Mam 33 lata. Około tygodnia temu podczas noszenia beczek z piwem, naciągnąłem so

Mam 33 lata. Około tygodnia temu podczas noszenia beczek z piwem, naciągnąłem sobie mięsień w lewym udzie, następnego dnia musiałem przebiec się do lokalu, w którym pracuję i od tamtej pory ból jest większy, mięsień napięty i gorący, występował obrzęk schodzący w okolice kolana ( teraz jest mniejszy, jednak lewe udo dalej jest nieproporcjonalne do prawego). Przy ucisku czuję, że boli przednia część, od strony kolana i przyczepów jest to lekki ból, największy jest mniej więcej w połowie mięśnia, zdaje mi się też, że wyczuwam wgłębienie w jednym miejscu z największą bolesnością.
Od około dwóch dni leżę w łóżku, z nogą na poduszce, występuję przy tym od około 4 dni stan podgorączkowy (37,3 - 37,4), brak innych objawów.
Leki jakie przyjmuję to naprzemiennie ibuprofen i paracetamol plus maści (posiadam ketoprofen, viprosal, bengay, maść borowinowa).
Moje pytanie brzmi, czy to faktycznie może być naderwanie mięśnia czy coś poważniejszego, z uwagi na sytuacje w kraju porada była telefoniczna. Po jakim czasie mogę się spodziewać złagodzenia objawów lub chociaż ustanie stanu podgorączkowego, a jeśli należy się zgłosić do lekarza, to gdzie najlepiej się udać w takim wypadku. Szczerze mówiąc nie wiem, na jakiej zasadzie teraz miałbym iść do lekarza na konsultację.