Mam problem polegający na tym, że w codziennych relacjach boję się kontaktu z ludźmi. Za każdym raze
1
odpowiedzi
Mam problem polegający na tym, że w codziennych relacjach boję się kontaktu z ludźmi. Za każdym razem np gdy minę gdzieś kogoś i muszę się z nim przywitać albo co dopiero zacząć rozmowę pojawia się u mnie wielki stres. Nerwowe przełykanie śliny a zarazem uczucie suchości w buzi (dlatego przed wyjściem z hotelu studenckiego, w którym mieszkam zawsze staram się wypijać sporo wody przed wyjściem by mijając pracowników nie czuć dyskomfortu), uczucie nerwowego pobudzenia i brak pewności siebie w relacjach z innymi. Tyczy się to też sytuacji gdy na przykład mam do kogoś zagadać w pracy. Ciagle też czuję ciągłą presję i lęk który nie pozwala mi w normalny sposób podejść do pracy - strach przed tym że zostanę z niej wyrzucony i przez to do przesady intensywnie staram się wykonywać swoje obowiązki przez co wyglądam w oczach innych jak niespełna rozumu. Cały ten stres nie pozwala mi się też w pełni dobrze skupić na nauce nowych rzeczy w pracy przez co moje podyktowane stresem wielkie starania zaczynają się obracać w odwrotną stronę. Ostatnio też spadła u mnie motywacja i więcej śpię (choć akurat to pewnie kwestia leku Telfexo na alergię, który brałem w bardzo dużej dawce i mnie bardzo namulał - teraz biorę inny i jest odrobinę lepiej). Ostatnio też coraz łatwiej się denerwuję i załamuję.
Czy jest ktoś kto mógłby pomóc w moich problemach lekami z jak najmniejszą ilością skutków ubocznych? Wcześniej (leczenie to skończyłem prawie dwa lata temu) leczyłem się na nerwicę natręctw. Brałem całą masę różnych leków (głównie mieszankę dwa leki przeciwdepresyjne w jak to mówiła pani lekarka „końskich dawkach” plus do tego jakiś lek uspakajający typu Rispolept, Aribit, Atarax, Ketrel).
Leków przeciwdepresyjnych brałem całą masę (Anafranil, Depralin, Prefaxine, Setaloft, Brintellix). Z tych wszystkich na same natręctwa (których teraz już nie mam) pomogła najbardziej - dopiero po kilku miesiącach) mieszanka dużej dawki Prefaxine z Setaloftem plus którymś z wcześniej wymienionych „uspokajaczy”. Jednak leki te powodowały liczne skutki uboczne - wzrost triglicerydow siedmiokrotnie nad normę, wzrost masy ciała o prawie 20kg, pocenie się, spadek libido. Jeżeli chodzi o relacje z ludźmi i dodanie pewności siebie to chyba jedynym lekiem który bardzo mi pomagał był Anafranil - ale tu skutki uboczne były po prostu nie do zniesienia (straszna suchość w buzi oraz wstydliwe do powierzenia problemy związane z niemożnością osiągnięcia wytrysku), dlatego bardzo szybko (chyba po miesiącu) go odstawiłem przechodząc do ponad dwuletniego leczenia nerwicy natręctw.
Czy byłby ktoś w stanie konkretnie, szybko i skutecznie pomóc w kwestii wyleczenia moich problemów z lękiem w relacjach z ludźmi? Potrzebuję leku, który wyleczy jak najszybciej i nie będzie miał żadnych z wymienionych przeze mnie wcześniej skutków ubocznych (znaczne przybranie na wadze i ogólnie ujmując ”kastrowanie”) i który zarazem umożliwi mi normalną pracę. Czy znajdzie się jakiś lek który wyleczy mnie w maksymalnie 3 miesiące a nie przez conajmiej pół roku? Probowałem na własną rękę leczyć to ostatnio hydroksyzyną, lecz nie przynosi to za bardzo skutku (bardziej namulenie i ospałość). Czuję coraz większą bezradność, mam nadzieję że ktoś mi dobrze pomoże.. Jeżeli chodzi o psychoterapię to niestety jak dla mnie to zbyt kosztowna i zbyt długa opcja.
Czy jest ktoś kto mógłby pomóc w moich problemach lekami z jak najmniejszą ilością skutków ubocznych? Wcześniej (leczenie to skończyłem prawie dwa lata temu) leczyłem się na nerwicę natręctw. Brałem całą masę różnych leków (głównie mieszankę dwa leki przeciwdepresyjne w jak to mówiła pani lekarka „końskich dawkach” plus do tego jakiś lek uspakajający typu Rispolept, Aribit, Atarax, Ketrel).
Leków przeciwdepresyjnych brałem całą masę (Anafranil, Depralin, Prefaxine, Setaloft, Brintellix). Z tych wszystkich na same natręctwa (których teraz już nie mam) pomogła najbardziej - dopiero po kilku miesiącach) mieszanka dużej dawki Prefaxine z Setaloftem plus którymś z wcześniej wymienionych „uspokajaczy”. Jednak leki te powodowały liczne skutki uboczne - wzrost triglicerydow siedmiokrotnie nad normę, wzrost masy ciała o prawie 20kg, pocenie się, spadek libido. Jeżeli chodzi o relacje z ludźmi i dodanie pewności siebie to chyba jedynym lekiem który bardzo mi pomagał był Anafranil - ale tu skutki uboczne były po prostu nie do zniesienia (straszna suchość w buzi oraz wstydliwe do powierzenia problemy związane z niemożnością osiągnięcia wytrysku), dlatego bardzo szybko (chyba po miesiącu) go odstawiłem przechodząc do ponad dwuletniego leczenia nerwicy natręctw.
Czy byłby ktoś w stanie konkretnie, szybko i skutecznie pomóc w kwestii wyleczenia moich problemów z lękiem w relacjach z ludźmi? Potrzebuję leku, który wyleczy jak najszybciej i nie będzie miał żadnych z wymienionych przeze mnie wcześniej skutków ubocznych (znaczne przybranie na wadze i ogólnie ujmując ”kastrowanie”) i który zarazem umożliwi mi normalną pracę. Czy znajdzie się jakiś lek który wyleczy mnie w maksymalnie 3 miesiące a nie przez conajmiej pół roku? Probowałem na własną rękę leczyć to ostatnio hydroksyzyną, lecz nie przynosi to za bardzo skutku (bardziej namulenie i ospałość). Czuję coraz większą bezradność, mam nadzieję że ktoś mi dobrze pomoże.. Jeżeli chodzi o psychoterapię to niestety jak dla mnie to zbyt kosztowna i zbyt długa opcja.
Jeśli ich nie było, warto by przetestować przynajmniej Andepin (nie zwiększa/obniża wagę) czy Fevarin, ostatecznie Aurorix, zanim można zawyrokować o lekooporności. ,,Kastrowanie" też można opanować różnymi dodatkami, gorzej z apetytem.
Jednak leki działają zwykle tylko tak długo, jak się je bierze, i efekt jest zwykle częściowy. Warto by jednak próbować podejść psychoterapeutycznie, ma większe szanse powodzenia, gdyż leków Pan już ,,przerobił" sporo.
Dobrze by zacząć od kilku sesji poznawczo-behawioralnej - zwłaszcza od strony poznawczej, by szybko opanować najbardziej palące kwestie. Ta ,,długa i kosztowna" to psychodynamiczna i tutaj byłaby raczej bezużyteczna.
Jednak leki działają zwykle tylko tak długo, jak się je bierze, i efekt jest zwykle częściowy. Warto by jednak próbować podejść psychoterapeutycznie, ma większe szanse powodzenia, gdyż leków Pan już ,,przerobił" sporo.
Dobrze by zacząć od kilku sesji poznawczo-behawioralnej - zwłaszcza od strony poznawczej, by szybko opanować najbardziej palące kwestie. Ta ,,długa i kosztowna" to psychodynamiczna i tutaj byłaby raczej bezużyteczna.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.