Miesiąc temu miałam wymienianą starą plombę, która się wytarła i powodowała ból przy nadgryzaniu. W

Miesiąc temu miałam wymienianą starą plombę, która się wytarła i powodowała ból przy nadgryzaniu. W zębie nie było żadnej widocznej próchnicy pod plombą, po samej wymianie wszystko było w porządku (jedynie była nadwrażliwość na zimne, ale taką nadwrażliwość mam po każdym borowaniu). Jednak po 2 tygodniach pojawił się narastający ból, jeszcze większa nadwrażliwość na zimne i słodkie, ból przy opukiwaniu zęba, ból również po nocy, jednak niezbyt mocny. Zrobiłam rentgen zęba, na którym nie widać żadnego stanu zapalnego. Plomba została wyciągnięta i włożone lekarstwo (niestety nie wiem jakie dokładnie, ze stresu nie zapytałam, ale była mowa że ma zapobiec leczeniu kanałowemu). Moje pytanie brzmi jak długo może się utrzymywać ból w zębie mimo lekarstwa? Przez 2 dni po tym zabiegu ząb nie bolał, jednak ból wrócił i ma charakter praktycznie ciągły (przechodzi może na 2 godziny dziennie), potrafi też obudzić w nocy (chociaż zanim usnę nie czuję aby ból narastał, dzisiaj ból obudził mnie po 2 godzinach spania). Ból ma charakter niezbyt mocnego "ćmienia", chociaż zdarza się że zaboli mocniej i ma bardziej charakter "rwący". Czy takie objawy świadczą już o nieodwracalnym zapaleniu miazgi czy też powinnam jeszcze trochę wytrzymać i zaczekać? Będę wdzięczna za pomoc. Niestety w związku z sytuacją epidemiologiczną ciężko jest porozmawiać z własnym lekarzem, bo na infolinii w moim gabinecie konsultacje telefoniczne są prowadzone codziennie z inną osobą, ciężko również dostać się na wizytę, dlatego pytam Państwa.