Mam 27 lat. W moim domu nie wolno mi było się zakochać, bo "masz się tylko uczyć, a chłopcy odciągaj
2
odpowiedzi
Mam 27 lat. W moim domu nie wolno mi było się zakochać, bo "masz się tylko uczyć, a chłopcy odciągają od nauki".
Do 20. roku życia miałam plan, żeby żyć całe życie w pojedynkę, jednak wtedy pojawiła się taka żałość, taka tęsknota.
Poczułam, i czuję do dzisiaj, ogromne pragnienie bliskości fizycznej i psychicznej z mężczyzną. Byłam dotąd tylko w jednym związku
(w wieku 25 lat), ale rozpadł się po dwóch miesiącach (ja chciałam seksu, a chłopak nie). Frustruje mnie to, że w moim wieku ludzie są
już po ślubie albo mają bogate doświadczenie związkowe. Boję się, że już nigdy nikogo nie spotkam, że mój czas minął. Do tego
nie chcę mieć dzieci i boję się że nie spotkam takiego mężczyzny, bo wszyscy mają parcie na rozmnażanie. Gdy widzę ludzi którzy
mają obrączkę, czuję wręcz fizyczny ból. Czy jest jeszcze dla mnie nadzieja? Czy kiedyś stworzę szczęśliwy bezdzietny związek, wezmę ślub?
Jak sobie pomóc? Do tego mam zespół Aspergera, co utrudnia nawiązywanie relacji.
Do 20. roku życia miałam plan, żeby żyć całe życie w pojedynkę, jednak wtedy pojawiła się taka żałość, taka tęsknota.
Poczułam, i czuję do dzisiaj, ogromne pragnienie bliskości fizycznej i psychicznej z mężczyzną. Byłam dotąd tylko w jednym związku
(w wieku 25 lat), ale rozpadł się po dwóch miesiącach (ja chciałam seksu, a chłopak nie). Frustruje mnie to, że w moim wieku ludzie są
już po ślubie albo mają bogate doświadczenie związkowe. Boję się, że już nigdy nikogo nie spotkam, że mój czas minął. Do tego
nie chcę mieć dzieci i boję się że nie spotkam takiego mężczyzny, bo wszyscy mają parcie na rozmnażanie. Gdy widzę ludzi którzy
mają obrączkę, czuję wręcz fizyczny ból. Czy jest jeszcze dla mnie nadzieja? Czy kiedyś stworzę szczęśliwy bezdzietny związek, wezmę ślub?
Jak sobie pomóc? Do tego mam zespół Aspergera, co utrudnia nawiązywanie relacji.
Dzień dobry,
Przykro mi, że Pani wiadomość do tej pory pozostała bez żadnej odpowiedzi.
Nic co Pani napisała nie wskazuje dla nie na to, aby miała Pani pozostać do końca życia samotna, jeśli Pani tego nie chce.
Jest Pani również osobą młodą. Proszę mieć świadomość tego, że pary łączą się równie dobrze osoby po 50, 60 czy 70-stce. Ludzie w tym wieku mają nawet życie seksualne. Tak więc Pani wiek 27 lat nie jest tu żadną przeszkodą.
To co póki co zauważam to:
- silne pragnienie wejścia w związek i bliskości fizycznej,
- sporo ograniczających przekonań, które mogą blokować działania, które mogłyby skutecznie doprowadzić do związku,
- niechęć do posiadania dzieci i obawa, że nie ma mężczyzn, którzy również dzieci posiadać nie chcą (a zapewniam Panią, że są i tacy).
Zastanawiam się co jest realnym powodem, że aktualnie i przez większość życia jest Pani osobą samotną? Jakie strategie Pani stosuje, które sprawiają, że nie udaje się Pani wejść w żadne relacje romantyczne? Myślę, że głównie to jest do przyjrzenia się się. Wejście w związek i zbudowanie związku to nie jest tylko poryw serca, przypadek, szczęśliwy traf. Jak w każdej innej dziedzinie można zaplanować i podjąć działania, które zwiększają szanse na sukces w tej dziedzinie.
Myślę, że byłbym w stanie Pani pomóc w tym zakresie. Zapraszam do siebie na konsultację psychologiczną :)
Odnośnie pytań, które Pani zadała:
Czy jest jeszcze dla mnie nadzieja?
Uważam, że tak i to bardzo duża.
Czy kiedyś stworzę szczęśliwy bezdzietny związek, wezmę ślub?
Przyszłości nikt nie zna, ale jest to jak najbardziej możliwe.
Jak sobie pomóc?
Zapraszam na konsultacje do siebie.
Proszę również przemyśleć jakie kroki Panie podejmuje, a jakich nie podejmuje, aby dać sobie szansę na nawiązanie relacji romantycznej.
Proszę sięgać po literaturę i materiały edukacyjne z zakresu budowania związków najlepiej prezentowanych przez specjalistów - głównie psychologów czy seksuologów.
Pozdrawiam i powodzenia!
Przykro mi, że Pani wiadomość do tej pory pozostała bez żadnej odpowiedzi.
Nic co Pani napisała nie wskazuje dla nie na to, aby miała Pani pozostać do końca życia samotna, jeśli Pani tego nie chce.
Jest Pani również osobą młodą. Proszę mieć świadomość tego, że pary łączą się równie dobrze osoby po 50, 60 czy 70-stce. Ludzie w tym wieku mają nawet życie seksualne. Tak więc Pani wiek 27 lat nie jest tu żadną przeszkodą.
To co póki co zauważam to:
- silne pragnienie wejścia w związek i bliskości fizycznej,
- sporo ograniczających przekonań, które mogą blokować działania, które mogłyby skutecznie doprowadzić do związku,
- niechęć do posiadania dzieci i obawa, że nie ma mężczyzn, którzy również dzieci posiadać nie chcą (a zapewniam Panią, że są i tacy).
Zastanawiam się co jest realnym powodem, że aktualnie i przez większość życia jest Pani osobą samotną? Jakie strategie Pani stosuje, które sprawiają, że nie udaje się Pani wejść w żadne relacje romantyczne? Myślę, że głównie to jest do przyjrzenia się się. Wejście w związek i zbudowanie związku to nie jest tylko poryw serca, przypadek, szczęśliwy traf. Jak w każdej innej dziedzinie można zaplanować i podjąć działania, które zwiększają szanse na sukces w tej dziedzinie.
Myślę, że byłbym w stanie Pani pomóc w tym zakresie. Zapraszam do siebie na konsultację psychologiczną :)
Odnośnie pytań, które Pani zadała:
Czy jest jeszcze dla mnie nadzieja?
Uważam, że tak i to bardzo duża.
Czy kiedyś stworzę szczęśliwy bezdzietny związek, wezmę ślub?
Przyszłości nikt nie zna, ale jest to jak najbardziej możliwe.
Jak sobie pomóc?
Zapraszam na konsultacje do siebie.
Proszę również przemyśleć jakie kroki Panie podejmuje, a jakich nie podejmuje, aby dać sobie szansę na nawiązanie relacji romantycznej.
Proszę sięgać po literaturę i materiały edukacyjne z zakresu budowania związków najlepiej prezentowanych przez specjalistów - głównie psychologów czy seksuologów.
Pozdrawiam i powodzenia!
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry,
Stworzenie związku jest możliwe na każdym etapie życia, niezależnie od tego ile mamy lat. Być może w Pani środowisku funkcjonują jakieś przekonania dotyczące tego, w jakim wieku powinno się wchodzić w związki, ale prawda jest taka, że takie zasady nie istnieją. To, czy wejdziemy w związek mając lat 20, czy 35, czy 55, to kwestia indywidualna. Jeśli odczuwa Pani potrzebę bycia w związku, to warto poczynić działania, które Pani pomogą. Tutaj mam na myśli danie sobie możliwości na poznawanie nowych ludzi, na budowanie nowych relacji koleżeńskich, przyjacielskich. Może dobrym pomysłem byłoby zapisanie się na jakieś warsztaty, grupy zainteresowań? Pasje, hobby łączą ludzi. Niezależnie jednak od tego, czy wejdzie Pani w związek, czy nie, to proszę pamiętać, że budowanie relacji zaczynamy od relacji ze sobą. Kiedy sami ze sobą dobrze się czujemy, potrafimy spędzać ze sobą czas, to wtedy jest przestrzeń na pojawienie się w naszym życiu drugiej osoby. Wchodzenie w związek tylko dlatego, żeby nie być samą nie jest dobrym pomysłem. Budowanie związku nie powinno się opierać na lęku przed samotnością. Jeśli odczuwa Pani, że na tym etapie Pani życia są jakieś wewnętrzne trudności, to zachęcam do udania się do psychologa, który pomoże Pani sobie z tym poradzić.
Pozdrawiam serdecznie,
Joanna Szlasa-Więczaszek
Stworzenie związku jest możliwe na każdym etapie życia, niezależnie od tego ile mamy lat. Być może w Pani środowisku funkcjonują jakieś przekonania dotyczące tego, w jakim wieku powinno się wchodzić w związki, ale prawda jest taka, że takie zasady nie istnieją. To, czy wejdziemy w związek mając lat 20, czy 35, czy 55, to kwestia indywidualna. Jeśli odczuwa Pani potrzebę bycia w związku, to warto poczynić działania, które Pani pomogą. Tutaj mam na myśli danie sobie możliwości na poznawanie nowych ludzi, na budowanie nowych relacji koleżeńskich, przyjacielskich. Może dobrym pomysłem byłoby zapisanie się na jakieś warsztaty, grupy zainteresowań? Pasje, hobby łączą ludzi. Niezależnie jednak od tego, czy wejdzie Pani w związek, czy nie, to proszę pamiętać, że budowanie relacji zaczynamy od relacji ze sobą. Kiedy sami ze sobą dobrze się czujemy, potrafimy spędzać ze sobą czas, to wtedy jest przestrzeń na pojawienie się w naszym życiu drugiej osoby. Wchodzenie w związek tylko dlatego, żeby nie być samą nie jest dobrym pomysłem. Budowanie związku nie powinno się opierać na lęku przed samotnością. Jeśli odczuwa Pani, że na tym etapie Pani życia są jakieś wewnętrzne trudności, to zachęcam do udania się do psychologa, który pomoże Pani sobie z tym poradzić.
Pozdrawiam serdecznie,
Joanna Szlasa-Więczaszek
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.