki z innymi ludźmi, przynosiły Pani oczekiwaną satysfakcję emocjonalną. Moją uwagę, oprócz spraw wspomnianych powyżej, czyli Pani dzieciństwa, zwróciła także kwestia Pani fantazji i realności. Lęk przed bliskością niejednokrotnie sprawia, że widzimy związki w krzywym zwierciadle: zarówno te własne, jak i te przez nas pożądane, dlatego warto byłoby się temu w dalszej drodze przyjrzeć. Z życzeniami powodzenia w dalszej pracy, pozdrawiam serdecznie Katarzyna Sekuła
Droga Autorko. Moje poprzedniczki ujęły wiele istotnych informacji z którymi całkowicie się zgadzam. Od siebie chciałabym dodać kilka słów które mogą być wskazówką do dalszych rozmyślań oraz pracy nad sobą. Zdecydowanie ogromnym plusem który dostrzegam jest Twoja świadomość. Wbrew pozorom jest to niezwykle ważna kwestia umożliwiająca lepszy wgląd w swój "chłód emocjonalny". Również wspomnienie o trudnościach emocjonalnych na linii rodzice-Ty jest tego idealnym odzwierciedleniem. Świadomość to ogromny dar, który jest podstawą w pracy nad sobą. Zwróć również uwagę na to jaką relacje pomiędzy sobą tworzyli Twoi rodzice. To pierwszy i najważniejszy związek jaki mogłaś obserwować na przestrzeni lat. Podświadomie czerpałaś z niego wzorce na przyszłą relację, która w pewnych aspektach może być podobna do małżeństwa rodziców. Oczywiście nie tylko ta relacja ma znaczenie. Dalsza rodzina, przyjaciele rodziny czy inne dorosłe osoby z Twojego życia również mają tutaj znaczenie. Cała otoczka dotycząca związków, podejścia do nich, opisywania tego jak funkcjonują - to także daje przestrzeń do stworzenia pewnego modelu, który można w jakimś stopniu powielać. Wspomniany wcześniej "chłód emocjonalny" to także częste zjawisko w polskich domach. Działający z pokolenia na pokolenie schemat jest uzupełnieniem podejścia, że "emocje w rodzinie tylko przeszkadzają". Emocje tabu, niedostępne i bardzo trudne również wchodzą w skład tych działań. Możliwe, że Twoja rodzina pochodzenia jest przykładem takiego stylu bycia. Zachęcam zatem do konsultacji psychologicznej gdzie zrozumiesz występujące schematy, przepracujesz je i dasz sobie szansę na pełen emocji związek! Życzę Ci tego z całego serca i pozdrawiam Cię serdecznie!
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.