Mój mąż przeżywa kryzys wieku średniego. Poznaliśmy się tuż przed jego maturą, byłam starszą przyjac

2 odpowiedzi
Mój mąż przeżywa kryzys wieku średniego. Poznaliśmy się tuż przed jego maturą, byłam starszą przyjaciółką pomagającą mu w wydostaniu się z toksycznego związku. On wspierał mnie po przyjacielsku przy rozstaniu z moim poprzednim partnerem. Zakochałam się i on również. Od tamtej pory jesteśmy razem 15 lat, mamy 11 letnią córkę, którą oboje kochamy. Przez ten czas mieliśmy wzloty i upadki. Zawsze miałam problemy z wagą- od zawsze byłam gruba. Po narodzinach córki moja waga zwiekszyła się trochę, jednak nigdy nie utraciłam poczucia akceptacji ze strony męża. Chociaż nasze życie uległo zmianie, stało się bardziej przewidywalne i przepełnione obowiązkami, prozą życia, nadal było pełne miłości i zrozumienia. Wydawało mi się, że przetrwamy każdą burzę. Wspierałam go podczas studiów, rozwoju zawodowego. Cieszyłam się z najdrobniejszego sukcesu, wspierałam podczas porażek. Cztery lata temu zachorowałam na depresję, podczas której on odsunął się ode mnie, zaczął się wycofywać. Nasza relacja zmieniła się nie do poznania. Wcześniejszą pasję, energię, wspólne spędzanie czasu zastąpiła rutyna i obustronne poczucie osamotnienia. Poddałam się terapii, skutecznie wyszłam z depresji. Zaczęłam więcej czasu poświęcać rodzinie, odzyskałam energię do działania i poczucie sprawczości w życiu. Jednak moja relacja z mężem rozluźniła się bardzo. Zaczęły się kłótnie o bzdury, wspominał o rozwodzie. Postanowiliśmy zawalczyć o związek i poszliśmy na terapię dla par. Wiele zostało powiedziane, okazało się, że wiele moich zachowań i cech go irytuje.Postawił mi ultimatum, że albo zacznę to zmieniać albo się rozstaniemy. Podjęłam rękawicę i wysiłek, przepracowałam wiele. Zmieniłam pracę na taką, dzięki której zyskałam więcej czasu dla rodziny, zaczęłam bardziej dbać o dom i swoje zdrowie, otworzyłam się na nowe zajęcia i pasje, zgodnie z jego życzeniem przejęłam organizację życia domowego i zakupów, zaczęłam częściej inicjować seks i wspólne aktywności, byłam gotowa na odbudowanie naszej relacji zgodnie z jego wypowiedzianymi potrzebami. Jednak zderzyłam się ze ścianą. Nie zauważał moich starań, wycofał się emocjonalnie, zamknął się na mnie i naszą relację. Nie wiedziałam co się dzieje, pytałam siebie i jego co robię źle, czego brakuje w tych moich staraniach. Pewnego dnia powiedział mi o swoim kryzysie, że nie wie czego chce w życiu, nie wie czy chce być ze mną. Potem padły stwierdzenia, że jest "przystojnym facetem z dobrą pracą i nie chce żeby jego życie wyglądało jak dotychczas. Chce mieć partnerkę, z którą będzie czuł więź emocjonalną. Kobietę, która będzie szczupła, atrakcyjna fizycznie, z którą nie będzie wstydził się wyjść. Partnerkę, która będzie rozumiała jego cyniczne poczucie humoru, z ktorą będzie nadawał na tych samych falach." Dodał, że zawsze mu przeszkadzała moja waga i to jak wyglądam, tylko dotychczas sobie tego nie uświadamiał. Jego wycofanie i izolacja ode mnie wynika z tego, że nie jestem dla niego atrakcyjna seksualnie, jedynie od czasu do czasu go podniecam i wtedy przystaje na wspólną aktywność seksualną. Nie wie czy kiedykolwiek był ze mną szczęśliwy. Ale mnie kocha i żebym o tym pamietała. Najpierw zaproponował otwarty związek, potem jednak postanowił się wyprowadzić by, jak sam twierdzi, nabrać dystansu i poukładać sobie w głowie wszystko.
Poczułam się jakby dał mi w twarz. Nie wiem jak to wszystko przetworzyć. Czyżbym przez 15 lat żyła obok człowieka, który nigdy nie akceptował mnie w pełni - zarówno emocjonalnej jak fizycznej? Nie wiem jak zapanować nad poczuciem odrzucenia, złością, bólem. Czuję się oszukana i zraniona. I potwornie zagubiona. Nie umiem tego zrozumieć. Czy naprawdę można żyć z grubą osobą przez tyle lat i nie uświadamiac sobie, że jej waga nam przeszkadza? To jak żyć przez 15 lat z brunetką, dawać jej poczucie bezpieczeństwa, budować dom, snuć plany na przyszłość, a potem stwierdzić pewnego dnia "Kochanie, ja jednak całe życie lubiłem blondynki". Czy można to w ogóle zrozumieć? Czy zostaje tylko bierna akceptacja stanu rzeczy i rozwód?
Chciałbym wyrazić zrozumienie i współczucie w związku trudościami, jakich Pani doświadcza. W kontekście obecnej sytuacji warto zastanowić się nad kilkoma kwestiami.

W pierwszej kolejność należy się zastanowić, czy istnieje między Państwem jasna komunikacja dotycząca swoich potrzeb w związku. Czasem wydaje się nam, że to co czujemy jest dla innych dostrzegalne, jednak w rzeczywistości bardzo często tak nie jest, co jest źródłem wielu bolesnych nieporozumień. Po drugie, należy się zorientować, jak przez drugą stronę są rozumiane zmiany jakie zaszły relacji w Państwa, zwłaszcza te, które zostały podjęte przez Panią.

Poczucie odrzucenia i ból, które Pani odczuwa są z całą pewnością dla Pani niezwykle trudne. Istotne jest sprawdzenie, czy druga strona jest świadoma tych trudności oraz czy rozumie je w taki sposób, jak Pani.

W tej trudnej chwili, ważne jest również zadanie sobie pytań dotyczących własnej wartości i tego, jak Pani postrzega samej siebie niezależnie od zewnętrznych ocen. Jakie są Pani własne wartości i jakie cele chciałaby Pani osiągnąć w kontekście własnego dobrostanu?

Wreszcie, warto zastanowić się nad przyszłością związku. Czy istnieje wspólna wizja dla obojga partnerów? Czy oboje są gotowi podjąć wspólne wysiłki w celu znalezienia rozwiązania, czy może potrzebna jest decyzja odnośnie przyszłości związku?

Chociaż te pytania nie rozwiązują trudności, mogą pomóc zrozumieć pewne aspekty sytuacji i podjąć bardziej świadome działania. Jeśli czuje Pani, że terapia własna może być pomocna, może warto również rozważyć skorzystanie z takiej formy wsparcia.

Warto również rozważyć opcję konsultacji z seksuologiem dla par. Jest to szczególnie istotne, gdyż z tego co czytam, znaczna cześć trudności w Państwa relacji jest związana z tą sferą.Konsultacja z seksuologiem może dostarczyć dodatkowej perspektywy i umożliwić skoncentrowanie się na specyficznych obszarach związanych z kwestią intymności. Życzę wszystkiego dobrego!

Uzyskaj odpowiedzi dzięki konsultacji online

Jeśli potrzebujesz specjalistycznej porady, umów konsultację online. Otrzymasz wszystkie odpowiedzi bez wychodzenia z domu.

Pokaż specjalistów Jak to działa?
Rozumiem, że znajdujesz się w trudnej sytuacji, pełnej bólu, zaskoczenia i zagubienia. To, co przeżywasz, to poważny kryzys w związku, który zbudowaliście przez wiele lat. Jest to sytuacja skomplikowana, wymagająca głębokiego zrozumienia i otwartego komunikowania się między wami.

Przede wszystkim ważne jest, abyś zdała sobie sprawę, że to, co teraz przeżywasz, nie jest wyłącznie twoją winą. Związek to wspólna odpowiedzialność, a obie strony mają udział w kształtowaniu relacji. Jednak dla rozwoju i naprawy związku istotne jest zrozumienie obu perspektyw.

Po pierwsze, ważne jest, abyście oboje byli gotowi do otwartej rozmowy na temat swoich uczuć, potrzeb i oczekiwań. To może wymagać czasu i cierpliwości. Wyraź swoje uczucia, ale staraj się również słuchać jego punktu widzenia. Możliwe jest, że obie strony doświadczyły trudnych momentów, które wpłynęły na ich indywidualne potrzeby i oczekiwania wobec związku.

Po drugie, zastanówcie się razem, czy macie ochotę pracować nad naprawą związku. To wymagać będzie współpracy, otwartości i czasu. Terapia par może być pomocna w tym procesie, umożliwiając obu stronom zrozumienie głębszych problemów oraz zdobycie narzędzi do poprawy komunikacji i rozwiązywania konfliktów.

Jeśli jednak po wszystkich wysiłkach okazuje się, że wasze oczekiwania i potrzeby są zbyt rozbieżne, a związek nie przynosi już satysfakcji obu stronom, to rozważenie innych opcji, takich jak rozwód, może być konieczne. To ważne, abyście oboje mieli szansę na życie, które spełnia wasze indywidualne potrzeby i dążeń.

Pamiętaj, że samoakceptacja jest kluczowym elementem twojego dobrostanu emocjonalnego. Nie warto tracić swojej wartości i poczucia własnej godności ze względu na oczekiwania innej osoby. Warto zastanowić się, czy partner jest gotów zaakceptować cię taką, jaką jesteś, czy też oczekuje od ciebie zmian, które są dla ciebie niemożliwe lub szkodliwe.

Zalecam również poszukiwanie wsparcia u bliskich przyjaciół, rodziny lub specjalistów, którzy mogą pomóc ci w przetworzeniu tych trudnych uczuć i podjęciu decyzji.

Wciąż szukasz odpowiedzi? Zadaj nowe pytanie

  • Twoje pytanie zostanie opublikowane anonimowo.
  • Pamiętaj, by zadać jedno konkretne pytanie, opisując problem zwięźle.
  • Pytanie trafi do specjalistów korzystających z serwisu, nie do konkretnego lekarza.
  • Pamiętaj, że zadanie pytania nie zastąpi konsultacji z lekarzem czy specjalistą.
  • Miejsce to nie służy do uzyskania diagnozy czy potwierdzenia tej już wystawionej przez lekarza. W tym celu umów się na wizytę do lekarza.
  • Z troski o Wasze zdrowie nie publikujemy informacji o dawkowaniu leków.

Ta wartość jest zbyt krótka. Powinna mieć __LIMIT__ lub więcej znaków.


Wybierz specjalizację lekarza, do którego chcesz skierować pytanie
Użyjemy go tylko do powiadomienia Cię o odpowiedzi lekarza. Nie będzie widoczny publicznie.
Wszystkie treści, w szczególności pytania i odpowiedzi, dotyczące tematyki medycznej mają charakter informacyjny i w żadnym wypadku nie mogą zastąpić diagnozy medycznej.