Mam pytanie dotyczace mojego związku. Jestem z partnerem od 6 lat, mamy 5 letniego synka.Ja mam 30 l
2
odpowiedzi
Mam pytanie dotyczace mojego związku. Jestem z partnerem od 6 lat, mamy 5 letniego synka.Ja mam 30 lat, partner 37. Mam problem z uzalezenieniem partnera od pornografi. Problem odkrylam 5 mcy po urodzeniu syna, pewnie trwal od poczatku tylko nawet nie zdawalam sobie sprawy ze takie cos ma miejsce w zwiazku, dlatego czulam sie strasznie oszukana bo nigdy nie zwiazala bym sie z mężczyzną ktory ma takie problemy. Problem trwa do dzis i juz sie chyba nigdy nie zmieni. Reszta jest wzglednie wporzadku tz nie pije nie zdradza ...tylko sfera seksualna juz nigdy nie bedzie ok. Jak tylko pojawia sie okazja to partner onanizuje sie przy pornografii. Pierwsza rzeczą jaka partner robi po np 3 dniowych odwiedzinach u tesciow gdzie nie mial możliwości to sciaga filmy by na nastepny dzien wcześniej pojechac do pracy i sie organizować, sex miedzy nami jest czy go nie ma nie ma znaczenia, onanizuje sie rowniez po sexsie, gdy ma mozliwosc, lub na 2 dzien rano. Zastanawia mnie tylko czasem ze partner ma max potrzeby 2x tyg max, a onanizowac sie potrafi 2x dziennie. Oczywiscie zawsze kłamie, przyzna sie kiedy zostaje zlapany za rękę. Raz juz tak w nerwach powiedzial ze tylko ze mna tak ma. Jeszcze ma taka skłonność ze jak ogladamy tv i zobaczy aktorke/piosenkarke czy kobiete w reklamie od razu szuka tej kobiety nago w internecie lub w filmie pornograficznym, co tez mnie zastanawia czy kazdy mezczyzna sie tak zachowuje. Rozmowy na ten temat raczej sa bagatelizowane, taki temat tabu wywołujący nerwy. Nie wiem czy w tym przypadku to jest zaburzenie, najwiecej przez cala sytuacje stracilam ja bo ostanie 6 lat żyje jak w wiezieniu pilnujac partnera zeby tego nie robił, juz przerobilam kazdy schemat że to moja wina, pogodzenie sie itd Ale jednak chyba tak mnie to skrzywdzilo ze mam to ciagle w glowie bo nie mieści mi sie to w glowie. Teraz jest tak ze to on zabiega o sex, oczywiscie raz w tyg, i wystarczy mu ze sie zaspokoi. Najgorsze jest to ze go znienawidzialm za te wszystkie klamstwa, bagatelizowanie problemu, czasem mi sie wydaje ze on jest za glupi żeby to zrozumieć, najwazniejsze ze mu jest dobrze, dlatego te wszystkie rozmowy sa bez celowe i do niczego nie zmierzają. I teraz moje pytanie czy jest wyjście z tej sytuacji? Tak myślę ze jestem z nim tylko ze wzgledu na dziecko, tz naprawde gdyby nie ta chora sytuacja nie bylo by źle, ale jakoś nie jestem sobie w stanie wyobrazić życia z takim mężczyzną, jakoś obraża mnie to jako kobietę, i strasznie męczy psychicznie. Bardzo prosze o jakokolwiek poradę
Szanowna Pani,
rozumiem, że jest Pani na rozdrożu, zastanawia się Pani co dalej z Pani związkiem. Wie Pani już, że wszelkie próby kontrolowania, pilnowania Partnera by się nie masturbował nie działają. Co więcej, nieustanna czujność sprawia, że czuje się Pani tak, jakby żyła w więzieniu, ma Pani świadomość, że to Panią krzywdzi. Z drugiej strony kompulsywna masturbacja Pani Partnera męczy Panią psychicznie, trudno jest Pani ją zaakceptować.
Rozumiem również, że temat masturbacji, życia seksualnego wywołuje silne emocje u obojga, być może złości Panią gdy Partner bagatelizuje problem, być może dawno nie rozmawialiście Państwo o tym spokojnie.
Sądzę, że to już czas byście skorzystali Państwo z pomocy specjalisty- psychoterapeuty, który zajmuje się terapią par. W gabinecie będziecie Państwo mieli sposobność do tego by przyjrzeć się Państwa realcji oraz życiu intymnemu a także spokojnie porozmawać o oczekiwaniach i potrzebach. Pyta Pani czy jest wyjście z opisanej sytuacji. Myślę, że jest. I że terapia pomoże Państwu je znaleźć.
Pozdrawiam
rozumiem, że jest Pani na rozdrożu, zastanawia się Pani co dalej z Pani związkiem. Wie Pani już, że wszelkie próby kontrolowania, pilnowania Partnera by się nie masturbował nie działają. Co więcej, nieustanna czujność sprawia, że czuje się Pani tak, jakby żyła w więzieniu, ma Pani świadomość, że to Panią krzywdzi. Z drugiej strony kompulsywna masturbacja Pani Partnera męczy Panią psychicznie, trudno jest Pani ją zaakceptować.
Rozumiem również, że temat masturbacji, życia seksualnego wywołuje silne emocje u obojga, być może złości Panią gdy Partner bagatelizuje problem, być może dawno nie rozmawialiście Państwo o tym spokojnie.
Sądzę, że to już czas byście skorzystali Państwo z pomocy specjalisty- psychoterapeuty, który zajmuje się terapią par. W gabinecie będziecie Państwo mieli sposobność do tego by przyjrzeć się Państwa realcji oraz życiu intymnemu a także spokojnie porozmawać o oczekiwaniach i potrzebach. Pyta Pani czy jest wyjście z opisanej sytuacji. Myślę, że jest. I że terapia pomoże Państwu je znaleźć.
Pozdrawiam
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry- odnosząc się do odpowiedzi powyżej dodam tylko, że jeżeli Partner nie zgodzi się na terapię wspólną, to dobrze by było, żeby Pani sama skorzystała ze wsparcia psychoterapeutycznego. Po co? Żeby rozładować trudne emocje, uwolnić się z "więzienia", zacząć stawiać granice , mówić o swoich odczuciach i potrzebach spokojnie i w zdrowy sposób zająć się sobą. To ważne, bo nikogo, nawet najbliższego, na siłę nie zmienimy, ale na stan swojej psychiki mamy wpływ. Warto zadbać o siebie!
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.