Mąż unika obowiązków domowych
1
odpowiedzi
Mąż przerzuca na mnie wszystkie obowiązki domowe, twierdzi, że on pracuje więcej, ale oboje utrzymujemy dom w takim samym stopniu (mąż więcej zarabia), ja również pracuję, ale mniej godzin dziennie (ze względu na dzieci część pracy wykonuję zdalnie z domu). Nie udaje mi się przekonać go do bardziej sprawiedliwego podziału obowiązków. Każda próba rozmowy kończy się awanturą ze strony męża, że właściwie to ja nic nie robię w domu, że ciągle są jakieś rzeczy nie zrobione (wymienia listę czego jeszcze nie zrobiłam), ale sam nie uczestniczy w żadnych obowiązkach domowych (pranie, sprzątanie, zakupy, gotowania są na mojej głowie, mąż jedynie zajmuje się samochodem i kosi trawnik) i nie zamierza tego zmienić. Dodatkowo w czasie rozmów na temat podziału obowiązków mąż zaczął mi "wypominać" to, że zajmuje się moją córką z poprzedniego związku, którą oboje wychowujemy. Mąż ma z córką bardzo dobre relacje, kocha ją a ona mówi do niego tato. Nie wiem skąd i dlaczego mąż w czasie rozmów na temat podziału obowiązków włącza do rozmowy temat córki, zajmowania się nią. Mąż mówi, że "powinnam być wdzięczna", że on zapewnił córce dom, własny pokój (mieszkamy w mieszkaniu męża), że powinnam być wdzięczna,że na początku, jak byliśmy razem nie mogliśmy "korzystać z życia" jako narzeczeństwo... A gdy byliśmy narzeczeństwem nie podchodził do tego w ten sposób, wiedział, że wiążąc się z kobietą z dzieckiem nie będzie tak "wolno i swobodnie" jak w związku bez zobowiązań. Nie wiem dlaczego teraz mąż tak do tego podchodzi. Próbowałam namówić męża na terapię małżeńską, ale odmawia mówiąc, że to nie on ma problem tylko ja nie rozumiem sytuacji, jestem egoistyczna i skupiam się na swojej perspektywie i tylko wymagam od niego. A to naprawdę tak nie jest- wszystkie obowiązki związane z domem i dziećmi (i moją córką i naszym wspólnym dzieckiem), pracuję i już nie daję rady ze wszystkim sama. Każda rozmowa kończy się awanturą :( Proszę o poradę jak rozmawiać z mężem i jak namówić go na wspólną terapię.
Witam,
Jeżeli mąż nie jest na ten moment gotowy do terapii małżeńskiej, może być Pani bardzo trudno go do spotkań z terapeutą namówić. Pozostaje możliwość podjęcia przez Panią terapii indywidualnej.
Z Pani opisu wynika, że Pani mąż odmawia podejmowania się pewnych obowiązków domowych i rodzicielskich, wszczyna awantury gdy proponuje Pani podział zadań domowych. Jednocześnie pisze Pani, że on kocha starszą córkę. Zbudował z nią bliską relacją. Córka mówi do niego tato. Rozumiem więc, że ta zażyłość wynika z troski i realnego zaangażowania męża w wychowanie dziecka.
Odnoszę wrażenie, że jesteście Państwo w eskalującym konflikcie. Wynikające z niego narastające zranienie i cierpienie bardzo często staje się perspektywą przez którą patrzymy na drugiego człowieka. W skrajnych przypadkach druga strona konfliktu staje się w naszych oczach jedynie wrogiem, a my czujemy się ofiarą przemocy i próbujemy się bronić. Broniąc się atakujemy i tak tkwimy w powtarzającym się kole wzajemnej walki.
Zachęcam Panią do konsultacji psychologicznej. Sesja z terapeutą może pomóc Pani spojrzeć na tę sytuację z innej perspektywy. Może także pomóc Pani rozeznać co w tej sytuacji zależy od Pani, a co nie, a przede wszystkim może pomóc Pani zatrzymać ten eskalujący konflikt.
Jeżeli mąż nie jest na ten moment gotowy do terapii małżeńskiej, może być Pani bardzo trudno go do spotkań z terapeutą namówić. Pozostaje możliwość podjęcia przez Panią terapii indywidualnej.
Z Pani opisu wynika, że Pani mąż odmawia podejmowania się pewnych obowiązków domowych i rodzicielskich, wszczyna awantury gdy proponuje Pani podział zadań domowych. Jednocześnie pisze Pani, że on kocha starszą córkę. Zbudował z nią bliską relacją. Córka mówi do niego tato. Rozumiem więc, że ta zażyłość wynika z troski i realnego zaangażowania męża w wychowanie dziecka.
Odnoszę wrażenie, że jesteście Państwo w eskalującym konflikcie. Wynikające z niego narastające zranienie i cierpienie bardzo często staje się perspektywą przez którą patrzymy na drugiego człowieka. W skrajnych przypadkach druga strona konfliktu staje się w naszych oczach jedynie wrogiem, a my czujemy się ofiarą przemocy i próbujemy się bronić. Broniąc się atakujemy i tak tkwimy w powtarzającym się kole wzajemnej walki.
Zachęcam Panią do konsultacji psychologicznej. Sesja z terapeutą może pomóc Pani spojrzeć na tę sytuację z innej perspektywy. Może także pomóc Pani rozeznać co w tej sytuacji zależy od Pani, a co nie, a przede wszystkim może pomóc Pani zatrzymać ten eskalujący konflikt.
Sugeruję wizytę: - 100 zł
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Na wizytę można umówić się przez serwis ZnanyLekarz, klikając w przycisk Umów wizytę.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.