Mąż każe mi wybieraćpomiędzy nim a koleżanką
12
odpowiedzi
Dzień dobry
Kiedyś miałam problem z teściową i moim moim mężem - ale powiedzmy że pracuję nad tym.
Sprawa nadal się ciągnie od roku dokładnie od lutego ubiegłego roku, z teściową powiedzmy że jest ok zobaczymy przy najbliższej okazji jak trzeba będzie popilnować naszych dzieci wtedy tak naprawdę wszystko się okaże, ale nie o tym. w czasie naszej ponad miesięcznej kłótni (luty 2016) rozmawiałam z koleżanką - przyjaciółką - ona wiedziała o moich - naszych problemach może nie do końca szczegółowo ale rozmawiałam z nią. Mąż obecnie chce mnie ukarać za to że "ona była po drugiej stronie słuchawki" wiem że mógł się poczuć urażony tym że nasze "domowe sprawy" ujrzały światło dzienne, ale ja nie umiem dusić tego wszystkiego w sobie tym bardziej że znam ją od 17 lat i jesteśmy przyjaciółkami musiałam z kimś rozmawiać a jemu to się nie podobało.
28 stycznia 2017 powiedziałam mu że chcę jechać ją odwiedź (w międzyczasie urodziły im się dzieci i chciałam nadzwyczajnie w świecie ich odwiedzić) Mąż obraził się na mnie i powiedział że kategorycznie sobie tego nie życzy, przeprosiłam go za to że problemy ujrzały światło dzienne i że się postaram następnym razem z nim rozmawiać o ile się nie obrazi - bo to u niego norma (jak tylko mu coś się nie podoba to się obraża i nie odzywa nawet miesiąc i dłużej - nic wtedy oczywiście nie robi ani w domu ani przy dzieciach, ale nie możne mnie w ten sposób karać i kazać zerwać z nią kontakt (do ubiegłego lutego utrzymywaliśmy bardzo dobre kontakty średnio raz - dwa razy do roku się widzieliśmy, spędzaliśmy nawet 2 ostatnie sylwestra - ja mą i ona z mężem - mieszkają dość daleko dlatego na częstsze kontakty zwyczajnie brak czasu ale telefonicznie mogłyśmy rozmawiać nawet codziennie). Wczoraj próbowałam z nim rozmawiać, ale on tylko powiedział wykrzyczał, że dokonałam już wyboru (pojechałam do tej koleżanki) i on ze mną nie ma już czym rozmawiać, skoro wybrałam ją to czemu u niej nie zamieszkam, przeklinał do mnie - nie chcę się zajmować dziećmi, powiedział ,że żałuje ze ze mną jest i już dalej nie chce być a jak wspomniałam o obowiązkach w stosunku do dzieci, że one nie są tylko moje (mamy dwoje dzieci 8,5 i 4 latka) to odpowiedział mi że ..."było nie dawać d.... to nie byłoby problemu. zaszokowało mnie to jestem zrozpaczona i nie wiem co mam robić. Nie będę go przepraszać za to że była u przyjaciółki ponieważ uważam że nie zrobiłam nic złego, ma prawo jej nie lubić - nie tolerować jej zachowań ale nie powinien mi zakazywać konaków z nią kazać mi wybierać. Czy mam rację czy może się mylę nie wiem.
Kiedyś miałam problem z teściową i moim moim mężem - ale powiedzmy że pracuję nad tym.
Sprawa nadal się ciągnie od roku dokładnie od lutego ubiegłego roku, z teściową powiedzmy że jest ok zobaczymy przy najbliższej okazji jak trzeba będzie popilnować naszych dzieci wtedy tak naprawdę wszystko się okaże, ale nie o tym. w czasie naszej ponad miesięcznej kłótni (luty 2016) rozmawiałam z koleżanką - przyjaciółką - ona wiedziała o moich - naszych problemach może nie do końca szczegółowo ale rozmawiałam z nią. Mąż obecnie chce mnie ukarać za to że "ona była po drugiej stronie słuchawki" wiem że mógł się poczuć urażony tym że nasze "domowe sprawy" ujrzały światło dzienne, ale ja nie umiem dusić tego wszystkiego w sobie tym bardziej że znam ją od 17 lat i jesteśmy przyjaciółkami musiałam z kimś rozmawiać a jemu to się nie podobało.
28 stycznia 2017 powiedziałam mu że chcę jechać ją odwiedź (w międzyczasie urodziły im się dzieci i chciałam nadzwyczajnie w świecie ich odwiedzić) Mąż obraził się na mnie i powiedział że kategorycznie sobie tego nie życzy, przeprosiłam go za to że problemy ujrzały światło dzienne i że się postaram następnym razem z nim rozmawiać o ile się nie obrazi - bo to u niego norma (jak tylko mu coś się nie podoba to się obraża i nie odzywa nawet miesiąc i dłużej - nic wtedy oczywiście nie robi ani w domu ani przy dzieciach, ale nie możne mnie w ten sposób karać i kazać zerwać z nią kontakt (do ubiegłego lutego utrzymywaliśmy bardzo dobre kontakty średnio raz - dwa razy do roku się widzieliśmy, spędzaliśmy nawet 2 ostatnie sylwestra - ja mą i ona z mężem - mieszkają dość daleko dlatego na częstsze kontakty zwyczajnie brak czasu ale telefonicznie mogłyśmy rozmawiać nawet codziennie). Wczoraj próbowałam z nim rozmawiać, ale on tylko powiedział wykrzyczał, że dokonałam już wyboru (pojechałam do tej koleżanki) i on ze mną nie ma już czym rozmawiać, skoro wybrałam ją to czemu u niej nie zamieszkam, przeklinał do mnie - nie chcę się zajmować dziećmi, powiedział ,że żałuje ze ze mną jest i już dalej nie chce być a jak wspomniałam o obowiązkach w stosunku do dzieci, że one nie są tylko moje (mamy dwoje dzieci 8,5 i 4 latka) to odpowiedział mi że ..."było nie dawać d.... to nie byłoby problemu. zaszokowało mnie to jestem zrozpaczona i nie wiem co mam robić. Nie będę go przepraszać za to że była u przyjaciółki ponieważ uważam że nie zrobiłam nic złego, ma prawo jej nie lubić - nie tolerować jej zachowań ale nie powinien mi zakazywać konaków z nią kazać mi wybierać. Czy mam rację czy może się mylę nie wiem.
Z tego co Pani opisuje to sprawa z koleżanką wygląda jak wierzchołek góry lodowej, ponieważ trudności w relacji z mężem nie dotyczą tylko Pani koleżanki. Możliwe, że kontakt z przyjaciółką był sytuacją , która pokazała na jakim tle między innymi macie Państwo trudność w porozumiewaniu się. Metaforycznie można by ująć to tak jak relacje mikroskopu do szkiełka z wirusem, którego chcemy pooglądać. Szkiełkiem jest wasz związek, a koleżanka mikroskopem. Na pierwszy rzut oka na szkiełku nie widać niczego i trudno byłoby stwierdzić o tym z czym mamy do czynienia bez mikroskopu. Koleżanka jakby pozwoliła zobaczyć co dzieje się w waszym związku, czyli na szkiełku:) Dała możliwość dostrzeżenia czegoś czego wcześniej Pani być może nie widziała. Konflikt o którym Pani pisze jest już konsekwencją innego konfliktu, o którym opowiedziała Pani przyjaciółce. Każdy człowiek ma prawo do własnego podejmowania decyzji, a dobry związek to taki, w którym mamy szansę się rozwijać i czujemy się na równi z partnerem. Nie powinniśmy czuć się ograniczani wbrew naszej woli. Jeżeli z czegoś rezygnujemy dla związku to powinniśmy być przekonani, że tego właśnie chcemy.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Witam serdecznie,
Pani mąż czuje się prawdopodobnie niepewnie w małżeństwie i dlatego reaguje tak ostro. Być może dobrze by było zapewnić go o swoim zainteresowaniu oraz porozmawiać szczerze, co Pani myśli o zabranianiu przez niego kontaktów z przyjaciółką. Myślę, że można pogodzić te dwie sprawy i niekoniecznie będzie Pani musiała wybierać pomiędzy mężem a przyjaciółką. Przyjaźń jest tak samo ważna jak małżeństwo. Proszę to przemyśleć :)
Pozdrawiam
Pani mąż czuje się prawdopodobnie niepewnie w małżeństwie i dlatego reaguje tak ostro. Być może dobrze by było zapewnić go o swoim zainteresowaniu oraz porozmawiać szczerze, co Pani myśli o zabranianiu przez niego kontaktów z przyjaciółką. Myślę, że można pogodzić te dwie sprawy i niekoniecznie będzie Pani musiała wybierać pomiędzy mężem a przyjaciółką. Przyjaźń jest tak samo ważna jak małżeństwo. Proszę to przemyśleć :)
Pozdrawiam
Myślę, ze to niestety głębszy problem w Państwa związku niż tylko "wybieranie pomiędzy mężem a koleżanką". I z tego powodu nie jestem Pani w stanie nic doradzić ani nic odpowiedzieć.
Generalnie izolowanie od kontaktów z innymi osobami - znajomymi, rodziną itp, jest pewną formą przemocy.
Najlepiej, żeby udała się Pani na jakieś spotkanie z psychologiem, żeby móc o tym głębiej porozmawiać.
Proszę spróbować poszukać czegoś w swojej okolicy. Jeżeli będzie Pani potrzebowała w tym pomocy proszę jeszcze raz napisać i w tym postaram sie jakoś pomóc
Danuta Wieczorkiewicz
Generalnie izolowanie od kontaktów z innymi osobami - znajomymi, rodziną itp, jest pewną formą przemocy.
Najlepiej, żeby udała się Pani na jakieś spotkanie z psychologiem, żeby móc o tym głębiej porozmawiać.
Proszę spróbować poszukać czegoś w swojej okolicy. Jeżeli będzie Pani potrzebowała w tym pomocy proszę jeszcze raz napisać i w tym postaram sie jakoś pomóc
Danuta Wieczorkiewicz
Myślę, że warto; aby Pani sobie odpowiedziała na pytanie co dla Pani jest tak naprawdę ważne?
Życzę dobrego rozeznania, może temu mogłaby służyć psychoterapia?
Pozdrawiam serdecznie, Janina Czech
Życzę dobrego rozeznania, może temu mogłaby służyć psychoterapia?
Pozdrawiam serdecznie, Janina Czech
Mąż Pani zarzuca, że "wybrała Pani przyjaciółkę" i to z nią rozmawia o problemach, natomiast z Pani listu wynika, że mąż nie bardzo jest gotowy, by rozmawiać i te problemy rozwiązywać, gdyż łatwiej mu sie obrazić. Z jakiegoś powodu przecież te problemy omawia Pani z przyjaciółką.. Wyobrażam sobie, że gdyby w mężu była gotowość do szczerej rozmowy, nie czułaby Pani potrzeby codziennych rozmów z kimś innym. Pisze Pani, że mąż "chce Panią ukarać" - zastanawiam się tak naprawdę za co.. Ma Pani prawo do przyjaźni, do kontaktów i relacji z innymi ludźmi. Czyżby mąż chciałby zagarnąć Panią wyłącznie dla siebie? Sytuacja wyboru pomiędzy przyjaciółką a mężem jest absurdalna, gdyż normalnym jest że ludzie posiadają zarówno małżonków, jak i przyjaciół. Zachęcam Panią mimo wszystko do szczerej i otwartej z nim rozmowy oraz do postawienia mu granic w kwestii rozładowywania jego frustracji. Stwierdzenie "było nie dawać d.... to nie byłoby problemu" pokazuje, że to Pani mąż ma problem, zastanawiam się kim dla niego jest Pani, Wasze dzieci, czy rodzina stanowi dla niego wartość i jak się czuje w swojej rodzinie. Być może warto te kwestie poruszyć w rozmowie z nim. Powodzenia.
Witam, ma Pani prawo poszukiwać wsparcia przyjaciółki, ponieważ każdy z nas czasem znajduje się w sytuacji że potrzebuje rady, pomocy kogoś bliskiego. Pani mąż reaguje gwałtownie i nieadekwatnie do sytuacji. Czuje się zapewne urażony tym, że szuka Pani pomocy poza domem. Jednak z drugiej strony sam tego wsparcia nie oferuje, a wręcz Panią obraża. Czuje się Pani zrozpaczona, pewnie zdziwiona obrotem sytuacji. Proszę się umówić i skonsultować z psychologiem. Warto porozmawiać dłużej o Pani sytuacji. Pozdrawiam serdecznie
Szanowna Pani,
po dokładnym przeanalizowaniu Pani wypowiedzi proponuję, aby przyjrzeć się sobie i zapytać siebie, czego Pani chce i oczekuje od małżeństwa, bo na razie wszystkie Pani działania są podporządkowane kaprysom i humorom męża. Bardzo trafnie Pani wspomina, że mąż nie ma prawa do decydowania o Pani życiu i kontaktach. Partnerstwo nie polega na wymuszaniu danego postępowania na drugiej osobie, poniżaniu partnera i szantażowaniu go emocjonalnie. Bardzo mi przykro z powodu tego, czego Pani doświadcza, proponuję wizytę u psychologa/psychoterapeuty, który na spokojnie będzie mógł z Panią porozmawiać o relacjach z mężem i przyjaciółką oraz jak pogodzić te dwie kwestie.
Możliwe, że pomocna w Państwa przypadku byłaby terapia par/małżeńska, ale mam wrażenie, że mąż nie będzie chciał w niej uczestniczyć. Mam nadzieję, że się jednak mylę i wypracują Państwo partnerski kompromis.
Życzę siły i odwagi.
Pozdrawiam
Anna Jerzak
po dokładnym przeanalizowaniu Pani wypowiedzi proponuję, aby przyjrzeć się sobie i zapytać siebie, czego Pani chce i oczekuje od małżeństwa, bo na razie wszystkie Pani działania są podporządkowane kaprysom i humorom męża. Bardzo trafnie Pani wspomina, że mąż nie ma prawa do decydowania o Pani życiu i kontaktach. Partnerstwo nie polega na wymuszaniu danego postępowania na drugiej osobie, poniżaniu partnera i szantażowaniu go emocjonalnie. Bardzo mi przykro z powodu tego, czego Pani doświadcza, proponuję wizytę u psychologa/psychoterapeuty, który na spokojnie będzie mógł z Panią porozmawiać o relacjach z mężem i przyjaciółką oraz jak pogodzić te dwie kwestie.
Możliwe, że pomocna w Państwa przypadku byłaby terapia par/małżeńska, ale mam wrażenie, że mąż nie będzie chciał w niej uczestniczyć. Mam nadzieję, że się jednak mylę i wypracują Państwo partnerski kompromis.
Życzę siły i odwagi.
Pozdrawiam
Anna Jerzak
Witam Panią.
Widzę, że boryka się Pani z kilkoma problemami.
Mąż zdaje się, jest zazdrosny o Pani relację z koleżanką. Rzeczywiście, stawianie sprawy "albo ona, albo ja" może na to wskazywać. Nie wiem, jak wyglądają Państwa wzajemne relacje. Może jest zazdrosny o tą bliskość, jaka łączy Panią z przyjaciółką? Może chodzi o coś zupełnie innego? Czy Pani mąż ma znajomych, spędza z nimi czas? Może nie rozumie Pani potrzeb, bo jemu są obce?
Nie usprawiedliwia to jednak faktu, że stosuje wobec Pani agresję słowną i " karząc" Panią milczeniem i wycofaniem się z życia rodzinnego ( to tak zwana bierna agresja).
Ma Pani rację, nie ma nic złego w tym, że odwiedza pani przyjaciółkę, jak najbardziej, bycie w małżeństwie nie może ograniczać spotykania się z innymi ludźmi.
Domyślam się, że bardzo trudno Pani to znosi. Myślę jednak, że nie powinna się Pani zgadzać na takie traktowanie i jasno i stanowczo mu o tym powiedzieć.
Nie wiem jak wcześniej wyglądała komunikacja między Wami. Czy potrafiliście konstruktywnie rozmawiać o konfliktach między sobą?
Mogłabym stawiać różne hipotezy, myślę jednak, że najlepiej będzie jak uda się Pani bezpośrednio na konsultację do psychoterapeuty, opowie o sobie, o tym czego doświadcza i wtedy będzie mogła poszukać dobrych dla siebie rozwiązań. Może uda się Pani namówić męża na wspólną terapię?
Gorąco namawiam na realne spotkanie z psychoterapeutą.
Agnieszka Dymska
Psycholog, psychoterapeuta.
Widzę, że boryka się Pani z kilkoma problemami.
Mąż zdaje się, jest zazdrosny o Pani relację z koleżanką. Rzeczywiście, stawianie sprawy "albo ona, albo ja" może na to wskazywać. Nie wiem, jak wyglądają Państwa wzajemne relacje. Może jest zazdrosny o tą bliskość, jaka łączy Panią z przyjaciółką? Może chodzi o coś zupełnie innego? Czy Pani mąż ma znajomych, spędza z nimi czas? Może nie rozumie Pani potrzeb, bo jemu są obce?
Nie usprawiedliwia to jednak faktu, że stosuje wobec Pani agresję słowną i " karząc" Panią milczeniem i wycofaniem się z życia rodzinnego ( to tak zwana bierna agresja).
Ma Pani rację, nie ma nic złego w tym, że odwiedza pani przyjaciółkę, jak najbardziej, bycie w małżeństwie nie może ograniczać spotykania się z innymi ludźmi.
Domyślam się, że bardzo trudno Pani to znosi. Myślę jednak, że nie powinna się Pani zgadzać na takie traktowanie i jasno i stanowczo mu o tym powiedzieć.
Nie wiem jak wcześniej wyglądała komunikacja między Wami. Czy potrafiliście konstruktywnie rozmawiać o konfliktach między sobą?
Mogłabym stawiać różne hipotezy, myślę jednak, że najlepiej będzie jak uda się Pani bezpośrednio na konsultację do psychoterapeuty, opowie o sobie, o tym czego doświadcza i wtedy będzie mogła poszukać dobrych dla siebie rozwiązań. Może uda się Pani namówić męża na wspólną terapię?
Gorąco namawiam na realne spotkanie z psychoterapeutą.
Agnieszka Dymska
Psycholog, psychoterapeuta.
Witam Panią. Bardzo jest mi smutno po przeczytaniu Pani pytania. Odnoszę wrażenie, że Pani mąż jest osobą, która nie umie rozmawiać w sytuacjach konfliktowych i ich rozwiązywać. Zachowuje się bardzo niedojrzale mówiąc i robiąc a w zasadzie nie robiąc rożnych rzeczy ku dobru wspólnemu i ku dobru wspólnych dzieci. Wydaje się, że problem jest o wiele głębszy. To co mnie zaniepokoiło to zachowania o charakterze przekraczającym granice u Pani męża. Ograniczanie lub zakazywanie kontaktów z przyjaciółką, przekleństwa, podporządkowywanie się jego kaprysom i nie wiem co jeszcze. To są zachowania są forma przemocy i nie maja nic wspólnego z partnerstwem w małżeństwie. Tak to prawda, że nie zrobiła Pani nic złego i ma Pani prawo do tego, żeby utrzymywać kontakt z kim Pani chce a on ma prawo jej nie lubić - nie tolerować jej zachowań.
Za mało mam danych by jednoznacznie doradzić formę pomocy dla Pani. Myślę, że wart skontaktować się ze specjalistą psychologiem i psychoterapeutą. Warto rozważyć terapię małżeńską.
Serdecznie pozdrawiam
Za mało mam danych by jednoznacznie doradzić formę pomocy dla Pani. Myślę, że wart skontaktować się ze specjalistą psychologiem i psychoterapeutą. Warto rozważyć terapię małżeńską.
Serdecznie pozdrawiam
Witam.
Z tego co Pani pisze wynika, że mąż próbuje stawiać Pani swoje granice, a wręcz sobie Panią podporządkować. W małżeństwie ważny jest kompromis, wspólne podejmowanie decyzji, ale też czas dla siebie - w Pani przypadku to spotkania z przyjaciółką. Nic Pani nie pisze o tym, w jaki sposób mąż spędza czas wolny, czy ma jakiś znajomych, z którymi się spotyka. Może jak Pani by mu to uświadomiła, to inaczej patrzyłby na Pani wyjścia. Dobrze byłoby wspólnie potkać się z psychologiem i spróbować omówić najważniejsze trudności, jakie Państwo macie. Może w ten sposób uda się Państwu osiągnąć kompromis.
Pozdrawiam
Z tego co Pani pisze wynika, że mąż próbuje stawiać Pani swoje granice, a wręcz sobie Panią podporządkować. W małżeństwie ważny jest kompromis, wspólne podejmowanie decyzji, ale też czas dla siebie - w Pani przypadku to spotkania z przyjaciółką. Nic Pani nie pisze o tym, w jaki sposób mąż spędza czas wolny, czy ma jakiś znajomych, z którymi się spotyka. Może jak Pani by mu to uświadomiła, to inaczej patrzyłby na Pani wyjścia. Dobrze byłoby wspólnie potkać się z psychologiem i spróbować omówić najważniejsze trudności, jakie Państwo macie. Może w ten sposób uda się Państwu osiągnąć kompromis.
Pozdrawiam
Dzień dobry,
rozumiem Pani zagubienie. Duża grupa problemów w związkach spowodowana jest brakiem wiedzy na temat różnic między kobietą a mężczyzną. Nie bez znaczenia jest również trudność związana ze skuteczną komunikacją. Mężczyźni i kobiety inaczej funkcjonują. Inaczej przeżywają emocje, w inny sposób reagują na stres. Dlatego tak trudno jest czasem osiągnąć porozumienie. Praca z psychologiem pozwoli lepiej zrozumieć zachowania męża, poznać ich przyczyny. Uzyska Pani wskazówki, jak właściwie reagować.
Drugą istotną sprawą jest problem z komunikacją w związku. Wypracowanie skutecznych metod właściwego prowadzenia rozmowy wymaga sporo pracy, ale naprawdę się opłaca…
Może warto porozmawiać z mężem i rozważyć wspólną wizytę u specjalisty. Doświadczony psycholog, terapeuta pomoże Państwu odnaleźć porozumienie, znaleźć wyjście z konfliktu.
Proszę się nie poddawać. Pozdrawiam.
Maciej Krzymowski – psycholog, diagnostyk.
rozumiem Pani zagubienie. Duża grupa problemów w związkach spowodowana jest brakiem wiedzy na temat różnic między kobietą a mężczyzną. Nie bez znaczenia jest również trudność związana ze skuteczną komunikacją. Mężczyźni i kobiety inaczej funkcjonują. Inaczej przeżywają emocje, w inny sposób reagują na stres. Dlatego tak trudno jest czasem osiągnąć porozumienie. Praca z psychologiem pozwoli lepiej zrozumieć zachowania męża, poznać ich przyczyny. Uzyska Pani wskazówki, jak właściwie reagować.
Drugą istotną sprawą jest problem z komunikacją w związku. Wypracowanie skutecznych metod właściwego prowadzenia rozmowy wymaga sporo pracy, ale naprawdę się opłaca…
Może warto porozmawiać z mężem i rozważyć wspólną wizytę u specjalisty. Doświadczony psycholog, terapeuta pomoże Państwu odnaleźć porozumienie, znaleźć wyjście z konfliktu.
Proszę się nie poddawać. Pozdrawiam.
Maciej Krzymowski – psycholog, diagnostyk.
Szanowna Pani, pisze Pani o konflikcie z mężem, szukając jak mniemam wsparcia i potwierdzenia swojego stanowiska (tego, że ma Pani prawo). Obawiam się jednak, iż usłyszenie tego, że ma Pani prawo do kontaktów z koleżanką nie zmieni stanowiska Pani męża w tej sprawie. W związku prawa, zasady i obowiązki ustala się wspólnie. Czasem bywa tak, że ustala je jedna osoba, a druga się podporządkowuje. To jest uzależnione od tego jaki pomysł ma dwoje ludzie na funkcjonowanie swojego związku. U Państwa najwyraźniej występuje sytuacja, w której macie odmienne poglądy w sprawie Pani kontaktów z koleżanką.
Ustalenie wspólnego stanowiska jest możliwe jedynie z udziałem męża. Brak porozumienia w tej sprawie będzie skutkował dalszymi kłótniami. Czasami jest to kwestia tego, iż szuka się nowego rozwiązania, czasami jedna lub obie osoby idą na pewne ustępstwa. W psychoterapii taką problematykę podejmuje się zgłaszając się na PSYCHOTERAPIĘ PAR / MAŁŻEŃSTW.
Ustalenie wspólnego stanowiska jest możliwe jedynie z udziałem męża. Brak porozumienia w tej sprawie będzie skutkował dalszymi kłótniami. Czasami jest to kwestia tego, iż szuka się nowego rozwiązania, czasami jedna lub obie osoby idą na pewne ustępstwa. W psychoterapii taką problematykę podejmuje się zgłaszając się na PSYCHOTERAPIĘ PAR / MAŁŻEŃSTW.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.