Mam syna w wieku 14 lat. Stał się przekorny,arogancki,przeklina i obraża mnie jako matkę. Bardzo to
5
odpowiedzi
Mam syna w wieku 14 lat. Stał się przekorny,arogancki,przeklina i obraża mnie jako matkę. Bardzo to przeżywam i biorę wszystko do siebie. Syn stał się taki trudny w momencie gdy zaczął w sporcie wybijac się wyżej niż pozostali. Najgorsze jest to,że nie potrafię powstrzymać emocji i wybucham na jego prowokacje. Ostatnio nawet podczas silnego wzburzenia wybilam ręką szybę w samochodzie. Jak reagować gdy dziecko patrzy prosto w twarz i mówi do rodzica potworne słowa?
Witam. Nie dziwi mnie, że przeżywa Pani aroganckie i agresywne zachowanie syna wobec siebie. Przypuszczam, że nie tylko sukcesy w sporcie decydują o tym. Jest coś innego, być może połączonego ze sportem. Wiek dojrzewania jest trudnym okresem, zarówno dla młodego człowieka, jak i dla jego rodziców. Nie wspomina Pani nic na temat ojca. Nie wydaje mi się to, być bez znaczenia. Zachowanie syna wymaga postawienia wyraźnych granic. Powinien wiedzieć, co mu wolno, a czego nie wolno.
Na ten moment radzi sobie Pani w taki sposób, że rani siebie, tym samym będąc agresywną wobec siebie. Sytuacja wymaga zmiany, i jest to do zrobienia na psychoterapii. Proszę z niej skorzystać.
Powodzenia, Iwona.
Na ten moment radzi sobie Pani w taki sposób, że rani siebie, tym samym będąc agresywną wobec siebie. Sytuacja wymaga zmiany, i jest to do zrobienia na psychoterapii. Proszę z niej skorzystać.
Powodzenia, Iwona.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Rozumiem, że te potworne słowa wypowiadane prosto w twarz potrafią bardzo ranić. Być może jest zakodowana pod nimi jakaś informacja o czymś, z czym syn sobie nie radzi, o jego potrzebach, których nie potrafi zaspokoić. Język nastolatków, ich sposób komunikowania się ze światem, bywa trudny. Może mogłaby Pani lepiej go poznać korzystając z warsztatów dla rodziców nastolatków? Wizyta u psychoterapeuty również pomoże Pani dotrzeć do źródeł problemu, zrozumieć, co tak naprawdę się dzieje w Pani rodzinie. Pozdrawiam serdecznie.
Szanowna Pani,
wiek dojrzewania to dla dziecka bardzo trudny okres, dla rodzica z resztą też. Dziecko zaczyna poszukiwać swojej tożsamości, kształtować ją, zastanawiać się jakie jest i jakie chce być. Zmaga się więc z niewiadomą, niepewnością i zagubieniem. Eksperymentuje z różnymi zachowaniami, żaby sprawdzić, które będą pasowały do niego. Stąd też bunt wobec rodziców, który budzi wiele emocji. Jeśli to możliwe, może Pani spróbować nie odbierać tych zachowań jako skierowane przeciwko Pani, tylko jako wyraz poszukiwania własnej drogi charakterystyczny dla tego okresu rozwojowego. Ważna jest rola ojca dziecka- jeśli on jest, abyście Państwo wspierali się nawzajem w stawianiu granic dziecku- łagodnie ale jednak granic, których też ono potrzebuje. Polecałabym skorzystanie z pomocy psychologa, np w poradni psychologiczno- pedagogicznej badź innej, aby dowiedzieć się jak reagować w konkretnych sytuacjach, dostać wsparcie itp.
pozdrawiam
Barbara Matla
wiek dojrzewania to dla dziecka bardzo trudny okres, dla rodzica z resztą też. Dziecko zaczyna poszukiwać swojej tożsamości, kształtować ją, zastanawiać się jakie jest i jakie chce być. Zmaga się więc z niewiadomą, niepewnością i zagubieniem. Eksperymentuje z różnymi zachowaniami, żaby sprawdzić, które będą pasowały do niego. Stąd też bunt wobec rodziców, który budzi wiele emocji. Jeśli to możliwe, może Pani spróbować nie odbierać tych zachowań jako skierowane przeciwko Pani, tylko jako wyraz poszukiwania własnej drogi charakterystyczny dla tego okresu rozwojowego. Ważna jest rola ojca dziecka- jeśli on jest, abyście Państwo wspierali się nawzajem w stawianiu granic dziecku- łagodnie ale jednak granic, których też ono potrzebuje. Polecałabym skorzystanie z pomocy psychologa, np w poradni psychologiczno- pedagogicznej badź innej, aby dowiedzieć się jak reagować w konkretnych sytuacjach, dostać wsparcie itp.
pozdrawiam
Barbara Matla
Szanowna Pani, widzę tu dwie sprawy. Pierwsza to bolesne relacje między Panią (dołączam do zastanowień przedmówców nt. ojca) a dorastającym synem. Z jednej strony jego zachowanie jest wyrazem silnych emocji wieku dorastania i chaosu wewnętrznego. Z drugiej, jego zachowanie niesie ważny komunikat, ale nie o Pani, lecz o nim, o tym, co przeżywa sam oraz jako Pani syn. Jeśli trudno Wam się porozumieć, może pomóc konsultacja u psychoterapeuty (najlepiej pracującego z rodzinami). Zwraca moją uwagę, że oboje reagujecie impulsywnie - w tym jesteście podobni. Może to być źródłem zrozumienia siebie nawzajem.
Drugi problem to Pani reakcja na jego słowa - dobrze, że swoich emocji stara się Pani nie odreagowywać na innych, a zarazem ich nie „dusić w sobie”; niepokojące jest natomiast to, że zadziałała Pani autoagresywnie (mogła Pani zrobić sobie krzywdę, a jeśli nie, to skończyło się na obolałej ręce). Rozumiem, że strasznie to ciężki czas dla Pani jako mamy i czasem trudno utrzymać „nerwy na wodzy”. Radziłabym skorzystać z pomocy psychologa lub psychoterapeuty (a może też grupy wsparcia, jeśli znajdzie Pani odpowiednią?) - by mogła Pani poszukać przyczyn swojego bolesnego wzburzenia oraz wypracować własne, bezpieczne i skuteczne sposoby rozładowywania emocji.
Drugi problem to Pani reakcja na jego słowa - dobrze, że swoich emocji stara się Pani nie odreagowywać na innych, a zarazem ich nie „dusić w sobie”; niepokojące jest natomiast to, że zadziałała Pani autoagresywnie (mogła Pani zrobić sobie krzywdę, a jeśli nie, to skończyło się na obolałej ręce). Rozumiem, że strasznie to ciężki czas dla Pani jako mamy i czasem trudno utrzymać „nerwy na wodzy”. Radziłabym skorzystać z pomocy psychologa lub psychoterapeuty (a może też grupy wsparcia, jeśli znajdzie Pani odpowiednią?) - by mogła Pani poszukać przyczyn swojego bolesnego wzburzenia oraz wypracować własne, bezpieczne i skuteczne sposoby rozładowywania emocji.
Wielu fachowców zajmujących się relacjami międzyludzkimi twierdzi, że rodzina jest niezwykle skomplikowanym systemem i dlatego nikt nie jest w stanie idealnie funkcjonować w roli matki, czy ojca. Można jednak starać się być wystarczająco dobrym rodzicem i opisywaną trudną relację z synem warto skonsultować z kompetentnym terapeutą rodzinnym, do którego będzie miała Pani zaufanie.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.