Moim problemem jest brak relacji z teściową. Brak rozmów i zainteresowania, zwykłego ' Co slychać? J
3
odpowiedzi
Moim problemem jest brak relacji z teściową. Brak rozmów i zainteresowania, zwykłego ' Co slychać? Jak się masz? Nie interuje się dosłownie niczym. Jestem osobą z niepełnosprawnościa odkas pamietam, przewlekle choruje. Ówczesny wówczas chłopak wiedział z czym wiąże się moja choroba. Niczego nie ukrywała, prosiłam by się zastanowił czy chce w to wejść. Moja mam tłumaczyla wowczas mojemu chłopakowi jak trudna i cięzka w konsekwencjach jest ta choroba. Rozmawiał z nim otwarcie, tłumaczyła itd. Rodzice mojego chłopaka na tamten czas nie zadawli mi żadnych pytań dotyczącech mojego stanu zdrowia, nie interował ich ten temat. Nie interesowało ich to czy moja mam była po udarze, czy miała operację na głowie jak się czuje . Nigdy nie zadawała żadnych pytań. Dziś jesteśmy małżeństwem po dużych przeżyciach już od 13 lat razem, i dalej nie ma rozmów dociekliwych pytań. Nawet kiedy mój brat zginą w wypadki i prosiłam ją o pomoc związaną z wyrazeniem poprostu opinni tufdzież poradą jak postąpic bo nie potrafie sobie poradzić z sytuacją , miałam myśli samobójcze prosiłam o pomoc a dostałam odp że nie chce się wtrącac i mam sobie z koleżanka porozmawiać, nie z nią. I dalej nic, brak relacji, brak jakichkolewiek rozmów zainteresowania. Rok temu teściowa zachorowała na raka, wysyłała mi smsy jak sie czuje, jakie są jej wyniki. Jak do niej przjżdzaliśmy opowiadała jak się czuje, wszystko o sobie. Próbowałam ją sprawdzić, to już było po tym jak wyzdrowiała, zaczełam poruszac temat swojej choroby, tesciowa pokręciła nosem i zmieniła natycmiastową temat. To samo dzieieje sie kiedy próboju opwiedzieć o swoich rodzicach. to wyglada tak jakbym ja miala w obowiazku słuchac i ją wspierać, ale ona już nie. Wielokrotnie okazywała mi brak szacunu, między wierszami mówiła o "niepełnosprytności" nie to nie bład tak powiedziała i braki inteligencji wrodzonej. Obawiam się że tu nawet nie chodzi o brak szuvcunku do mojej osoby, ale o brak akceptacji innoości w sensie niepełnosprawności i ułomności mojej osoby. Nie spotkałam się nigdy wczesniej z brakiem akceptacji innych osób do momentu kiedy nie poznałam rodziny mojego męża. Nie sądziłam, ze tak inteligentni ludzie mogą z góry traktować ludzi o niższym stausie społecznym lub borykających się z problemami zdorwotnymi i niepełnosprawnością. Mam dośc. Jestem zmęczona psychicznie i fizycznie, Ta relacja mnie wykańcza. Nie umiem sobie już z tym poradzić. Tp nie jest tak, że od kogoś oczekuje nieustannego zainteresowania, pomocy czy współpczucia, poprostu zwykłego zainteresowania aby poczuć się częścią tej rodziny. Tego niestety nie ma. NA chwile obecną z mężem postanowiliśmy się odciąć, ale nie uważam by był to dobry pomysł, relację z rodziną są ważne pownności się chcec omówić problem, wyjasić, ale jak zacząc kiedy druga strona zmienia nieustannie temat. Odkad pamietam mój mąż opowiadał że w jego rodzinie nie poruszało się poważnych tematu, nie omawiało problemów, tylko zakopywało pod dywan. Kiedy był problem milczeli i nie odzywali się do siebie tygodniami. Dla mnie jest to nie do pomyślenia. Przecież rozmowa to podstawa udanej relacji. Jak sobie poradzic z tym problemem ?
Dzień dobry,
z uwagą przeczytałam Pani historię. Potrzeby zrozumienia, przynależności i akceptacji, szacunku to jedne z podstawowych potrzeb człowieka. Niemożność ich zaspokojenia może powodować frustrację. Brak zainteresowania rozmową z Panią teściowej może wynikać z tego jakie ona miała doświadczenia, jak została wychowana. Sama Pani wspomina, że "sprawy trudne zamiatano pod dywan". Warto natomiast podjąć próby wzajemnej komunikacji, opowiedzieć o swoich uczuciach, znaczeniu jakie ma to dla Pani i męża. Warto też poruszyć temat postrzegania osoby z niepełnosprawnością. Taka osoba ma prawo być traktowana godnie i z szacunkiem, tak jak każda zdrowa osoba.
W razie potrzeby zapraszam do kontaktu z psychologiem. Być może przepracowanie sposobu prowadzenia rozmowy zmniejszy stres z tym związany i wpłynie dobrze na poprawę relacji.
z uwagą przeczytałam Pani historię. Potrzeby zrozumienia, przynależności i akceptacji, szacunku to jedne z podstawowych potrzeb człowieka. Niemożność ich zaspokojenia może powodować frustrację. Brak zainteresowania rozmową z Panią teściowej może wynikać z tego jakie ona miała doświadczenia, jak została wychowana. Sama Pani wspomina, że "sprawy trudne zamiatano pod dywan". Warto natomiast podjąć próby wzajemnej komunikacji, opowiedzieć o swoich uczuciach, znaczeniu jakie ma to dla Pani i męża. Warto też poruszyć temat postrzegania osoby z niepełnosprawnością. Taka osoba ma prawo być traktowana godnie i z szacunkiem, tak jak każda zdrowa osoba.
W razie potrzeby zapraszam do kontaktu z psychologiem. Być może przepracowanie sposobu prowadzenia rozmowy zmniejszy stres z tym związany i wpłynie dobrze na poprawę relacji.
Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online
Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.
Pokaż specjalistów Jak to działa?
Deficyty w Pani relacji z teściową tłumaczy brak istnienia reguły wzajemności. W naturalnych relacjach społecznych, przy założeniu, że towarzyszą ludziom jedynie dobre intencje, osoby doświadczające od innych pozytywnego podejścia, zainteresowania i empatii czują się "zobligowane " do rewanżowania się podobnym zachowaniem. Jeśli tego nie robią, znaczyć to może, że w ogóle tego nie potrafią lub że taka postawa towarzyszy im wobec niektórych osób. Może mają jakieś swoje niewyjaśniane powody, może nie chcą lub nie potrafią tego wypowiedzieć. Fakt jest taki, że to właśnie Pani towarzyszą nieprzyjemne uczucia. Proszę przede wszystkim zadbać o siebie, choć jeśli brak tych relacji z matką męża będzie bardzo dotkliwy, to może napisze Pani do niej list, w którym opisze Pani swoje uczucia, wyjaśni, dlaczego ta relacja rodzinna jest ważna? Z całą pewnością odrobinę to pomoże. Może kiedyś teściowa sama zainicjuje rozmowę i wtedy otrzyma Pani odpowiedzi na swoje pytania...
Dzień dobry, najważniejsze działanie w tej trudnej sytuacji to zadbać o swoje emocje. Już tak jest, że nie mamy bezpośredniego wpływu na zmianę innych osób, bo nie jest to możliwe bez osobistej woli i chęci tych osób (jeśli same nie widzą takiej potrzeby i jeśli same ze sobą nie pracują). Proszę zastanowić się nad tym, co w Pani porusza taka postawa: jakie pojawiają się emocje, czy ciało na to reaguje i jak; mamy wpływ na to jak sami reagujemy na zachowania innych i możemy też wybierać jak my się możemy czuć w danej sytuacji, a emocje są kluczem do reakcji spokojnych (zdrowych). Zauważenie tych emocji i odczuć, a następnie ich zaopiekowanie ze specjalistą pomoże Pani wyjść m.in. z poczucia bezsilności w aktualnej sytuacji.
Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.