Mam bardzo poważny problem zdrowotny. Około rok temu wystąpiło u mnie zaparcie spowodowane zmianą di
1
odpowiedzi
Mam bardzo poważny problem zdrowotny. Około rok temu wystąpiło u mnie zaparcie spowodowane zmianą diety, którą musiałam zmienić przez podrażnienie żołądka. "Genialny" znajomy doradził mi wtedy, by zalegający stolec usunąć ręcznie. Nie pamiętam, czy od tego zaczął się mój problem, ale mniej więcej w tym samym czasie zaczęły pojawiać się u mnie epizody parcia na stolec bez późniejszego wypróżnienia. Bagatelizowałam je, bo choruję na nerwicę lękową i uznałam, że to kolejny jej objaw. Niestety, częstotliwość parcia ze sporadycznego zmieniła się w wizyty w toalecie co pół godziny, pojawił się też dziwny problem - co kilka dni, podczas wpróżniania, stolec a raczej jego ostatnia część klinował się w odbytnicy tak, że nie dało się go już oddać. Powoduje to tak straszliwy dyskomfort, jakby conajmniej petardy wybuchały w moim odbycie, takie rozsadzanie. Co dziwne, konsystencja stolca nie ma wpływu na ten objaw - kilkakrotnie zaklinował mi się stolec papkowaty i także nie mogłam go oddać. Diagnozowałam się do października, były z tym duże problemy. W tym czasie, częstotliwość pustego parcia zwiększała się systematycznie a ja byłam zmuszona już każdy stolec usuwać ręcznie. W końcu zdiagnozowano u mnie zapalenie odbytnicy. Dostałam mesalazynę w czopkach na dwa miesiące i na tym się zakończyło. Problem w tym, że, choć już mi łatwiej się wypróżnić uporczywe objawy nie zniknęły. W tej chwili puste parcie występuje co około 10-15 minut, nie jestem w stanie wyjść z domu ani funkcjonować, praktycznie żyję toaleta-łóżko, bo na nic innego nie mam siły. Parcie zmniejsza trochę masowanie odbytu okrężnymi ruchami, ale i to nie zawsze w pełni mnie od niego uwalnia. Dodatkowo, miesiąc temu (już w trakcie leczenia) pojawił się nowy objaw - czarny śluz. Nie ma go wcale, gdy się wypróżniam, za to jest w ciągu dnia i nocy. Jestem zmuszona nosić podpaski, bo inaczej czarna wydzielina przecieka przez bieliznę i spodnie i brudzi każde miejsce, gdzie siadam. Śluz ten ma nieprzyjemny zapach, jakby gnijącego ciała, ciężko go wytrzymać. Lekarz zbagatelizowała ten objaw. Na początku stycznia wróciłam do jej gabinetu, gdyż kończył się czas leczenia a ja nie odczuwałam żadnej różnicy. Zaleciła mesalazynę jeszcze przez trzy miesiące, ale biorę ją już kolejny miesiąc i nadal nie ma efektu. Znajoma pielęgniarka zdziwiła się, że nie dostałam anybiotyku. Tymczasem moja nerwica rozkręciła się na pełne obroty, cały czas wkręcam sobie raka, do tego przez cały czas mam gorączkę, nie wiem od czego. Raz zdarzyło mi się nawet 38 i 8. Nie mam siły tak dalej żyć, bardzo proszę o poradę co robić, by parcie choć trochę ustało. Ja nawet tego czopka nie jestem w stanie utrzymać dłużej, niż 10 minut, bo muszę do toalety. Co robic, gdzie się udać po pomoc?
Nie wiem jakie miała Pani badania wykonane do tej pory (nic Pani o tym nie piszę), nie wiem też w jakim jest Pani wieku (różne choroby mogą występować w różnym wieku). Myślę że na tę chwilę jedno jest pewne - wymaga Pani dalszej diagnostyki. Biorąc pod uwagę Pani objawy to wydaje się że trzeba by zrobić w pierwszej kolejności MR miednicy, posiew wymazów z odbytu, oznaczenie kalprotektyny. Podstawowe badania oczywiście też.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.