Mam pytanie dotyczace zwiazkow. Pewna nie jestem na 100%, ale wydaje mi sie, ze nie mam zaburzen typ

2 odpowiedzi
Mam pytanie dotyczace zwiazkow. Pewna nie jestem na 100%, ale wydaje mi sie, ze nie mam zaburzen typu borderline, jednak moje przywiazanie do poprzednich partnerow bylo klasycznie lękowe (wg bloga psychologicznego, ktory przeczytalam i z duzym prawdopodobienstwem rozpoznalam u siebie ten typ). Moj pierwszy partner byl toksyczny i po okresie pieknej milosci, zaczal przyciagac mnie i odpychac, ja wyczekiwalam na telefon, kontakt, w koncu zerwalam, bo nie wytrzymalam tej hustawki. Po roku spotkalam nastepnego, ktorego pokochalam. Traktowal mnie o wiele lepiej, ale moim zdaniem mial przywiazanie unikajace (z tego co wyczytalam na blogu), nie bardzo silne, ale to ja sie martwilam w tym zwiazku, balam sie go stracic, chcialam czestszych spotkan. Od ponad pol roku spotykam sie z kims, kto ma przywiazanie bezpieczne i ta relacja jest dla mnie trudna, bo nie czuje w niej tych "motylkow", "chemii", "emocji". Myslalam ze to niedopasowanie po prostu, ale po przeczytaniu tego artykulu zaczelam sie zastanawiac. Czy to mozliwe, ze te emocje generuje we mnie niedostepnosc partnera? Czekanie na telefon, niepewnosc, a pozniej euforia? Ten partner nie daje mi takich powodow, nie martwie sie o niego, nie jestem zazdrosna, czuje sie bezpiecznie i zachowuje normalnie, ale boje sie, ze to dlatego, ze nie pociaga mnie tak jak tamci i mi na nim mniej zalezy dlatego. Bo przeciez sa tez te teorie biologiczne, bazujace na feromonach, podobnych/roznych genotypach, ktore mowia ze na tej podstawie dobieramy odpowiedniego partnera jako potencjalnego ojca naszych dzieci. Juz nie wiem, w co mam wierzyc. Czasami zastanawialam sie, czy gdyby obecny partner od poczatku byl mniej dostepny, bardziej unikajacy, to czy nie czulabym sie bardziej zaangazowana "goniac" go. Wiem, ze mi na nim zalezy, bo gdy wyobrazam sobie, ze odchodzi, jest mi strasznie przykro. Jednak ten zwiazek jest bez hustawek emocji, fajerwerkow. Boje sie, ze jesli bym zostawila obecnego partnera, to bym zalowala, bo weszlabym w zwiazek z kims, o kogo bym znow sie musiala bac (gdzie idzie i z kim, gdy mi nie odpisuje; czemu nie chce sie spotkac mimo ze nie widzielismy sie ponad tydzien; czemu jest chlodny) i potrzebowalabym wywolywac klotnie, zeby zmusic go do okazania glebszych emocji w stosunku do mnie. Nie potrafie rozpoznac teraz, czy ta mniejsza chemia i emocje to wynik tego, ze partner jest nieodpowiedni pod wzgledem seksualnym, czy dlatego, ze nie jest unikajacy i odczuwam po raz pierwszy zupelnie cos innego. Czy ktos umialby mi dac jakies wskazowki? Oczywiscie wiem, ze wizyta u psychologa jest konieczna, co mam w planach, dlatego tej rady nie oczekuje. Z gory dziekuje.

PS. nie mam zadnych traum z dziecinstwa i nie pochodze z domu, w ktorym poswiecano mi malo uwagi, nie wiem czemu wiec mam styl przywiazania lekowy. Byc moze jestem wrazliwa, kojarze milosc z cierpieniem (lata nastoletnie, ksiazki i niespelnione uczucia do kolegow z klasy) lub z winy pierwszego, toksycznego zwiazku.
Dzień dobry.

W opisie zawarła Pani wiele informacji dotyczących stosunku Pani partnerów do Pani, interpretacji ich zachowania oraz próby ich "zdiagnozowania". Wydaje się jednak, że istotniejsze jest nie tyle to, do jakiej "szufladki" zakwalifikuje Pani kogokolwiek, ile to, że opisuje Pani przede wszystkim zachowania swoich parterów wobec siebie, nie wspominając o swoim stosunku do nich - tymczasem to właśnie wzajemna relacja obojga osób do siebie buduje (bądź niszczy) związek.

Mówiąc inaczej - nie ma Pani w zasadzie wpływu na to, jaki rodzaj "stylu" prezentuje ktoś, z kim jest Pani w związku - ma Pani natomiast wpływ, jaka Pani w danym związku jest - dlatego też pomysł konsultacji psychologicznej nie jest zły.

Warto pamiętać, że związek budowany jest przez obie osoby, które w równym stopniu są odpowiedzialne za jego jakość, Pani natomiast zastanawia się nad tym, co Pani otrzymuje (otrzymywała) od partnera, niekoniecznie myśląc o tym, co równolegle on od Pani otrzymuje (otrzymywał).

Pozdrawiam
Maciej Rutkowski

PS. Stawianie "autodiagnozy" w oparciu o informacje zawarte w Internecie nie jest dobrą koncepcją.

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Dzień dobry,

Pani opis jest bardzo bogaty i interesujący. Dziękuję za podzielenie się nim. Mam nadzieję, że ma Pani świadomość, że porady udzielane w takiej formie on-line są tylko orientacyjne.

Z Pani wypowiedzi starałem się wyłowić pytania jakie Pani postawiła i udzielić na nie w miarę konkretnej odpowiedzi:
1) Czy to możliwe, ze te emocje generuje we mnie niedostępność partnera?
Tak. Jest to jak najbardziej możliwe. Zwłaszcza jeśli w swojej historii życiowej odnajdzie Pani sytuacje, gdy któreś z ważnych dla Pani osób-opiekunów było, nawet czasowo niedostępne (fizycznie lub emocjonalnie) i Pani musiała o kontakt i uwagę tej osoby zabiegać.
2) Czy ktos umialby mi dac jakies wskazowki?
Wskazówka 1: Obecny związek trwa i istnieje. Dwa poprzednie Pani przerwała z uwagi na to, że partnerzy, mimo początkowej fascynacji Pani pasowali.
Wskazówka 2: Jeśli prawidłowo oceniła Pani styl przywiązania obecnego Partnera to jest to jedyny ze stylów, który można nazwać prawidłowym, zdrowym. Wskazówka 3: Proszę przeczytać książkę "Program zmiany sposobów życia" Young i Klosko i sprawdzić czy któryś z opisanych tam schematów nie pasuje do Pani. Wskazówka 4: Proszę wykonać eksperyment myślowy i wyobrazić sobie scenariusze swojego życia, w których żyje Pani i zakłada rodzinę z każdym z tych trzech opisanych partnerów (trochę jak w filmie "Mr Nobody"). Który scenariusz chciałaby Pani, aby się zrealizował i dlaczego? Wskazówka 5: Proszę porozmawiać z partnerem jak on widzi Państwa związek i przyszłość. On pewnie też przed Panią miał jakieś związki i ma porównanie. To Państwa wspólny związek, więc warto o nim rozmawiać.
Pozdrawiam i powodzenia :)

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.