Mam pewien kłopot, nawet kilka, łączą się w przerażająca mnie całość, która czasami jak zgra się w ż
2
odpowiedzi
Mam pewien kłopot, nawet kilka, łączą się w przerażająca mnie całość, która czasami jak zgra się w życiu w odpowiednim czasie, nigdy nie wychodzi mi na dobre a w zależności od siły emocjonalnej, sytuacji powodują dosyć znaczące negatywne skutki, zwłaszcza na mojej (szeroko pojętej określeniem- psychice). Mam tendencje do oceniania ludzkich zachowan nawet w przypadku czyjejś opowieści o nieznanej mi osobie, wszystko jest ok i zwykłą wymianą argumentów do momentu kiedy nie zchodzi to na temat cielesnosci i zbliżeń fizycznych ludzi, potocznie mówiąc sexu. Nie wiem czemu ale mając 24 lata bedac po kilku związkach z kobietami tylko i wyłącznie, temat tego jak ktoś opowiada ile dziewczyn i jak nie zaliczył mnie wprowadza w negatywne nastawienie do tej osoby. Jak z kolei kobieta o tym mówi w jakiś sposób mnie zaczyna to nie tyle negatywnie nastawić, co irytować wewnętrznie (to coś mocniejszego) . Może zabrzmie jak niepoprawny romantyk, natomiast pomimo tego że znam ten świat i wiem jak działa to czuję że dzielenie się tego typu nawet niewiążącymi opiniami, bądź opisami jest dla mnie, idealnie to opisuje określenie- gwałcące ludzką naturę. Widzę po prostu kobiety w bardzo szczególny sposób-nawiązując do mojego problemu- zwłaszcza od strony intymnej, która to powinna zostać wyłącznie dla niej, jej faceta, lekarza z troski o zdrowie. Umiem rozmawiać natomiast nie rozumiem czemu tak bardzo mnie to irytuje że im bardziej widzę że kobieta brnie w glupiej rozmowie nawet w taki temat to jest mi po prostu jakoś tak przykro, źle.... Nie tracę do niej szacunku jak nie którzy by to widzieli, po prostu mam ochotę powiedzieć z całych sił- mylisz się to co masz jest dla kogoś wyjątkowego i dla Ciebie nie mów o tym bo już nie będzie to Wyjątkowe bo usłyszał ktoś coś o cyckach rozmiarze itp. Całkowicie emocjonalna dla Ciebie randomowa osoba. To informacja jak dla mnie tylko dla drugiej połówki, związki czasem nie wychodzą probojemy itd. Zgadadzam się jestem normalny tylko czemu wewnętrznie nie podoba mi się to tak bardzo , nie rozumiem sam siebie .
Pokrecone to o czym pisze ale chodzi mi o postrzeganie tego wszystkiego przez moją osobę. I stąd dopiero wywodzi się mój problem, który naprzykrza mi się w życiu. Jestem tragicznie wstecznie zazdrosny. Weryfikuje 1000 razy każda informacje, widzę jak to chore a jednak to jest we mnie. Wizja tego że jakiś facet zabrał przez sex z nią, jej cząstkę mnie przytłacza. Im bardziej ta relacja była czysto fizyczna tym bardziej mnie to wręcz dusi. Nie mogę słuchać, zaczyna się impulsywna rozmowa kiedy staram się to mimowolnie ocenić po czym jak nie widzę nic zrozumienia z drugiej strony wpadam w szał, nie jestem psychopata ale wyzywam się na meblach i krzyczę z całych sił. Powtórzyło się to parę razy, niezależnie od tego czy byłem pod wpływem alkoholu czy całkowicie trzeźwy. Podobnie zarwgowalem w sytuacji gdzie byłem z dziewczyną ona chciała iść spać ja wszedłem zobaczyć do pokoju na sylwestrze ogólnie co tam, usłyszałem że jeżeli jeszcze mam zamiar gdzieś iść a nie spać to mogę tu nie wracać, za dużo czasu razem nie spędziliśmy mogła być rozdrazniona. Poczułem się z pozoru w tak trywialnie normalnej sytuacji, bardzo mocno niechciany reakcja miażdżace słowa jak wariat energiczne ruchy zadyma na cały ośrodek. Masakra, wstyd mi za siebie po prostu wstyd. Skąd u mnie tak gwałtowne reakcje, gdzie w 99 procentach sytuacji zachowuje zdrowy rozsądek i jestem tym głosem rozsądku w towarzystwie.
Nie męczę już nikogo więcej tym wywodem szukam już terapii ale obawiam się jej bardzo mocno. Pragnę zaznaczyć że nie jestem agresywny wobec ludzi.
Pokrecone to o czym pisze ale chodzi mi o postrzeganie tego wszystkiego przez moją osobę. I stąd dopiero wywodzi się mój problem, który naprzykrza mi się w życiu. Jestem tragicznie wstecznie zazdrosny. Weryfikuje 1000 razy każda informacje, widzę jak to chore a jednak to jest we mnie. Wizja tego że jakiś facet zabrał przez sex z nią, jej cząstkę mnie przytłacza. Im bardziej ta relacja była czysto fizyczna tym bardziej mnie to wręcz dusi. Nie mogę słuchać, zaczyna się impulsywna rozmowa kiedy staram się to mimowolnie ocenić po czym jak nie widzę nic zrozumienia z drugiej strony wpadam w szał, nie jestem psychopata ale wyzywam się na meblach i krzyczę z całych sił. Powtórzyło się to parę razy, niezależnie od tego czy byłem pod wpływem alkoholu czy całkowicie trzeźwy. Podobnie zarwgowalem w sytuacji gdzie byłem z dziewczyną ona chciała iść spać ja wszedłem zobaczyć do pokoju na sylwestrze ogólnie co tam, usłyszałem że jeżeli jeszcze mam zamiar gdzieś iść a nie spać to mogę tu nie wracać, za dużo czasu razem nie spędziliśmy mogła być rozdrazniona. Poczułem się z pozoru w tak trywialnie normalnej sytuacji, bardzo mocno niechciany reakcja miażdżace słowa jak wariat energiczne ruchy zadyma na cały ośrodek. Masakra, wstyd mi za siebie po prostu wstyd. Skąd u mnie tak gwałtowne reakcje, gdzie w 99 procentach sytuacji zachowuje zdrowy rozsądek i jestem tym głosem rozsądku w towarzystwie.
Nie męczę już nikogo więcej tym wywodem szukam już terapii ale obawiam się jej bardzo mocno. Pragnę zaznaczyć że nie jestem agresywny wobec ludzi.
Dzień dobry, to że Pan szuka terapii bo chce pogłębić zrozumienie siebie i zmienić zachowanie to dobrze rokuje, jeśli chodzi o skuteczność terapii. Takie terapie są nie dość, że skuteczne to jeszcze relatywnie przyjemne dla obu stron. Inaczej mówiąc słusznie, że się Pan nieco obawia, bo proces psychoterapii bywa trudny ale jesli bardzo to już raczej nadmiarowe.
Zazdrość powstaje najczęściej w skutek obniżonej samooceny i bywa niszczacym relacje uczuciem, a więc warto się nią zająć.
Zachęcam do podążania za własną intuicją, która podpowiada szukanie psychoterapii. Życzę Panu powodzenia w rozwoju osobistym i więcej wiary w siebie. Pozdrawiam, Beata Szulik Bomba
Zazdrość powstaje najczęściej w skutek obniżonej samooceny i bywa niszczacym relacje uczuciem, a więc warto się nią zająć.
Zachęcam do podążania za własną intuicją, która podpowiada szukanie psychoterapii. Życzę Panu powodzenia w rozwoju osobistym i więcej wiary w siebie. Pozdrawiam, Beata Szulik Bomba
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry, wspaniale, że szuka Pan terapii. Spotkania z terapeutą są miejscem, w którym w bezpiecznej atmosferze i przy życzliwej obecności można przyjrzeć się samemu sobie. Swoim obawom, trudom, zazdrościom, a także temu, co wywołuje złość.
Kiedy rozumiemy siebie i budujemy akceptację dla tego, co się w nas pojawia, łatwiej nam przyjmować innych ludzi, z ich czasem zupełnie odmiennym od nas sposobem widzenia świata.
Pozdrawiam serdecznie.
Kiedy rozumiemy siebie i budujemy akceptację dla tego, co się w nas pojawia, łatwiej nam przyjmować innych ludzi, z ich czasem zupełnie odmiennym od nas sposobem widzenia świata.
Pozdrawiam serdecznie.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.